Cracovia? jest się czego obawiać

W najbliższą sobotę, 1 października, o godzinie 18:00, piłkarze poznańskiego Lecha spotkają się na wyjeździe z Cracovią Kraków. Teoretycznie Kolejorz nie mógł w tym momencie trafić gorzej i należy raczej nastawić się na ciężką przeprawę niż pewne trzy punkty.

Rywal bardziej zdeterminowany

Cracovia Kraków zajmuje obecnie miejsce pod koniec ligowej stawki, ale niejeden kibic wie, że „Pasy” wcale słabym składem nie dysponują. Ponadto, ten kto oglądał ostatnie mecze klubu z Krakowa widział zapewne, że Cracovia najgorzej nie gra, a często drużynie Dariusza Pasieki brakuje tylko szczęścia.

Jakby tego było mało, Cracovia Kraków niedawno przełamała się, gdyż pokonała Górnika Zabrze i w sobotę zapewne zrobi wszystko, aby pokazać, że nie było to przypadkowe zwycięstwo. Lechici muszą więc nastawić się na ciężką przeprawę, bowiem Cracovia na pewno wyjdzie na to spotkanie niezwykle zdeterminowana i może nieźle dać się we znaki poznaniakom.

Jeszcze nie wygrali u siebie

Cracovia w obecnym sezonie rozegrała na własnym boisku łącznie cztery mecze i wszystkie z nich przegrała. Co ciekawe „Pasy” w żadnym z tych pojedynków nie byli zespołem zdecydowanie słabszym i na pewno zasługiwali w którymś z ostatnich spotkań na choćby remis. Ponadto ekipa Cracovii wiele goli straciła przez przypadek i bardzo często marnowała doskonałe okazje do zdobycia bramek.

Obrona Lecha? Kamiński?

Już dziś kibice Kolejorza mogą drżeć o zestawienie obrony na pojedynek z Cracovią. Po ostatnim meczu wielu fanów, którzy oddali komentarze na łamach tej witryny narzekali przede wszystkim na bramkarza, Krzysztofa Kotorowskiego oraz na Marcina Kamińskiego, któremu kibice zarzucali błędy i brak szybkości. Mimo to, obaj mogą wybiec w podstawowym składzie także w sobotę.

Co się stanie, gdy stracimy pierwsi?

To pytanie także zadaje sobie wielu kibiców Lecha Poznań. Dodajmy również, że w tym sezonie, gdy Kolejorz pierwszy tracił bramkę, zawsze przegrywał i tylko w meczu ze Śląskiem pokazał dobrą grę i nadal po golu atakował bramkę przeciwnika. Niestety nawet chęć gry oraz wygranej nie zawsze da Lechowi zwycięstwo, a zwłaszcza kiedy przeciwnik po strzelonym golu natychmiast ograniczy się tylko i wyłącznie do bronienia swojej bramki.

Bicie głową w mur?

Ten temat został poruszony już powyżej. W wypadku, gdy w sobotę znów pierwszy na prowadzenie wyjdzie przeciwnik można przygotować się niezłą męczarnie. Trudno przecież oczekiwać, aby Cracovia po ewentualnym strzeleniu gola nadal grała otwartą piłkę i nie ograniczała się tylko i wyłącznie do defensywy.

Niedobre wspomnienia

W zeszłym sezonie po ligowych wygranych z Widzewem Łódź 1:0 i z Arką Gdynią 3:0, lechici pojechali do Krakowa, by tam podtrzymać dobrą passę i przede wszystkim gonić czołówkę. Początek meczu w wykonaniu Kolejorza wyglądał całkiem dobrze, ale potem przez przypadkowy gol Klicha i złe ustawienie w bramce Kotorowskiego, Lech stracił gola i ostatecznie przegrał 0:1.

Niestety lechitom na obiekcie przy Kałuży wiodło się słabo także nieco wcześniej. W 2007 roku „niebiesko-biali” zebrali baty od Cracovii przegrywając 0:3, a niedługo potem ulegli „Pasom” 2:3. Nic więc dziwnego, że wielu kibiców Kolejorza słysząc – „mecz z Cracovią” zaczyna drżeć i mocno martwić się o wynik. Zespół z Krakowa w ostatnich latach często psuł kibicom Lecha humor, choć o jakieś czołowe lokaty w lidze nie walczył.

