Defensywa wychodzi z dołka

Podczas zimowych przygotowań do rundy wiosennej, piłkarze Lecha Poznań dali sobie wbić łącznie 13 goli z czego aż 5 po stałych fragmentach gry w tym 2 po rzutach karnych. W styczniu i w lutym gra defensywna była naszą bolączką, ale teraz wydaje się, że obrona pomału wychodzi z dołka.


W Kolejorzu wciąż jest jednak widoczny brak Manuela Arboledy, a ponadto trener Mariusz Rumak zdecydował się częściej wystawiać Kebbę Ceesaya na stoperze. Dla obserwatorów, ekspertów, dziennikarzy czy kibiców ten ruch budzi wiele wątpliwości, bowiem gołym okiem widać często zagubienie Gambijczyka na środku obrony oraz jego niefrasobliwość. Przez proste błędy 25-latka w zimowych sparingach poznaniacy stracili parę goli, ale tydzień temu lechici zachowali już czyste konto.

Szkoleniowiec „niebiesko-białych” nie ukrywa, że jego obrońcy w ostatnim czasie mocno pracowali nad tym, aby poprawić grę defensywną i efekty tych ćwiczeń były widoczne w Chorzowie. – „W okresie przygotowawczym traciliśmy większość bramek po stałych fragmentach gry. Bardzo dużo czasu poświęciliśmy więc na ten temat i Ruch nam praktycznie nie zagroził, choć miał dobrych wykonawców.” – zauważył Mariusz Rumak.

W zeszłej kolejce nieźle na stoperze zagrał też wspomniany wcześniej Kebba Ceesay. Trener Kolejorza wstrzymuje się jednak z jego oceną, bo w spotkaniu z „Niebieskimi” wszyscy bez wyjątku zaliczyli akurat dobre zawody. – „Nie wiem, czy Ceesay poprawił się czy nie, ale na pewno wykonał swoje zadanie, bo zagraliśmy na zero z tyłu.” – przyznał Rumak mimo wszystko wolący wystawiać Afrykanina na prawej flance obrony.

Co ciekawe w ubiegłym tygodniu po raz pierwszy od dawna gola strzelił środkowy obrońca Lecha. W 45. minucie gry strzałem z powietrza i po zamieszaniu w polu karnym popisał się Marcin Kamiński i po wielu występach w Ekstraklasie zaliczył pierwsze trafienie w lidze.- „Cieszy mnie bramka Kamińskiego, bo po tych 40 występach był czas najwyższy, aby w końcu zdobył gola. Mam nadzieje, że teraz pójdzie za ciosem.” – dodał Rumak, którego debiutancka bramka „Kamyka” bardzo ucieszyła.

Natomiast już za parę tygodni w pełni zdrów powinien być Manuel Arboleda, który swoim powrotem z pewnością wzmocni konkurencję w obronie Kolejorza. 34-letni Kolumbijczyk doznał ciężkiej kontuzji w połowie listopada, lecz cały czas przechodzi intensywną rehabilitację trenując jednocześnie indywidualnie. Rumak liczy na powrót „Mańka” w drugiej części tej rundy. – „Manuel bardzo ciężko pracuje i liczę, że na przełomie kwietnia i maja będzie gotowy do gry, ale czy w formie to nie wiadomo.” – powiedział na koniec Mariusz Rumak.

Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<


4 komentarze

  1. krejzol pisze:

    Czekamy jeszcze na gola z glowy. W ten sposob dawno zaden obronca nie strzel;il

  2. sp pisze:

    Jak by był Maniek to pewno brama z głowy by poszła

  3. 4o pisze:

    Wszyscy w klubie widzą jak Maniek mocno i wytrwale trenuje by wrócić jak najszybciej do formy.
    Rumak dodał, że nie ma jasnej odpowiedzi na pytanie- czy wiosenna defensywa jest lepsza od tej z jesieni. Mówił, że po jednym meczu nie da się tego porównać. Jedna jaskółka wiosny nie czyni.
    Wierzę w to, że Kamiński wraca do swojej wysokiej formy. Gratuluję premierowej bramki w dorosłym Lechu.
    Kędziora wydaje się na pradę dobrym piłkarzem. Na prawej stronie jest konkurencja. Oby tylko Kebba nie popełniał błędów.
    Maniek wracaj do zdrowia!

  4. Pavvelinho pisze:

    Lech na razie musi sobie poradzić bez Arboledy ale sądzę, że Kamiński jest wstanie zastąpić Kolumbijczyka.