Bez paniki

Po czwartkowej niezwykle pechowej porażce na Islandii, piłkarze Lecha Poznań już jutro będą mieli okazję do rehabilitacji, a w czwartek szanse na sprawienie Stjarnanowi Gardabaer solidnego lania.


Przedwczoraj na Islandii podopieczni Mariusza Rumaka mieli ogromną przewagę, ale razili wielką nieskutecznością. Wiele strzałów kapitalnie bronił też bramkarz Stjarnanu, który jeszcze w trakcie meczu został uściskany przez kibica, który nagle wbiegł na murawę. Poznaniacy nie mieli w czwartek szczęścia i nawet gdyby ten mecz trwał dłużej, to i tak mogliby nic nie strzelić. Lech oddał w Gardabaer ponad 20 strzałów, lecz w wielu sytuacjach brakowało Kolejorzowi kropki nad i. Skuteczność mogłaby być przedwczoraj lepsza gdyby Mariusz Rumak miał do swojej dyspozycji więcej ofensywnych piłkarzy w tym napastników.

Na Islandię nie polecieli jednak Łukasz Teodorczyk i Dawid Kownacki nad czym ubolewa szkoleniowiec Wielkopolan. – „W czwartek na ławce miałem samych obrońców i dwóch ofensywnych piłkarzy, bo dwóch napastników zostało w Poznaniu. Gdy będę mógł skorzystać z większej liczby ofensywnych piłkarzy, to wtedy będziemy skuteczniejsi.” – zapowiedział Mariusz Rumak, którego ekipa nie będzie ćwiczyła strzałów, żeby odzyskać skuteczność. – „Nie ma obecnie potrzeby robić jakiś specjalnych treningów strzeleckich. Kolejny zespół w pucharach grając u siebie bronił się całą drużyną już 30 metrów przed swoją bramką.” – żałuje trener Kolejorza.

Mariusz Rumak nie kryje zresztą złości na styl preferowany przez Islandczyków. Wkurzenie całej drużyny jest tym większe, że to tak naprawdę Kolejorz swoją interwencją podarował w 48. minucie bramkę Stjarnanowi. – „Gra Stjarnanu polegała na futbolu amerykańskim, czyli na bronieniu się na 30 metrze i wybijaniu piłki do przodu. Piłka na sztucznej murawie nie była tak szybka jak zwykle, dlatego trudno było strzelić gola. Stjarnan tak naprawdę tylko czekał, kiedy powinie nam się noga na sztucznej trawie.” – powiedział na koniec Rumak, który nie panikuje i jest pewien odrobienia strat przy Bułgarskiej.

Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<


35 komentarzy

  1. poz pisze:

    Miałem jednak nadzieje że te strzały będą trenować.Bo choćby w rewanżu z estończykami za dużo było też strzałów słabych lub w bramkarza.My nie mamy rozgrzewać bramkarzy przeciwnika tylko strzelać mocno i przy słupku,a to panie Rumak można by jednak potrenować.

  2. Czuk91 pisze:

    Może i paniki nie ma ale niesmak pozostaje. Bo skoro nie potrafimy sobie poradzić na wyjeździe z pół-amatorami to co będzie z lepszymi ekipami. Do tego nowe nabytki Keita i Jevtić są narazie niestety tylko efektowni, bo ani goli, ani asyst ani nawet kluczowych sytuacji zbyt wiele to oni nie wypracowali. Interesuje mnie zwłaszcza nasz „ogór” ze Szwajcarii. Niby widać, że technikę to on ma (zwłaszcza po przyjęciach piłki, często wybiera trudniejsze opcje podań) ale ma tylko przebłyski, poza którymi gra bardzo przeciętnie (to już chyba Daylon więcej dawał ofensywie). Ubiparip to też dziwny piłkarz – potrafi zagrać bardzo dobre spotkanie, po czym partoli kolejne. Chłopak nie ma szczęścia albo umiejętności, bo bardzo często dochodzi do 100 albo nawet 200 procentowych sytuacji i brakuje milimetrów do strzelenia bramki. Może na szpicy wystawić faktycznie Kownasia albo Teo teraz? Oj Panie Rumak, oby tym razem nie było kolejnej kompromitacji bo długo już tu nie pobędziesz.

