Panathinaikos – Lech 1:2 (03.10.1990r.)

Już za kilka godzin, piłkarze poznańskiego Lecha towarzysko zagrają w Austrii z greckim Panathinaikosem Ateny. Wykorzystując zatem kontrolną potyczkę lechitów z PAO, dziś przypominamy drugi mecz Kolejorza z Grekami rozegrany prawie 21 lat temu.

Przed rewanżem w Atenach dnia 3 października 1990 roku, gracze Kolejorza wcale nie byli faworytami, choć w pierwszym meczu zmiażdżyli Greków niemal w każdym elemencie gry. Panathinaikos posiadł jednak doskonałych zawodników oraz mógł liczyć na wsparcie niezwykle fanatycznej widowni. Na mecz z Kolejorzem przyszło wtedy aż 50 tysięcy fanów PAO, którzy od początku spotkania nastawili się na odrobienie strat przez ich ulubieńców.

Panathinaikos od pierwszej minuty meczu rzucił się do ataków, ale obrona Lecha Poznań jakoś radziła sobie z Grekami. Remis utrzymywał się więc do 45. minuty, w której jednak arbiter tamtych zawodów podyktował dość kontrowersyjną jedenastkę. Mimo, że gracz „Koniczynek” bardzo dobrze uderzył piłkę, to poznański golkiper wyczuł jego intencję, ale ostatecznie dał się pokonać. Tym samym lechici przegrywali do przerwy z Panathinaikosem, a kibice tego klubu stworzyli po golu ekipie Kolejorza prawdziwe piekło.

Po zmianie stron „niebiesko-biali” w dalszym ciągu musieli się bronić, gdyż nawałnica Greków trwała nadal. Ci zdobyli nawet bramkę z rzutu wolnego, ale arbiter tamtych zawodów jej nie uznał. Co nie udało się więc gospodarzom, powiodło się gościom w 67. minucie meczu. Lech Poznań wyprowadził wtedy jedną z nielicznych kontr w tamtym spotkaniu i na dodatek zakończył ją celnym strzałem. Prawym skrzydłem niezwykle szybko przedarł się Pachelski i mijając po drodze bramkarza umieścił piłkę w siatce.

Ten gol mocno podciął ateńczykom skrzydła, ponieważ „Zielone Koniczynki” mocno oddały wtedy pole poznańskiemu Lechowi. Ekipa z Poznania nieco się więc rozpędziła i po kapitalnej akcji Moskala w 84. minucie meczu goście wyszli na prowadzenie, którego nie oddali już do końca spotkania. Kolejorz zachwycił wówczas całą piłkarską Europę i przede wszystkim zapewnił sobie wtedy awans do II rudy PEMK.

03.10.1990 ? Puchar Mistrzów Krajowych 1990/1991 (I runda, mecz rewanżowy)
Panathinaikos Ateny – Lech Poznań 1:2 (1:0)
Bramki: 45.Saravakos – 67.Pachelski 84.Moskal
Lech: Sidorczuk – Rzepka, Jakołcewicz, Łukasik, Bereszyński – Kofnyt, Gębura, Skrzypczak, Trzeciak (53.Bayer) – Pachelski (73.Juskowiak), Moskal.
Trener: Andrzej Strugarek
Menedżer: Jerzy Kopa
Widzów: 50000

Panathinaikos – Lech 1:2:

> Lech Poznań – Panathinaikos Ateny 3:0

Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski

4 komentarze

  1. Emiliano1991 pisze:

    Piekne czasy i z bakero nie do powtorzenia

  2. cez pisze:

    w obu meczach mielismy duzo szczescia

  3. Pyra pisze:

    Bardzo fajnie się ogląda i cieszy fakt że po 20 latach rozgrywamy ponownie piękne mecze tym razem z Manchesterem czy Juventusem. Tak na marginesie czy gdzieś można znaleźć urywki meczu Barcelony z Lechem? Mecz u nas jest gorzej chyba z wyjazdowym.Chciałbym chociaż bramkę zobaczyć.

  4. barry pisze:

    Wpisz w you tube barcelona – Lech 1:1. Amatorskie nagranie, ale widać oba gole, w tym gol Pachelskiego, po którym katalońska prasa nadała mu miano „Un satan blanco” („Biały szatan”). Z kolei z rewanżu w Poznaniu jest cała dogrywka i karne oraz bramki Kruszczyńskiego i Roberto z komentarzem.