Reklama

Były trener Lecha znów sobie nie radzi

michniewiczJutro poznański Lech zmierzy się na wyjeździe z Podbeskidziem Bielsko-Biała i chcąc zadowolić wszystkie osoby, którym dobro Kolejorza leży na sercu musi wygrać. Trzy punkty dla „niebiesko-białych” mogą jednak zwolnić byłego opiekuna Wielkopolan.


Bilans Czesława Michniewicza przeciwko Lechowi Poznań jest średni o czym pisaliśmy wczoraj i wynosi 4-2-3, gole: 10:9. 43-letni szkoleniowiec prowadząc swój zespół przeciwko Kolejorzowi jeszcze nigdy nie przegrał z Wielkopolanami w roli gospodarza. Aktualnie Podbeskidzie Bielsko-Biało nie jest jednak w formie, gdyż w czterech ostatnich spotkaniach wywalczyło tylko punkt i ma na swoim koncie trzy porażki z rzędu.

Sobotnia wpadka „Górali” na otwarcie nowej trybuny może więc zakończyć pracę Czesława Michniewicza w Bielsku-Białej o czym zresztą mówi się już od dłuższego czasu. Jeśli popularny „Czesiu” zostanie zwolniony z Podbeskidzia nie będzie to pierwszy raz, kiedy były opiekun Kolejorza odejdzie z danego klubu w którym zostawił swój pozytywny ślad.

Czesław Michniewicz to postać specyficzna, bo dokładnie 10 lat temu jesienią wyciągnął Kolejorza z wielkiego dołka i wiosną nie tylko wyprowadził poznaniaków do górnej połowy tabeli, ale również zdobył z Lechem krajowy puchar pokonując w finałowym dwumeczu warszawską Legię oraz sięgnął po Superpuchar Polski wygrywając w rzutach karnych z krakowską Wisłą.

Michniewicz stał się ulubieńcem wielu kibiców, którzy w dużej grupie do dziś cenią tego trenera za uratowanie słabego wówczas finansowo Lecha i doprowadzenie go do sukcesu. Niedługo potem wyszedł także słynny film „Droga po puchar” załączony na dole newsa w którym Czesław Michniewicz wypowiedział wiele pięknych słów, które pokazują ogromną klasę tego trenera.

Gdy wydawało się, że Lech Poznań mimo problemów finansowych stanie się nową siłą Ekstraklasy skompromitował się latem 2004 roku w pucharach z II-ligowym wówczas czeczeńskim Terekiem Grozny i od sierpnia do września przegrywał wszystkie mecze. Później ekipa Kolejorza za Michniewicza też doznawała wielu wpadek, ale notowała także małe sukcesy, których było niestety mniej niż wszyscy oczekiwali.

Kiedy jednak po sezonie 2005/2006 obecny opiekun TSP żegnał się z Bułgarską wielu żegnało go bardzo ciepło i chciało, aby tu wrócił. Do tej pory Czesław Michniewicz do Lecha nie powrócił i raczej nieprędko wróci, ale swoją karierę kontynuuje w innych polskich klubach. Do dziś popularny „Czesiu” specjalizuje się bardziej jednak w roli ratownika aniżeli trenera na lata.

Czesław Michniewicz po odejściu z Lecha Poznań w październiku 2006 trafił do Zagłębia Lubin. „Czechu” dostał drużynę ułożoną po Franciszku Smudzie (wcześniej w czerwcu przyszedł do Kolejorza) i doprowadził go do Mistrzostwa Polski. Michniewicz osiągnął więc z „Miedziowymi” wielki sukces, ale gdy miał dłużej prowadzić zespół nie dał rady.

Zagłębie już w II rundzie kwal. LM odpadło z pucharów, a Michniewicz kilka tygodni później wyleciał za słabe wyniki. Natomiast w sierpniu 2008 roku przejął drużynę ułożoną przez Bogusława Kaczmarka, lecz gdy zaczął wprowadzać swoje metody przegrał z Arką Gdynia sześć meczów z rzędu. Michniewicz dotrwał jakoś do wiosny 2009, ale do końca sezonu 2008/2009 już nie.

