Pucharowicze latem z bardzo krótkimi urlopami
W sezonie 2012/2013 awans do europejskich pucharów wywalczą łącznie cztery polskie kluby, ale piłkarze najlepszych drużyn w naszym kraju już teraz muszą nastawić się, że gra w Europie będzie wiązała się z bardzo krótkimi letnimi urlopami.
Późny start obecnych rozgrywek T-Mobile Ekstraklasy sprawił bowiem, że 30. kolejka sezonu 2012/2013 odbędzie się rekordowo późno, bo dopiero 1 czerwca 2013 roku. To o blisko miesiąc później aniżeli została rozegrana ostatnia seria spotkań w zeszłych rozgrywkach ligowych, czyli 2011/2012.
Natomiast dzięki dobrej grze Lecha Poznań, Legii Warszawa i Wisły Kraków na arenie międzynarodowej w ostatnich latach nasza federacja wskoczyła na 20. miejsce w rankingu UEFA. Dzięki tej pozycji przez dwa najbliższe sezony jeden z polskich klubów nie będzie już musiał grać od I rundy kwal. LE.
W takiej sytuacji znalazł się latem tego roku Lech Poznań, lecz przez najbliższe dwa lata wczesna gra w lipcu ominie rodzime zespoły. Nie oznacza to jednak wcale, że na przygotowania do rozgrywek europejskich będzie dużo czasu. Otóż w 2013 roku wszystkie cztery polskie ekipy zaczną grać w podobnym terminie.
Mistrz Polski walkę o Ligę Mistrzów rozpocznie od II rundy kwal. LM, a dokładniej 16 lub 17 lipca 2013 roku. Zaś wicemistrz naszego kraju, trzecia drużyna i zdobywca Pucharu Polski lub czwarty zespół ruszą na podbój kontynentu od meczu II rundy kwal. LE, który odbędzie się 18 lipca 2013 roku.
Ze względu na to, że ligowy sezon 2012/2013 zakończy się dopiero 1 czerwca, pucharowicze nie będą mieli latem zbyt długich urlopów i na pewno nie będą mogli sobie pozwolić na tak długą labę jak teraz zimą. Aby kluby dobrze przygotowały się do lipcowych eliminacji, będą musiały rozpocząć treningi najpóźniej w okolicach 18 czerwca.
Na domiar złego 7 czerwca jest terminem reprezentacyjnym i np. w Lechu Poznań na pewno znaleźliby się piłkarze powołani na spotkania kadr narodowych, co sprawiłoby, że jeśli Kolejorz dostałby się w tym sezonie do europejskich pucharów, to znów któryś z lechitów miałby bardzo ubogie letnie wakacje.
Warto również przypomnieć, że ligowy sezon 2011/2012 zakończył się 6 maja, a ten obecny rozpoczęto 18 sierpnia. Latem 2012 roku zarówno Lech Poznań, jak i przede wszystkim inne polskie kluby niewystępujące w pucharach miały mnóstwo czasu na przygotowania do rozgrywek. Latem 2013 już tak nie będzie i to nie tylko ze względu na późne zakończenie trwającego sezonu.
Ekstraklasa SA chce bowiem zreformować ligę i na mocy zmian sezon 2013/2014 miałby ruszyć już w drugiej połowie lipca. Tym samym bardzo krótkie czerwcowe urlopy mieliby nie tylko pucharowicze, ale także ci, którzy wiosną 2013 roku nie załapią się do europejskich pucharów 2013/2014 i teoretycznie mogliby mieć w czerwcu więcej dni wolnego.
Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com
>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<
Czyli podchodząc do meczów europejskich będziemy mieli za sobą start ekstraklasy.To dobrze szybciej wejdą w rytm meczowy.Teraz się okaże czy trenerzy w Polsce potrafią przygotować zespól na dużą liczbę meczy,bo u pucharowiczów liczba meczy w sezonie może przekroczyć 50.
Właśnie z tego co wnioskuje to chyba nie. Jeśli II runda pucharów zaczyna się 16-17 lipca a sezon ligowy w drugiej połowie lipca to się zbiegnie w czasie.
No to może tym razem nie trafimy na Lenkoran.;)
Moim zdaniem reforma rozgrywek powinna podnieść poziom rozgrywek. Jednak na dzisiaj Lech i kilka innych klubów nie mają odpowiednio silnej kadry, aby zagrać jak kolega wyżej napisał ponad 50 meczy na odpowiednim poziomie. Z kim my chcemy grać tyle meczy jak po 12-tu meczach nie było komu grać bo wypadli z powodu kartek i kontuzji? Trzeba pozostawić skład i dodać ze dwa , trzy transfery TRAFIONE.
Tylko pytanie. Skąd wziąść kasę na utrzymanie tak szerokiej kadry? Bo chyba nie od Ekstraklasa SA.
tom62
no właśnie nikt nie będzie w stanie utrzymać szerokiej kadry, więc kluby będą zmuszone wprowadzać młodzież, i to według mnie dobre posunięcie.
Ten element reformy Ekstraklasy mi się akurat podoba.
Liga rusza z pucharami a więc wszystkie kluby ekstraklasy mają równe przygotowania.
To że i liga i puchary startują równo powinno mieć przełożenie na szybsze transfery i na lepsze wyniki na arenie europejskiej.
Zaraz zaczna sie narzekania pilkarzykow, ze inni latem sie bycza a oni przez 14 dni nie zdazyli nawet podpisac nowych umow hehe
No wlasnie. Tego lata wszyscy czekali z transferami dwa miesiaca, a nawet dluzej przez te Euro. Teraz transfery zalatwiac bedzie trzeba w dwa tygodnie
Czuje niezle „jazdy” po sezonie. Kazdy bedzie narzekal, ze malo czasu, ze wyjatkowo krotko, ze nie odpoczal itp. itd.