Analiza meczu z FC Basel + statystyki

pilkaW środowym meczu z FC Basel, piłkarze Lecha Poznań grali jak równy z równym, ale tylko do 65. minuty. Czerwona kartka błyskawicznie odmieniła losy spotkania.


Dzień po spotkaniu Kolejorza z drużyną Ursa Fischera nadszedł czas na tradycyjną, pomeczową analizę gry Lecha Poznań w konfrontacji z FC Basel.

Obrona

Obrona wyszła na to spotkanie w możliwie najsilniejszym składzie. Długo grała bardzo dobrze, a wyceniany na 8 mln euro Breet Embolo nie istniał. Inni ofensywni zawodnicy też rzadko przedostawali się pod bramkę Jasmina Buricia. Niestety w 33. minucie rzut rożny i to na dodatek źle wykonany (piłka została dośrodkowana za nisko) zakończył się frajerskim golem dla rywala. Futbolówka bez trudu przeszła przez pole karne trafiając prosto na głowę Michaela Langa. Od tamtej pory obrona znów grała solidnie aż do 77. minuty, gdy piłka przeleciała nad głową Tamasa Kadara, a potem źle do Jasmina Buricia zagrał ją Barry Douglas. Stojący za plecami Szkota prawdziwy snajper, Marc Janko tylko na to czekał i z zimną krwią wykorzystał błąd obrony Kolejorza. Trzecia bramka padła już po kontrze oraz złym, zbyt wysokim ustawieniu obrony. Trener Maciej Skorża był zły po tym spotkaniu, bo tak naprawdę FC Basel nie stworzyło sobie więcej dobrych okazji, a i tak łatwo strzeliło 3 gole. Goście pokazali Lechowi jak powinno się wykańczać sytuacje w Europie. Swoje szanse wykorzystali po mistrzowsku, na wielkim luzie i z pucharowym wyrachowaniem. FC Basel pokazało doświadczenie, które dopiero zbiera Lech. Goście oddali w tym meczu łącznie 15 strzałów, jednak większość piłek po uderzeniach Szwajcarów lądowała wysoko na trybunach.

Pomoc

Do składu wrócił Karol Linetty co natychmiast miało przełożenie na grę drugiej linii. Pomoc Lecha grała szybciej, jeszcze waleczniej i przyjemniej dla oka. Młody pomocnik szarpał zarówno w ofensywie jak i defensywie. Doskonale rozumiał się z Kasperem Hamalainenem i Łukaszem Trałką. Przez spore fragmenty meczu to Lech dłużej utrzymywał się przy piłce. Potrafił zepchnąć rywala do defensywy oraz dłużej utrzymywać się przy piłce na jego połowie. Fin bez problemu hasał sobie w środku strefie boiska. Były kontry i akcje w których Szwajcarzy mieli ogromne problemy z zatrzymaniem dynamicznego Fina, a także Karola Linettego, który dobrze czuł się przy okazji kontr. Nie był to zły mecz pomocy. Wręcz przeciwnie. Lech swoją grą w środku tylko pokazał wielki potencjał i to na tle uczestnika 1/8 Ligi Mistrzów i drużyny, która jeszcze w dwóch poprzednich sezonach doszła do 1/2 oraz 1/4 Ligi Europy. Obrońcy FC Basel musieli naprawdę mocno natrudzić się, żeby zatrzymać rozpędzonego Lecha. Sam Szymon Pawłowski kilka razy skręcił bocznych obrońców Mistrza Szwajcarii. Słabiej wypadł niestety Dariusz Formella.


Atak

Tym razem trener Kolejorza postawił od początku na Denisa Thomallę mającego większy zmysł do gry kombinacyjnej. Niestety wyglądało trochę jakby Niemiec się spalił. W pierwszej części meczu miał doskonałą okazję, którą powinien wykorzystać z zimną krwią przyjmując piłkę i od razu ją uderzając. Tymczasem 23-latek zwlekał i zamiast strzelić pod poprzeczkę strzelił płasko obok słupka. Jeśli takie sytuacje marnuje się w boju z takim rywalem nie ma mowy o awansie do Ligi Mistrzów. Praktycznie każy ofensywny piłkarz FC Basel wykończyłby tamtą sytuację z zimną krwią oraz z zamkniętymi oczami. Niemiec zrehabilitował się co prawda kilkanaście minut później, ale tylko przyłożył w tamtej sytuacji głowę. W drugiej odsłonie zmienił go Marcin Robak, który zawiódł. 33-latek pokazał, że po wiosennym urazie cały czas szuka formy. Słabo rozumiał się z kolegami popełniając w końcówce kilka prostych błędów.