Po ponad roku Czesław Michniewicz podpisał umowę z Widzewem Łódź, którego szkolił od listopada 2010 do maja 2011 roku. Z zespołem RTS-u nic ciekawego nie osiągnął i odszedł. Krótko potem przeniósł się do Jagiellonii Białystok z którą jesienią 2011 roku również nic ciekawego nie zwojował i Jaga po rundzie rozwiązała z nim umowę.

Czesław Michniewicz 1 kwietnia 2012 roku został mianowany szkoleniowcem Polonii Warszawa, którą miał wprowadzić do europejskich pucharów, jednak w siedmiu spotkaniach wygrał tylko razy i odszedł z posady. W klubach z wyjątkiem Lecha Poznań w których 43-letni szkoleniowiec sam miał budować drużynę nie dawał rady, ale za to do pewnego momentu bardzo dobrze szkolił ułożone przez Franciszka Smudę lubińskie Zagłębie oraz przez Bogusława Kaczmarka gdyńską Arkę.

Tymczasem wiosną 2013 Podbeskidzie Bielsko-Biała musiało dokonać niemal cudu, aby się utrzymać. Zimą solidnie za zespół „Górali” wziął się Dariusz Kubicki, który w marcu dostał ofertę dobrze płatnej pracy w Rosji i postanowił z niej skorzystać. Kubicki opuścił zatem TSP, a władze drużyny z Bielska musiały szukać jego następcy. Padło na Czesława Michniewicza, który ułożony fizycznie i taktycznie zespół doprowadził do celu, czyli do utrzymania.

Przyszło jednak lato i po nim Podbeskidzie Bielsko-Biała znów radzi sobie słabo podobnie zresztą jak przygotowywana wcześniej przez Michniewicza w trakcie przerwy Arka Gdynia czy Lech Poznań w połowie 2004 roku. Podczas przerwy między sezonem 12/13 a 13/14 Czesław Michniewicz przygotowywał do sezonu Podbeskidzie, które póki co zawodzi i sobotni mecz może być ostatnim „Górali” z byłym szkoleniowcem Kolejorza na ławce trenerskiej.

Czesław Michniewicz w „Drodze po puchar”:

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<


6 komentarzy

  1. 07 pisze:

    Poza Lechem wszędzie był na chwilę, więc trudno o dobry wynik. Aby obiektywnie patrzeć na jego pracę musiałby popracować w jednym klubie ze 3 lata. Niestety w Polsce trener leci pierwszy….Czesław jest najlepszym w Polsce motywatorem.

  2. bydgoszczanin pisze:

    Zobaczymy czy nasz magik sobie jutro poradzi:):):)

  3. Giacore pisze:

    Dobrze ułożony szkoleniowiec. Jednak bardziej średniak niż wybitna osobistość.

  4. undertheskin pisze:

    Film naprawdę zajebisty. Michniewicz wzbudza szacunek tym jak potrafi motywować piłkarzy, ale jutro Lech musi wygrać. Podbeskidzie na pewno dorówna Lechowi motywacją, ale nie dorówna umiejętnościami. Jutro musi być widać, kto ma lepszą drużynę.

  5. road pisze:

    Generalnie można to podsumowac iż Czesiowi idzie na wiosnę .. ale jesien to nie jest dla niego dobry czas.
    No i bardzo ciekawe jest że zespół wygrywał wszystko gdy walczył o utrzymanie a gdy tego noża na gardle nie ma to przegrywa wszystko.

  6. Czytelnik pisze:

    Ciekawe jak odejdzie Rumak i ktoś dostanie po nim ułożoną fizycznie i taktycznie drużynę , to jak się zachowa ? W przypadku zwycięstw to będą zwycięstwa nowego trenera czy nie , a w przypadku porażek to też wina nowego trenera czy jeszcze starego ? Ciekawe rzeczy tu opisujecie , naprawdę . Był taki dowcip kilka lat temu : Jaki jest najlepszy Czech w Polsce ,odp. Czechu Michniewicz. Naprawdę ciężko jest wygrać mecz jeśli nie ma się napastnika albo bramkostrzelnego pomocnika , a więc jutro remis , niespodzianki nie będzię Lech nie wygra.