Superpuchar z Sarajevem w tle

Jutro o 20:15 Mistrz Polski powalczy o Superpuchar Polski, ale przy okazji Lech Poznań mocno myśli też o przyszłości. FK Sarajevo to większy priorytet niż mecz z Legią Warszawa i nie ma tego co ukrywać.


Lech Poznań jest już po ostatnim treningu przed piątkowym starciem, natomiast Legia Warszawa jeszcze dziś po 19:00 będzie trenowała przy Bułgarskiej. Bez względu na to czy Kolejorz zdobędzie w piątek Superpuchar czy nie od razu bierze się za przygotowania pod FK Sarajevo. W sobotę rano odbędzie się rozruch, a o godzinie 13:00 na bocznym boisku sparing z I-ligowym Stomilem Olsztyn przebywającym na obozie w Jarocinie. – „Mecz ze Stomilem będzie dla graczy, którzy nie zagrają jutro w Superpucharze. Wszyscy zawodnicy muszą być w rytmie meczowym, ponieważ rywalizując co 3 dni każdy piłkarz musi być ograny. Bardzo się cieszę, że dojdzie do sparingu ze Stomilem.” – zaznaczył trener Maciej Skorża.

Po intensywnej sobocie w niedzielę rano cały zespół czeka normalny trening. Z kolei w poniedziałek rano Mistrz Polski wyleci po godzinie 9:00 z Ławicy do Sarajeva. Z lotniska uda się prosto do hotelu, a po 18:00 będzie trenował na głównej płycie stadionu Olimpijskiego im. Asima Ferhatovicia Hase. Co ciekawe Kolejorz po wtorkowym meczu, który rozpocznie się o godzinie 21:00 nie wróci od razu do Polski. Lotnisko w Sarajevie jest bowiem w nocy nieczynne, zatem „niebiesko-biali” w podróż do Poznania samolotem udadzą się dopiero w środę rano po śniadaniu.

Oczywiście po powrocie do stolicy Wielkopolski również nie będą mieli zbyt wiele wolnego, gdyż cały czas będą rywalizowali co 3 dni. Według trenera Mistrzów Polski ogrom meczów nie będzie problemem dla Lecha Poznań i m.in. dlatego jutro w boju z Legią Warszawa nikt nie będzie oszczędzany. – „Jesteśmy przygotowani na mecze co 3 dni. Zawodnicy do starcia z FK Sarajevo na pewno się zregenerują i nie ma się co obawiać. Są tylko obawy o urazy i oto, żeby kontuzje nie odnowiły się u rekonwalescentów. Motorycznie na pewno jesteśmy dobrze przygotowani.” – podkreślił Skorża.


W tej chwili niezdolni do gry są tylko Paulus Arajuuri i Gergo Lovrencsics. Zaległości mają jeszcze Kasper Hamalainen, Jasmin Burić czy Darko Jevtić, jednak każdy dzień i każdy mecz będzie dla nich z korzyścią. Mimo wszystko brak Fina i Węgra to w tej chwili jedyne problemy sztabu szkoleniowego, dlatego sytuację zdrowotną w Kolejorzu można określić jako dobrą. – „Termin powrotu Arajuuriego i Lovrencsicsa na boisko wiecznie jest zmieniany. Myślę, że do końca miesiąca Paulus będzie gotowy do gry, a Gergo będzie potrzebował jeszcze dwa, trzy tygodnie więcej.” – poinformował opiekun mistrzów.

Tymczasem sobotni sparing ze Stomilem Olsztyn nie będzie jedynym w tym miesiącu. Dzień po ligowej potyczce z Lechią Gdańsk na Bułgarskiej ekipa Mistrzów Polski w niedzielę, 26 lipca zmierzy się we Wronkach z beniaminkiem greckiej ekstraklasy, AEK-iem Ateny. Zasłużony grecki klub będzie wtedy przebywał na obozie w Polsce, a trenerzy Kolejorza przeciwko AEK-owi ponownie wystawią do gry piłkarzy, którzy nie wystąpią w meczu z lechistami. Być może szansę w tym sparingu otrzymają już rekonwalescenci, czyli Paulus Arajuuri oraz Gergo Lovrencsics. Obaj na razie ćwiczą tylko indywidualnie.

Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski

>> Mistrzowski Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<




10 komentarzy

  1. Brynkot pisze:

    Z jakim, k¤%#, SarajeVem… czy wy tam w redakcji zamieniliscie sie z kutasem na glowy?

  2. KKSLECH.com pisze:

    Jak się nie znasz to chociaż się nie wypowiadaj. Stosując takie nazwy jak FK Sarajevo czy Sarajevo łapie nasz wyszukiwarka. Dzięki temu jest sporo wejść z Bośni. Gdybyśmy zmieniali nazwę na Sarajewo co w Polsce jest trendem nikt by tu nie trafił. Nie ma takiego klubu jak FK Sarajewo. Trendem jest jeszcze idiotyczne zmienianie nazwisk na polskie. Zamiast Sadaev na Sadajew. Dziwne, że jeszcze nikt nie wpadł na zmianę Lovrencsicsa na Lowrenczicza albo Ceesaya na Kaseja. Ty chciałbyś, aby np. w Bośni pisali Twoje nazwisko w języku bośniackim i przerabiali je na jakieś dziwaczne? To tylko w Polsce jest taka idiotyczna mania. Najlepiej świadczy o tym fakt zmieniania przez niektórych nazwy Liga Europy na Liga Europejska. Na szczęście coraz więcej mediów od tego odchodzi. Chyba tylko Agora stosuje jeszcze nieistniejącą nazwę rozgrywek Liga Europejska.

  3. Nazwy miast pisze:

    Czyli rozumiem, że od dziś piszemy Arsenal London?

  4. MichalRdm pisze:

    jak ktoś sie chce czepić i zawsze to zrobi. Szkoda sie denerwować.

  5. Tak pisze:

    Tak i jeszcze piszmy od razu Everton Liverpool…

  6. KKSLECH.com pisze:

    Nazwy miast – Powinno się pisać poprawnie Arsenal FC, ale do meczu z Arsenalem daleka droga i ten klub nas na razie nie obchodzi. Koniec dyskusji.

  7. leftt pisze:

    Z tym Sadajewem to taki sobie przykład, bo oryginalnie to chyba należałoby pisać bukwami.

  8. Lesio pisze:

    Dobrze, ze nie gramy z jakims chińskim zepołem bo wtedy byłby problem oryginalnej pisownii 😉

  9. leftt pisze:

    Słynny radziecki bramkarz Rinat Dasaev?

  10. Soku pisze:

    He he, Zjednoczeni Manchester vs. Miasto Manchester.
    :o)

    Przyznam, że sam pisałem „Sadajew” biorąc tę właśnie formę za poprawną. O wyszukiwarce nie pomyślałem w ogóle. Chyba zacznę pisać o naszych stranieri per „zawodnik nr 19” czy „zawodnik numer 55”. 😉