Ogólne wrażenie

Ogólne wrażenie do momentu czerwonej kartki było bardzo pozytywne. Lech grał szybko, składnie, agresywnie i niczym nie ustępował znacznie silniejszemu i o wiele bardziej doświadczonemu rywalowi. Absolutnie nie było widać różnicy klas. Lech na tle ponad 2 razy więcej wycenianego zespołu grającego w ostatnich latach w 1/4 i 1/2 LE, a także 1/8 LM wypadł jakby sam był solidnym europejskim klubem. Szczególnie w pierwszej połowie z łatwością przedostawał się pod bramkę drużyny z Bazylei. Łatwo stwarzał okazje i oddawał strzały. Kolejorz zagrał bez żadnego strachu, nie bronił się, walczył na całego i fizycznie prezentował się bardzo dobrze. Kiedy z boiska wyleciał Tomasz Kędziora, a karnego obronił Jasmin Burić lechici nadal nie odpuszczali. Było widać w ich postawie walkę, ambicję i determinację. Drugi gol co nieco podłamał poznaniaków, ale nie do końca. Mistrz Polski pojedynczymi kontrami próbował się jeszcze przedostać pod bramkę FC Basel co niestety nie udawało się. Lech przegrał, jednak zebrał cenną lekcję od Szwajcarów jak powinno wykańczać się sytuacje. Wynik jest na pewno za wysoki i nie wiadomo jak potoczyłoby się to spotkanie gdyby nie czerwona kartka. W każdym razie Lech pokazał dobry, ofensywny futbol na tle rywala, którego ostatnio mógł oglądać tylko w telewizji. FC Basel to jeszcze za wysokie progi dla Mistrza Polski, który powinien pamiętać o tej lekcji, a zebrane doświadczenie wykorzystać wkrótce w starciu ze słabszym przeciwnikiem w Lidze Europy.

Składy

1-4-2-3-1 przechodzące w 1-4-4-1

Burić – Kędziora, Kamiński, Kadar, Douglas – Trałka, Linetty – Formella (69.Ceesay), Hamalainen (75.Lovrencsics), Pawłowski – Thomalla (54.Robak).

1-4-2-3-1

Vaclik – Lang, Hoegh, Suchy, Safari – Kuzmanović (87.Elneny), Xhaka – Bjarnason, Zuffi, Gashi (74.Calla) – Embolo (61.Janko).

Statystyki meczu Lech – FC Basel 1:3

Bramki: 1 – 3
Strzały: 7 – 15
Strzały celne: 2 – 7
Strzały niecelne: 5 – 8
Faule: 20 – 12
Żółte kartki: 3 – 0
Czerwone kartki: 1 – 1
Rzuty rożne: 5 – 2
Zmiany: 3 – 3
Spalone: 6 – 1
Posiadanie piłki: 47% – 53%
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 18 – 18

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

>> Mistrzowski Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<




18 komentarzy

  1. tomek27 pisze:

    Lekka przesada ,ze oprócz 3 goli Basel nie stworzylo więcej sytuacji , a karny ,a sytuacja chwile po pudle Thomali -obok slupka, w drugiej polowie strzal minimalmy tez obok prawego słupka Burica, to 3 kolejne. Ja się ogolnie zupełnie nie zgadzam z ocena redakcji , już nie będę pisal drugi raz dlaczego

  2. PAWEL pisze:

    brakuje mi opini na temat słabości fizycznej Lecha. brak Paulusa i Zaura dopełnia ten obraz.fizycznie Basel było dwie klasy wyżej, grali jak z juniorami…

  3. WhiteStar pisze:

    Zapraszamy w sobotę do KRAKOWA.
    Specjalnie dla was odtworzymy podczas meczu hymn Ligi Mistrzów i to nie jeden raz…

  4. F@n pisze:

    W rewanżu nie powinien zagrać ani Robak ani Thomalla. Hama na szpicę i Jevtić za nim. Obaj nic nie pokazali, a raczej pieprzyli sytuacje bramkowe.

  5. KKS pisze:

    Robak póki co kompletne nieporozumienie. Na puchary to nie ten poziom niestety.

  6. kibicinowroclaw pisze:

    @KKS A ja się pozwolę nie zgodzić. Podobał mi się Robak jak i Kebba. Nie było to może nic wielkiego, tym bardziej że grali krótko ale patrząc na ich nie dawne występy dawali radę i może być z nich już nie długo wielki pożytek nie tylko jako zmiennicy. Wiadomo obaj byli kontuzjowani.

