Kapitan pewny swego

tralkaJuż tylko godziny dzielą Lecha Poznań od rewanżu w 1/2 PP, który musi postawić wszystko na jedną kartę, zagrać szalenie ofensywnie, strzelić minimum dwa gole i zapewnić sobie awans do upragnionego finału Pucharu Polski.


W pierwszym spotkaniu Kolejorz nie pokazał żadnych swoich atutów i ośmieszył się na całej linii. Na fatalnym boisku lechici grali słabo, bez ambicji, bez woli walki, odpuścili rywalowi i teraz będą musieli wygrać co najmniej 2:0. – „Plusem Błękitnych w pierwszym meczu było boisko i klimat tego ich stadionu. Mieli dzięki temu przewagę. Tydzień temu umiejętności i tak były po naszej stronie, ale jeśli chodzi o ambicję widziałem różnicę na korzyść Błękitnych.” – przyznał otwarcie Łukasz Trałka, który w Stargardzie Szczecińskim nie mógł wystąpić z powodu kontuzji i jego brak na boisku w ekipie poznaniaków był bardzo mocno widoczny.

Dziś 31-letni kapitan Lecha będzie wiodącą postacią w Kolejorzu tak samo jak Kasper Hamalainen, którego również zabrakło w pierwszym spotkaniu. Fin będzie za kilka godzin mózgiem ofensywnej gry poznaniaków podczas gdy Łukasz Trałka skupi się jak zwykle na zabezpieczeniu tyłów co w tej rundzie wychodzi mu świetnie. Wiele wskazuje na defensywną grę II-ligowca dziś wieczorem, ale pomocnik Wielkopolan nie ukrywa, że nie interesuje go zbytnio to co zrobi rywal. – „Nie interesuje mnie w ogóle jak zagrają Błękitni. Nie wiem jak będą ustawieni i w jakim składzie wystąpią. Nie obchodzi mnie to, bo zajmuję się Lechem i naszą grą.” – powiedział doświadczony zawodnik.

Wynik 1:3 z pierwszego meczu nie jest nie do odrobienia tym bardziej, że Błękitni Stargard Szczeciński to bądź co bądź II-ligowiec, natomiast Lech Poznań od wielu miesięcy świetnie radzi sobie u siebie. Stadion przy Bułgarskiej i gra Kolejorza na nim to największy atut, który trzeba wykorzystać, żeby awansować. W przeszłości zdarzały się jednak mecze w których lechici zwyciężali za nisko, by przejść dalej. Tak było z AIK-iem Solna i Żalgirisem Wilno, zaś ze Stjarnanem Gardabaer poznaniacy w ogóle nie wygrali. Zgodnie z planem wyszedł tylko rewanż z Kalju Nomme. W lipcu Kolejorz sprał Estończyków 3:0 prowadząc do przerwy 2:0 i zamykając ich totalnie na własnej połowie.

Tym razem nikt w Lechu Poznań nie zajmuje się przeszłością i nie zwraca uwagi na to co było kiedyś. „Niebiesko-biali” chcą po prostu przeprosić za pierwszą wyjazdową konfrontację i awansować do finału w który celują także Błękitni Stargard Szczeciński. – „W przeszłości graliśmy podobne mecze i nie zawsze udawało nam się odrabianie strat, dlatego rozumiem obawy kibiców. Wiem, że dla tych chłopaków ze Stargardu to najważniejszy mecz w życiu i zrobią na pewno wszystko, by pokazać się z dobrej strony.” – stwierdził Trałka. – „Zrobiliśmy już duży krok i potrafimy zmieniać oblicza meczów. Kiedyś jak dostawaliśmy bramkę już się nie podnosiliśmy, a teraz jest inaczej.” – dodał na koniec kapitan Kolejorza, którego nic dzisiaj nie złammie, bo liczy się tylko finał.

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<


16 komentarzy

  1. Rybka pisze:

    Oj przydało by się więcej takich charakternych piłkarzy w Lechu jak Łukasz . .

  2. kobra pisze:

    Kapitan o to chodzi

  3. Mouze(kom) pisze:

    I oby zarazil takim mysleniem reszte zespolu.Prawdziwy kapitan od czasow Bosackiego.osoby ktore krtyjuja go bo nie strzela czy asystuje,niech zrozumieja ze bez takich pilkarzy sukces jest niemozliwy,a jego klase widac doskonale w meczach,w ktorych nie gra.

  4. kibic w kapciach pisze:

    Jeśli Lech zagra na poziomie wicelidera Ekstraklasy to nie powinno być dyskusji i może się skończyć na lekkim, łatwym i przyjemnym 5-0 albo i wyżej. Pytanie co piłkarze mają w głowach bo z drugiej strony odpadnięcie na tym etapie z drugoligowcem będzie jedną z największych kompromitacji w historii polskiej piłki, która będzie się ciągnęła za nimi do końca kariery. Jak stres nie spęta nóg i walną szybko bramkę to po temacie. Ale każdą minutą przy wyniku 0-0 ciśnienie może być coraz większe i wszystko może się zdarzyć.

  5. StarRad pisze:

    I had a dream … 2:2 🙂 i po Leszku. AVE BŁĘKIT!

  6. slavus pisze:

    Jak wchodzą tu kibice Ległej i piszą buńczuczne komentarze, to mnie to strasznie irytuje, ale komentarze kibiców Błekitnych wydają mi się po prostu sympatyczne. Ten mecz i cały Puchar to dla drużyny, miasta i kibiców wydarzenie na miarę awansu do Ligi Mistrzów dla Lecha – niby nieosiągalne, ale jednak się im przydarzyło… Może i Lech niedługo awansuje do LM…

  7. Pawelinho pisze:

    Można zarzucić wiele braków Trałce, ale charakteru, ambicji i walki nie można mu odmówić.

  8. aliz pisze:

    jest Trałka – będzie zabawa.
    Martwi tylko, że Lech jest Trałko-zależny, tak jak kiedyś od Artioma – Artiom strzelał – Lech wygrywał.
    Potrzebni Trałko-podobni na już…

  9. JRZ pisze:

    Tak ma dziś być w szatni przed meczem! https://www.youtube.com/watch?v=WDBD768ZTg4 a szatnie ma zamykać Kownacki.

  10. L.... pisze:

    Zapraszamy na FINAŁ-Tylko LEGIA !!!!!!!!!!

  11. 1909 pisze:

    sytuacja z Trałką obnaża cały skauting Lecha…

  12. 1909 pisze:

    a żeby nie było tak różową z Trałką to ma on na koncie m.in. „super pamiętne” mecze na Bułgarskiej – z Wilnem (2-1) i Stjarnanem (0-0). więc … albo do 3 razy sztuka albo – no właśnie ???

  13. truskawa pisze:

    @1909
    Wytłumaczysz mi w jaki sposób? Bo nie bardzo rozumiem Twojego toku rozumowania.

  14. 1909 pisze:

    truskawa@
    sprawdż składy z 2 powyższych największych kompromitacji ostatnich lat – kiedy cały stadion śpiewał po meczach: wyp…ć!

  15. JRZ pisze:

    No dobra ale co to ma do dzisiejszego meczu?

  16. konwiktorska pisze:

    szczur nie kapitan