90-lecie: Trzecie mistrzostwo Lecha

Od wczoraj fani Kolejorza znają nowe ceny karnetów i niektórzy z nich liczą na to, że wiosną Lech zdobędzie mistrzostwo kraju. Tymczasem w dzisiejszym, ósmym już odcinku z cyklu „90-lecie” przedstawiamy Wam tytuł zdobyty przez poznaniaków w 1990 roku.

> Party Poker < Zaczęli bardzo źle

Lech Poznań mistrzowski sezon 1989/1990 rozpoczął bardzo źle, bowiem po pięciu kolejkach był przedostatni w tabeli i miał na swoim koncie tylko jeden punkt. Na dodatek w 4. kolejce Kolejorz prowadząc u siebie z Zawiszą 1:0, ostatecznie przegrał z bydgoszczanami 1:5, a prawdziwym pogromcą lechitów okazał się Jacek Kot, który zdobył wtedy aż cztery gole. Na szczęście w szóstej serii spotkań lechici zaliczyli pierwszą wygraną i to m.in. dzięki Andrzejowi Juskowiakowi (więcej o nim w dalszej części tekstu).

Widzew znów przeszkodził

Gdy Kolejorz zaczął wygrywać u siebie i ciułał punkty na wyjazdach, przyszedł wyjazdowy mecz 12. kolejki z łódzkim Widzewem. Jak wiacie z poprzednich odcinków z cyklu „90-lecie”, widzewiacy nigdy nie leżeli Lechowi, który najczęściej z nimi przegrywał, ale na koniec dwóch mistrzowskich sezonów zawsze był przed nimi. Dnia 28 października 1989 roku „niebiesko-biali” znów doznali porażki w starciu z RTS-em, lecz tym razem przegrana poznaniaków 0:1 była hańbą. Otóż Widzew w całej rundzie jesiennej tamtych rozgrywek zdobył zaledwie… cztery punkty, a oczka dla łodzian wywalczone w konfrontacji z Kolejorzem okazały się wtedy bezcenne.

Była szansa na wszystko

Lech Poznań po rundzie jesiennej sezonu 1989/1990 miał bilans dość średni, bo wynoszący 6-5-4. Na dodatek Kolejorz zgromadził tylko 19 punktów, co dawało mu 5. miejsce, ale za to do pierwszego w lidze GKS-u Katowice tracił zaledwie cztery oczka. Tym samym „niebiesko-biali” mieli wiosną szansę na wszystko, w tym także na Mistrzostwo Polski.

Udany początek wiosny

Podopieczni Andrzeja Strugarka rozpoczęli rundę rewanżową od dwóch wygranych, w tym jednej niezwykle prestiżowej. Dnia 10 marca 1990 roku „niebiesko-biali” w obecności blisko 20 tysięcy widzów pokonali na wyjeździe policyjny klub z Golęcina, czyli Olimpię Poznań 1:0 i co nieco podskoczyli w tabeli.

Jusko-show daje lidera!

Od meczu z Olimpią Kolejorz jakoś ciułał punkty i w jego przypadku kluczowe były nawet remisy. Inni rywale tracili bowiem mnóstwo punktów i na kilka kolejek przed końcem sezonu szansę na tytuł miało kilka klubów. 28 kwietnia „niebiesko-biali” mierzyli się jednak ze Stalą Mielec, z którą wygrali na Bułgarskiej 6:1, a pięć bramek w tamtym spotkaniu zdobył Andrzej Juskowiak. Co ciekawe Lech Poznań wskoczył w 25. kolejce na fotel lidera i pewne było, że będzie chciał pozostać na tronie aż do końca rozgrywek.

Mistrzostwo zapewnione na Legii

Po pojedynku ze Stalą gracze trenowani przez Andrzeja Strugarka poszli już za ciosem i regularnie potrafili wygrywać. Potknęli się jedynie w starciu z dobrze znanym nam łódzkim Widzewem, ale na szczęście bezbramkowy remis nie miał żadnych konsekwencji. W 30 i ostatniej kolejce lechici znów podzielili się punktami, choć akurat remis smakował wówczas wyjątkowo dobrze. 3 czerwca 1990 roku w obecności 10 tysięcy widzów poznański Lech zremisował na wyjeździe z warszawską Legią 1:1 i tym samym po raz trzeci w swojej historii został Mistrzem Polski!

Tytuł dzięki remisom

Sezon 1989/1990 był sezonem remisów, bowiem czternaście z szesnastu ekip ligowych miało ich po ostatniej kolejce minimum dziesięć. Tymczasem Kolejorz dzielił się punktami łącznie 12 razy i dzięki zwycięstwom głównie u siebie i tylko 5 porażkom w całym sezonie, mógł w czerwcu świętować tytuł. Lech Poznań zdobył wtedy 42 punkty i miał dwa oczka więcej aniżeli Zagłębie Lubin i GKS Katowice. Kolejne miejsca natomiast zajmowały Zawisza Bydgoszcz, Olimpia Poznań, Górnik Zabrze i Legia Warszawa.

Snajper Juskowiak

W mistrzowskim sezonie 1989/1990 królem strzelców polskiej ligi został napastnik poznańskiego Lecha, Andrzej Juskowiak. Popularny „Jusko” zdobył w tamtych rozgrywkach 18 bramek.

Lech Poznań w sezonie 1989/1990:

Miejsce: 1
Punkty: 42
Zwycięstwa u siebie: 8
Zwycięstwa na wyjeździe: 5
Zwycięstwa ogółem: 13
Remisy u siebie: 6
Remisy na wyjeździe: 6
Remisy ogółem: 12
Porażki u siebie: 1
Porażki na wyjeździe: 4
Porażki ogółem: 5
Domowy bilans bramek: 31-11
Wyjazdowy bilans bramek: 14-14
Ogólny bilans bramek: 45-25

Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski
Fot: KKSLECH.com

6 komentarzy

  1. Kosi pisze:

    Legia lezy nam w mistrzowskich sezonach i przy okazji sama nie kwalifikuje sie wtedy do pucharow :))

  2. TOMO pisze:

    w sezonie 09/10 tez tak bylo

  3. 07 pisze:

    Lech przewaznie wiosna gral lepiej.

  4. kks janek pisze:

    Nie typowy sezon, z 42 pkt. MP, teraz mając 50pkt. można ledwo do LE się załapać, a co dopiero MP.

  5. poz pisze:

    Miałbym tylko uwagę co do ilości widzów w Warszawie na ostatnim meczu Kolejorza.Szacuje że nas było około 2-3 tysiące,posadzili nas pomiędzy krytą a łukiem.Natomiast legła odpuściła sobie ten mecz,zarówno na żylecie jak i krytej były pustki,było ich nie więcej niż nas.Także max 5 tys.na trybunach.

  6. rawiczfc pisze:

    Według encyklopedii Fuji Andrzeja Gowarzewskiego „Lech Poznań” z 2002 roku na trybunach było około 10 tyś. widzów.