Jeden i niezapomniany dwumecz ze Szwajcarami (FOTO, VIDEO)

Już za tydzień po wyeliminowaniu FK Sarajevo zespół Lecha Poznań zagra z FC Basel. Dla Kolejorza będzie to drugi dwumecz ze Szwajcarami w historii. Pierwszy sprzed 7 lat wspomina doskonale.


W Szwajcarii o wylosowaniu Lecha Poznań przez FC Basel piszą niewiele, ale gdy ktoś zwraca już uwagę na Kolejorza pisze właśnie o laniu jakie sprawił obecny Mistrz Polski drużynie Grasshoppersu Zurych w 2008 roku.

Mecz po falstarcie

Lech Poznań do starcia ze Szwajcarami podchodził w niezbyt ciekawych nastrojach, choć przecież w I rundzie Pucharu UEFA Kolejorz pewnie wyeliminował Khazar Lankaran. Podopieczni ówczesnego trenera Franciszka Smudy na inaugurację ligi przegrali u siebie z GKS-em Bełchatów 2:3, zatem trudno było przewidzieć w jakiej tak naprawdę formie są poznaniacy. Kolejorz w starciu z „Brunatnymi” miał przewagę, jednak proste błędy w defensywie doprowadziły do porażki.

Niespodziewany łomot

Lechici szybko zapomnieli o przegranej z GKS-em i 6 dni później na mecz z Grasshoppersem wyszli bardzo mocno zdeterminowani. Lech szybko zaatakował i już w 4. minucie po wrzutce Sławomira Peszki gola głową zdobył Hernan Rengifo. 10 minut później było już 2:0, gdy po szybkiej akcji gospodarzy bramkę strzelił wschodzący wtedy talent, Robert Lewandowski. Do przerwy lechici prowadzili zatem ze Szwajcarami w pełni kontrolując boiskowe wydarzenia.

Wynik 2:0 wydawał się być odpowiedni, ale „niebiesko-biali” nie zamierzali na tym poprzestać. Poznaniacy grali szybko, składnie, efektownie i co najważniejsze, efektywnie. Tym samym gracze Franciszka Smudy zdobyli kolejne cztery gole i dzięki temu totalnie roztrzaskali Grasshoppers Zurych. W tamtym spotkaniu obrona Szwajcarów nie istniała i kompletnie nie mogła sobie poradzić z atakującymi oraz bardzo szybkimi wówczas lechitami.

Szok dla wszystkich

Wygrana ze Szwajcarami 6:0 była ogromnym szokiem nie tylko dla fanów Lecha Poznań, ale również dla kibiców z całego kraju. Przed meczem mało kto stawiał przecież na wygraną Kolejorza w tym spotkaniu. Ekipa Grasshoppersu wyglądała na silną i przede wszystkim była bardzo doświadczona.

Błąd w rewanżu

W rewanżu, który odbył się w Sankt-Gallen zespół Lecha Poznań wystąpił w najsilniejszym składzie. Trener Franciszek Smuda wolał po prostu dmuchać na zimne i nie chciał, by w Szwajcarii stało się jego drużynie coś złego. Wielu nie było zadowolonych z pierwszego składu na rewanż. Kibice i dziennikarze chcieli, aby ówczesny szkoleniowiec dał trochę odpocząć podstawowym zawodnikom, bowiem po 3 dniach Kolejorz grał z Arką w Gdyni. Niestety Smuda pozostał nieugięty, Lech wystąpił w najmocniejszym zestawieniu, zremisował 0:0, a krótko później w lidze przegrał z „Arkowcami” 1:2.

Najwyższa wygrana w historii

Triumf 6:0 nad Grasshoppersem na stałe zapisał się w historii nie tylko polskiej piłki, ale także Kolejorza. Do dziś jest to najwyższe pucharowe zwycięstwo Lecha Poznań w historii klubu. Dwumecz Kolejorz z klubem z Zurychu to na razie jedyny dwumecz ze Szwajcarami na arenie międzynarodowej.


