Podeptać ją jeszcze raz
Już za tydzień w piątek, 10 lipca, o godzinie 20:15 na Inea Stadionie mieszczącym się przy ul. Bułgarskiej 17 odbędzie się Superpuchar Polski 2015.
W meczu o SPP zagra Mistrz Polski, Lech Poznań ze zdobywcą Pucharu Polski, Legią Warszawa. To spotkanie oficjalnie zainauguruje sezon 2015/2016 w naszym kraju i będzie starciem dwóch najlepszych polskich klubów ostatnich lat. Konfrontacja o krajowy Superpuchar będzie przede wszystkim pojedynkiem o prestiż, który mimo wszystko warto wygrać. Legia Warszawa co prawda odgraża się po niedawnym rzucaniu medalami, ale patrząc na jej wąską kadrę, brak zmienników i dziwne transfery Henningowi Bergowi nie pozostaje nic innego jak budować napięcie w mediach.
Tymczasem Lech Poznań będzie miał kolejną szansę, by podeptać już i tak mocno podeptanego rywala. Dla Legii Warszawa niezdobycie Mistrzostwa Polski to katastrofa, bowiem wiąże się to pokaźnym brakiem z brakiem wpływów od UEFA. Kolejorz w ubiegłym sezonie udowodnił, że w pełni zasłużył na zdobycie tytułu. W trzech ligowych spotkaniach z Legią Warszawa zdobył aż 7 punktów na 9 możliwych. Nieźle zaprezentował się również w finale Pucharu Polski w którym także jako pierwszy wyszedł na prowadzenie, jednak pechowo przegrał majowy mecz na Stadionie Narodowym.
Lech Poznań sezon 2014/2015 zaczął źle, a czarnego sierpnia nie ma już sensu przypominać. W każdym razie pod koniec września już za kadencji Macieja Skorży lechici pojechali do Warszawy praktycznie na pożarcie. Mieli wielkie problemy z kontuzjami, a na rozgrzewce urazu doznał jeszcze Gergo Lovrencsics. Trener poznaniaków ustawił zespół nietypowo i defensywnie. Kolejorz miał grać z kontry i w pierwszej połowie mimo mocno rezerwowego składu taktycznie wyglądał doskonale. Prowadził 2:0, a mógł wyżej gdyby w 45. minucie sytuację sam na sam wykorzystał Kasper Hamalainen i na początku drugiej odsłony Dawid Kownacki Kownacki. Niestety w ostatnich minutach spotkania najpierw dośrodkowanie życia wykonał Tomasz Brzyski, a już w doliczonym czasie gry do siatki po rzucie wolnym trafił Dossa Junior. Gdyby Maciej Wilusz nie doznał w tej sytuacji ciężkiej kontuzji barku i mógł wyskoczyć do główki lechici zapewne dowieźliby zwycięstwo. Mimo wszystko remis 2:2 na Legii i tak nie był zły.
W marcu Kolejorz grał już ofensywnie i o wygraną. W boju w którym długo trwała wymiana ciosów te dwa zabójcze ostatecznie zadał Lech. Najpierw Kasper Hamalainen wyszedł na czystą pozycję i uderzając na bramkę trafił piłką w rękę Arkadiusza Malarza, który wyszedł za daleko. Bramkarz Legii wyleciał z boiska za czerwoną kartkę, a rzut wolny na gola cudownym strzałem zamienił Barry Douglas. Krótko potem Fin okazał się już egzekutorem podwyższając wynik meczu na 2:0. Lechici mieli wówczas kolejne sytuacje do podwyższenia rezultatu, lecz byli nieskuteczni. W końcówce gola zdobyła Legia, ale to Lech zwyciężył 2:1 zmniejszając wtedy stratę do lidera.
