„Dziękujemy” za wasze tradycyjne frajerstwo. 5 zwycięstw w 16 meczach

kaminskiW meczu 16. kolejki piłkarskiej T-Mobile Ekstraklasy sezonu 2014/2015, Lech Poznań kolejny raz się skompromitował przegrywając tym razem z Piastem Gliwice 2:3 (1:0). Kolejorz tradycyjnie szybko objął prowadzenie i tradycyjnie stracił punkty przez błędy obrony i gola w końcówce. Oczywiście nikt równie tradycyjnie nie wyciągnie z tego żadnych wniosków.


Raport z wydarzeń na boisku (aktualizacja po ciekawszych zdarzeniach):

Aby widzieć wprowadzane zmiany należy odświeżać witrynę ręcznie

1 – 15 minuta

1 min. – Rzut rożny dla Piasta i piłkę na raty łapie Gostomski.
3 min. – Gol! Gergo pociągnął prawą stroną, dośrodkował, piłka trafiła w poprzeczkę, ale dopadł do niej jeszcze Pawłowski i zdobył bramkę! Kolejorz znów szybko wyszedł na prowadzenie.
5 min. – Bardzo niebezpieczna akcja Piasta zakończona minimalnie niecelnym uderzeniem Martineza.
6 min. – Piast rzucił się do ataku. Lech się broni, ale to też szansa na zabójcze kontry.
11 min. – Lech próbuje uspokoić grę. Na razie średnio mu to się udaje.
13 min. – Niecelny strzał Hamy wewnętrzną częścią stopy.

16 – 30 minuta

16 min. – Bomba Gergo z lewej nogi nad poprzeczką.
18 min. – Piast gra bardzo ofensywnie. Nie zraziła go strata gola.
20 min. – Kolejny zły strzał z daleka. Tym razem Jevtić.
24 min. – Gra Lecha nie jest zbyt dobra. Ewidentnie brakuje kontroli w środku. W dodatku Trałka ma na swoim koncie żółtą kartkę, a Drewniak? wiadomo.
26 min. – W ofensywnie najżywszy jest dziś Lovrencsics. Inni trochę ospali.
28 min. – Dobry strzał Drewniaka z wolnego wyłapuje bramkarz.

31 – 45 minuta

31 min. – Sporo fauli w środku boiska. Lechowi brakuje spokoju w środku i w rozegraniu piłki.
33 min. – Hama lekko musnął piłkę tuż przed bramką. Za słabo, by padł z tego drugi gol, który dałby spokój.
37 min. – Dobra akcja Lecha, jednak Szymek źle wyłożył piłkę Gergo.
38 min. – Aj! Dobre uderzenie Gergo z około 25 metra z trudem paruje Cifuentes.
40 min. – Dobra główka Szeligi. Na szczęście strzał był niecelny.
41 min. – Jevtić bawił się z piłką na 25 metrze zamiast strzelać. Wszystko zepsuł.
43 min. – Gdyby Hamie piłka nie została pod nogami byłby zapewne gol…
45 min. – Jevtić do Hamy. Ten nie miał komu podać, uderzył i trafił w poprzeczkę!
45 min. – Mamy kontrolę od paru minut. To na pewno cieszy.
45 min. – Do przerwy 1:0. Tradycyjnie brakuje nam drugiego gola dla spokoju.

46 – 60 minuta

47 min. – Żadna nowość. 1:1 po główce Wilczka po rożnym.
50 min. – No i już w plecy. Drugi błąd Kamińskiego i Szeliga w sytuacji sam na sam zdobywa gola.
54 min. – To co robią obrońcy to jakaś paranoja.
55 min. – Strzał Drewniaka obok słupka.
59 min. – Lech próbuje teraz nerwowo atakować, ale Piast już cały cofnięty, więc nadzieja niewielka.

61 – 75 minuta

63 min. – Każda akcja Lecha jest przekombinowana.
68 min. – Gol 2:2!!! Keita do Kamińskiego, ten obraca się z piłką i zdobywa bramkę!
70 min. – Ajjj!! Jevtić zablokowany w ostatniej chwili.
74 min. – Kolejna akcja Darko, lecz nikt nie potrafił uderzyć piłki po jego podaniu.

