Pogoń jeszcze bez porażki na nowej Bułgarskiej

Za niecały tydzień Lech Poznań w niezwykle prestiżowym meczu podejmie Pogoń Szczecin. Co prawda szczecinianie awansowali do Ekstraklasy niedawno, bo w zeszłym sezonie, to jednak nowy stadion mieszczący się przy ul. Bułgarskiej 17 znali wcześniej i to dość dobrze.


Na otwartym we wrześniu 2010 roku obiekcie, którego operatorem jest KKS Lech Poznań oraz Marcelin Management ekipa „Portowców” grała już cztery razy i nigdy nie przegrała. Pogoń dwa razy mierzyła się na Bułgarskiej z Kolejorzem i dwa razy z Wartą, a z Inea Stadionu bardzo dobre wspomnienia. 17 kwietnia 2011 roku szczecinianie przegrywali do przerwy z warciarzami 0:1, lecz po zmianie stron i po golach Marcina Klatta (byłego gracza Lecha Poznań) oraz obrońcy, Przemysława Pietruszki ostatecznie triumfowali 2:1.

Tamto spotkanie z trybun obejrzało ponad 18 tysięcy ludzi, w tym także liczna grupa sympatyków Pogoni Szczecin, która zapoznała się zresztą wtedy z sektorem gości na stadionie w Poznaniu. „Portowcom” wygrać na Bułgarskiej udało się również 20 listopada 2011 roku. Wówczas najbliżsi rywale Kolejorza też przegrywali z Wartą 0:1 i to po golu z rzutu karnego Piotra Reissa. Niedługo później także z jedenastu metrów wyrównał Edi Andradina, a więc piłkarz, który na Bułgarskiej gościł nieraz i to jeszcze na starym stadionie ze starymi, historycznymi jupiterami.

W tamtym pojedynku trafienie w 90. minucie zaliczył jeszcze Vuk Sotirović i tym samym dwa pierwsze mecze Pogoni na nowym stadionie w stolicy Wielkopolski zakończyły się cennymi wygranymi „Portowców” 2:1. Trzecie starcie szczecinian na Bułgarskiej również było dla nich dość udane. 23 września 2012 roku poznański Lech wyszedł na prowadzenie już w 6. minucie gry, jednak Pogoń wyrównała trzy minuty później. Niedługo potem słynną 300-procentową okazję do zdobycia gola zmarnował Bartosz Ślusarski i o tej niewykorzystanej szansie na zdobycie bramki wielu Wielkopolan pamięta aż do dziś.

W boju, który odbył się 1,5 roku temu temu podopieczni ówczesnego trenera, Artura Skowronka od 68. minuty grali nawet w „10”, lecz gracze Mariusza Rumaka mający w całym spotkaniu sporą przewagę nie potrafili tego wykorzystać. Z kolei we wrześniu 2013 roku Pogoń Szczecin niespodziewanie pokonała Lecha w Poznaniu 2:1. Jako pierwszy na prowadzenie po golu Manuela Arboledy wyszedł Kolejorz, jednak po zmianie stron ten sam zawodnik popełniając dwa proste błędy podarował gościom dwie bramki i trzy punkty. „Portowcy” są do tej pory jedynym zespołem, który umiał w tym sezonie zwyciężyć na Bułgarskiej.

Pogoń ograła też Lecha wiosną u siebie i to aż 5:1, a szczecinianie są jedyną drużyną w starciu z którą poznaniacy nie zdobyli w tym sezonie ani punktu. W sobotę Kolejorz po dwóch przegranych bitwach może zatem wygrać wojnę i przy okazji zapewnić sobie w matematyczny sposób awans do europejskich pucharów oraz wicemistrzostwo. Ponadto „niebiesko-biali” pokonaniem „Portowców” mogą również zakończyć marzenia o Lidze Europy szczecińskiej Pogoni, która w stolicy Wielkopolski zagra bez wykartkowanych Mateusza Lewandowskiego i Adama Frączczaka, ale za to z Rafałem Murawskim.