II runda kwal. Pucharu UEFA 2008/2009 – 14.08.2008, godz. 20:45
KKS Lech Poznań – Grasshoppers Zurych 6:0 (2:0)
Bramki: 4.Rengifo 14 i 56.Lewandowski 76.Vallori – sam. 83.Injać 88.Peszko
Żółte kartki: Lulić, Salatić, Jakupović (Grasshoppers)
Sędzia: Thomas Veljgaard (Dania)
Widzów: 16500 (50 kibiców z Zurychu)
KKS Lech: Kotorowski – Wojtkowiak, Bosacki, Arboleda, Henriquez – Peszko, Murawski, Bandrowski, Stilić (90.Cueto) – Lewandowski (80.Injać), Rengifo (86.Reiss)
Grasshoppers: Jakupović – Voser, Vallori, Colina, Daprela (82.Mikari) – Calla (46.Zuber), Salacić, Cabanas, Sabanovic, Lulić – Toure (46.Bobadilla)

II runda kwal. Pucharu UEFA 2008/2009 (rewanż) – 28.08.2008, godz. 20:00
Grasshoppers Zurych – KKS Lech Poznań 0:0
Żółte kartki: Calla, Bobadilla – Henriquez, Injać
Sędzia: Christoforos Zografos (Grecja)
Widzów: 2323 (1500)
Grasshoppers: Jakupović – Martinez, Vallori, Colina, Toure – Smiljanić, Lalombongo (46.Berisha), Cabanas (76.Callà), Zuber (69.Lulić) – Bobadilla.
KKS Lech: Kotorowski – Wojtkowiak, Bosacki, Arboleda, Henriquez – Peszko (58.Lewandowski), Injać, Bandrowski, Murawski, Stilić (83.Wilk) – Rengifo (88.Reiss).

Doping kibiców podczas meczu (KKSLECH.com):

Lech – Grasshoppers 6:0 – po meczu (KKSLECH.com):

Gole z meczu Lech – Grasshoppers 6:0 (YouTube):

Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski
Foto: Krzysztof Krause

>> Mistrzowski Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<




8 komentarzy

  1. tomek27 pisze:

    Ale oni wtedy grali , porownujac do tego ostaniego meczu z Pogonia czy nawet meczu z Sarajewem ,to jest przepasc , brakuje nam takiej dynamiki w akcjach

  2. arek pisze:

    To byla najsilniejsza ekipa w historii Lecha.

  3. Piniu pisze:

    Do końca życia nie zapomnę tego meczu z Grasshoppersem w Poznaniu, spokojnie mogło być tam 10-0, graliśmy z takim zaangażowaniem i impetem, że fiu fiu 🙂

  4. Rybka pisze:

    Redakcjo pierw przejdźmy Sarajewo! Już piłkarze z Pogonią myśleli o Sarajewie i dostali w dupę tak że skupmy się na najbliższym meczu i nie wybiegajmy w przyszłość jak piłkarze. Spokojnie małymi kroczkami do przodu :))

  5. Turtles pisze:

    Tak to były czasy. Najwięksi „Janusze” futbolu ekscytowali się tym wynikiem i jakością gry. To były czasy! SQuad piłkarzy a przede wszystkim Trener który miał czas (3 lata?) i wizję co z tego tałatajstwa ze średnio niskiej półki ulepić. Aż żal bierze że potem to wszystko tak artystycznie i dokładnie rozpierd0lon0. Dziś to my mamy „profesjonalistów” którzy dobrze wiedzą gdzie warto a gdzie nie angażować się ponad życie :/ A wyniki potem są, jakie są ….

  6. Alternativa pisze:

    Poszukuję biletu na mecz z FK Sarajevo. W zamian oferuję wejściówkę na spotkanie z Lechią Gdańsk. Może ktoś ma bilet na środowe spotkanie, nie może iść i mi przekaże? Odwdzięczę się biletem na spotkanie z Lechią na dowolnie wybrane przez Niego miejsce

  7. babol pisze:

    Jak dla mnie to był najlepszy Lech jakiego kiedykolwiek widziałem w swoim życiu w tamtym okresie. Nie wiem jak prezentował się w latach 80-90 i za panowania tercetu ABC, ale wtedy i dziś to spora różnica.

  8. Pawelinho pisze:

    W tamtym sezonie Lech miał naprawdę silną drużynę i to 6:0 nie wzięło się z przypadku. Natomiast teraz jeśli Kolejorz dałby radę powtórzyć chociaż połowę z tego wyniku z FC Basel to będzie to naprawdę spory wyczyn.