Trałka zadowolony z charakteru
W sobotnim meczu z Górnikiem Zabrze drużyna Kolejorza sięgnęła po trzy punkty w bardzo dziwny sposób, ponieważ w pierwszej połowie grała najsłabszy mecz od wielu, wielu miesięcy.
Postawa Lecha Poznań w pierwszych 45 minutach ostatniego boju była wielkim rozczarowaniem nie tylko dla kibiców, ale także dla samych piłkarzy, jednak Łukasz Trałka wciąż nie wie, dlaczego jego drużyna tak słabo zagrała w pierwszej odsłonie z Górnikiem Zabrze. – „Wiemy o tym i każdy z nas zdaje sobie sprawę, że ta pierwsza połowa była słaba. Nic nam się nie układało i nie wiem z czego to wynikało. Byliśmy zbyt mocno porozrzucani po boisku.” – przyznał środkowy pomocnik Kolejorza.
W niedzielę po pierwszej połowie wielu myślało, że to już koniec pewnej ery i tym samym koniec walki Wielkopolan o główne trofeum. W przerwie spotkania mało kto wierzył w odwrócenie losów meczu prócz oczywiście piłkarzy, którzy zachowali spokój. – „W przerwie w szatni było spokojnie i merytorycznie. Wiedzieliśmy co poprawić i strzeliliśmy trzy bramki, które na pewno napędziły zespół. W drugiej połowie daliśmy z siebie wszystko.” – oznajmił zadowolony Łukasz Trałka.
W niedawnej konfrontacji poznaniacy drugi raz w tym sezonie strzelili na Bułgarskiej trzy bramki, lecz pierwszy raz wszystkie w jednej połowie. „Niebiesko-biali” w drugich 45 minutach pod względem skuteczności zagrali tak jak wszyscy od nich tego oczekują, choć zawodników kosztowało to wiele sił. – „W drugiej połowie każdy zagrał z wielkim zaangażowaniem i zostawił wiele serca. Zdołaliśmy się jednak podnieść i zrobiliśmy coś co w zeszłym sezonie nam się nie udawało.” – powiedział defensywny pomocnik, Łukasz Trałka, któremu ostatni mecz dał pozytywnego kopa.
Natomiast Lech w czterech ostatnich meczach jako pierwszy tracił gola, ale dwa razy potrafił odmienić losy spotkania. Łukasz Trałka nie ukrywa, że jest zadowolony z charakteru drużyny, która pod tym względem zrobiła akurat spory postęp widoczny zresztą gołym okiem. – „Pod względem charakteru drużyna jest zdecydowanie mocniejsza niż była w zeszłym sezonie. Przegrywając 0:1 po bardzo słabej pierwszej połowie potrafimy się podnieść z bardzo dobrym przeciwnikiem i wygrać.” – odparł na koniec Trałka, który mentalnie podobnie jak poznański zespół jest coraz mocniejszy.
Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski
Fot: KKSLECH.com
>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<
Ja postawilbym raczej pytanie: czy to byla ambicja Lecha czy raczej slaba postawa Gornika w drugiej polowie. Widac bylo ze dali nam wiecej miejsca i czasu do rozegrania pilki i raczej opadli z sil. Jesli mozna mowic o charakterze to jedynie w jednym przypadku – Lovrencic! Ten zawodnik chcial i walczyl tak w pierwszej jak i w drugiej polowie. reszta snula sie po boisku i nie potrafila sie przeciwstawic szybkiej i prostej grze Gornika. Pierwsza polowa z Gornikiem to byl ciag dalszy meczu z Jaga. Szczescie ze przegrywalismy tylko 1:0 do przerwy bo wyzszy wynik pewnie dobilby nasze panienki!
Douglas,Teodorczyk i Gostomski tez walczyli
Podejrzewam, ze gdyby byl inny sedzia, to ciezko byloby pokonac Gornika. Pierwsza bramka z ewidentnego spalonego wyraznie podciela skrzydla gornikom.
Zastanówcie się, w Białymstoku miażdżą rywale ale przegrywają to źle, z Górnikiem pół na pół (horror jak wielbionego Smudy) też źle… Trochę więcej chłodnej głowy i zdrowego rozsądku…
arek. Tak bo to wina głównego że nie widział spalonego… Sędzia się myli często na naszą niekorzyść ,a teraz się mylił na korzyść taka jest piłka… Z tym ewidentnym bym nie przesadzał bo ile tam było tego spalonego 20-30cm? Ewidenty spalony to był podczas strzału Semira z połowy gdzie dobijał Rudnevs ;P Tam był spalony mierzony na metry ;). Pamiętam spalone których nie było a była by sytuacja sam na sam więc?? No tak o tym się nie wspomni bo przecież to zniszczy tylko Twoje postrzeganie że sędzia zawsze myli się na korzyść Lecha…
Sanius, obejrzy sobie powtorki. Jesli spalonego wyraznie widac z ujecia kamery, ktora jest umieszczona daleko od boiska to nie mozna mowic o minimalnym spalonym. Moje spostrzeganie jest zupelnie inne niz myslisz. Rzadko sedziowie myla sie na korzysc Lecha, natomiast Marciniak jest wyjatkowo szczesliwym sedzia dla Lecha.
Ech, zamiast cieszyć się, ze Lech wygrał, jak zwykle pierdolenie o Szopenie. ;P
Arek: czy Ty przypadkiem nie pomyliles stron? Moze wejdz na legia.net, albo zomo.pl? Spalony byl minimalny i trudny do zlapania ze wzgledu na to ze w linii bylo kilku zawodnikow. Jak juz tak ci zalezy to napisz donos do UEF-y na Marciniaka ze „drukuje” dla Lecha.
Glos, dobre, hehe… , a tak poza tym to Gil by to od razu wylapal.