76 – 90 minuta

76 min. – Piast przetrwał oblężenie i teraz próbuje się odgryzać.
79 min. – Dwa rzuty rożne dla Kolejorza bez zagrożenia.
81 min. – Kolejne dwa rożne, którego niczego nie przyniosły…
84 min. – Niestety poznaniacy zamiast atakować ponownie stracili kontrolę.
87 min. – 3:2 dla Piasta po kontrze…
90+2 min. – Dobranoc.


GKS Piast Gliwice – KKS Lech Poznań 3:2 (0:1)

Bramki: 47.Wilczek 50.Szeliga 87.Podgórski – 3.Pawłowski 68.Kamiński

Żółte kartki: Hebert – Trałka

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)

Widzów: 5173

GKS Piast: Cifuentes – Klepczyński, Hebert, Osyra, Brożek – Martinez, Hanzel (46.Vassiljev) – Szeliga (75.Podgórski), Badia (69.Ruben Jurado), Zivec – Wilczek.

Rezerwowi: Szmatuła, Horvath, Izvolt, Podgórski, Vassiljev, Janczyk, Ruben Jurado.

KKS Lech: Gostomski – Kędziora, Arajuuri, Kamiński, Wołąkiewicz – Trałka, Drewniak (56.Kownacki) – Lovrencsics, Jevtić, Pawłowski (67.Keita) – Hamalainen.

Rezerwowi: Burić, Bednarek, Serafin, Keita, Formella, Kownacki, Ubiparip.

Kapitanowie: Klepczyński – Trałka

Trenerzy: Angel Perez Garcia – Maciej Skorża

Pogoda: +4°C, pogodnie

>> Przeczytaj więcej w dziale Raporty przedmeczowe i meczowe

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<


321 komentarzy

  1. Al pisze:

    Wisła wicelider w bardzo złej sytuacji finansowej nie najlepiej w trzecim w tabeli Śląsku i wyżej od nas w tabeli Górniku itp. itd.. W Lechu mają cieplarniane warunki i nie potrafią tego docenić . Święte Krowy w zespole czują się zbyt pewnie bo nie czują na plecach konkurencji . Dlatego często w słabszych ale wyrównanych kadrowo ekipach jest większa rywalizacja i determinacja .

  2. omega pisze:

    Czasami zadaję sobie pytanie czy tacy kibice jak większość z tu piszących zasługuje na lepszą drużynę ? Już się zaczyna mowa o zmianie trenera . Fakt jest taki ,że grają piach , ale zdania ,że już jest po wszystkim i że nie ma mowy o walce o tytuł są przesadzone . W naszej lidze tak na prawdę każdy może ograć każdego.Pozostało 14 kolejek rundy zasadniczej i siedem finałowej . Jeśli ktoś mówi dziś ,że strata 9 pkt przed tyloma meczami i podziałem jest nie do odrobienia , to nie mam więcej pytań.Potrzebne są wzmocnienia o tym wiedzą wszyscy. Przesądzone jest rozstanie z Żabą .Niezbędny jest egzekutor chociażby by taki jak Teo.Do bramki musi powrócić Jasmin. Wieszanie psów na Kasprze to jakieś totalne nieporozumienie . Jedyny zawodnik który kreuje sytuacje i chce być pod grą. Jakie ma wsparcie było widać w sytuacji w której się znalazł strzelając w poprzeczkę . Drewniak nigdy nie będzie zawodnikiem ligowego formatu . Już dawno powinniśmy dać sobie z Nim spokój.

  3. babol pisze:

    Moim zdaniem w obecnej dyspozycji nie mamy szans na MP. Potrzeba zmian i to na lepsze. Nie rozumiem ludzi, którzy myślą o zmianie trenera ? To idiotyzm, dajmy Skorży czas. Zima to będzie okres, po którym będziemy mogli oceniać jego zespół.

  4. KASPER Tm pisze:

    JRZ : co do pozycji zawodników ,których potrzebujemy to się zgadzam z ?Tobą:
    trochę poszperałem w necie , i tak z zawodników ,którzy moim zdaniem byli by wzmocnieniem w Lechu:
    Srodkowy obrońca: Tamas Kadar (środkowy lub lewy obrońca reprezentacji węgier) .
    Srodkowy def pomocnik : Nadal widziałbym Gadzheva z Bułgarii , co do napadziora to jeśli z Polski to Zachara, a jeśli z zagranicy to Iljan Micanski . to tylko moje propozycje , nie wszyscy muszą się z nimi zgadzać

  5. cychu pisze:

    KKS Lech Poznań – made in China – gówno w złotym papierku sprzedawane z powodzeniem przez P. R. Pozdrawiam wiernych kibiców 🙁

  6. Gorac pisze:

    @ AI
    Mam podobne wrażenie.
    Czyżby pipkarzom było zbyt dobrze u nas?