Warto dodać, że Pogoń Szczecin do tej pory grając na nowym obiekcie przy ul. Bułgarskiej za każdym razem przegrywała 0:1, ale trzykrotnie udało jej się wygrać 2:1, zaś dwa lata temu zremisować 1:1. Sobotni mecz Lecha Poznań z „Portowcami” odbędzie się w sobotę, 24 maja, o godzinie 15:30. Będzie to konfrontacja z wieloma podtekstami, natomiast ze względu na wiele wydarzeń mających miejsce w tym sezonie niezwykle istotna dla podopiecznych Mariusza Rumaka. Zdobyciem trzech punktów Kolejorz pogrąży rywala na dobre.

Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski
Fot: KKSLECH.com

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<


16 komentarzy

  1. Dubliner pisze:

    Czas najwyższy pokazać śledziom miejsce w szeregu!

  2. Dawid pisze:

    zawsze kiedyś musi być ten pierwszy raz 🙂 spodziewam się, że 24 maja przejdzie do historii 🙂

  3. Michu87 pisze:

    Jak nasi zagrają z pełnym zaangażowaniem i z chęcią rewanżu za dotkliwą porażkę w Szczecinie to Pogoń zatopimy.

  4. 07 pisze:

    Wszystko zależeć będzie od podejścia do tego meczu. Jeśli już wyluzowali to bilans spotkań z portowcami w Poznaniu nie poprawimy.

  5. 80/20 pisze:

    W lidze gramy już właściwie o nic więc może troszeczkę show z Pogonią- takie małe piłkarskie lanie na luzie

  6. Rysiek pisze:

    W zeszłym roku Lech w dniu kiedy był finał ligi mistrzów stracił punkty z Podbeskidziem i tym samym Legia zdobyła mistrzostwo.Teraz Lech gra z Pogonią również w dniu finału ligi mistrzów i jeśli straci punkty to Legia będzie mistrzem.Coś czuję,że historia się powtórzy.

  7. v80 pisze:

    czekam z utesknieniem na wpis paprykarza o Robaku 🙂

  8. @Rysiek pisze:

    już nie musi się nic powtarzać. Legii wystarczy jeden punkt.

  9. Mouze pisze:

    Jezeli nasi piłkarze maja ambicje to rozbija Pogon w pył,liczę na co najmniej 6:0.
    @paprykarz tak cie pycha roznosiła,tak się Robakiem zachwycałeś a tu ci twój zespól taki prezent przyniósł,tyle wstydu ze nawet do naszego bezpośredniego meczu nie dotrwałeś.
    PS:Jak tam wicemistrzostwo,którego byleś tak pewny…

  10. fan pisze:

    @Mouze
    Co więcej, podobno występ Robaka na ten moment jest niepewny, bo dostał kontuzji w ostrym starciu z jednym z rywali. Mam nadzieję, że paprykarz się nie załamał tą wieścią totalnie 🙂

  11. tomasz1973 pisze:

    No to w sobotę będę światkiem historycznego meczu-pierwszej porażki paprykarzy na Bułgarskiej.
    Dołączam się do słów Mouze–jeżeli mają ambicję i honor, minimum 5,6-0.

  12. arek pisze:

    Chce by Robak zagral bo jesli paprykarze dostana w tyte to beda sie tlumaczyc brakiem Robaka.

  13. Ko(L)obrzeg pisze:

    Mam nadzieje ,ze wygracie z paprykarzami bo nie chce znowu świętować mistrza przed TV

  14. inowrocławianin pisze:

    No to panowie, badzcie profesjonalistami, zagrajcie na 100% i pokonajcie smierdzieli, a potem juz i Ruch i teczowych 🙂

  15. 1909 pisze:

    nie wyobrażam sobie, że taki Wołąkieiwcz 1:5 nie będzie miał ambicji udowodnić, że on i jego drużyna są lepsi od śmięrdzących paprykarzy. to dla Lecha i Pogoni coś w rodzaju derby a w takich meczach jest zawsze stawka i motywacja więc nie ma dla mnie tłumaczenia, że nie będzie im się chciało. a przede wszystkim to Rumak ma tu coś do udowodnienia – mistrz przegrywania najważniejszych meczów (MPNM)

  16. tejlechhej pisze:

    A co będzie jeśli powtórzy się scenariusz ze szczecina i z jabłka wyjdzie robak i zje rumaka ? A co będzie jeśli w niedzielę po meczu żona obudzi rumaka słowami , „wstawaj kochanie , już szósta” ,a arumak na to „co , znowu robak ? ” . Mam nadzieję, że będzie wspaniałe widowisko.