  3. Pszczółka pisze:

    kurwa teraz sztuczna trawa mu się nie podobała, i przyczynę porażki widzi właśnie w niej.Rumak już nie masz co wymyślać??Ja pierdole co roku to samo, z jakimiś ogórkami dostajemy baty i zero wyciągania wniosków.Ja temu panu już dziękuję.Z pewnością przejdziemy tych słabeuszy, ale na kolejnej rundzie, ten pan przestanie być już trenerem Lecha(mam nadzieję)No bo ile można??no ile??Jeszcze te głupie usprawiedliwienia:nie mam napastnika,sztuczna murawa ble ble ble….

  4. darkoski pisze:

    Przy tylu strzalach to jest brak skutecznosci czy umiejetnosci a nie szczescia.

  5. kibicinowroclaw pisze:

    ja rowniez nie panikuje, z kelnerami gra sie trudniej kazdy to wie, muruja bramke i czekaja na jakikolwiek blad, nie dziwie sie wogole ze Legia zagrala z Celtikiem dobry mecz, gdzie to ona tylko sie bronila i wychodzila do kontr, nie zmienia to oczywiscie faktu ze trzeba bylo zdominowac rywala i co za tym idzie strzelic mu kilka bramek co udalo sie niestety tylko polowicznie

  6. Versoo pisze:

    Będzie dobrze. Za tydzień będziemy już myśleć o kolejnym rywalu

  7. Varane pisze:

    Widziałem te strzały, które były kompletnie bezsensu oddawane tylko do statystyk, przynajmniej tak to wyglądało. Najbliżej bramki było kiedy Vojo strzelił głową, a obrońca wyręczył bramkarza innych sytuacji, które mogły się skończyć bramką nie widziałem, ewentualnie ta Jevticia jeszcze.

  8. Varane pisze:

    Rumak się denerwuje na styl przeciwnika, a jak mają grać? Wiedzą, że są słabsi to obrona w takich momentach jest najważniejsza i przede wszystkim trzeba bronić, a może coś się uda strzelić. Każda drużyna w La Liga przeciwko Realowi czy Barcelonie tak gra i czasami działa

  9. Varane pisze:

    Co do sztucznej trawy jeszcze, juniorzy Lecha z ligi wojewódzkiej grają mecze na sztucznej trawie i jakoś bramki potrafią strzelać.

  10. sas pisze:

    Ze skrótu wynika to co przeczuwałem wcześniej – 12:2 to nie wynik, który powinien paść tylko statystyka strzałów. Stuprocentowej sytuacji nie mieliśmy żadnej, no może ta Gergo z pierwszej połowy od biedy, ale „sam na sam” to nie było, przyznacie. Strzał Vojo w drugiej połowie to też nie była setka, po prostu dobrze strzelił i było blisko gola.

    Dla mnie mówienie o braku skuteczności w takim wypadku to zwykłe powtarzanie propagandy i nowomowy naszego trenera. Brak skuteczności to jest jak ktoś nie trafia karnego, sam na sam, w pustą bramkę, czyli ogólnie strzały bez asysty obrońcy, tłumu przed sobą i z chociaż sekundą czasu. W sumie to cytat ze śmietnika ale doskonale odzwierciedlający to co widziałem w retransmisji. To był taki typowy mecz Kolejorza ze słabeuszem z naszej ligi w którym jak nie strzelamy szybko bramki to męczymy się niemiłosiernie i często przegrywamy jak nam strzela bramkę. O rewanż jednak trochę się boję bo meczu z Estończykami a zwłaszcza po drugiej połowie gdzie jedna przypadkowa bramka mogła nas wyeliminować, nie wiadomo jak zagrają i czy uda sie w ogóle strzelić jakiegoś gola. Mimo wszystko mam nadzieje że pykniemy lodowych ludzi i przejdziemy do 4 rundy

  11. Piotr pisze:

    ktoś wie jaka frekwencja na jutro sie szykuje ?

