Lech przygotowuje się do historycznej wyprawy
W środę rano sztab szkoleniowy, sztab medyczny, piłkarze, działacze, vipy i kibice wyruszą w najdłuższą wyprawę w historii Lecha Poznań. Kolejorz aby dotrzeć do Tałdykorganu położonego nieopodal granicy z Chinami pokona niebawem ponad 6 tysięcy kilometrów w jedną stronę.
> Party Poker <
W momencie gdy lechici trafili na Zhetysu Tałdykorgan było jasne, że jest to fatalne losowanie dla poznaniaków, ale nie pod względem sportowym tylko logistycznym. Kolejorz trafił na zespół grający w mieście najdalej położonym od Poznania, które co prawda leży w Kazachstanie, lecz nieopodal granicy z Chinami.
Klub potrzebuje około 500 tysięcy złotych, aby w spokoju dotrzeć do Tałdykorganu oraz stamtąd wrócić. Kolejorz poleci do Kazachstanu, lecz nie prosto do miasta pucharowego przeciwnika. – „Chcieliśmy lecieć do Tałdykorganu, ale nie mogliśmy w jakikolwiek sposób skontaktować się z tamtejszym lotniskiem.” – poinformował trener Lecha Poznań, Mariusz Rumak.
Tym samym zarząd w porozumieniu ze sztabem szkoleniowym postanowił polecieć do Ałmaty, skąd później udać się ponad 260 kilometrów autokarem do Tałdykorganu. Lechici o warunki podróży nie będą musieli się martwić, bowiem klub wyczarteruje samolot, który bez lądowania da radę pokonać nawet 7500 kilometrów.
To maszyna francuskiej produkcji, a konkretnie Airbus A319 będący w stanie zabrać na pokład nawet 140 osób. Samolot przetransportuje Lecha Poznań do Kazachstanu w kilka godzin, a dzień przed meczem „niebiesko-biali” mają nawet w planach odbyć na obiekcie Ortaliq Jetisu Stadion krótki rozruch.
Ponadto klub odpowiednio zadbał też o samopoczucie piłkarzy już na miejscu. – „Bierzemy ze sobą własnego kucharza oraz wodę i pożywienie. To nie jest jednak tak, że nie ufamy Kazachom, ale chcemy ograniczyć wszelkie ryzyko do minimum.” – powiedział 35-letni szkoleniowiec Kolejorza, Mariusz Rumak.
Warto również zaznaczyć, że czwartkowy bój Zhetysu – Lech odbędzie się o godzinie 14:00 czasu polskiego, czyli 18:00 lokalnego. W Kazachstanie panują aktualnie upały takie same jak w Polsce, zatem poznaniacy muszą nastawić się na grę w wysokiej temperaturze. Lechici zaraz po pojedynku z Kazachami wracają do kraju.
Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski
Mam nadzieje, ze wujek Putin nie zapoluje nas nas tak jak na samolot z prezydentem w 2010 roku
Wujek postawil duzy minus w notesie po wydarzeniach w Warszawie na Euro to trzeba miec sie na bacznosci.
http://www.google.pl/search?hl=pl&cp=10&gs_id=12&xhr=t&q=airbus+a319&bav=on.2,or.r_gc.r_pw.r_qf.,cf.osb&biw=1024&bih=653&um=1&ie=UTF-8&tbm=isch&source=og&sa
Sympatyczny samolocik 🙂
Co z wizami? Bo gdzieś czytałem ze jest jakiś problem. Mam nadzieje, że problem juz rozwiązany i teraz pozostaje tylko czekać na mecz i awans do kolejnej rundy ;]
Z tego co wiem od osoby która leci samolotem, ma tam być 50 naszych kibiców.
Towarzysz Vladimi Putin juz sie przygotowal do drugiego zamachu. Na lotnisku nagle wywolalaja sztuczne mgle i ustawia drzewa.
Przestań pieprzyć głupoty.
Oby jednak upał nie był większy niż w Polsce.
Wygrać z nimi i wracać w dobrych humorach przed 2. rundą:-)
Oby kibice, którzy pojadą też dali radę pomóc piłkarzom.
Wy sie dobrze czujecie z tymi zartami?
0:5 dla chłopaków tylko aby nie zabalowała młodzież :/
Problemem nie będzie temperatura, tylko suche powietrze. U nas Kazachów załatwiła nadmierna wilgotność i praktycznie w drugiej połowie to oni już spuchli. Myślę, że przy odpowiedniej taktyce nie powinno być problemu z awansem.