  7. resident pisze:

    W przypadku Wisly Sląska czy Gòrnika Zabrze obowiazuje stare pilkarskie porzekadło To nie zespol gra to jego trener Skorza wbrew zapowiedziom I bardzo duzemu zaufaniu na razie nie jest w stanie podołać swoim obowiązkom I ruszyc z kopyta jak np Kocian No ale coz najbardziej boje sie ze jezeli Skorzy nic nie wyjdzie do konca jego kontraktu to nastepne 3 lata w plecy a potem to juz ligowa szarzyzna

  8. ben pisze:

    trener każdego z osobna powinien rozliczac za mecz i za każdy frajerski błąd dodatkowe bieganie tak by na przyszłośc myśleli żeby lepiej sprężac się w czasie meczu a nie po treningu choc to zapewne prostacki sposób ale obok kary finansowej to też metoda przez nogi do głowy PS.za brak zangażowania i pyskowanie np. panama

  9. JRZ pisze:

    KASPER Tm. Tym Kadarem i tym z Levskiego interesowaliśmy się w lato i pewnie dalej się interesujemy.

  10. Paszczak pisze:

    Śmiali się z nas, że „łaska kibica na pstrym koniu jeździ”, co idealnie wpisywało się w schemat nastrojów na trybunach, poza nimi, a w szczególności obecności na ławce trenera o charakterystycznym nazwisku. Mieli, niestety, rację.

    Co prawda, Skorża nie przepracował często podkreślanego przy ocenie zdolności trenerskich różnych panów, okresu przygotowawczego, ale średnio rozgarnięty szympans powinien się już zorientować kto jest przyczyną ciągłej sportowej stagnacji, albo dosadniej „zjazdu”.

    Tak jak i było, w zasadzie od kiedy pamiętam, tak jest i teraz i nic w zasadzie się nie zmienia. O co chodzi? O podejście części, jeśli nie większości kibiców. W największym skrócie – brak wyników = wina trenera.

    Co rusz słyszę, że dobry trener nie krytykuje publicznie swoich zawodników, że wszystko zostaje w szatni i takie tam historie. Na takie zabawy psychologiczne, to można sobie pozwolić z profesjonalistami na najwyższym poziomie – przede wszystkim zaangażowania i poważnego podejścia do swojej kariery.
    Gówno prawda. Trener nie krytykuje zawodnika, kiedy wie, że jego pozycja jest już z góry słabsza niż zawodnika, bo kibic chętniej obciąży jego za niekorzystny wynik, a zarządowi prościej będzie zwolnić jego niż 11 piłkarzy.
    Wartościowanie roli w zespole stoi u nas na głowie. Jak taki trener może mieć poważanie, jeśli piłkarz nie poniesie za brak wyniku odpowiedzialności bo wie, że łatwiej każdemu jest obwinić trenera?

    Być może, tak jak i Rumak, tak i Skorża był/jest winni po części temu w jaki sposób gra zespół i w jakim składzie.
    Jednak dla mnie, dopóki zespół nie daje z siebie wszystkie, dopóty trenerskiego warsztatu nie sposób ocenić w 100%.

