Reklama

Dwóch byłych lechitów przeciwko Lechowi

ChrapekWieczorem Lech Poznań zagra w Bielsku-Białej z tamtejszym Podbeskidziem i jego zadaniem jest zdobycie trzech punktów, które dadzą spokój w czasie październikowej przerwy na kadrę.


Dziś po godzinie 20:30 przeciwko Kolejorzowi może zagrać dwóch piłkarzy, którzy niegdyś występowali przy Bułgarskiej, ale z różnych przyczyn kariery w Lechu Poznań oraz w ogóle w futbolu nie zrobili. Jeden z nich przez błąd młodości i pazerność na pieniądze, a drugi przez problemy zdrowotne, które zatrzymały karierę utalentowanego zawodnika. Gdyby nie ogromny pech w życiu były lechita, a obecny gracz TSP mógłby występować teraz w dobrym zachodnim klubie.

Błażej Telichowski jest wychowankiem Polonii Nowy Tomyśl skąd wiosną 2002 roku trafił do Lecha. „Telich” szybko się rozwijał i już jesienią zadebiutował w pierwszej drużynie z Poznania. Lewonożny defensor w sezonie 2003/2004 znajdował się w kadrze drużyny, która za Czesława Michniewicza sięgnęła po Puchar oraz Superpuchar Polski. W tych rozgrywkach jak i w kolejnych „Telich” występował jednak rzadko, ale w sezonie 05/06 stał się czołową postacią Lecha Poznań.

Były reprezentant młodzieżówki nigdy nie imponował szybkością i miał dziwny styl biegania, lecz wiele nadrabiał grą głową, ustawianiem się czy walecznością. Błażej Telichowski w sezonie 2005/2006 zanotował 26 ligowych występów w których zdobył 3 gole. Po wejściu Amici w Kolejorza lewonożny obrońca dostał ofertę nowej umowy, jednak ta go nie satysfakcjonowała. „Telich” chciał zarabiać więcej, zatem przy Bułgarskiej podziękowano temu zawodnikowi.

Błażej Telichowski powędrował do Dyskoboli Grodzisk Wielkopolski, gdzie grał regularnie. Zdobył też dwa Puchary Ligi i jeden Puchar Polski. Później klub z Grodziska przeniósł się jednak do Warszawy i wtedy kariera „Telicha” tak naprawdę dobiegła końca. Telichowski ma już 29-lat i od pięciu lat ciuła się po niżej notowanych klubach. Miał dwa podejścia do Polonii Warszawa, a także do Arki Gdynia, Zagłębia Lubin, Górnika Zabrze i Polonii Bytom.

W każdym z tych klubów Błażej Telichowski najczęściej grzał ławę i średnio zaliczał kilka spotkań na sezon. Wyjątkiem były rozgrywki 10/11 w których rosły obrońca zanotował 19 występów i to jest jego największe osiągnięcie od 2008 roku. Przez pazerność Błażej Telichowski odszedł z Lecha Poznań i co sezon gra w coraz słabszych zespołach, choć słowo gra nie zawsze pasuje do jego sytuacji. Mimo to, „Telich” ma dziś duże szanse, aby wybiec w pierwszym składzie przeciwko Lechowi Poznań.

Innym byłym lechitą, który może dziś zagrać przeciwko Kolejorzowi jest Krzysztof Chrapek. Jego sytuacja w Lechu Poznań była diametralnie inna od tej, którą miał Błażej Telichowski. Chrapek trafił na Bułgarską latem 2009 roku właśnie z Podbeskidzia Bielsko-Biała. W I-lidze sezonu 2008/2009 w 31 meczach strzelił dla TSP aż 18 goli z czego 5 bramek w jednym spotkaniu. O filigranowego zawodnika mierzącego 170 cm wzrostu biła się wtedy cała liga, lecz ten zdecydował się na Kolejorza.

Początkowo Chrapek słynący z gry lewą nogą i ogromnej szybkości był tylko zmiennikiem, a czasem nie wchodził nawet z ławki. Wówczas grał więc w Młodej Ekstraklasie i w jednym z jesiennych pojedynków zerwał więzadła krzyżowe. Krzysztof Chrapek po roku leczenia wrócił do zdrowia, natomiast Lech Poznań w grudniu 2010 roku wypożyczył go do Piasta. Lewonożny piłkarz podczas przygotowań do rundy wiosennej zerwał ścięgno achillesa i gliwiczanie anulowali jego wypożyczenie. Chrapek znów leczył się dość długo, ale w końcu wyzdrowiał.

Pewnego dnia jechał jednak samochodem i w jego pojazd uderzył inny. Krzysztof Chrapek miał złamane kręgi szyjne i groził jemu nawet wózek inwalidzki, a co za tym idzie, koniec kariery. Klub KKS Lech Poznań cały czas pomagał szybkiemu piłkarzowi, lecz w drugiej połowie 2012 roku potajemnie kontrakt został rozwiązany. Wiosną 2013 roku Krzysztof Chrapek w pełni wyzdrowiał i występował w Pasjonacie Dankowice. Przed tym sezonem rękę do 28-letniego zawodnika wyciągnęło Podbeskidzie i tym samym Chrapek wrócił tam skąd przyszedł do Kolejorza.

Ten piłkarz kariery przy Bułgarskiej nie zrobił, aczkolwiek nie ze swojej winy. Podczas pobytu w Lechu Poznań lewonożny i bardzo szybki zawodnik miał po prostu wielkiego pecha i gdyby nie problemy zdrowotne, to Krzysztof Chrapek mógłby już dawno grać za granicą. Lewonożnych i szybkich graczy w Polsce nie ma zbyt wielu, dlatego dziś ten 28-letni piłkarz mógł parę lat temu osiągnąć bardzo dużo. Ogółem Krzysztof Chrapek rozegrał w Lechu Poznań 12 ligowych spotkań. Wraz z Kolejorzem zdobył Mistrzostwo Polski i Superpuchar Polski.

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<


5 komentarzy

  1. babol pisze:

    Szkoda Chrapka, kilka lat temu wróżyłem mu nawet grę w reprezentacji, ale kontuzja i po człowieku, wielka szkoda.

  2. 4o pisze:

    Ale ten Chrapek ma pecha.
    Kontuzje i do tego wypadek. Szkoda bo to szybki zawodnik.
    Życzę zdrowia obu graczom i występu przeciwko byłemu klubowi, ale 3 pkt. muszą pojechać do Poznania.

  3. Giacore pisze:

    Nie będę oryginalny i powiem, że szkoda mi Chrapka.

  4. Classic pisze:

    Miał mega gaz, podzielam opinię kolegów wyżej, szkoda gościa. Bardzo ucieszyłem się na wiadomość że wraca do ekstraklasowej piłki.

  5. Zendi pisze:

    Bardzo szkoda Chrapka , jebana baba wjebała mu się na skrzyzowaniu do auta i o mało by na wózku teraz jeździł.. pamiętam jak on grał w podbeskidziu w 1 lidze i mówię wam nie widziałem zawodnika szybszego w Polskiej lidze od niego!! Nawet Przybecki z zagłębia nie jest szybszy od niego! Super gościu z niego , bardzo skromny i wgl poukładany piłkarz.