Przedmeczowa analiza Lech – Podbeskidzie

analizaJutro wieczorem Lech Poznań zagra z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Po wpadce z Widzewem Łódź zespół „Górali” wydaje się być idealnym rywalem do tego, by sprać go tak jak Piasta Gliwice po wpadce z Pogonią Szczecin.


Lech Poznań ostatnio zawiódł, nie zagrał już tak dobrze jak z Piastem Gliwice i mimo prowadzenia 2:0 stracił dwa punkty przez Manuela Arboledę w starciu z Widzewem Łódź. Teraz Kolejorz wraca na swój stadion, aby zagrać z innym outsiderem, Podbeskidziem Bielsko-Biała, które tej wiosny jeszcze nie przegrało. Nadarza się więc idealna okazja, żeby zakończyć passę „Górali” i odkuć się za poniedziałek.

Mocne strony Podbeskidzia

Skoro drużyna zajmuje 15. miejsce, to trudno mówić o jakiś dobrych stronach. Podbeskidzie na pewno będzie liczyło na wzmocnienie postacią Manuela Arboledy, ale tym razem się nie doczeka. Tym samym najgroźniejszą bronią „Górali” w piątek będą na pewno stałe fragmenty gry wykonywane przede wszystkim przez Macieja Iwańskiego oraz kontry. Podbeskidzie ma niezłych zawodników do szybkich kontrataków takich jak Piotr Malinowski czy Damian Chmiel. Sporym atutem jest oczywiście wzrost całego bloku obronnego, który jutro przyda się nie tylko co w defensywie, a w ofensywie przy stałych fragmentach gry na które bielszczanie na pewno się nastawią.

Słabe strony Podbeskidzia

Podbeskidzie w dwóch ostatnich meczach grało w defensywie następującymi zawodnikami Zajac – Górkiewicz, Pietrasiak, Telichowski, Adu Kwame i nie straciło żadnej bramki, ale ich mankamentem bez dwóch zdań jest wolna linia obrony. Do tego dochodzi słaba skuteczność drużyny w lidze, która do tej pory strzeliła tylko 20 goli co jest najgorszym wynikiem w Ekstraklasie. Na dodatek na wyjazdach „Górale” prezentują się słabo notując do tej pory bilans 0=5-7, 13:28. W zeszłym tygodniu gracze Ojrzyńskiego zremisowali z Piastem Gliwice, ale wynik 0:0 był dla bielszczan bardzo szczęśliwy. W dodatku w tym spotkaniu wykartkował się podstawowy defensywny pomocnik, Dariusz Łatka, który jutro nie zagra. Ponadto Podbeskidzie nie ma też co liczyć na pomoc Manuela Arboledy i przy okazji na jego ewentualny błąd.

Jak może zagrać Podbeskidzie?

Mało realna jest gra „Górali” atakiem pozycyjnym, bo to byłoby dla nich samobójstwo. Podbeskidzie w tej rundzie jeszcze nie przegrało, w dwóch ostatnich meczach nie straciło gola, zatem w piątek na pewno nastawi się na ostrożną grę z kontry próbując też do maksimum wykorzystać wysokich zawodników przy stałych fragmentach gry. Filozofia gry TSP jest bardzo łatwa do rozszyfrowania. Podbeskidzie nie ma nic czym mogłoby zaskoczyć Lecha.

Jak powinien zagrać Lech?

Lech musi wiedzieć, że przez obronę „Górali” będzie przedostać się niezwykle trudno, a przez grę długą piłką na pewno to się nie uda. Lech chcąc wygrać i stłamsić Podbeskidzie musi zrobić wszystko, by powtórzyć mecz z Piastem. Jednym słowem wejść w to spotkanie w bardzo agresywny, pewny i ofensywny sposób szybko nękając bielską bramkę. Im poznaniacy szybciej strzelą gościom gola tym ich defensywna taktyka pęknie i wszystko się posypie. Dobrze byłoby, aby lechici szybciej wyszli na prowadzenie niż w boju z Piastem. Kolejorz nie ma jutro co kombinować. Chcąc się odkuć musi po prostu powtórzyć mecz z Piastem przy okazji uważając na kontry i zachować koncentrację przy stałych fragmentach gry.

Nasz typ

Podbeskidzie tak jak Piast – nie trafiło z terminem. Lech po wpadce z Pogonią zmobilizował się i odkuł się na gliwiczanach, a teraz zgodnie ze słabą mentalnością drużyny po kolejnej wpadce z Widzewem Łódź będzie chciał odkuć się na bielszczanach. Kolejorz dobrze gra w co drugim meczu i teraz zbliża się ten w którym znów się zrehabilituje. Wystarczy, że zagra w kilkudziesięciu procentach tak jak z Piastem i trzy punkty zostają w Poznaniu. Typujemy więc zwycięstwo Wielkopolan wyższe niż jedną bramką. Tylko dlatego, że Lech zaliczył wpadkę w poprzednim spotkaniu.

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<


6 komentarzy

  1. jaro sier pisze:

    jutro mecz i znów będę wkurwiony bo będzie padaka na boisku zresztą jak zwykle

  2. tomasz1973 pisze:

    Do poprawki — „odkuć się na gliwiczanach”
    Muszą zagrać szybko agresywnie, dobrze skrzydłami, bez gry „dzidą”. Tam będzie stał autobus w szesnastce i będzie wybijanka z liczeniem na kontry.Im szybciej strzelimy bramki i to więcej niż 2, bo te jak pokazała Łódź, też nie wystarczą, tym szybciej będzie spokój.Jeżeli do ok 80 min. będzie 0-0, nasz błąd wynikający z nerwowości więcej niż pewny.
    Panie trenerze, mam nadzieję, że nie uraczy nas pan Injacem!!Ma zagrać Zgarda, nawet jeżeli to jeszcze nie to co trzeba, to i tak nie jest gorszy od obecnego Dimy

  3. fan pisze:

    Nie wiem, ale coś mi podpowiada, że w najlepszym razie wymęczone 1-0. Bardziej obawiam się straty punktów tym bardziej, że najprawdopodobniej postawią „autokar” we własnym polu, bo nie wdadzą się raczej w otwarta grę.

  4. slavus pisze:

    jutro pewnie wygramy, za to z Lechią będzie znowu wtopa. I tak w kółko

  5. pepe pisze:

    Jutro żegnamy Rumaka, bo zwycięstwa na pewno nie będzie.
    Wielki strateg tak ustawi drużynę ,że pierwsze 10 min będzie nasze a później juz tylko obrona. Czyli tak jak zawsze, nic nowego.

  6. fan pisze:

    Lyczmański sędzią meczu z Podbeskidziem. O ile pamiętam, był zawieszony na długi czas.