Z cyklu: Byli lechici cz. I – F. Bonjour

Kilka tygodni temu zakończyliśmy cykl artykułów w których opisywaliśmy historię gry Lecha Poznań w eliminacjach Ligi Mistrzów. Teraz nadszedł więc czas na zupełnie nowy i unikalny cykl materiałów, w których będziemy przedstawiać byłych graczy Kolejorza.

Wykorzystując różnego rodzaju przerwy na kadrę czy inne wolne dni, w których obecni gracze Lecha nie rozgrywają spotkań, będziemy przybliżać Wam sylwetki byłych zawodników Kolejorza, którzy podczas swojej kariery z różnym szczęściem występowali w Poznaniu. Serię artykułów zaczynamy dziś od Argentyńczyka, Fernando Martina Bonjoura.

Latem 2006 roku ówczesny trener lechitów, Franciszek Smuda mocno narzekał, że w jego klubie nie ma wysokiego środkowego obrońcy. Władze Lecha postanowiły więc takiego poszukać, ale w Ameryce Południowej, skąd w tym samym czasie trafił do stolicy Wielkopolski, Henry Quinteros. Mimo, że wtedy letnie okno transferowe już się zamykało, to zawodnika o dźwięcznym nazwisku Bonjour na czas udało się sprowadzić do Poznania. 30 sierpnia 2006 roku rosły stoper (195 cm) przeszedł testy medycznie i jeszcze tego samego dnia wieczorem podpisał kontrakt z Lechem.

Ówczesny szkoleniowiec poznaniaków nie wiedział jednak wtedy, jakimi umiejętnościami dysponuje Argentyńczyk, gdyż widział on tylko jego grę na kasetach wideo. Początkowo Franciszek Smuda narzekał, iż Fernando nie może przyzwyczaić się do warunków panujących w Poznaniu. Twierdził, że piłkarz jest senny i powolny na murawie. Po dwóch wrześniowych sparingach Smuda stracił zaufanie do Bonjura i wysoki obrońca zamiast walczyć o miejsce w wyjściowym składzie Lecha, trafił do rezerw naszego klubu, gdzie grał dość regularnie, lecz bez specjalnego błysku.

Ogółem Fernando Martin Bonjour nie zagrał ani jednego meczu w Ekstraklasie, w barwach pierwszego zespołu Lecha. Wystąpił on za to w dwóch spotkaniach Pucharu Ekstraklasy. W listopadzie rosły stoper pojawił się na murawie w drugiej połowie wyjazdowego meczu z Pogonią. Poznaniacy wygrali tamto spotkanie 3:0, a gola w 81. minucie strzelił właśnie Bonjour. Nikt tej bramki jednak nie widział, bowiem ten pojedynek nie był transmitowany przez żadną telewizję. Bonjour na placu gry pojawił się także po tygodniu i to również w meczu PE. W 80. minucie gry Argentyńczyk zjawił się na murawie w trakcie konfrontacji Lech – Arka, która toczyła się w gęstej mgle, zatem znów nikt z kibiców nie mógł zobaczyć, jakie umiejętności prezentuje argentyński gracz.

W grudniu natomiast, zarząd Lecha postanowił rozwiązać umowę z argentyńskim zawodnikiem, któremu nie udało się przebić choćby na ławkę rezerwowych teamu Smudy. Piłkarz grający w tym czasie w Lechu z numer „18” na koszulce, wrócił więc do urugwajskiego klubu CA Rentistas, gdzie przez rok wystąpił w ponad 20 ligowych meczach podczas których strzelił dwa gole. W kolejnych latach kariery Bonjour wyjechał do Peru, lecz w 2009 roku znów zawitał do Urugwaju, by tym razem reprezentować barwy zespołu Rampla Juniors.

W sezonie 2009/2010 Fernando Martin Bonjour zagrał 25 spotkań w urugwajskiej Primera Divison, w których zdobył jedną bramkę. Aktualnie drużyna byłego lechity po 6. kolejkach ligi urugwajskiej plasuje się na ostatnim miejscu w tabeli z dwoma punktami na koncie, a Bonjour wystapił dotychczas we wszystkich spotkaniach obecnych rozgrywek.

Fernando Martin Bonjour
Kraj: Argentyna
Data i miejsca urodzenia: 4.09.1985 w Carhue
Wzrost i waga: 195 cm / 82 kg
Pozycja: środkowy obrońca
Preferowana noga: prawa
Mecze w Lechu: PE: Pogoń – Lech 0:3 (46-90 + bramka 81. min), PE: Lech – Arka 3:0 (80-90)
Obecny klub: Rampla Juniors (Urugwaj)

Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski
Zdjęcie: tenfieldigital.uy

14 komentarzy

  1. Kosi pisze:

    to on żyje ? xD

  2. Versoo pisze:

    Widać żyje i nawet ma się calkiem niezle bo gra pytanie tylko najakim poziomie stoi liga urugwajska?:D

  3. tomek27 pisze:

    ale najarany na tym zdjeciu…

  4. Bachórz pisze:

    Świetny pomysł z tymi tekstami! tak trzymać a na takie nudne dni to cos idaalnego. W nastepnym odcinku prosze o sylwetke Mathiasa Favano

  5. Michaloo pisze:

    gość się na dno nie stoczył, ale też specjalnej kariery widać nie zrobił. Miał szansę gry w Europie ktorej nie wykorzystal i juz pewnie nigdy za ocean glowy i nog nie wystawi.

  6. uiop pisze:

    a co z cyklem Lech i LM? nie bedzie juz wcale kontynuowany?

  7. MichalKKS pisze:

    widać że senny na boisku był , nawet na fotce taki jest 😛

  8. uiop – ten cykl został zakończony, bo już wszystko opisaliśmy, a najnowsze mecze z eliminacji (Inter, Sparta) przypomnimy przy kolejnym podejściu Lecha do LM.

  9. rawicz pisze:

    A ja proponuje cykl o byłych graczach Lecha z lat 60, 70 i 80-tych – to nie tylko o największych gwiazdach, ale też takich „zwykłych” piłkarzach jak Szpakowski, Domina, Partyński czy Kofnyt…

  10. Mathias pisze:

    ”a najnowsze mecze z eliminacji (Inter, Sparta) przypomnimy przy kolejnym podejściu Lecha do LM.”-Oj nie wiem czy się doczekamy. :p

  11. oczu kobry pisze:

    ,,Bajzel z karnetami chyba dobiega końca, zostały do sprawdzenia już tylko drobiazgi, ale dopiero jak zagrają klub wypuści komunikat.
    Nastawcie się na sprzedaż zamkniętą od piątku. ,,

    News z forum.

  12. kendzipl pisze:

    Henry Quinteros – jego mi było szkoda najbardziej ale rozumiem jego decyzje 😉

  13. nowy pisze:

    mamy sie nastawic na sprzedaz zamkniętą od piątku jesli chodzi o karnety

  14. pedro pisze:

    niejest stary jeszcze może troche pograć