Najbardziej pamiętne mecze ze Śląskiem w Poznaniu

lechslaskPojutrze poznański Lech po raz 29 zagra u siebie ze Śląskiem Wrocław w meczu Ekstraklasy i będzie miał szanse polepszania niezłego bilansu w stolicy Wielkopolski.


W dotychczasowej historii na najwyższym szczeblu ekipa Kolejorza pokonała Śląska Wrocław przed własną publicznością 16 razy, 8 meczów zremisowała i w 4 czterech spotkaniach przegrała. Bilans goli na Bułgarskiej przemawia oczywiście za „niebiesko-białymi” i wynosi 47:19. Co ciekawe Lech swoją dobrą domową statystykę ze Śląskiem zaczął śrubować już w latach 50-tych.

W pierwszej konfrontacji obu drużyn w historii, która odbyła się w 1958 roku poznaniacy pokonali wrocławian u siebie aż 6:1, choć przegrywali 0:1. Niecały rok później Kolejorz ponownie rozbił WKS przed własną publicznością triumfując tym razem 4:0. Lechici ograli u siebie Śląsk też w 1960 roku za sprawą dwóch goli słynnego Teodora Anioły i w obecności 25 tysięcy ludzi na trybunach.

W końcu Śląsk zrewanżował się na Lechu i w 1964 roku wygrał w Poznaniu 3:0. Trzy lata później wrocławianie stanęli Kolejorzowi na drodze w Pucharze Polski. Po dogrywce utrzymywał się wynik 1:1, jednak w rzutach karnych 4:3 lepsi okazali się Wielkopolanie i to oni mogli cieszyć się z awansu do kolejnej rundy na własnym boisku. Prawdziwy horror i to z happy endem miał za to miejsce w 1972 roku.

W obecności prawie 40 tysięcy ludzi Lech przegrywał u siebie do 89. minuty ze Śląskiem 0:1, ale i tak potrafił zwyciężyć wówczas 2:1. Dwa lata później stadion ponownie pękał, lecz tym razem wynik był spokojniejszy, ponieważ poznaniacy pewnie wygrali u siebie z wrocławianami aż 4:0. W 1975 roku mecz Lecha ze Śląskiem przyciągnął na trybuny grubo ponad 45 tysięcy kibiców, jednak tym razem oba kluby podzieliły się punktami notując wynik 2:2.

W kolejnych latach domowe pojedynki KKS-u z WKS-em również cieszyły się niezłym zainteresowaniem Wielkopolan, a Lech także potrafił w nich zwyciężać. Na kolejny spektakularny triumf trzeba było mimo wszystko czekać do 1984 roku, kiedy Kolejorz rozniósł u siebie Śląsk 6:0. Natomiast dla odmiany w 1996 roku Lech uległ u siebie wrocławianom 0:1 przy garstce kibiców, a mecz odbył się w ogromnej ulewie i na błocie o czym kiedyś pisaliśmy -> tutaj.

W kolejnych latach mecze Lecha ze Śląskiem w Poznaniu nie miały większej historii, choć np. wiosną 2012 roku „niebiesko-biali” grali słabo, zaś WKS walczył o tytuł. Mimo to, Kolejorzowi udało się wtedy przełamać, wygrać 2:0 i rozpocząć swoją niezłą serię, która dała później graczom z Bułgarskiej awans do europejskich pucharów. W przedostatniej domowej konfrontacji Lecha ze Śląskiem aż 3:0 zwyciężyli rywale. Wielu kibiców zapewne do dziś pamięta ten mecz, który odbył się w Poznaniu w listopadzie 2012 roku, ale nie ze względu na przykry wynik, a cudowne oprawy ultrasów.

Na szczęście ostatnia domowa konfrontacja Lecha ze Śląskiem była już dla nas bardziej udana. Na inaugurację rundy wiosennej 2013/2014 w połowie lutego 2014 roku poznaniacy wygrali 2:1, aczkolwiek łatwo nie było. Lechici szybko wyszli na prowadzenie po golu Kaspera Hamalainena. Niedługo potem rywale wyrównali za sprawą Marco Paixao, ale ostatni cios należał już do Kolejorza. W drugiej połowie fantastyczną bombą popisał się wprowadzony z ławki Łukasz Teodorczyk zapewniając tym samym zwycięstwo Wielkopolanom.