  12. Kopić pisze:

    Mariusz w czwartek żegnasz się z Lechem a sam klub z pucharami.

  13. wielkikks pisze:

    To spotkanie powinno zakończyc się naszym zwycięstwem, a już na pewno nie porażką. Tych klarownych okazji nie było od groma, ale zdecydowanie górowalismy nad nimi piłkarsko i stworzyliśmy sobie na Islandii na tyle dużo sytuacji, aby co najmniej jedną/dwiema bramkami wygrać mecz. Teraz nie ma co lamentować za dużo, tylko trzeba ponownie dupkę spiąć i odrobić straty. Proste.

  14. 1909 pisze:

    Rumak pewnie nie tylko mi przypominasz pewnego rudzielca kaleczącego polski język. im gorzej tym niby lepiej… od 3 lat same wymowki. a lista kompromitacji rośnie. podziwiam tych wytrwalców, ktorzy wierza w tego zarozumialca. a kto pracuje z ta druzyna tyle lat i ciagle cos mu przeszkadza w sukcesie… żałosne!

  15. tomasz1973 pisze:

    Niech on już lepiej nic nie mówi, bo aby wiarę wkurwia.
    Weź się chłopie do roboty, wymyśl coś na te 2 najbliższe mecze, tak żebyś nadal mógł zakładać ten swój elegancki garnitur, przechadzając się wzdłuż linii boiska, bo w przypadku odpadnięcia, szybko wszyscy będą chcieli zapomnieć o twoim istnieniu.

  16. vip pisze:

    Na jego miejscu nie komentowałbym tego meczu bo tylko się pogrąża , a piłkarze powiinn dostać kare finansową za straty wizerunkowe klubu!

  17. skubi pisze:

    Dlaczego sie rumak tak wkurza na taktyke stjarnanu czy jak im tam? Wszyscy wiedzieli na czym beda grac i ze bedzie obrona caly mecz, moze cos wpadnie. Gadanie, ze islandia walczyla w barazach MS to juz nieporozumienie. Brak nam kadry, tajemnicze absencje teo i kownasia(!) i robi sie dupa.22 zawodnikow zgloszonych do LE to kpina. Nawet gdy sprzedadza teo to bardzo watpie w to ze przyjdzie ktos w jego miejsce.

  18. Alcatraz pisze:

    Mnie już ciężko czasami napisać coś konstruktywnego, ręce opadają.

  19. 07 pisze:

    Bez paniki – do czwartku…

  20. seniorka pisze:

    Trener Rumak nie powiedział nic, co nie jest zgodne z prawdą.

    Miał do dyspozycji tylko jednego napastnika? – miał
    Grali na sztucznej murawie? – grali
    Przeciwnik murował bramkę? – murował
    Oddali ponad 20 strzałów? – oddali
    Żaden strzał nie zakończył się golem? – nie zakończył
    Górowaliśmy nad nimi piłkarsko? – górowaliśmy
    Nie mieliśmy szczęścia, że nic nie wpadło? – nie mieliśmy.

    Teraz, jak mówi @wielkikks – trzeba ponownie dupkę spiąć i odrobić straty.
    Gramy u siebie, na zielonej, żywej murawie, przy wiernych kibolach, dominujemy – musimy Leszki wygrać!

