Felieton kibica: Sędzia też człowiek

W 2015 roku dajemy kibicom Lecha Poznań okazję współtworzenia serwisu KKSLECH.com a nie tylko udzielania się na nim w komentarzach. Teraz pisząc tekst możesz liczyć na jego publikację tutaj. Dziś prezentujemy jeden z artykułów nadesłanych do nas przez kibica.


Sędzia też człowiek…

… i może się mylić, bo ten się nie pomyli, kto nic nie robi. Obiektywnie patrząc – nasi sędziowie nie odbiegają poziomem od tych co sędziują w Europie i nie mylą się bardziej czy więcej razy. Mają też coraz lepszą opinię wśród członków komisji sędziowskiej UEFA, której Szefem jest Pierluigi Collina. Przecież jeszcze 3 lata temu podczas EURO Polska jako gospodarz turnieju NIE MIAŁA „swojego sędziego” nawet „na linii”, o głównym nie mówiąc (jedynym polskim był sędzia techniczny) – a wiadomo, że z kraju – gospodarza imprezy najlepszy sędzia z reguły dołączany jest do grona panów z gwizdkiem. Nie jest to praca ani lekka, ani łatwa, a wszystkie działania są bardziej analizowane i skupiają uwagę otoczenia na danej osobie, która to naraża się na krytykę i obrazy ze strony innych ludzi. Taka osoba musi dbać o kondycję i podnosić poziom wiedzy, zaliczać testy sprawnościowe i teoretyczne. Do tego jest nieustannie oceniana, lecz atrakcyjności tej pracy nie można odmówić, szczególnie gdy sędziuje się rozgrywkach większej rangi np. w meczach międzynarodowych. Inną sprawą są błędy popełniane przez sędziów i jak to wpływa na wynik końcowy oraz postrzeganie poziomu sędziowania i „pomocy” danej drużynie. Jedynym środkiem zaradczym jest szkolenie i jeszcze raz szkolenie sędziów, przede wszystkim tych, którzy sędziują na niższych szczeblach rozgrywkowych w poszczególnych okręgach, bo tam zaczyna się droga sędziego. To OZPN-y muszą wykonać odpowiednią solidną pracę „u podstaw”, by mieć z kogo wybierać.

W Polsce mamy 7 sędziów zawodowych (jednocześnie międzynarodowych) oraz 24 Top Amator „A” – ta właśnie grupa sędziów ma uprawnienia do sędziowania w ekstraklasie i I lidze. Niestety, afera korupcyjna położyła wielki cień na sędziów z naszego okręgu, a skutki mamy do dziś. Wystarczy spojrzeć na listę i z jakich okręgów się wywodzą sędziowie, którzy mają powyższe uprawnienia:

Mazowiecki ZPN – 3 zawodowych + 3 z grupy Top Amator „A”
Kujawsko-Pomorski ZPN – 2+1
Lubelski ZPN – 1+1
Małopolski ZPN – 1+1
Śląski ZPN – 4 sędziów z grupy Top Amator „A”

Gdzie w tym wszystkim jest Wielkopolski ZPN? otóż DOPIERO od ubiegłego roku ma jednego sędziego w grupie Top Amator „A”. „Gołym” okiem widać, że na 8 meczów w ESA i 9 meczów I ligi przypada 6 sędziów z mazowieckiego. Dopóki nie zmieni się ta struktura – nie możemy mówić – znów nam sędziuje jakiś warszawiak.

Sędzia też człowiek i swoje potrzeby ma… Przybliżę teraz aspekt finansowy bycia sędzią. Najlepiej mają sędziowie którzy biegają z plakietka FIFA i zostali wyznaczeni/zaproszeni do sędziowania na arenie międzynarodowej. Oczywiście tam też obowiązuje hierarchia i „stopień wtajemniczenia”. W zależności od uzyskanej klasy otrzymuje się wynagrodzenie (kwoty podane w euro):

sędzia główny – asystenci – techniczny
Elitte 4800 – 1740 – 870
Elitte Development 3600 – 1080 – 540
First 2300 – 690 – 345
Second 1200 – 360 – 180
Third 1100 – 330 – 165

