Lech strzela za mało bramek

W letnich sparingach mających na celu dobrze przygotować piłkarzy Lecha Poznań do rozgrywek rundy jesiennej, gracze Kolejorza zdobyli jak na razie trzy bramki. To zdecydowanie za mało, a zwłaszcza, że lechici mają za sobą już pięć gier kontrolnych, w tym jedną z III-ligowcem.

W ubiegłym sezonie pod wodzą hiszpańskiego trenera Jose Marii Bakero Escudero poznańska ekipa rozegrała łącznie 30 meczów. 20 spotkań odbyło się w ramach rozgrywek ligowych, 5 w europejskich pucharach i 5 w pucharze krajowym. Lechici strzelili za kadencji Hiszpana 37 bramek, natomiast za czasów Jacka Zielińskiego zdobyli 27 goli, czyli o 10 mniej.

Warto jednak zaznaczyć, że obecny opiekun warszawskiej Polonii w zeszłych rozgrywkach prowadził lechitów nie w 30 spotkaniach, a w 22 pojedynkach. Tym samym po objęciu zespołu przez Jose Bakero ofensywa Kolejorza nie zrobiła zbyt wielkich postępów. Wiosną poznaniacy często wygrywali jedną bramką, albo jednym golem przegrywali. Ligowa statystyka i tak nie wygląda jednak źle, gdyż wiosną Kolejorz pokonał przecież Koronę 4:0 i Arkę 3:0.

Tymczasem na kolejny sezon w wielkopolskiej drużynie został najlepszy strzelec, Artjoms Rudnevs. Łotysz w 40 meczach poprzedniego sezonu zdobył aż 20 bramek. Ponadto zimą do Kolejorza trafił Vojo Ubiparip m.in. po to, aby zaostrzyć nieco rywalizację w ataku. Jakby tego było mało, hiszpański szkoleniowiec Lecha Poznań mógł jeszcze korzystać z usług Bartosza Ślusarskiego, który jednak najczęściej był wystawiany przez Bakero na lewej pomocy.

Natomiast w trakcie trwających przygotowań ofensywa Kolejorza znów nie zrobiła jakiś wielkich postępów. Artjoms Rudnevs nie strzelił na razie żadnej bramki, a w tym okresie przygotowawczym do siatki rywala trafiali jedynie pomocnicy, Kamil Drygas i Mateusz Możdżeń oraz największy konkurent Artjomsa Rudnevsa – Vojo Ubiparip. Niepokojący jest również fakt, iż w dwóch ostatnich sparingach lechici nie zdobyli choćby gola.

Nieskuteczność Lecha Poznań może zatem nieco irytować fanów Kolejorza, a tym bardziej, że „niebiesko-biali” rozpoczną ligowy sezon od trzech wyjazdów, w których Kolejorz musi wygrywać, jeśli oczywiście myśli o dobrych lokatach na początku rozgrywek. Tymczasem zanim podopieczni Jose Bakero rozpoczną sezon, rozegrają jeszcze dwa mecze kontrole. Dla napastników Lecha Poznań będzie to więc idealna szansa na przełamanie strzeleckiej niemocy.

Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski

23 komentarze

  1. Gorio pisze:

    Cala taktyka opiera sie na Rudnevsie i jak on nie strzela, nie strzela nikt, albo zdobywa gola po bledzie czy na fuksie

  2. sdf pisze:

    A mi sie wydaje ze za malo strzelaja nasi skrzydlowi. Oni tez powinni strzelac i asystowac.

  3. warciarz pisze:

    To niezwykle odkrywcze co piszecie. Prawda, jakie to proste. Odkrycie na miarę Nagrody Nobla.

    Edycja, godz. 15:12 – Nie pyskuj, bo o Twoim klubie też miał być artykuł, ale jakoś nikt nie zebrał się, aby go pisać. Swego czasu na Waszym meczu doszło do chamskiej sytuacji. Monitoring chyba działał…

  4. Kris155 pisze:

    Lech potrzebuje wzmocnień, dlatego tak mało strzela.

  5. Anonim pisze:

    Nie da sie ukryc ,ze jedna bramka Kielba i zero asyst to za malo. ogolnie kazda formacja malo strzela,bo np stoperzy nie strzelili zadnej bramki w lidze ( nie licze z karnych ),dlatego przy stalych fragmentach wygladamy dramatycznie. 11 goli rudnevsa,ktory gral w prawie kazdym meczy tez wrazenia nie robi.Calkeim przyzwoicie wydlada na tym tle Wilk- 6goli i kilka asyst..

  6. tomek27 pisze:

    ten anonim to ja

  7. AR16 pisze:

    Bakero powiedzial na treningu wyraz „koncentracja” duzo juz tych slowek umie ;D

  8. Franky pisze:

    w czasie sparingu bylo slychac „łan kontakta” to takie łamane niszpansko/angielsko/polskie zdanie

  9. KibicLecha pisze:

    nie strzelamy goli, bo bakero wymyslil jakies durne ustawienie, ktorego pewnie zaden pilkarz nie rozumie, bo nigdy tak nie gral

  10. luis pisze:

    mało strzelamy, bo Bakero na pierwszym miejscu stawia na obronę.
    Nawet na sparingach jak piłkarze chcą zagrać pressingiem to on im nie pozwala.