    Od pewnego czasu, z sezonu na sezon, zbiorowo jesteśmy mamieni/oszukujemy się sami, że mamy skład na mistrza. Mówią nam to w niektórych mediach, mówi to zarząd, czasem powtarzamy to my w momentach euforii i dobrym meczu, kiedy przeciwnik podda się po stracie pierwszej bramki. Rzeczywistość wygląda niestety inaczej. W bramce, brutalnie mówiąc, mamy jednego emeryta, jednego wiecznie kontuzjowanego i jednego pana z trzeciej ligi, który pewnego poziomu nie przeskoczy. Nie winię ich szczególnie, bo umiejętności mają ograniczone, a i tak sprawują się w miarę nieźle.
    W obronie natomiast rządzą, bez podawania nazwisk, ludzie nie radzący sobie z presją, chimeryczni, wątli, albo wręcz przeciwnie nieco ociężali. Mamy też młodzieżowych reprezentantów, którzy na tą chwilę defensywnego rzemiosła mogą się uczyć chyba z telewizji i internetu, bo przecież nie od starszych kolegów.
    W pomocy mamy prawdziwą mieszankę, od zawodników niezbędnych po niepotrzebnych, a w zasadzie przeszkadzających na boisku. Zawodników o wybujałym ego i zbyt skromnych, usuwających się w cień w najważniejszych spotkaniach. Teoretycznie ta formacja wygląda na papierze najmocniej, jednak kiedy wypada z niej jedno ogniwo, cała układanka się sypie, powstają dziury i każdy, kto potrafi przyjąć i podać prosto klepie nas niemiłosiernie i wchodzi w pole karne jak nóż w masło. Napastników nie mamy, w zasadzie pokutuje ta sama sytuacja co w obronie. Młody zdolny, który nie ma się od kogo czego nauczyć, wiecznie niespełniony zawodnik ze skłonnościami do kontuzji i pasujący jak pięść do oka człowiek ze wschodu, z mentalnością cichego rozbójnika, który nie potrafi dostosować zaangażowania (albo jest na wojnie, albo na kanapie).
    Niestety, tak to wygląda. Mieszanka niełatwych charakterów, brak lidera, zbytnia grzeczność większości zespołu powodują, że nie potrafią oni utrzymać odpowiedniego zaangażowania zespołu przez czas dłuższy niż jeden mecz, co ja mówię, jedna połowa!

    Możecie sobie zmieniać trenerów w internecie do woli. W tym składzie personalnym, bez bardzo solidnych wzmocnień na każdej pozycji, na lata zostaniemy w naszej lidze w tej samej roli. Mistrzem nie zostaniemy, a w obliczu degrengolady u innych będziemy się bili o miejsca 3-4, może o wicemistrza.
    Wiem, że walę truizmami. Ale strzela mnie jasna cholera, jak czytam, że Skorża miał poprawić grę, a jest tak samo, jeśli nie gorzej.

    Byłbym się w stanie zgodzić, gdyby Skorża przychodził do nas jako grający trener i na konferencji po podpisaniu kontraktu zapewniałby, że jako trener-napastnik, gwarantuje nam, te +/- 15 bramek w sezonie.

    Dopóki nie trafią nam się, jak przysłowiowej ślepej kurze ziarnka, zawodnicy na klasowym poziomie (za których, z przyczyn niskiego poziomu ligi/zespołu i tak nie dostaniemy kokosów/godziwych pieniędzy) dopóty nie widać perspektyw na poprawę, bo z roku na rok będziemy „bilansować budżet”, „wymieniać murawę”, etc.

    Czarnowidztwo i marazm.

  11. Tylko Kocian pisze:

    Do wszystkich baranów broniących Maciusia. A co moze zrobić trener? A co zrobił Kocian. Przedstawił Malinowskiego itd. Pogadal z nimi. Z jakimis Stawarczykami, Babiarzami itd. Nawet w połowie nie miał takiego składu i wygrywał mecz za meczem. Dobry trener zrobi cos z niczego a zły tylko sie tłumaczy, ze tego nie ma, tamtego…

  12. Tylko Kocian pisze:

    Polska reprezentacja. Od czasow Leo uważano ze niby jest paru na poziomie jak Lewy itd, ale wiekszosc gra padake. Po paru latach w końcu sam zaczynasz wierzyć ze z tymi piłkarzami nic sie nie da zrobić. Słowo Loser maja wypisane na czole. Az tu nagle okazuje sie ze da sie. Da się. Przyszedł trener i zrobił. Wstawił paru nowych. Jest atmosfera sa wyniki. A juz gadali ze sie nie da.
    Piłka nożna to bardzo skomplikowana gra na dzisiejsze czasy. O wygranej decyduja detale. W polskiej lidze przypadek. Jednak sa trenerzy jak Kocian, Pawłowski czy Berg co maja cały sztab ludzi, co analizują, prowadzą indywidualne rozmowy itd. W drużynie sa różne charaktery i piłkarze, ale co w tym dziwnego żeby to poukladac? W końcu po to trener kosi kase taka jako zwykły zjadacz chleba nie zarobi w rok, by to wszystko ogarnąć, a jak nie to aut. Jak Smuda przejmowal wisle, to go pytali czy walczy o utrzymanie, bo mial słabych grajkow. Smuda na to wolne żarty. I nagle okazuje sie ze takie pośmiewisko ligi jak Burliga moze grac i umie.Pewnie jakby przegrywał to byłoby gadanie ze z tymi piłkarzami podobnie jak Moskal czy Probierz nic nie zrobi, bo to……., ale jednak się dało.