  21. Czytelnik pisze:

    A może , żeby przestać bronić tego trenera przyjżeli byście się wynikom Lecha w pucharach osiąganych na wyjeździe . Nazw zespołów nawet nie będę próbował podawać bo są przedziwne i o większość dowiedziałem się gdy najlepszy Polski zespół ( wszak legła swoje mistrzostwa zdobyła tylko i wyłącznie dzięki sędziom) miał z nimi grać i tak jak sięgam pamięcią to w pierwszym swoim wyjazdowym meczu grał z ogórami z kazachstanu i mamy sukces remis 1:1 , później arbuzy z azerbejdżanu znów sukces 1:1 , później była szwedzka Solna ( co to jest ?) do przerwy sukces czyli remis , niestety mecz życia w drugiej połowie niewiadomo kogo i porażka 3:0 , podkreślam , że Lech przegrał tylko drugą połowę , w następnym roku Lech pojechał do Finlandii gdzie rozgromił miejscowy zespół potęgę europejską niejaką Honkę całe 3:1 , jednak w następnej rundzie udał się do litewskiego grunwaldu gdzie mecz życia znów ktos rozegrał , ewentualnie był jakiś błąd obrony i nieszczęśliwa porażka 1:0 z amatorami litewskimi , w tym roku pomni wcześniejszych sukcesów Lecha trener przygotował tak zespół , że z zespołem z estoni w którym piłkarzyki graja dla rozrywki w niedziele popołudniu , z którą drużyna profesjonalistów z Poznania prowadzona przez amatora ze złocieńca zremisowała pierwszą połowę 0:0 , jednak jak to zwykle bywa druga połowa ktoś zrobił błąd ewentualnie czyjś mecz życia i niestety w plecy 1:0 ale to tylko druga połowa , w następnym meczu udajemy się do studentów z islandii kraju reniferów i gejzerów i co , mecz życia bramkarza przy okazji najlepszy mecz Lecha w historii jego występów w europejskich pucharach jednak błąd i przegrana druga połowa ale tylko 1:0 , no cóż niech nie piszą złego słowa Ci co nie widzieli meczu , wszak aura nie ta, trawa mniej zielona i jakaś taka sztuczna . Boże widzicie to bilans Lecha za kadencji złotego chłopca ze Złoceńca który zanim został trenerem Lecha był wuefistą . Tak Lech od trzech lat kompromituje się w Europie , a wy i redakcja tej strony piszecie coś w stylu nic się nie stało , bez paniki itp. Ja się pytam jakim prawem ten trener rozpierdala punkty Lecha które zdobyto za kadencji Smudy i Zielińskiego/Bakero . Czy naprawdę gra z zespołami których nie da się wymówić nazwy i porażki z nimi sa wpisane w przygodę Lecha z pucharami. Idźmy dalej bo dzięki Smudzie i Zielińskiemu jesteśmy w każdej rundzie LE rozstawieni i gramy z kelnerami ale co tam na krajowym podwórku puchary dla chłopców złotoustego wuefisty też są wielkim wyzwaniem i też mecze życia ewentualnie błedy przeszkadzają naszemu trenerowi w osiągnięciu sukcesu i tak w ostatnich latach Lech potrafił przegrać z potęgami z Grudziądza czy Legnicy gdzie miał wyjątkowo prostą drogę do finału , ale co trzeba podkreślić rozjechał też niejaką Termelikę 4:0 , i chyba przegrali jeszcze z Wisła ale przecież to cieniarze. Tak więc wyniki Lecha w europie na poziomie na którym powinien wymiatać i zdobywać punkty do rankingu krajowego i swojego są powiedzmy nieciekawe . Klub który ma coś znaczyć w Europie kompromituje się gdzie tylko można , może liczby tak przez 3 lata Lech na wyjeździe rozegrał całe 7 meczy z europejskimi potęgami w których uzyskał niewiarygodny wynik 1 wygrana 2 remisy 4 porażki , w pucharach w Polsce w tym czasie rozegrał 4 mecze i wygrał 1 , a 3 przegrał . Panowie bez paniki , kompromitacja jest wpisana w ten klub odkąd trenerem jest Rumakejro , ale wy to legalizujecie pisząc takie bzdury jak w tym artykule . Nikomu wcześniej i mam nadzieje , że później nie uda się skompromitować Lecha w większej ilości meczu z pasterzami, kelnerami i studentami . Rumak jesteś wielki .