Duża presja lechitów

Piłkarze Kolejorza muszą sobie zdawać sprawę, że nie walczą tylko o trzy punkty, ale o frekwencję na meczu z Koroną Kielce. Porażka, a nawet remis z Cracovią spowoduje puste trybuny na Bułgarskiej oraz ogromne niezadowolenie kibiców. Ci znieśli już trzy porażki, ale kolejnej wtopy raczej nie zniosą i tym razem nie będą narzekać tylko dzień po meczu, ale przez kolejnych kilkanaście dni aż do kolejnej wygranej. Dobrze będzie, jeśli zawodnicy poważnie się nad tym zastanowią, bo w innym wypadku niska frekwencja będzie zagwarantowana.

Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski

18 komentarzy

  1. DŻEJO1 pisze:

    Redakcjo Krivets dostał powołanie do kadry? Jeśli nie to moze jeszcze dostać?

    Edycja, godz. 15:08 – Masz napisane w poprzednim pytaniu.

  2. kbic pisze:

    ja myślę że każdy kibic wie, że Cracovia dysponuje bardzo słabym składem i ogranie ich to obowiązek drużyny, jak nie ich to kogo?

  3. cez pisze:

    slabym? wydali ponad 5 mln zl na transfery a ty mowisz ze slabym? ja tego saidiego chetnie bym widzial na lewej pomocy za wilka

  4. Pszczółka pisze:

    już tradycyjnie wszyscy biją Cracovię a Lech dostanie w dupę.To już stało się normą no bo kto jak nie Kolejorz dostarczy im punktów za darmo.Liczę że może jakiś remis zaliczą i wrócimy z punktem.

  5. Pavvelinho pisze:

    Lecha czeka naprawdę ciężki mecz. A Cracovia jest jeszcze słabsza niż rok temu i wcale się nie zdziwię jak będą walczyć o utrzymane

  6. Anonim pisze:

    o lol ciekawe na kogo wydali? obrona- brak, praktycznie żaden obrońca nie prezentuje dobrego poziomu, def pomocnicy słabizna, ofensywny pomocnik- brak, skrzydłowy na papierze ten Ntibazonkiza to gra 3 dobre mecze w rundzie, atak- Niedziel, Bizen- też na papierze więc sorry gdzie ten mocny skład? Cracovia od 3lat zajmuje miejsca 14-16 w lidze, więc nie wiem kogo tam sie obawiać

  7. 07 pisze:

    Co do meczu to z góry mozna przewidziec przebieg. Kolejorz bedzie wymienial mnóstwo podan z których nic nie bédzie, oprócz posiadania pilki. Tutaj nic sie nie zmieni. Cracovia zagra pressingiem i bédzie wyprowadzac skuteczne kontry. To bedzie powtórka z Wroclawia.

    Do tej pory ludzilem sié, ale wygláda na to ze zostalismy sredniakami ligi z ogromnym potencjalem. Wstyd ze takie wyniki osiágajá reprezentanci kilku krajów.

    Na koniec w obroné wezné mlodego Kaminskiego. Pamiétacie Jacka Báka w Lechu? Ja pamiétam. I powiem tylko tyle, ze tamten wygládal jeszcze gorzej i gral nieporadnie. Dopiero potem zostal etatowym reprezentantem Polski. Kaminski od razu nie bedzie mega sprinterem czy mega silnym obroncá. Musi dostawac szanse i sie ogrywac. ja wierze mocno, ze bedzie on bardzo dobrym stoperem i przez lata Kolejorz bédzie mial z niego pocieché. Takich jak on w Polsce nie ma. Dlatego jest jeszcze cenniejszy.