9 maja Lech ponownie grał z Legią i to zaledwie tydzień po przegranym finale Pucharu Polski. Poznaniacy po starciu na Narodowym byli załamani. Maciej Skorża przyznał nawet, że jego zawodnicy płakali w szatni, bo byli lepsi, ale jednak się nie udało. Na szczęście Lech pokazał mentalną moc, nie poddał się i raz jeszcze rozegrał przeciwko Legii dobre spotkanie. Dwa ciosy na początku drugiej połowy zadane przez Darko Jevticia i Karola Linettego okazały się śmiertelne. Lech Poznań wygrał tamten mecz 2:1, przeskoczył „Wojskowych” w tabeli, a po niecałym miesiącu 7 czerwca zdobył swoje 7 mistrzostwo w historii. Teraz 10 lipca po nieco ponad miesiącu Kolejorz ma szanse na kolejne trofeum i znów na pokonanie warszawskiej Legii. Mistrzom Polski w ograniu „Wojskowych” pomoże prawdopodobnie komplet kibiców. Do tej pory sprzedano już 30 tysięcy biletów.
Warto dodać, że oba kluby mają w swojej kolekcji po 4 Superpuchary Polski co jest najlepszym wynikiem w kraju. Lech Poznań zgarnął SPP w 1990, 1992, 2004 i 2009 roku. Z kolei w 1983, 1988 i 2010 roku przegrał w decydującym meczu w tym po raz ostatni po zdobyciu Mistrzostwa Polski 5 lat temu z Jagiellonią Białystok w Płocku. Do tej pory Kolejorz w boju o Superpuchar Polski pokonał Legię Warszawa (1990 rok wynik 3:1), Miedź Legnica i 2 razy krakowską Wisłę (w 2009 roku prowadził ją Maciej Skorża). Poza tym Kolejorz przegrał z Lechią Gdańsk, Górnikiem Zabrze oraz ze wspomnianą wcześniej Jagiellonią Białystok.
Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com
[wpgform id=’91979′]
>> Mistrzowski Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<
A koralik znowu wyszedł na kłamcę i bajkopisarza Inter olał Dude ha ha ha
Tęczowi się bardzo spinają na ten mecz, a My będziemy grać drugą jedenastką,zobaczymy jak sobie poradzą ległą?
Z ległą oczywiście.
Spokojnie nie ma co się napinać.Ciesze się ze mecz z Legia jest na samym początku sezonu,bo od pierwszego meczu będziemy musieli grac na maksa żeby zdobyć to mało prestiżowe,ale jednak trofeum.Także bez pychy,bez odlatywania, za to z ciężka praca i zaangażowaniem.Po przegranym mistrzostwie Legia będzie bardzo zdeterminowana żeby pokonać Lecha.Moim zdaniem i tak zadecydują karne po remisie w regulaminowym czasie.
Zobaczymy jaką „drugą jedenastkę” dzisiaj wystawi Skorża. Ciekawość mnie zżera kto w niej się znajdzie.
Już na początku rozgrywek trzeba pokazać tęczowym kto rządzi bo znowu. Poza tym superpuchar Polski będzie bardzo dobrym przetarciem przed e. LM.
„Dośrodkowanie życia” hahaha xd
Super puchar jako dodatek, oczywiście miło wygrać z tirówką – szczególnie przy możliwym komplecie na trybunach ale dla nas liczy się mecz z Sarajevem.
Podoba mi się określenie „dośrodkowanie życia”. xD
To nie będzie druga jedenastka. Z tego co Ja wiem, zrobi roszady między pierwszą a drugą, tylko pytanie czy wyjdzie to na dobre? Czy na tyle będzie jakaś komunikacja między nimi.
Tytuł artykułu żałosny. Autor właśnie chyba rozpoczęła wakacje. strona z dobrymi newsami jak dla mnie najlepsza ale czasami przesada jest z podkręcaniem atmosfery.
