Lech przyjrzy się kontuzjom

kontuzjaLech Poznań od ponad 1,5 roku jest prześladowany przez prawdziwą plagę kontuzji. Od wielu, wielu miesięcy nie ma tygodnia w którym cały zespól trenowałby w komplecie, bowiem wiecznie ktoś ma jakieś problemy zdrowotne lub przechodzi rekonwalescencję po urazie.


Rok 2014 powoli się kończy, ale los Lecha nie oszczędza. Wczoraj Dawid Kownacki w starciu z Zaurem Sadaevem ponownie zerwał więzadło w stawie skokowym i czeka go miesiąc przerwy. „Kownaś” to jeden z większych pechowców w poznańskiej drużynie, ale tych jest znacznie więcej. W drugiej połowie tego roku na żaden uraz z graczy pierwszego zespołu nie narzekał tylko Maciej Gostomski. Reszta piłkarzy miała większe lub mniejsze problemy zdrowotne i choć od paru tygodni sytuacja kadrowa jest nawet niezła, to do pełni szczęścia jest jeszcze daleko.

Trener Kolejorza nie ukrywa, że jest zmartwiony tym co się dzieje w poznańskim Lechu. – „Martwią mnie trochę kontuzje Dawid Kownackiego, ale też innych zawodników z kadry. Urazów w tej rundzie było bardzo dużo i musimy tę sytuację bardzo gruntownie przeanalizować.” – oznajmił Maciej Skorża. – „Po rundzie musimy wszystko przemyśleć, bo zdecydowanie za dużo kontuzji jest w naszym zespole. Wraz z całym sztabem medycznym musimy po zakończeniu rundy pochylić się nad tą sprawą.” – powiedział 42-letni szkoleniowiec Wielkopolan.

W ekipie Lecha od 1,5 roku najwięcej piłkarzy ma problemy z mięśniami. Tego typu urazy leczy się średnio od 2 do 4 tygodni, zatem poszczególni zawodnicy dość szybko wracają do zdrowia, jednak z ich formą jest różnie. Braki treningowe są potem widoczne podczas meczów i kosztują poznańską drużynę utratę wielu cennych punktów. Od wielu miesięcy nie ma praktycznie tygodnia w którym któryś z piłkarzy nie zmagałby się choćby z mikrourazem. Problem z kontuzjami w Kolejorzu jest naprawdę spory i tak naprawdę nie wiadomo, kiedy się na dobre skończy.


Częste urazy irytują samych piłkarzy, kibiców, ale denerwują przede wszystkim trenera, który nie zamierza zwalać na nikogo winy. – „Absolutnie nie szukam winowajcy w osobie trenera od przygotowania fizycznego Andrzeja Kasprzaka. Musimy po prostu przyjrzeć się naszym treningom, ponieważ może to w nich leży problem. Musimy jakoś temu zaradzić, gdyż tak duża liczba kontuzji nie jest rzeczą normalną.” – przyznał Maciej Skorża, który przejmując drużynę po Mariuszu Rumaku zastał ją mocno rozbitą przez kontuzje będące prawdziwą zmorą również jesienią zeszłego roku.

Szkoleniowiec „niebiesko-białych” przed przyjściem na Bułgarską pracował w Arabii Saudyjskiej, a jeszcze wcześniej w innych czołowych polskich klubach i z takimi problemami kadrowymi jak w Lechu Poznań nigdy się nie zmagał. – „Nie przypominam sobie sytuacji, by w jakimkolwiek klubie w którym pracowałem było tyle kontuzji. Co jedynie w Wiśle był taki moment, kiedy zmieniliśmy sposób pracy przez co pojawiły się problemy mięśniowe.” – odparł Maciej Skorża, który musi zmierzyć się w Kolejorzu z zupełnie nową oraz niecodzienną sytuacją.

Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski
Fot: KKSLECH.com

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<


14 komentarzy

  1. Promień pisze:

    Hmm tak myślę .. może to nie problem sztabu medycznego a polityki transferowej, dużo naszych piłkarzy jest po prostu podatnych na mikro-urazy , taka genetyka . Ponadto gra ostrym pressingiem też pewnie nie oszczędza organizmu . Mimo wszystko temat pilnie! do wyjaśnienia , jak można budować zespół kiedy niemożliwe jest wystawienie takiej samej 11 chociaż 2 razy w sezonie za sprawą kontuzji ..