  8. seth pisze:

    To ze niska frekwencja na Koronie bedzie to wszyscy wiedza,nawet jak pokonamy Cracowie w co nie wierze ,chyba ze Rutek zrobi bilety po 15 zł.to moze z 20 kola nakula.
    Co do meczu to tak jak powiedział ktos wyzej ,Lech bedzie kulał balona po swojej połowie nabijajac procenty posiadania a Crakowia zrobi dwie kontry i bedzie pozamiatana,chyba ze w pierwszych 15 -20 minutach kujniemy jakiegos babola to pojedziemy z nimi z 4 do zera inaczej bedzie ciezko.
    Abawiam sie tez nowej wizji trenera na ten mecz ,bo gosc jest nieobliczalny wcale bym sie nie zdziwił jak od pocztku zgra i Wilki i Slusarski wspomagany „podaje do tyłu” Krivcem.A na ławce zasiadzie i Tonev i Semir.
    Na bramce pewnie stanie Firana Kotorowski ,ktory jak nigdzie indzije na Cracowi dostaje klasyczne babole i tu tez mozna sie tego obawiac.

  9. KubaKKS pisze:

    seth trochę szacunku – Cracovia!!!!

  10. MaPA pisze:

    Małe sprostowanie sobota to 1 września.

  11. MaPA pisze:

    PAżdżiernika przepraszam

  12. tadeo pisze:

    Wkórza mnie gdy słyszę,że będzie ciężko,to z tym to z tamtym,przecież w końcu walczymy o Mistrza,to z kim mamy wygrywać jak nie z taką Cracovią.Czym chcą przyciągać kibiców na stadion skoro boimy się takich drużyn,gdzie ten Lech który miał wszystkich gromić?

  13. damciox pisze:

    —- Rahu pisze:
    27 września 2011 o 15:24

    http://www.youtube.com/watch?v=j6I040haK_Y&feature=channel_video_title
    To na poprawienie humoru. Takze redakcji :))—-

    Gdybyś zauważył kibice Warty dopingowali drużynę hokeja. Więc wielki plus im za to bo żadna inna drużyna hokeja na trawie nie ma dopingu.

  14. arek pisze:

    Jakos nie wierze w zwyciestwo w Krakowie, choc obrone maja najslabsza w lidze. Bede przeklinal Bakero jesli wystawi Kotora, tego czlowieka powinno przykuc sie lancuchem do bramki bo na Cracovi babol za kolnierz gwarantowany.

  15. Lechista pisze:

    Panowie,szukam wszedzie i nic z tego nie wychodzi,wiec tutaj tez napisze…nie wiecie moze,czy lech ma zamiar przyjechac do krakowa w ogarnietej liczbie osob.?
    rozchodzi mi sie o to,ze chcialbym z kumplem isc na gosci (bo za lechem jestesmy,a narazie nie mamy szansy pojechac do poznania -16 lat) .
    2931291 tu moje gadu.jak bd jakies info to napiszcie 🙂

    'przyjaciol jest 3 ! cracovia arka lech ! ’