  22. Mouze pisze:

    seniorka zapomniałaś dodać ze jeszcze wiatr wiał i było chłodno….Złej baletnicy przeszkadza nawet rąbek u spódnicy… Spokojnie,bez paniki,jak nie teraz to za rok,a jak nie za rok to za dwa,a jak nie za dwa to za trzy,w końcu realizujemy plan 2020…

  23. fan pisze:

    @Czytelnik
    Cóż za długi wywód, przypomina mi to monologi Szpakowskiego po każdych przegranych eliminacji reprezentacji PZPN-u 🙂

  24. seniorka pisze:

    Mouze – Nie zapomniałam, bo o tym nie było w artykule mowy.

    Może nie zauważyłeś, ale odniosłam się tylko
    do tego, co powiedział Rumak. Z jego wypowiedzi wyciągnęłam fakty, którym chyba nie zaprzeczysz.
    Owszem, faktem jest też to, że przegraliśmy, ale nie o tym pisałam w poście.
    I żeby nie było – jestem równie wściekła, jak wszyscy, że przegraliśmy w Islandii, ale wierzę, że w czwartek odegramy się i pójdziemy dalej.

  25. darkoski pisze:

    Kiedys byla mowa, ze bramki maja strzelac wszyscy.
    Ludzie kto ma trenowac strzaly jak jest jeden napastnik i to po kontuzji.
    Dawid zajechany, a Teo ma chyba zabezpieczyc wplywy do kasy bo Zarzad w LE nie wierzy.

  26. qba pisze:

    jak słysze, że nasi kopacze moga być już zmęczeni po kilku meczach w sezonie to aż mi się zwraca obiad… mniej wojaży po galeriach handlowych to będą bardziej wypoczęci…

  27. Mouze pisze:

    @seniorka ok,umówmy się ze gdyby przeciwnik stal przez 90 minut w miejscu to byśmy wygrywali każdy mecz,ale ze jednak,kto by pomyślał(!),przeciwnikowi tez zależy na wyniku to przegrywamy.Co Rumak się spodziewał ze Islandczycy zagrają otwarty futbol?taki jest ich styl i tak graja.I Rumak powinien o tym wiedzieć i sobie z tym poradzić a nie walić głowa w mur…Gdybyśmy grali z Fiorentina to tez by narzekał ze zamurowaliśmy swoja bramkę i wyczekiwaliśmy jej błędów ?Nie sadze.Tylko ze Fiorentina by nas porozciągaał po boisku i wbiła 3 brami mimo naszej murarki,bo potrafi wykorzystać przewagę i fakt ze jest lepsza,w przeciwieństwie do nas.Taka Sparta czy Feyeenord nastrzelali by Strajnanowi tyle bramek,ze w rewanżu mogliby wystawi rezerwy. A czepianie się o wiatr, czy sztuczna murawę jest po prostu śmieszne…Jak w czwartek przegramy to pewnie powie ze to wina nowej trawy, hałasu i zbyt głośnych trybun….
    Zresztą w sezonie 2012/2013 na wyjazdach właśnie graliśmy tym sposobem gry który Rumak/Pan wymówka teraz tak bardzo piętnuje…
    Juz od samego początku sezonu szykuje sobie grunt pod porażkę. Porażka z Kaljiu to nie kompromitacja,Islandczycy sa faworytem,piłkarze się nie zgrali(choć ich dostaw w takim czasie jakim chciał),mam tylko jednego napastnika(chociaż jeszcze 2 tygodnie temu mając dwóch wystawił w ataku Hamalainena),zła trawa,złe piłki,zła pasta do zębów….
    @qba wcześnie obiady jadasz kolego 😀

  28. Pszczółka pisze:

    czytelnik pięknie napisane, nic dodać nic ująć, ale niektórzy tego nie widzą, ba nie chcą widzieć i uparcie będą bronić Rumaka.