  13. JRZ pisze:

    Tylko Kocian. Fornalik tez miał sukcesy z Ruchem i z tymi zawodnikami wiec musi być prze zajebistym trenerem. Pamiętam tez jak dwa lata temu do Pogoni przyszedł Wdowczyk porażka za porażka i dopiero pod koniec 2-3 zwycięstwa i utrzymanie. W następnym sezonie jak grała Pogon chyba każdy pamięta. Mogę ci tez podać przykłady dwóch drużyn (nie byle jakich) z Bundesligi gdzie dobrzy i utytułowani trenerzy nie dawali sobie z nimi rady bo te od 2-3 lat są istnymi wrakami. Co ciekawe problem tych drużyn jest identyczny jak u nas czyli wypaleni piłkarze bez wiary, przekonania i mentalności zwycięzców a do tego źle zarządzane kluby.

  14. Tylko Kocian pisze:

    Fornalik to trener naszego podworka, zas Kocian pokazal ze w europie tez można. Nikt naszych trenerow nie szanuje, nigdzie w poważnym klubie nie sa zatrudniani. Nie ma naszej myśli trenerskie, bo zatrzymala się na latach 70 a nowe pokolenie to samo

  15. seba pisze:

    @JRZ – wszyscy powinni przeczytać ostatnie zdanie. „Co ciekawe problem tych drużyn jest identyczny jak u nas czyli wypaleni piłkarze bez wiary, przekonania i mentalności zwycięzców a do tego źle zarządzane kluby.

  16. seba pisze:

    Mamy kopaczy ze zwichniętą psychiką. Moim zdaniem to wina ostatnich dwóch trenerów. Niejakiego Bakero i jego zastępcy a później następcy Rumaka. Ci trenejros wyrządzili klubowi i mnie głupiemu kibolowi, wielką krzywdę. W związku z tym nie mogę znieść wymądrzania się np @seniorki, uparcie wracającej i broniącej Rumaka – złoczyńcę naszego. Na koniec jeszcze oczywiście wisienka na torcie w postaci zaangażowania PAŃSTWA DZIAŁACZY Z ZARZĄDU. Wszystko to składa się na obraz klubu bez jaj (piłkarze+trener+właściciele). Do ZARZĄDU mam jedno pytanie – jeśli nie stać WAS na utrzymanie klubu to po cholerę tutaj siedzicie i wkurwiacie ludzi? sama propagandą w stylu ” mamy najlepszy skład”, meczy się nie wygrywa a głupie , idiotyczne tłumaczenia wyłażą już bokiem. szlag człowieka trafia jak widzi to wszystko, mając świadomość, że Rutkowscy dostali Stadion Miejski, za darmo i ciągle płaczą, że nie są w stanie go utrzymać. Wiecie kto wybudował ten stadion i kto jest jego właścicielem??? Miasto Poznań, czyli my wszyscy. Rutkom pozostaje tylko dobrze tym wszystkim zarządzać ale tego najwidoczniej nie potrafią.

  17. JRZ pisze:

    Tylko Kocian. Jeszcze jedno nie myśl ze cie czepiam ale wspomniałeś tez o Bergu. Przypomnę ci wiec ze dwa lata temu w środku rundy Berg przejął Blackburn a po dwóch miesiącach został wyrzucony z bilansem 1-3-6. Zeby nie było nie twierdze ze ktoś jest złym czy dobrym trenerem próbuje ci tylko pokazać ze nawet dobrzy czy świetni trenerzy mogą nie wyciągnąć mocnego zespołu jeśli ten jest w totalnej rozsypce i to od dłuższego czasu jak to ma miejsce u nas.

