Marcin Kamiński: „Punkty zostają. To najważniejsze”

kaminskiLech Poznań po drugi z rzędu nie stracił gola i na dodatek wygrał w sobotę szósty raz z rzędu. Wisła Kraków mocno spięła się na Kolejorza, choć jakiś specjalnych sytuacji nie miała.


Goście zgodnie z przewidywaniami zagrali skrzydłami, ale przez pełne 90 minut nie oddali ani jednego celnego strzału na bramkę Kolejorza. Mogli to jednak zrobić, bo były momenty w których lechici znów zbyt mocno się cofnęli. – „Nie można powiedzieć, że Wisła stworzyła sobie dziś jakieś sytuacje. Nie pamiętam jej żadnego celnego strzału, a dla nas liczą się trzy punkty. Znów pod koniec meczu cofnęliśmy się za głęboko, ale najważniejsze jest, że nie straciliśmy bramki.” – powiedział Marcin Kamiński.

W sobotę dla poznaniaków liczyło się tylko zwycięstwo i ten cel został zrealizowany. Wisła Kraków co prawda nie zagrała w drugiej połowie tak jak parę dni temu Jagiellonia Białystok, jednak momentami to goście mieli małą przewagę. – „Punkty zostają w Poznaniu i to jest najważniejsze. Na pewno z Jagiellonią było trudniej, bo nas znaczniej przycisnęła, ale musimy pracować nad końcówkami. Gdzieś te ostatniej 20-30 minut za bardzo się cofamy.” – przyznał obrońca Kolejorza.

Defensywniejsza gra Lecha Poznań w końcówkach jest teraz tłumaczona różnie, ale zarówno według trenera jak i według piłkarzy cofanie się nie jest problemem fizycznym o którym mówi się najczęściej. – „Nie ma żadnych problemów jeśli chodzi o przygotowanie fizyczne. Cofnięcie wynika z tego, że może w głowie gdzieś nam to siedzi, bo za wszelką cenę chcieliśmy wygrać.” – podkreślił 21-letni obrońca.

Natomiast druga połowa mogłaby wyglądać zupełnie inaczej gdyby Marcin Kamiński wykorzystał sytuację przy stanie 0:0. „Kamyk” w 25. minucie miał setkę po rzucie wolnym, którą tylko w wiadomy sobie sposób zmarnował. – „Nie wiem jak to się stało, że piłka nie wpadła do bramki i jaką częścią stopy uderzyłem. Musiałbym to jeszcze raz zobaczyć. Takie sytuacje w przyszłości muszę jednak wykorzystywać.” – dodał na koniec zadowolony z cennego triumfu Marcin Kamiński.

Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski
Fot: KKSLECH.com

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<


4 komentarze

  1. ArekCesar pisze:

    Kamień spoko, nie teraz to następnym razem.

  2. Lechita z pod Warszawy pisze:

    Zobaczymy dzisiaj Ległą. Oby lechia ich pocisnęła jak rok temu ;D

  3. 4o pisze:

    Dzięki Kamień za te poprzednie 3 bramki w tej rundzie.

  4. tomasz1973 pisze:

    No ,ale faktem jest to,że najgroźniejszy strzał oddał pseudonapastnik Sikorski,po całkowitym wymanewrowaniu Kamińskiego.Tak ,że z tymi pochwałami trochę luzu.