  16. Lolek pisze:

    W 2011r. Lech rozegrał już 23 spotkania ligowe.Wszystkie pod światłym przywództwem Bakero.W tym czasie Kolejorz 12 meczów wygrał,3 zremisował i aż 8 przegrał.Lech zdobył w tych potyczkach 37 bramek,a 17 stracił.Zajmijmy się teraz bardziej szczegółowo porażkami.Lech w tych ośmiu przegranych meczach strzelił 3 gole,a stracił 12.Pięć razy drużyna Bakero przegrała do zera,co daje 62,5% wszystkich porażek.Dwa z trzech goli,które zespół szalonego Baska zdobył padły „na otarcie łez”,kiedy mecze z Górnikiem w Zabrzu i Śląskiem we Wrocławiu były już rozstrzygnięte[odpowiednio 0:2 i 0:3 w ostatniej fazie spotkań]. Tylko 1 bramkę w trakcie tych 8 tegorocznych klęsk Lech strzelił , faktycznie walcząc z rywalem o zwycięstwo.Taka sytuacja miała miejsce podczas wiosennego meczu z Lechią w Gdańsku.Wtedy zresztą mieliśmy do czynienia z jedynym w tym roku wydarzeniem,gdy Lech w meczu ligowym pierwszy zdobył gola,a mimo to przegrał.Z 8 porażek,siedem Kolejorz poniósł tracąc gola jako pierwszy.,co daje 87,5% wszystkich porażek.Siedem razy również Lech przegrał na wyjeździe,a raz u siebie[z Wisłą]. Spróbujmy pokusić się o analizę tegorocznych meczów wyjazdowych Lecha w lidze.Z Arką 3:0,Cracovią 0:1,Polonią W. O:1,Zagłębiem 0:1,Wisłą 0:1,Lechią1:2,Polonią B.2:1,ŁKS 6:0,PGE GKS 3:0,Zagłębiem 1:1,Górnikiem,1:2,Śląskiem 1:3.Razem 12 wyjazdowych wojen zakończyło się 4 zwycięstwami,1 remisem i 7 porażkami,co daje 58,33% wszystkich ,rozegranych w tym roku wyjazdów w lidze.Lech strzelił w tych konfrontacjach 18goli,a13 razy piłka lądowała w „świątyni” Kolejorza.Teraz czas najwyższy na podsumowanie.Lech prowadzony przez JMB bardzo często przegrywa[34,78%,a więc ponad jedna trzecia spotkań kończy się dla Kolejorza” zerowym dorobkiem punktowym.],a zwłaszcza na obcych boiskach i przede wszystkim wówczas gdy Lech pierwszy traci bramkę.”Poznaniacy” grają bardzo nierówno i chimerycznie.Nie potrafią utrzymać stabilnego poziomu skupienia i determinacji w grze.Są ze sobą na dobre[kiedy pierwsi ukłują rywala,gdy sytuacja na placu jest pod ich kontrolą i jeżeli przeciwnik gra miękko bez agresji oraz ambicji,bezmyślnie biegając za piłką między naszymi „wirtuozami” pykania w dziadka],ale już na złe zdecydowanie nie.Drużyna przeciwna zagra twardo,”z zębem”-bez kompleksu i strachu,z pewnością siebie,szybko transportując piłkę z obrony do ataku,inteligentnie zagęści strefę między trzydziestym,a czterdziestym metrem przed własnym polem karnym,biega tylko wtedy gdy jest to uzasadnione i dlatego się niepotrzebnie nie męczy i Lech jest „pozamiatany”. Żołnierze Bakero na takie mądre zachowanie rywala nie są przygotowani.Jeżeli przeciwnik Lecha zachowuje się jak kobra,najpierw podpuszcza naszych,a później z impetem przeprowadza niespodziewany atak, piłkarze z Bułgarskiej zaczynają tracić koncept.Błyskawicznie wpadają w panikę,a objawia się to niezliczoną ilością niedokładnych podań,lub bardzo mało twórczym,monotonnym rozgrywaniem piłki w szerz boiska na własnej połowie,bez zaskakujących rywala i ekscytujących publikę zrywów,niespodziewanych przyspieszeń,fantazyjnych prostopadłych podań,czy odważnych szarż „jeden na jeden”. Gra Lecha wiosną była taka jakaś strachliwa,bez wyrazu i jakiegokolwiek stylu,nazbyt kunktatorska i ultradefensywna,po prostu miałka jak nasz trener,czego efektem między innymi było 5 kolejnych wyjazdowych porażek i plon bramkowy w ilości”sztuk raz”. Obecnie futbol proponowany przez Baska jest już bardziej”na tak”,lecz nadal widzimy drużynę,która nie emanuje energią i radością z gry.Częściej obserwujemy zespół grzecznych chłopców-ciepłych klusek ,bez tak potrzebnej ikry i niezbędnej do osiągania sukcesów w sporcie agresji,czego przykładem jest choćby brak jednej „malutkiej”żółtej kartki dla któregokolwiek piłkarza Lecha w ostatnim meczu ze Śląskiem.Lech gra piłkę przewidywalną,ubogą