Lech Poznań i Liga Mistrzów (III)

lmLech Poznań po wywalczeniu 7 czerwca 7 Mistrzostwa Polski po raz 7 weźmie udział w rozgrywkach w których głównym trofeum jest Puchar Mistrzów.


Wykorzystując jeszcze okres ogórkowy w najbliższych dniach na łamach KKSLECH.com przypomnimy kibicom Kolejorza pucharowe występy Lecha Poznań najpierw w Pucharze Europy Mistrzów Klubowych, a potem w eliminacjach do Ligi Mistrzów. 30 czerwca przypomnieliśmy 1983 rok i dwumecz w PEMK z Athletic Bilbao, 2 lipca dwumecz w PEMK z Liverpoolem, a dziś przypominamy 1990 rok.

W sezonie 1989/1990 piłkarze poznańskiego Lecha po raz trzeci w swojej historii sięgnęli po Mistrzostwo Polski. Wówczas Kolejorz w 30 ligowych spotkaniach zgromadził na swoim koncie 42 punkty i o 2 oczka wyprzedził w końcowym rozrachunku graczy Zagłębia Lubin i GKS-u Katowice. Lech triumfował wtedy także w całej Wielkopolsce, bowiem w tabeli znalazł się wyżej aniżeli inny klub z Poznania, Olimpia (zajęła 5. lokatę). Poznaniacy mając w pamięci poprzednie dwa występy w Pucharze Europy Mistrzów Krajowych po wylosowaniu Greków znów byli niezadowoleni. Kibice Kolejorza pamiętali jednak, że ich zawodnicy nie odpuścili kilka lat wcześniej ani piłkarzom z Bilbao ani też tym z Liverpoolu, dlatego i w konfrontacji z Mistrzem Grecji liczyli na pełne zaangażowanie Mistrzów Polski.

Przy okazji pierwszego meczu na stadionie przy ul. Bułgarskiej w Poznaniu zasiadło około 20 tysięcy widzów. Nie był to co prawda komplet publiczności, ale frekwencja i tak wyglądała lepiej w porównaniu z innymi meczami Lecha w Poznaniu. W dość ciepły wrześniowy wieczór gracze Andrzeja Strugarka i Jerzego Kopy postarali się, aby fanom poznańskiej lokomotywy zrobiło się wręcz gorąco. Już w 1. minucie spotkania po faulu polskiego bramkarza strzegącego wtedy bramki PAO gola na 1:0 dla Mistrzów Polski strzelił Czesław Jakołcewicz. Chwilę później było już 2:0, lecz sędzia nie uznał tej bramki. Co nie udało się wtedy powiodło się w 18. minucie gry po strzale z dystansu Czesława Jakołcewicza. Do przerwy Lech prowadził więc 2:0, ale na tym nie poprzestał.

Kibice oglądający to spotkanie przy rozświetlonych, nieistniejących już niestety jupiterach przecierali oczy ze zdumienia. W 62. minucie gola na 3:0 strzelił Marek Rzepka, a ta bramka padła po kolejnej pięknej akcji poznaniaków w tym spotkaniu. Grecy chcieli jeszcze strzelić w pojedynku na Bułgarskiej choćby kontaktowego gola, ale ta sztuka nie udała się nawet Krzysztofowi Warzysze. Po trzecim trafieniu podopiecznych Strugarka i Kopy fani Lecha Poznań zaczęli nawet skandować „Szpakowski, gdzie jest ta Legia?” … wielka Legia o której wcześniej mówił Szpakowski, a tak naprawdę jej nie było i nie ma.

Przed rewanżem w Atenach gracze Kolejorza mimo świetnej gry w pierwszym meczu wcale nie byli faworytami drugiego spotkania. To zresztą potwierdziło się zaraz po pierwszym gwizdku sędziego. W obecności 50 tysięcy fanów PAO od początku meczu był stroną przeważającą. Mimo to, greccy kibice musieli czekać na pierwszą bramkę aż do 45. minuty gry, kiedy to gola z rzutu karnego strzelił Saravakos. Po zmianie stron nadal atakowali gospodarze, ale po jednej z nielicznych kontr w 67. minucie spotkania wyrównali lechici. To nieco załamało wówczas Greków, ponieważ Lech z upływem meczu miał coraz więcej okazji do zdobycia kolejnej bramki. W 84. minucie gry kapitalnym rajdem popisał się obecny trener Wisły Kraków, Kazimierz Moskal i zdobył drugiego gola dla Mistrzów Polski. Szał radości w Poznaniu! w Atenach smutek i niedowierzanie. Ostatecznie rewanż zakończył się wygraną lechitów i Mistrz Polski z Poznania awansował dalej.

Po powrocie piłkarze Lecha Poznań zostali powitani na lotnisku przez szczęśliwych i rozśpiewanych kibiców. Szczęśliwi byli również sami zawodnicy, ponieważ był to dla nich ogromny sukces. Dla Lecha Poznań także, ale wydaje się, że mimo wszystko pucharowa jesień 2010 i konfrontacje z Juventusem Turyn czy Manchesterem City przebiły ogranie Greków. Oczywiście po ich wyeliminowaniu Kolejorz grał dalej. Więcej w kolejnej części.

Puchar Europy Mistrzów Klubowych 1990/1991 (I runda)

19.09.1990, Lech Poznań – Panathinaikos Ateny 3:0 (2:0)
Bramki: 1 i 18.Jakołcewicz 62.Rzepka
Widzów: 19000
Skład: Sidorczuk – Rzepka, Bereszyński, Jakołcewicz, Kofnyt, Gębura, Skrzypczak, Trzeciak (84.Wołoszczuk), Pachelski (75.Bayer), Moskal, Juskowiak.

03.10.1990, Panathinaikos Ateny – Lech Poznań 1:2 (1:0)
Bramki: 45.Saravakos – k. – 67.Pachelski 84.Moskal
Widzów: 50000
Skład: Sidorczuk – Rzepka, Jakołcewicz, Łukasik, Bereszyński, Kofnyt, Gębura, Skrzypczak, Trzeciak (52.Bayer), Pachelski (73.Juskowiak), Moskal.

Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski

>> Mistrzowski Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<




2 komentarze

  1. 07 pisze:

    Lech wtedy miał extra 2 linię którą kierował Skrzypczak. Potem doszedł do niej Rysiu Remień.

  2. aqq pisze:

    Rawiczok Skrzypczak… inny Rawiczok – Świderski – strzela dla Jagi – a Lech powinien być w min. 50% POZNAŃSKI/WIELKOPOLSKI