Historia domowych spotkań Lecha Poznań ze Śląskiem Wrocław:

1958: Lech Poznań – Śląsk Wrocław 6:1
1959: Lech Poznań – Śląsk Wrocław 4:0
1960: Lech Poznań – Śląsk Wrocław 2:0
1963/1964: Lech Poznań – Śląsk Wrocław 0:3
1967/1968: Lech Poznań – Śląsk Wrocław 1:1 k. 4:3 (PP)
1971/1972: Lech Poznań – Śląsk Wrocław 2:1
1973/1974: Lech Poznań – Śląsk Wrocław 4:0
1974/1975: Lech Poznań – Śląsk Wrocław 2:2
1975/1976: Lech Poznań – Śląsk Wrocław 1:1
1976/1977: Lech Poznań – Śląsk Wrocław 2:0
1976/1977: Lech Poznań – Śląsk Wrocław 3:0 (PL)
1977/1978: Lech Poznań – Śląsk Wrocław 3:1
1978/1979: Lech Poznań – Śląsk Wrocław 1:0
1979/1980: Lech Poznań – Śląsk Wrocław 0:0
1980/1981: Lech Poznań – Śląsk Wrocław 3:0
1981/1982: Lech Poznań – Śląsk Wrocław 0:1
1982/1983: Lech Poznań – Śląsk Wrocław 2:0
1983/1984: Lech Poznań – Śląsk Wrocław 6:0
1984/1985: Lech Poznań – Śląsk Wrocław 1:0
1985/1986: Lech Poznań – Śląsk Wrocław 1:0
1986/1987: Lech Poznań – Śląsk Wrocław 0:0
1987/1988: Lech Poznań – Śląsk Wrocław 0:0
1988/1989: Lech Poznań – Śląsk Wrocław 1:1
1989/1990: Lech Poznań – Śląsk Wrocław 3:0
1990/1991: Lech Poznań – Śląsk Wrocław 1:2
1991/1992: Lech Poznań – Śląsk Wrocław 2:1
1992/1993: Lech Poznań – Śląsk Wrocław 3:1
1995/1996: Lech Poznań – Śląsk Wrocław 0:1
1996/1997: Lech Poznań – Śląsk Wrocław 3:1
2001/2002: Lech Poznań – Śląsk Wrocław 1:0 (PL)
2008/2009: Lech Poznań – Śląsk Wrocław 1:1
2009/2010: Lech Poznań – Śląsk Wrocław 1:0 (we Wronkach)
2010/2011: Lech Poznań – Śląsk Wrocław 2:2
2011/2012: Lech Poznań – Śląsk Wrocław 2:0
2012/2013: Lech Poznań – Śląsk Wrocław 0:3
2013/2014: Lech Poznań – Śląsk Wrocław 2:1

U siebie w Ekstraklasie: 16-8-4, 47:19

Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski
Fot: KKSLECH.com

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<


4 komentarze

  1. Czytelnik pisze:

    84 rok pamiętam , mecz po Widzewie tym na którym pękły bramki wokół boiska i wiara siedział wzdłuż liń bocznych boiska , a później jak się nie myle 2 bramki oko , 2 Miłoszewicz ( nie było w Lechu lepszego pomocnika do tego mieszkał na Kopernika , sąsiad) jedna Bąk i tej szóstej już nie pamiętam kto może Maradona ( Niewiadomski- taki Ślusarz lat 80 ), czas leci , przyszły trzy inne pokolenia , miłość pozostała . Niestety wynik nie do powtórzenia , bez napastnika nie ma bramek.

  2. tom pisze:

    Miłoszewicz wcześniej Kupcewicz takich środkowych pomocników nie mieliśmy już póżniej nigdy klasa europejska.!! Tworzyli świetne ofensywne duety z Okońskim coś w stylu jak później Stilić-Lewandowski.

  3. Glos pisze:

    tom Miloszewicz to byl wszystkowidzacy srodkowy o dobrej kiwce, swietny technicznie, przeglad sytuacji jak profesor. Kupcewicz potrafil podac pilke na 40, 50 metrow idealnie na noge. Dzis jedynie Semir potrafi tak zagrac jak ci mistrzowie.

  4. pyrlson pisze:

    Czytelnik@ bylem mlodym ejbrem na tym meczu z widzewem to byl moj pierwszy mecz na ktory zaprowadzil mnie moj sp.ojciec siedzialem na murawie i lykalem to wszystko jak zimna cole,wtedy to wszystko sie zaczelo.Co do slaska to moze z innej beczki pamieta moze ktos wyjazdy na kosza :))dzialo sie oj dzialo