technicznie,taktycznie,bez odpowiedniego przygotowania mentalnego,a co najważniejsze nudną jak flaki z olejem.Przecież to jest jakaś emocjonalna Sahara.Bakero źle rekrutuje piłkarzy[przed sezonem w kilku wywiadach stwierdził,że potrzebuje tylko jednego zawodnika.ponieważ kadra zespołu jest już skrystalizowana,czym po raz kolejny zaskarbił sobie przychylność oszczędzającego na transferach właściciela.Lizus pozbył się dwóch doświadczonych obrońców[Bosackiego i Gancarszyka],a teraz w obliczu kontuzji nie ma kim grać w obronie.Wystawiając w bardzo ważnym meczu ze Śląskiem wolnego,wątłego i niedoświadczonego Kamińskiego od pierwszej minuty zrobił tylko chłopakowi krzywdę.Dlaczego nie wpuszczał”młodego” w dużo większym wymiarze czasowym w meczach z ŁKeSem,czy Bełchatowem?Może Kamiński kiedyś będzie wybornym stoperem,może nawet zostanie reprezentantem Polski.ale teraz powinien zostać wypożyczony aby okrzepł fizycznie i taktycznie w innym klubie z ekstraklasy,lub zmieniać Wojtkowiaka gdy wynik meczu jest ustalony.Wiem Wojtkowiak też jest na ten moment bardzo słaby,jednak ma zdecydowanie większe od Kamienia doświadczenie i dzięki trenerowi Bakero może grać,ponieważ brak naszemu nowemu kapitanowi poważnej konkurencji[Bosacki]. Na prawej stronie obrony najlepsze wrażenie robi Bruma,ale nie może grać w pierwszym składzie,gdyż tam…musi grać kapitan Wojtkowiak.Wojtkowiak został pogoniony ze środka,chociaż ma kontuzję i nie może na boku obrony nadążyć za szybkimi skrzydłowymi rywali,bo liczba młodych”wychowanków” w składzie Lecha musi się zgadzać,a Kamiński musi grać bo nie może grać w pomocy inny „wychowanek”Możdżeń,gdyż musi grać zupełnie bez formy Kriwiec,który jest bardzo chwalony przez swojego najlepszego kolegę w Lechu Rudnieva.Od kilku tygodni Artiom „holuje” do pierwszego składu Białorusina, częstując nas w wywiadach opowieściami jak to wspaniale Łotyszowi gra się w Lechu,kiedy ma u swego boku Siergieja.Mateusz musi cierpliwie czekać na swoją szansę bo „spółka rosyjskojęzycznych chłopców szachuje JMB.A niech nasz Kałasznikow się zatnie w strzeleckim fachu i co wtedy zrobi nasz trenerski mag?Tonew mógłby grać na prawym skrzydle,tak jak obiecywał nam kibicom Bakero.Ale czego ja wymagam?Nieustających rotacji po hiszpańsku ciąg dalszy.Ja osobiście się nie łudzę,że wyjściowy skład Lecha jest wynikiem przemyślanej selekcji.Moim zdaniem pierwsza jedenastka Lecha to taki konglomerat szaleństwa Baska[firmowy przykład to wystawienie na prawym skrzydle Ślusarskiego,kilka dni po tym kiedy JMB podjął decyzję o wypożyczeniu szybszego lepszego, technicznie,nominalnego prawo skrzydłowego Kiełba] i usług,które świadczy JMB względem Dawidziuka[Kotorowski w pierwszym składzie],Rutkowskiego[Kamiński],Rudnieva[Kriwiec]. Jose uczył stylu Barcelony piłkarzy:Puebla FC,Malagi B,Realu Sociedad,Valencii CF i nigdzie się nie powiodło.W lidze meksykańskiej i Primera Division grają dużo bardziej zaawansowani technicznie i taktycznie piłkarze,a jednak nie dali rady pojąć filozofii Bakero.Z wyżej wymienionych klubów został pogoniony.Może motywował tam piłkarzy w taki sposób,jak Lecha przed arcyważnym, wiosennym meczem z Wisłą,kiedy raczył stwierdzić,że pojedynek z krakusami jest mniej ważny od spotkania z Ruchem tydzień później.Wyobrażacie sobie ,aby takie zdanie mógł wypowiedzieć Guardiola przed meczem z Realem,lub jakikolwiek poważny trener na świecie przed porównywalnie ważnym spotkaniem?Każdy taki trener bez względu na nazwisko,narodowość,dotychczasowe dokonania w karierze ,zostałby natychmiast zdymisjonowany.Selekcjonować nie umie,szkolić nie potrafi,ale za to jest arcymistrzem demotywacji,destabilizacji i wszelkiej destrukcji.Oj ucierpią finanse Kolejorza.

  17. Pasy pisze:

    Mam nadzieje ze was pokonamy z calym szacunkiem do Lecha !!! Bedzie to piekny mecz przyjazni i ladnej pilki !!! HEJ PASY GOOL !!!