  29. Stowoda pisze:

    Mniej filozofowania Chłopy. Piłka to prosty sport. 0-1 to nie 1-4. Wynik do odrobienia choćby 2-0. Nawet jeśli przeciwnikiem miałby być Ajax czy Hanover 96.

  30. seniorka pisze:

    Mouze – O.K. zostawmy to na razie. Zobaczymy co będzie dalej.

  31. tomasz1973 pisze:

    Czytelnik, powiedz mi, od jak dawna część z nas pisze o naszych kompromitacjach, tak jak Ty to zrobiłeś dziś ponownie?
    Odpowiedź–bardzo długo!!!
    A mimo nadal znajdują się tacy, którym przyspawano różowe okulary, czego najlepszym przykładem jest seniorka.
    Nadal znajdują się tacy, którzy pomimo wyniku, który klasowej drużynie, za którą chcemy uchodzić, może zdarzyć się raz na 10 lat, a nie co rozgrywki, twierdzi, że 1-0 w plecy w pierwszym meczu to żaden problem, bo uch w Poznaniu klepniemy i wyeliminujemy, przykład Stowoda.
    Nadal są tacy, którzy łykają każdą ciemnotę wciśniętą jako usprawiedliwienie Rumaka, bo on przecież jest nasz-Lechowy, cokolwiek ma to znaczyć, przykład aliz
    Tak jak długo Ci wszyscy ludzie nie przejrzą na oczy, tak długo będzie trwał powolny rozkład Lecha, szczególnie na arenie międzynarodowej, pod świetlistym przywództwem złotoustego Rumaka, zwanego Rumak/pan wymówka (Mouze–dzięki za to określenie)
    P.S. Proszę wszystkich wymienionych przeze mnie użytkowników o nieobrażanie się, na mnie bo nie to było moim celem. Wasze poglądy, znane ogółu posłużyły mi tylko jako przykłady)

  32. sas pisze:

    Ja już naprawdę chę żeby Rumak odszedł bo ja który przeżywam porażki bardzo emocjonalnie i które odbijaja się na moim samopoczuciu i zdrowiu mogę nie doczekac chwil kiedy Lech bedzie grał taki futbol o którym marzę. i nie chodzi mi żeby prezentował poziom Realu czy Bayernu ale taki gdy gra z cieniasami to siadam na trybunach czy też przed telewizorem i spokojnie sobie oglądam jak zgrabnie i bez męczarni wygrywa spotkanie. Za Rumaka to chyba niemożliwe bo gość nie potrafi pokonać tej przeciętnej ległej a w Europie kompromituje się za każdym razem. I nie obchodzi mnie że oddali 100 strzało i 99% byli przy piłce tylko wynik. Jeżeli wie że rywal bedzie grał w taki sposób to trzeba ustawic tak drużyne żeby oddać 5 strzałów z których 4 wpadną do bramki. A tak walenie głową w scianę i każdorazowo strata głupiej bramki.

  33. Anonim pisze:

    I tak ma być ! Pozytywne podejście jest niezbędne. Każdemu Manchesterowi zdarza się duża wpadka… Lech Poznań !

  34. tylko_Lech pisze:

    I tak ma być! Pozytywne podejście ! Wszystkie Man, FCB I Reale też mają duże wpadki. Jak nie Rumak to kto ? Już widzę jak leśni załatwiają super trenera… Szanuj trenera klubu swojego, bo możesz mieć gorszego ! Lech Poznań!

  35. Kopić pisze:

    Nie ma gorszego buahaha – True story.
    Gorszego w okręgówce nie znajdziesz.