4 porażek jeszcze nie było. Rekord padł w 1953 roku

lechPiątkowa przegrana z Polonią Warszawa 0:1 sprawiła, że Lech Poznań ma na swoim koncie już cztery ligowe porażki u siebie z rzędu, bowiem jesienią uległ Śląskowi Wrocław 0:3, Legii Warszawa 1:3 oraz Jagiellonii Białystok 0:2.


Tak złej passy przed własną publicznością Kolejorz nie miał nigdy, a cztery ostatnie porażki u siebie przeszły do historii naszego klubu. Lech Poznań od lat słynął z gry głównie na swoim stadionie i to właśnie w stolicy Wielkopolski osiągał wiele historycznych rezultatów. Ostatnio Poznań nie jest już twierdzą nie do zdobycia, gdyż w naszym mieście triumfuje od niedawna praktycznie każdy.

W ostatnich sezonach poszczególnym drużynom trudno było wygrać na Bułgarskiej nawet dwa razy z rzędu, a co dopiero cztery. W rozgrywkach 2004/2005 lechici prowadzeni wtedy przez Czesława Michniewicza przegrali u siebie z Amiką Wronki 0:2, by w kolejnym domowym starciu schodzić z boiska pokonanym przez Cracovię Kraków 0:2. Sezon wcześniej poznaniacy również przegrali dwa domowe mecze z rzędu, lecz z Dyskobolią Grodzisk 1:3 i z GKS-em Katowice 1:2.

Natomiast do aktualnie trwających rozgrywek 2012/2013 „niebiesko-biali” mieli na swoim koncie góra trzy ligowe porażki z rzędu na swoim stadionie. Tak było w sezonie 1999/2000 w którym Lech jesienią uległ Stomilowi Olsztyn 1:2, Polonii Warszawa 1:3, Ruchowi Chorzów 1:2 oraz wiosną, kiedy poniósł ma Bułgarskiej porażki w konfrontacjach z Legią Warszawa 1:2, Odrą Wodzisław 0:1 i Widzewem Łódź 3:5.

Kolejorz trzy razy z rzędu przegrywał u siebie również w rozgrywkach 1962/1963. Wówczas lepszy od lechitów okazał się w Poznaniu kolejno Ruch Chorzów, który triumfował u nas 3:0, Odra Opole 1:0 i bytomska Polonia 2:1. Co ciekawe w sezonie 2002/2003, czyli tuż po ostatnim powrocie do Ekstraklasy „niebiesko-biali” nie potrafili wygrać w sześciu kolejnych domowych meczach z rzędu, choć wówczas nie przegrywali tak często, bo zaliczyli aż pięć remisów i tylko jedną porażkę.

Ogółem najdłuższą ligową serię bez zwycięstwa przed własną publicznością poznański Lech zanotował w 1953 roku. Kolejorz nie wygrał wówczas żadnej z sześciu ostatnich domowych potyczek w tamtym sezonie, a prócz tego na początku 1954 roku doznał kolejnej domowej porażki i dopiero w ósmym z kolei meczu w Poznaniu zdołał pokonać swojego przeciwnika. Wówczas Wielkopolanie tracili sporo bramek, jednak w blisko 91-letniej historii nie zawsze tak było.

Między innymi w III-lidze w sezonie 1966/1967 oraz w II-lidze w rozgrywkach 1971/1972 poznański Lech stracił u siebie tylko po trzy gole. Mariusz Rumak i jego obecni piłkarze czterema przegranymi z rzędu u siebie już przeszli do niechlubnej historii Kolejorza, ale 16 marca w starciu z GKS-em Bełchatów będą mieli szanse przerwać złą passę. Wypada mieć nadzieję, że lechici nie poprawią statystyki z końca 1953 i początku 1954 roku, gdy dopiero w ósmym meczu z kolei triumfowali przed własną publicznością.

Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski
Fot: KKSLECH.com

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<


14 komentarzy

  1. TT pisze:

    Prosiłbym jeszcze o sprawdzenie w statystykach kiedy ostatnio (i czy w ogóle) Lech zanotował serię 6 kolejnych zwycięstw na wyjeździe. Może obecny Lech zapisał także chlubną kartę. Szkoda że mecze u siebie Nam ostatnio nie wychodzą i psują dobre wrażenie.

  2. TT pisze:

    Prosiłbym jeszcze o sprawdzenie w statystykach kiedy ostatnio (i czy w ogóle) Lech zanotował serię 6 kolejnych zwycięstw na wyjeździe. Może obecny Lech zapisuje się w historii i negatywnie i jednocześnie pozytywnie 🙂

  3. Tytan pisze:

    Dobra, moje emocje juz opadly. Mielismy super pecha! Bedzie juz tylko lepiej i wierze w naszych, ze sie podniosa i zaczna wygrywac w domu.

  4. arek pisze:

    Mam nadzieje, ze Rumak nie wyskoczy przed meczem z GKS z jakims idiotycznym pomyslem typu Fin na stopera a Kamyk na skrzydlo a takze Teo zrobi roznice w ataku i przelamiemy ta haniebna serie.

  5. bydgoszczanin pisze:

    Dziekuje za artykul wyczerpujacy na moje pytanie z newsa gownego:)

  6. bydgoszczanin pisze:

    tylko patrzac ze z Belchatowem Lech nie wygral od kilku latek mam nadzieje ze na Gksie sie skoncyz zla passa….

  7. Jahu pisze:

    Brawo Panie Rumak! Popisales sie!

  8. babol pisze:

    Szczerze mówiąc na dzisiaj w ciemno biorę remis z Bełchatowem mimo, iż są ostatni w tabeli to jednak coś tam grają, a nasi u siebie kompletne dno.

  9. JRZ pisze:

    Masz racje Jahu. Brawo panie Rumak! szesc zwyciestw z rzedu na wyjezdzie robi wrazenie i oby tak dalej.

  10. Jahu pisze:

    mi chodzilo o porazki

  11. wiesław pisze:

    Brawo rumak,odejdz i nie kompromituj juz naszego klubu

  12. Marecki60 pisze:

    Do czego to doszło kibice Lecha biorą w ciemno remis z ostatnią drużyną Ekstraklasy !!! Na dodatek ten remis jest mało prawdopodobny, jak nic będzie kolejna wpadka na własnych śmieciach. Pierwszy raz w tym stuleciu poważnie rozważam rezygnację z pójścia na mecz Lecha.

  13. JRZ pisze:

    Jahu a mi o zwyciestwa.

  14. Bolek pisze:

    Jeśli Lech w tym sezonie przełamuje wszystkie passy to mamy czas na przełamanie passy i pierwsze zwycięstwo od dłuższego czasu z Bełchatowe oraz zakończenie passy braku zwycięstw w Poznaniu… Chyba, że na rekord idą..:)) A tak na serio to uważam, że z Bełchatowem gładko poradzą sobie. W najbliższej kolejce GKS zremisuje albo wygra na farcie z Widzewem i w Poznaniu będą już myślami przy przerwie reprezentacyjnej. Dużo bardziej obawiam się meczu z Górnikiem – trudny teren i musi być maksymalna koncentracja. Naszym plusem powinien być Teodorczyk. Chciałbym też żeby Możdżeń zagrał na skrzydle. Jak ten chłopak wychodzi w pierwszym składzie to i jakiś lepszy klej w nodze ma…