MC vs. Lech 3:1 + mini galeria z Anglii
W meczu 3. kolejki fazy grupowej piłkarskiej Ligi Europy sezonu 2010/2011, Lech Poznań przegrał na wyjeździe z Manchesterem City 1:3 (0:2). Mimo porażki, Kolejorz momentami zaprezentował naprawdę niezłą piłkę i w dodatku wciąż zajmuje miejsce, które daje mu awans do kolejnej rundy LE.
Kolejne spotkanie w Lidze Europy poznaniacy zagrają już za dwa tygodnie. Wówczas 4 listopada, o godzinie 19:00 ponownie przeciwnikiem Mistrzów Polski będzie Manchester City. Warto również zaznaczyć, że w innym pojedynku 3. kolejki FC Salzburg zremisował dziś u siebie z Juventusem 1:1.
Tabela grupy A:
1. Manchester City FC 7 6:2
2. KKS Lech Poznań 4 6:6
3. FC Juventus Turyn 3 5:5
4. FC Red Bull Salzburg 1 1:5
Raport z wydarzeń na boisku (aktualizacja po ciekawszych zdarzeniach):
1 – 15 minuta
Mecz od ataków niespodziewanie rozpoczęli poznaniacy. W 3. minucie Peszko przejął piłkę od rywala i od razu strzelił na bramkę. Chwilę później zaatakowali gospodarze, lecz uderzenie Silvy minęło bramkę Buricia. W 13. minucie gry było już jednak 1:0 dla MC. Adebayor łatwo minął obrońców Lecha i płaskim strzałem umieścił piłkę w siatce.
16 – 30 minuta
Po tym golu szybko chcieli odpowiedzieć lechici. W 16. minucie Peszko sunął na bramkę, ale został zatrzymany. Poznaniacy nie rezygnowali jednak z ataków i w 21. minucie groźny i celny strzał z dystansu oddał Drygas, a chwilę potem jeszcze uderzał Wilk. Niestety w 25. minucie po kontrze i główce Adebayora było już 2:0 dla MC.
31 – 45 minuta
Po stracie drugiej bramki Lech i tak starał się atakować. Raz prawą stroną szarżował Peszko, lecz zamiast strzelać wołał podawać. Następnie na strzały z dystansu decydowali się jeszcze Injać i Drygas. Pod koniec pierwszej części przycisnęli gospodarze, ale ostatecznie w pierwszej połowie nie zdobyli już więcej goli.
46 – 60 minuta
W 48. minucie gry Peszko kapitalnie przedarł się przez obronę MC. Był faulowany, ale sędzia nie odgwizdał karnego. Mimo to, do piłki dopadł Tshibamba i trafił do siatki Harta. W kolejnych minutach nadal przewagę na boisku mieli lechici, ale niestety brakowało celnego strzału na bramkę Anglików.
61 – 75 minuta
Kolejny kwadrans i znów optyczna przewaga gości, którzy częściej gościli na połowie MC. „The Citizens” ograniczali się jedynie do kontr, ale najpierw źle uderzał Adebayor, a potem z dystansu Vieira. W 72. minucie gry Kolejorz mógł nawet wyrównać, lecz źle w piłkę trafił Tshibamba. Chwilę później to jednak MC zdobył kolejnego gola, a autorem bramki znów został Adebayor.
76 – 90 minuta
W 79. minucie spotkania w świetny sposób defensorów Lecha wymanewrował Johnson, ale Anglik trafił w poprzeczkę. Później o drugiego gola wciąż starali się jednak lechici i po błędzie Harta bliski umieszczenia piłki w siatce był Tshibamba. Dosłownie minutę później uderzali jeszcze Krivets i Kikut, ale za każdym razem dobrze bronił Hart. Ostatecznie Lech przegrał w Anglii z Manchesterem, ale wstydu na pewno nie przyniósł.
Manchester City FC – KKS Lech Poznań 3:1 (2:0)
Bramki: 13, 25 i 73.Adebayor – 50.Tshibamba
Żółta kartka: Bosacki
Sędzia: Alexandru Tudor (Rumunia)
Widzów: 35000 (2000 kibiców Lecha)
Manchester: Hart – Richards, Boyata, Zabaleta (85.Bridge), Lescott – Wright-Philips (70.Jo), De Jong, Vieira, Johnson – Adebayor, Silva (75.Yaya Toure).
Rezerwowi: Given, Kompany, Jo, Tevez, Milner, Bridge, Yaya Toure.
KKS Lech: Burić – Kikut, Bosacki, Arboleda (70.Djurdjević), Henriquez – Injać, Drygas (55.Stilić) – Peszko, Krivets, Wilk (55.Rudnevs) – Tshibamba.
Rezerwowi: Kotorowski, Zapotoka, Stilić, Rudnevs, Gancarczyk, Djurdjević, Wichniarek.
Trenerzy: Roberto Mancini – Jacek Zieliński
Po spotkaniu na łamach serwisu KKSLECH.com zdjęcia prosto z Manchesteru oraz przede wszystkim obszerne pomeczowe wypowiedzi. Zapraszamy!
Kibice Lecha w Anglii:
Kibice Lecha podczas meczu:
Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com