Dodatkowo sędziowie otrzymują 200 euro na każdy dzień podróży na pokrycie kosztów wyżywienia oraz jednorazowo 200 euro na pokrycie kosztów związanych z podróżą (wyrobienie wizy, dojazd na lotnisko, z lotniska itp.). Oczywiście im wyższa klasa tym atrakcyjniejsze mecze otrzymuje się do sędziowania i nominacje na wielkie imprezy typu MUNDIAL, EURO czy IO. Pamiętać przy tym należy, że na arenie międzynarodowej obsada sędziowska to 5+1 i tak dla przykładu podam, że mecz LM we Włoszech Juventus Turyn – Malmö FF był sędziowany przez Polaków w składzie: główny Marciniak – asystenci Sokolnicki i T.Listkiewicz, bramkowi Raczkowski i Musiał, techniczny Siejka.

W Polsce najlepiej oczywiście mają sędziowie zawodowi i z grupy Top Amator „A” i „B” („B” – uprawnia do sędziowania w II lidze). Podstawowa pensja, którą otrzymują sędziowie zawodowi, to 10-12 tys/m-c. Do tego otrzymują także dietę meczową, za każde spotkanie w wys. 1600-1700 zł. Sędziowie niezawodowi (Top Amator „A” i „B”) nie mają pensji, ale za to większą dietę – sędzia główny dostaje 3600 zł brutto za każdy mecz, liniowy dwa tysiące. Należy jednak pamiętać, że sędzia ponosi koszty podróży, wyżywienia i zakwaterowania.

Całkiem inaczej ma się sprawa z rozgrywkami niższego szczebla – tam ryczałt kształtuje się od 335 do 40 zł dla sędziego głównego – w zależności od klasy rozgrywek, a dla asystentów od 235 do 35zł. Do tego dodać należy ryczałt za dojazd w zależności od ilości kilometrów od 25 do 260 zł.

Czy z tego zawodu da się wyżyć? Hm… pozostawiam ocenę Wam – Koleżanki i Koledzy. Ja twierdzę, że tak – tylko pod jednym warunkiem: nie od początku i trzeba mieć sporo entuzjazmu. chęci do nauki oraz samozaparcia, by to dodatkowe źródło dochodu (bo takim jest sędziowanie w niższych klasach rozgrywkowych) z czasem przekształcić w podstawowe zajęcie. Ale jeśli już to się uda – wówczas można się spodziewać wyjazdów na atrakcyjne mecze.
Tak więc młodzi – zamiast narzekać i marudzić – zakasać rękawy i do dzieła – czasu nie za wiele, bo kariera sędziego nie trwa długo – w Polsce na szczeblu centralnym limit wieku to 47 lat, ale myślę że warto się postarać.

aliz

Chcesz, by w przyszłości także Twój tekst znalazł się na KKSLECH.com? Pisz i wyślij go do nas pod adres: redakcja@kkslech.com. Jest szansa, że ujrzy światło dzienne. Więcej dowiesz się -> tutaj

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<


13 komentarzy

  1. micho pisze:

    Aliz, każdy komentarz na poziomie, merytoryczny i bez zbędnych inwektyw. Tekst świetny, gdyby było więcej takich kibiców jak Ty, mielibyśmy dużo lepszą i zdrowszą atmosferę.

  2. B_c00L pisze:

    dobry tekst aliz

  3. MaPA pisze:

    @aliz- muszę Ci powiedzieć że gdybym miał taką kobietę o takiej wiedzy w sprawach piłki nożnej przerzuciłbym się na „Moda na sukces”:)

  4. Soku pisze:

    Sędziowie pokrywają z diet koszty wyżywienia i zakwaterowania, racja.

    A co z badaniami lekarskimi i np. konsultacjami z okulistą?
    http://i.imgur.com/tmFVcUG.jpg

    Znajomy stwierdził swego czasu, że strukturalnie sędziowanie wygląda trochę podobnie do hierarchii kleru w kk. Pewnie, można sporo dorobić, ale trzeba szybko piąć się do góry – szeregowi (vel klerycy na przyuczeniu do zawodu) zarabiają marnie.