  18. Paszczak pisze:

    Gówno prawda. Jaką padlinę grał Ruch kiedy zwolnili Kociana? Taką macie króciutką pamięć?
    Dodatkowo proszę o trochę powstrzymanie entuzjazmu jeżeli chodzi o reprezentację. Więcej tu szczęścia niż rozumu, bardziej to kwestia zrezygnowania z jednych patałachów na rzecz mniejszych i wyższej formy niektórych piłkarzy niż geniuszu Nawałki. Przed meczem eliminacjami już niektórzy chcieli go zwalniać.
    Nadal gramy słabo, ale wygrywamy. Niemcy, Szkoci, Gruzini – wszyscy wchodzili w nas bez wazeliny i głównie to ich nieskuteczności i lepszej postawie Glika zawdzięczamy nasz dorobek.
    Jedyną zasługą Nawałki jak dotąd (poza wynikami, narazie raczej trochę przypadkowymi, niż będącymi regułą), jest przejście na grę dwoma napastnikami. Mamy zbyt duże aspiracje przy zbyt niskich umiejętnościach żeby grać takim 4-5-1 czy innym wynalazkiem.

    Zgadzam się za to w 100% jeśli chodzi o wypalenie piłkarzy.

    Większości z naszych miernych kopaczy zdaje już sobie sprawę, że wyżej nie podskoczą, dużo więcej nie zarobią, za granicą nie wyjadą.

    Idealnie pasuje tutaj casus żużlowców z pierwszej ligi, którzy wiedzą, że do Ekstraligi awansować nie mogą, bo nie zbiorą sponsorów na lepszy sprzęt, nie mają umiejętności, albo po prostu przy większych nakładach w klubie, ktoś ich zastąpi. W efekcie większość składa szumne zapowiedzi walki o awans, kiedy tak naprawdę interesuje ich tylko drenowanie budżetu frajerów, którzy ich opłacają. Idealna sytuacja, pozorowanie walki o najwyższe cele żeby zarobić godziwe pieniądze – i wilk syty i owca cała. Naiwny kibic wierzy w czyste intencję i sportową walkę, a tak naprawdę jest tylko chłodna finansowa kalkulacja.

    Do tej samej bariery doszliśmy w Lechu. Rzesza gamoni, dla których wieczna walka i „gonienie lidera” jest celem samym w sobie, bo podsyca marketing, daje szansę na premie. W efekcie, kiedy się w końcu, po heroicznym boju uda, zawodnik wychodzi w glorii i chwale, bo Pan Piłkarz pomimo przeciwności losu, osiągnął sukces.
    Nikt nie walczy tutaj o Ligę Mistrzów, bo to kolejna szansa na ośmieszenie się, a żałosnym nikt być nie lubi. Lepiej dla takiego kolesia być wygranym wśród frajerów, niż przegranym wśród zwycięzców.
    W psychice leżał i leży problem.

    Trener magicznie tego nie zmieni, dopóki nie zda sobie z tego sprawy piłkarz.

  19. manu pisze:

    Czas przyjac do wiadomosci ze to nie pilkarze i nie trener sa winni tylko pseudodzialacze. ten zespol gra na tyle ile moze i zaden mourinho cudu nie zrobi. jestesmy co najwyzej 5,6 sila ligi i to sa fakty. A cwelka nam odjechala na kilka dlugosci. dopoki nie bedzie nowego wlasciciela z ambicjami to zapomnijmy o trofeach. Pozdrawiam prawdziwych fanów.

  20. JR pisze:

    otóż to, zespołu do tej pory nikt nie zbudował, a zawodnicy są średni po prostu. Większość z nich ma jakiś feler. Trudno oczekiwać od mało doświadczonych stoperów trzymania defensywy. Taki Kamiński lub Paulus potrzebują stopera, który umie się ustawiać, wygę, który naprawi ich błąd. Do tego, nie wiem czy ktoś zauważył, ale ta drużyna nie ma napastnika!!!

  21. tylko Kocian pisze:

    Paszczak a nie wiesz jak kupowali Kocianowi piłkarzy których nie chcial. Jakiegoś gościa z Belgii kupili a Kocian mówił ze nie chce. Sa wywiady jak nieprofesjonalnie postępowali dzialacze. Jak mu ludzie z własnego klubu rzucali klody w imię interesów jakiegoś managera to się nie dziw, ze w końcu poleciał.