Pięknie się to ogląda 🙂
Wystawienie drugiego składu to głupota, bo to będzie najlepszy sparing z mozliwych a co za tym idzie generalna próba przed Sarajewem. Mecz z tirówą w piątek a w el LM w srodę więc jest full czasu na regenerację, a ja osobiście nie chciałbym zobaczyć jak pedzie ze wschodu triumfują na naszym stadionie
Ale macie Paparucha farmazoniarza w drużynie a zwie się Dudka ….
farmazoniarz to ma lysy leb i u was sklad ustala
superpuchar superpucharem, ale wszyscy wiemy czym żyjemy… meczami z Sarajewem. Dzikusów możemy sobie zostawić jako przystawkę, mimo że mecz wcześniej…
Różnica między Lechem a ległą jest taka że legła musiała zapłacić za wynik a Lech wystarczyło że „poprosił” Górnika 🙂 tzn Jego kibice tak dla ścisłości. Was kurwiarze NIKT nie lubi w tym kraju. O kompleksach jednak cały czas tylko wy mówicie i wasi dziennikarze
właśnie wylazły słynne poznańskie kompleksy. szkoda ,że nie umiecie się cieszyć tym co jest…. może za 20 lat będzie w tym względzie lepiej
aka i sigmunt freud już mają ból dupy bo prawda w oczy kole. Boli was tytuł dla Lecha? Ma boleć „zakompleksione” słoiki!
(7) lepszy farmazoniarz Dudka, niż „ynterowiec?? hahaha” Duda
A może zagramy pierwszym składem, a drugi garnitur zagra ze Stomilem Olsztyn, żeby być w rytmie meczowym.
Duda z 7egłej za 50 mln złotych w Interze, pewne info koralyk i ten ch u j z ps Dawidziuk, także transfer pewny
bowiem wiąże się to pokaźnym brakiem z brakiem wpływów od UEFA braki do poprawki
Mam polew z tęczowych gdy ci rzucają się że Górnik nam sie podłożył. Ciekawe w którym meczu to Górnik wyszedł na prowadzenie a w którym strzelił sobie samobója bo tępaki z toaletowej nie potrafili strzelic bramki? Idioci ze wschodu nie potrafią przyznać że są słabi i powinni sezon skończyć max na trzecim miejscu i bez pucharu bo nawet w finale nie powinni grać. Także 10 mam zamiar drzeć ryja przez cały mecz aq po nim jeszcze głośniej cieszyc się z Super pucharu
nie rozumiem takich tekstów, że to mecz jest n a”przystawkę”>Kurwa mać to najważniejszy mecz i nie ma przed nami teraz nic ważniejszego. Żadnego odpuszczania,żadnych szachów. Takie pizdusiowe kalkulowanie źle sie kończy. Apeluje do zawodników i trenera: ten mecz trzeba wygrać! Dla siebie, dla nas, dla każdego. Żyndach kalkulacji! ten mecz to najważniejszy mecz i nie ma nic ważniejszego od wygrania z tirówką! Kolejorz!
tirówka tak kalkulowała, odpuściła Superpuchar, kilka meczy i przejebała sezon. Nie idźmy tą drogą. Wdepczmy w obornik tą szmatę!
Pamiętam na którychś tam ME (chyba 2008), że kilka drużyn miało awans po 2 kolejkach i do trzeciego wystawiło rezerwy. W ćwierćfinale te drużyny w komplecie dostały oklep. Tak więc wyjść z tirówą raczej pierwszym składem, walczyć zdecydowanie ale unikać kontuzji. Kop mentalny się przyda.
PS. Pamięta ktoś, czy w Superpucharze są dogrywki czy od razu karne?
to jest jasne, że należy wyjść najmocniejszym składem i ten mecz po prostu wygrać. Bez kalkulacji. Jednak pod względem kibicowskim to jest przystawka. Nie oszukujmy się, wszyscy żyjemy w tej chwili Sarajewem. To widać i czuć, choćby w tym portalu (wg mnie najlepszym) i po sprzedaży biletów. A zakompleksione kufajki, cóż, oni od zawsze mieli problem z trzeźwą oceną rzeczywistości, pompują balonik i spinają się na ten mecz, i nawet nie wiedzą, że u nas nikomu nie chce się tego komentować.
Nie ważne jakim wynikiem skończy się mecz, Berg i tak stwierdzi że kontrolowali mecz.
Trzeba pokazać łysemu kto jest mistrzem Polski i poprawić morale przed wyjazdem do Sarajewa. Tylko zwycięstwo!
Oj małe poznańsie ludziki,żal mi was.Raz jeden wam się lepszy sezon udał i już macie orgazm.