  2. matiKKS pisze:

    Bardzo mało wiem o kompetencjach sztabu medycznego i trenera przygotowania fizycznego, ale mam nadzieję, że prawidłowo przygotowuję zawodników i starają się wzmocnić ich ciała. Jako amator sportów siłowych zetknąłem się już z przyczynami małych urazów, które mogą mieć duże przełożenie na dalsze zdrowie. Dla ciekawostki podam, że krążenie stawów, jakie często wykonuje się na lekcjach WF, są szkodliwe dla stawów!

  3. dawid pisze:

    może za dużo trenują 😛

  4. Dawid pisze:

    @Promień – możesz mieć rację (przykład chociażby Arajuuriego, Keity i Pawłowskiego… jednak Douglas w Szkocji kontuzji nie łapał…

    ciężko znaleźć racjonalny powód… przecież współpracujemy z jedną z najlepszych klinik na świecie…

  5. 46xy pisze:

    Co za hipokryzja, sprowadzają zawodników z kontuzjami i mają żal, że ci są podatni na kontuzje. Śmiać się czy płakać?

  6. torreador pisze:

    Ja też, od dłuższego czasu uważam (podobnie jak @ promień) że sytuacja z kontuzjami jest ściśle związana z polityką transferową. Kupujemy tanio, gorszy sort więc mamy to co mamy (do listy @Dawid dodałbym jeszcze Classena). Te oszczędności są pozorne, bo zgadzam się też z tym że trudno budować drużynę w ciągłym szpitalu.

  7. Kobro pisze:

    Ale to jest właśnie wina Kasprzaka! Kontuzje i notorycznie fatalne przygotowania do sezonu! Przypomnijcie sobie – on był trenerem przygotowania fizycznego za Rumaka (dramat) i za Zielińskiego, kiedy to nawet w sezonie mistrzowskim jesień była fatalna, mieliśmy 8pkt straty do Wisły i mieliśmy mega fuksa wiosną, że Wisła pozwoliła się dogonić. Natychmiast zwolnić Kasprzaka, mówię o tym od lat!

  8. 07 pisze:

    Murawa, panowie murawa tutaj jest problem. W Poznaniu niestety jest pseudomurawa.

  9. Pawelinho pisze:

    Jedni piłkarze są bardziej podatni na urazy inni mniej. Wszystko tak naprawdę zależy od organizmu danego sportowca a nie murawy czy polityki transferowej.

  10. Gorac pisze:

    Kasprzaka zwalniać można tylko latem.
    Teraz będzie mega wiosna…. :)))

  11. seniorka pisze:

    Jeśli ktoś mówi, że nie szuka winowajcy w drugiej osobie, tzn. że coś jest na rzeczy, bo zawsze w tym jest jakieś – ale… ja cię nie winię, ale…
    W każdym razie, faktycznie, sztab szkoleniowy musi coś z tym wreszcie zrobić. 1,5 roku to kawał czasu i nic się pod tym względem nie zmienia, a jakaś przyczyna tego stanu rzeczy, musi być.

  12. Bolek pisze:

    Z tymi kontuzjami to racja… Zastanawia mnie tylko jedno, nasi piłkarze umieją utrzymać wysokie tempo gry przez 90 minut, czyli kondycyjnie są dobrze przygotowani ale zawsze coś się spierdoli na treningu czy innej gierce. Gdzie jest ten złoty środek..?

  13. fgh pisze:

    Zdanie „nie szukam winowajcy w osobie trenera od przygotowania fizycznego Andrzeja Kasprzaka” brzmi trochę jak słynny fragment „ta pani przyszła tu w tym futrze i w nim wychodzi”. Dla niekojarzących cytatu, chodzi o to, że niepytany napomknął niby przypadkiem o Kasprzaku. I myślę, że nieprzypadkowo. Ten człowiek musi odejść z Lecha. To przez niego 3 czy 4 lata z rzędu byliśmy w lecie tak słabi, że odpadaliśmy z amatorami w Lidze Europy. Mam nadzieję, że Skorża się go pozbędzie.

  14. Pe2 pisze:

    Pytanie czy w tym klubie jest zatrudniony ktoś, kto zna się na dietetyce profesjonalnych sportowców? Myśle, że nasi półprofesjonaliści nie wiedzą jak się odżywiać, co dostarczać organizmowi i to też może być jedną z przyczyn większej podatności na kontuzję. Polecam wywiad w tej sprawie z dietetykiem na www przeglądu sportowego