  11. Pavvelinho pisze:

    Prawda jest taka że Lech potrzebuje wzmocnień na skrzydłach. Bo inaczej ta gra będzie wyglądać jeszcze gorzej niż przez ostatnie pół roku.

  12. roko pisze:

    „Czasami zagra od początku, a w trudnych meczach warto będzie oszczędzić jego siły na drugą połowę spotkania” – czy ja dobrze rozumiem? JMB ma zamiar w trudniejszych meczach oszczedzac lepszych zawodnikow? PARANOJA

  13. sdf pisze:

    Kiełb po raz pierwszy w Lechu jest zdrów jak ryba.
    To może być jego runda.

  14. Emiliano1991 pisze:

    na tej witrynie jest jakis natlok kibicow innych druzyn. Najpierw legionisci, potem wislacy, a teraz jakis przydupas z warty. Co jest grane ku*wa w tym kraju!?! brakuje jeszcze cyganow i niemcow

  15. qwez pisze:

    Kielb jest zdrowy bo dobra pogoda ::DD: przyjdzie jesien, przyjdzie temp. 5 stopni i juz grypke zlapie ktora go wyeliminuje na miesiac czyli wlasiwie polowe rundy

  16. LoK pisze:

    Liczy sie nie ilosc, a jakosc!

  17. sdf pisze:

    Akurat jezeli chodzi o bramki to ta zasada dziala odwrotnie…

  18. Classic pisze:

    Nigdy nie myślałem że to powiem, ale tęsknie powoli za Smudą. Może był „murarzem”, mówił po polsku gożej niż Dima czy Stlicć, był mega ignorantem i nie miał sukcesów na miarę składu jaki posiadał, mimo to za jedo kadencji graliśmy duuuuużo ładniejszą piłkę niż teraz. Jak to możliwe że zanotowaliśmy taki regres jeśli chodzi o styl. Kiedyś na polskie warunki graliśmy pięknie, dziś zaledwie nieciekawie. Niestety…

  19. sdf pisze:

    Smuda mial sklad. Jakiego Lech dlugo miec nie bedzie, i go zajechal po rundzie.
    1 Rundzie na 6 ktorą wszyscy wspominaja.

  20. torreador pisze:

    sdf zgadzam się z Tobą. Smuda miał skład jak nikt potem, ani przedtem. Trzy lata pracy i tylko jedną dobrą rundę – jesienną, ale potrafił zadbać o swój PR. Tak w historii świata zawsze powstawały i powstają mity i legendy:)

  21. sdf pisze:

    No ale trzeba też przyznać, że tej rudzie grali świetnie i też ją wspominam..

  22. drozd pisze:

    Ja bym sprzedał Rudnevsa teraz bo więcej potem i tak za niego nie dostaniemy.A sprowadzić takiego Diaza lub Traore.

  23. Classic pisze:

    To oczywista oczywistość że Smuda patrząc na wyniki nie poradził sobie u nas. Skład miał najlepszy, to fakt ale jak oni wtedy grali… Nie przypominam sobie zespołu który grając taką piłkę przez większość sezonu nie zdobył mistrzostwa. Teraz nie dość że nie wszyscy zdrowi, niektórzy sprzedani, większość bez formy, część starsza… ciężko być optymistą, tym bardziej że jedynym zawodnikiem który przyszedł od pamiętnego okienka transferowego (Arboleda, Peszko, Lewy, Stilić, wykupienie Bandra) i naprawdę wybija się ponad przeciętność jest Rudnevs, który przecież nie jest tak dobrym zawodnikiem jak Lewy. Z ubytków mamy Peszke, Lewego, Renifera, Reissa, Bosego, do wyjazdu szykuje się Stilić, Muraś to nie ten sam zawodnik – niestety. Bander ogromne kłopoty ze zdrowiem, Arboleda gra coraz gorzej, z rundy na rundę widać u niego coraz większy regres… Patrząc na obecne poczynania zarządu, sztabu szkoleniowego, wyniki pracy scoutów i naszą skuteczność transferową rzuca mi się jedno na usta – TO SE NE VRATI. Na pewno nie prędko… O stylu nie wspomnę, bo graliśmy prawdziwy kosmos na Polskie warunki. Dla przykładu akcja po której Lewy strzelił piętką w meczu z Bełchatowem, cały ten mecz to był POPIS gry kombinacyjnej pomimo porażki, do tego pierwszy z brzegu mecz z Azerami u nas, mecz z Grasshoppers, Deportivo, pierwsza połowa z Udine, Wisła na wyjeździe. Patrząc od sportowej strony łezka się w oku kręci, niestety z atmosfery tamtych chwil również niewiele zostało… W perspektywie czasu okazało się że Euro zabija ruch kibicowski, stadion wybudowali pizdwaty za ogromne pieniądze, nagonka na kibiców. Kur… mać, szkoda gadać.