Będzie mniej przerw na kadrę i meczów reprezentacji

W minionym 2011 roku kibice drużyn piłkarskich występujących w Europie musieli znosić dużą ilość meczów reprezentacji narodowych, a trenerzy zespołów klubowych godzić się na częste podróże swoich najlepszych piłkarzy i to nawet na inne kontynenty.

> Party Poker < W tym roku na szczęście jest i będzie nieco lepiej, bowiem w porównaniu z zeszłą wiosną, tym razem odbył się zaledwie jeden mecz reprezentacji narodowych i to w tygodniu. Inaczej niż w 2011 roku będzie także jesienią, ponieważ w przeciwieństwie do zeszłego roku, w listopadzie nie będzie miejsca na dwa pojedynki kadr tylko na jedno spotkanie, a w dodatku w środku tygodnia. Tymczasem na niedawnym spotkaniu ECA, czyli European Club Association poruszono w negocjacjach z UEFA problem częstych meczów reprezentacji, a ta przystała na prośbę klubów, by zlikwidować niektóre terminy. Tym samym na wczorajszym zjeździe w Zurychu przedstawiciele UEFA oraz innych federacji kontynentalnych przekazały władzom FIFA to, co uzgodniły z klubami, a ta postanowiła zaakceptować ich propozycję. Na jej mocy FIFA skłoniła się do likwidacji od początku 2014 roku lutowego i sierpniowego terminu towarzyskich meczów reprezentacji narodowych. Decyzja ta oznacza więc, że kluby będą rzadziej musiały puszczać swoich najlepszych zawodników na zgrupowania reprezentacji. Z tego faktu skorzystają też polskie drużyny, które musiały oddawać piłkarzy tuż przed inauguracją wiosny lub w sierpniu między pojedynkami w pucharach. Źródło: inf. własna Autor: Marcin Hamasiak

3 komentarze

  1. poky pisze:

    najlepiej niech w ogole zlikwiduja mecze reprezentacji bo i tak nikt sie tym nie interesuje procz w polsce PZPN i jego fan club kibica RP

  2. TOMO pisze:

    Potwierdzam. Zwlaszcza w Poznaniu sa z tym spore problemy. Co chwile ktos jezdzi na kadre i na dodatek tak tam ch8ja gra

  3. qwerty pisze:

    Oj dzieci dzieci, piłkarz zawsze może zrezygnować z powołania do kadry narodowej.
    Jeśli wolicie by w Lechu grały same łamagi to wasz problem.