Mistrz bilansem nie zachwyci

Trwający obecnie sezon piłkarskiej Ekstraklasy przyniósł jak do tej pory wiele niespodzianek, dziwnych rozstrzygnięć, mało goli i wyrównane mecze drużyn z końca stawki z czołowymi zespołami naszej ligi. To sprawia więc, że teoretyczne szanse na „majstra” ma aż 8 ekip.

Obecny mistrz naszego kraju, Lech Poznań poniósł w tym sezonie już 7 porażek i do tego strzelił zaledwie 24 bramki. Mimo to, ekipa Kolejorza wciąż liczy się w walce o tytuł, bowiem wyprzedzające ją drużyny, w tym obecny lider – Wisła Kraków również statystykami w trwających aktualnie rozgrywkach na kolana nie powala.

„Biała Gwiazda” przegrała już w tym sezonie 4 mecze, a przecież do końca rozgrywek 2010/2011 zostało jeszcze 11 spotkań. Nikt z pewnością nie byłby zaskoczony, gdyby 30 maja okazało się, że nowy lub też stary mistrz naszego kraju nie zgromadził nawet 60 punktów i ledwo co przekroczył 50 goli w sezonie.

Patrząc bowiem na grę poszczególnych zespołów, nie można wskazać zdecydowanego faworyta w walce o MP. Są przecież drużyny w naszej lidze, które bardzo dobrze spisują się w ofensywie, ale za to gorzej w defensywie. Są również kluby mające niezłą obronę, lecz przeciętną ofensywę strzelającą stosunkowo mało bramek.

Niestety do takiej z nich zalicza się jak na razie atak Lecha Poznań. Najlepszy strzelec „niebiesko-białych”, Artjoms Rudnevs ma na swoim koncie tylko 8 trafień, a Kolejorz w sumie 24 (w zeszłym sezonie miał po 19. kolejkach 33 gole). Natomiast dla odmiany obecny lider, Wisła Kraków dała już sobie wbić łącznie 18 bramek, a przecież rok temu Lech wygrywał ligę tracąc zaledwie 20 goli w całym sezonie.

Tymczasem już pomału można stwierdzić fakt, iż ktokolwiek zostanie mistrzem, ten będzie będzie zespołem, który nie zachwycał kibiców we wszystkich 30 ligowych kolejkach ani swoją grą, ani też wynikami. Aktualny lider Ekstraklasy już ma na swoim koncie 4 porażki, a w ostatnich kilku sezonach trudno było znaleźć zespół, który po 30. kolejce miał ich więcej.

Ogółem po raz ostatni drużyną, która zostawała Mistrzem Polski przegrywając więcej niż 4 spotkania w sezonie była Wisła Kraków. W 2001 roku gracze z Reymonta łącznie 6 razy schodzili z boiska pokonani, ale wtedy zdobyli w sumie aż 66 goli i dzięki tej skuteczności mogli świętować wywalczenie tytułu.

W tym sezonie jednak, walka o tzw. „majstra” może znów potrwać do ostatniej kolejki, gdyż nikt nie zamierza składać broni. Bez względu na to kto zostanie mistrzem kraju w tym sezonie, swoim bilansem i statystykami nie zachwyci, a ponadto nie udowodni, że jest zdecydowaniem najlepszą polską w drużyną w sezonie 2010/2011.

Sezon 2010/2011 (trwa):

1. Wisła Kraków 19 37 pkt. 11-4-4 29:18

Sezon 2009/2010:

1. Lech Poznań 30 65 pkt. 19-8-3 51:20

Sezon 2008/2009:

1. Wisła Kraków 30 64 pkt. 19-7-4 53:21

Sezon 2007/2008:

1. Wisła Kraków 30 77 pkt. 24-5-1 68:18

Sezon 2006/2007:

1. Zagłębie Lubin 30 62 pkt. 18-8-4 57:29

Sezon 2005/2006:

1. Legia Warszawa 30 66 pkt. 20-6-4 47:17

Sezon 2004/2005:

1. Wisła Kraków 26 62 pkt. 19-5-2 70:23

Sezon 2003/2004:

1. Wisła Kraków 26 65 pkt. 21-2-3 73:30

Sezon 2002/2003:

1. Wisła Kraków 30 68 pkt. 21-5-4 75:28

Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski
Fot: KKSLECH.com

10 komentarzy

  1. mól pisze:

    O żadnym bilansie nikt nie będzie pamiętał liczy się tylko jedno KORONA!!! Później walka o LM!

  2. Pszczółka pisze:

    Zastanawiam się co ma wpływ na taką sytuację czy słabsze zespoły stały się silniejsze czy na odwrót.Mam nadzieję że Skisła w tej kolejce zgubi następne punkty i sytuacja zrobi się jeszcze ciekawsza.Na dzień dzisiejszy nie ma pewnego kandydata na Króla choć wierzę że na koniec będzie nim nasz LECH.pozdrawiam

  3. Tomaj pisze:

    Polska liga jest tak nieprzewidywalna jak zadna w Europie. Mozna grac cudownie i przegrywac mozna grac padaka i wygrywac osobiscie wole to drugie w Polsce moze to i starcza ale w Europie to bedzie za malo. Jesli zarzad przedluzy umowe z Bakero to strzela sobie samoboja.

  4. tomek27 pisze:

    A wynika to niestety ze slabosci naszej ligi i najlepszych zespolow , bo ogladajac np mecz Polonia Bytom – Wisla ,ciezko stwierdzic ,ktora druzyna jest wyzej w tabeli ,a przeciec finasowo ,organizacyjnie itd.dzieli je przepasc….

  5. slavus pisze:

    wolę taką ligę, niż hiszpańską, gdzie sytuacja jest masakrycznie nudna – najpierw Barca, potem przepaść, potem Real, potem dwie albo trzy przepaście, a potem cała reszta i sensacją jest wyjazdowy remis Barcy lub Realu z jakimkolwiek innym zespołem

  6. DŻEJO1 pisze:

    Redakcjo! Gdzieś czytałem, że Lech zmieni w najbliższym czasie taktykę pod Krivtsa. Lech grałby wtedy z jednym defensywnym pomocnikiem(pewnie Murawskim) i dwoma ofensywnymi (Stiliciem i Krivtsem). Czy to jest prawda czy tylko fałszywe doniesienia??

  7. tomek27 pisze:

    slavus
    Zgadza sie tylko ,ze u nas sie to przeklada na puchary i tak samo jak w lidze w pucharch nasi tez dostaja od kazdego.To juz wole zeby np Wisla ,Lech i Legia i reszta ligi przepasc ,ale zeby potem wstydu nie bylo w Europie ,a tak na 100% znowu w czerwcu po pucharch

  8. kakaesik pisze:

    W tym momencie mamy najlepszą defensywę ligi.A co do ofensywy to nie mam pojęcia co jest i to jest właśnie denerwujące.

  9. opluty człowiek w stroju retro pisze:

    ja się cieszę z takiej ligi, wolę taką niż hiszpańskie flaki z olejem, nie mówiac już o niektórych krajach z naszego regionu gdzie jeden klub zdobywa mistrzostwo po 10 razy z rzędu.

  10. Gorio pisze:

    Ja tez sie zgadzam z nami. U nas przynajmniej w 90 neczach na sezon jest walka o kaza pilke. Niestety waleczna gra zabija technike ;/