  5. Soku pisze:

    Wrzuciłem (o, sancta simplicitas!) nieśmiało link do pewnej sytuacji, w której niejaki Sebastian Jarzębak nie zauważył piłki dobry metr za autem, z zapytaniem czy oprócz wiktu i opierunku sędziowie są również zobowiązani do odpłatnych regularnych badań u okulisty…

    … obrazek nie przejszedł co prawda, niemniej – pytanie ponawiam.
    😉

  6. Lucky pisze:

    Jak zobaczyłem podpis pod tekstem zdębiałem. Jestem podobnego zdania co MaPA.
    Miejski aliz swoimi wypowiedziami ale i poziomem wiedzy wpędza mnie w kompleksy 😉

  7. BartiLech pisze:

    Fajny tekst Aliz. Brawo

  8. Pawelinho pisze:

    Bardzo ciekawy tekst autorstwa aliz.

  9. aliz pisze:

    dziękuję za uznanie :-))

    @MaPa – hahahaha rozwaliłeś system „Modą na sukces”

  10. badelj pisze:

    No no dobry tekst 🙂
    Bardzo ciekawi czy taki zwykły człowiek może się gdzieś wybić wyżej ( przynajmniej I , II liga ) czy jednak dużo szczęścia i układów ( jak w większości dziedzinach ). Nie mniej jednak trzeba próbować 🙂

  11. arek pisze:

    Kilka lat temu ogladalem program o polskich sedziach i z ich wypowiedzi wynikalo, ze sedziowanie to dodatkowa praca. Wiekszosc miala etaty. Byc moze teraz to sie zmienilo, bo kasa wcale nie jest zla ale z drugiej strony to co taki sedzia ma robic jak 47 lat stuknie, przeciez nie emerytura.

  12. aliz pisze:

    @badelj
    Jeszcze jak byłam czynna zawodowo, pracowałam z młodą dziewczyną, która właśnie dorabiała sobie jako sędzia- asystent, co wcale to nie oznaczało, że musiała wiedzieć mniej lub mniej wysiłku musiała włożyć. Dziewczyna z pasją i samozaparciem – sporo opowiadała i nie raz, nie dwa zastanawiałam sie, że jej się chce – regularne treningi, samokształcenie, przygotowania do meczów i wiele innych obowiązków. Najwięcej czasu pochłaniała jej nauka i trening. A, że dziewczyna utalentowana więc weszła na „ścieżkę rozwoju” i od roku biega „na linii” w meczach ekstraligi i pierwszej ligi kobiet. Na pytanie „czy było warto” – bez wahania odpowiadała – warto i nie chodziło tu o kwestie finansowe…
    Poza tym od paru lat centrala wspiera okręgi w szkoleniu sędziów młodych na tych niższych szczeblach – istnieje program CORE Polska dla III-ligowców z całej Polski w wieku 20-28 lat – co roku możliwość uczestnictwa w kursie otrzymuje jeden przedstawiciel z każdego okręgu. Oczywiście potem sa egzaminy, zarówno z wiedzy jak i sprawnościowe.Następnie na mecze prowadzone przez uczestnika kursu przyjeżdżają obserwatorzy, a potem ścieżka prowadząca w górę stoi otworem.
    Jak widzisz sędziowanie trzeba zacząć w miarę wcześnie, by do 28 roku życia zdobyć uprawnienia do sędziowania w III lidze – jest to okres intensywnej nauki, ale myślę, że warto spróbować…

  13. seniorka pisze:

    @aliz
    Świetny felieton. Aż żal, że nie jestem w „odpowiednim wieku”, bo kto wie:)
    Twoja wiedza na temat piłki nożnej (i nie tylko, bo w innych dziedzinach sportu też jesteś „mocna”, co nie raz można tu „wyczytać”) jest naprawdę imponująca.
    Pisz więcej takich felietonów, bo można się od Ciebie dużo nauczyć.
    Pozdrawiam