  7. Judi pisze:

    Do Whitestar – gdzie ten twój Kraków? Gdzie twoja Wisła? my przynajmniej gramy W Europie
    .

  8. Mohito pisze:

    @whitestar a jak Wam poszło w pucharach?

  9. Andrew(L) pisze:

    Wygrał zespół dojrzalszy i chyba nie można mieć co do tego wątpliwości. Obiektywnie jak FCB zaczęli szybciej grać piłką, to trudno było Wam nadążyć. Może przy równej liczbie graczy byłaby szans na dowiezienie remisu.

    Patrząc na Was rzuca się w oczy jedna rzecz tj. brak napastnika, z całym szacunkiem, ale Thomalla czy Robak to nawet chyba nie uzupełnienie, bo i niby kogo mają uzupełniać???. Poza tym Kadar na stoperze to jak dziewczynka z zapałkami na beczce prochu – elektryka pełna.

    Mam nadzieję, że traficie do LE i nabijecie trochę punktów w rankingach.

  10. Alcatraz pisze:

    W naszej grze szwankowało wyprowadzenie piłki z własnej połowy, nie radziliśmy sobie za bardzo z pressingiem rywala.
    Nasze udane kontry były w większości po przejęciu piłki pressingiem na połowie rywala.

    Osobiście nie mogę się oprzeć wrażeniu, że FC Basel tak naprawdę nie weszli na najwyższe obroty. Mecz im się dobrze ułożył i nie musieli się na maxa angażować, tak samo jak nam mecze z FK Sarajewo.

  11. obywatel RzNI pisze:

    Rudnevs jest do wzięcia – w Hamburgrze go nie chcą

  12. kokisław pisze:

    Niestety tak jak 5 lat temu, gramy bez klasowego napastnika. Jak patrzę na dwóch nowych napastników legii i naszych to się zastanawiam kto walczy o Ligę Mistrzów. Z takich transferów jakie zrobił Lech to mogłoby się cieszyć Podbeskidzie albo jakiś inny zespół z grupy spadkowej, ale nie Mistrz Polski chcący coś osiągnąć w europejskich pucharach.

  13. eno pisze:

    Witam, a ja się zgodzę w 100% z redakcją. Gra Lecha mi się podobała, mimo że wynik to tragedia.
    Jednak, żeby dostać w dziesiątkę kontrę, to trzeba być w ataku, wychodzić większą liczbą i ryzykować.
    Tak właśnie powinniśmy grać i tak graliśmy. Brawo Skorża!

  14. inowroclawianin pisze:

    Ja również zgodzę się z redakcją. Nieźle wyglądała gra naszej pomocy. Jak szybko operowalismy piłka to Basel się gubilo. Mamy problem z napastnikami. Od zeszłego sezonu Skorża nie poprawił skuteczności w Lechu(nie wykorzystywane sytuacje) i przez to przegraliśmy a mogło być 2:0 do przerwy i Basel załatwione. Szkoda bo gra z wysokości Kotła nie wyglądała źle. Dlatego po pierwszej połowie byłem cholernie wkurzony wynikiem 1:1. Brak nam Lewego i Rudiego.

  15. slavo1 pisze:

    Mam wrażenie, że Basel zagrał bardzo świadomie na (praktycznie) dwóch obrońców i dwóch defensywnych pomocników, jednocześnie wystawiając bocznych obrońców dość wysoko. Bardzo to zagęściło środek a przez to też wyeliminowało nasze mocne strony : Karola i Trałkę a z boków naszych obrońców. I Skorża nie potrafił – mam wrażenie – znaleźć rozwiązania. Jedyna szansa wtedy to przeżuty nad obrońcami i to 2-3 zadziałało. Z drugiej strony rozumiem NSNP ale przy 1:1 w 70 minucie, grając w 10, trzeba moim zdaniem przejść na …. obronę wyniku. Wtedy mielibyśmy szanse w Bazylei. Bo są do ogrania. I tyle.

  16. JureK pisze:

    Też uważam, że zagrali z sercem i przegrali z bardzo dobrą drużyną. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że sędzia faworyzował lepszych i cwańszych Szwajcarów. Gdyby Thomalla nie zdążył dobić strzału Pawłowskiego to bramki sędzia by nie uznał, a przecież była. Przy karnym też czerwona kartka bardzo wątpliwa. Jeszcze wiele niby mniej znaczących interpretacji na korzyść FCB. Ale niestety słabszy ma trudniej. Dlatego nie mogę się zgodzić z polityką klubu. Zmarnowano w sposób dla mnie nie zrozumiały dorobek (współczynnik) z przed 5 lat. Teraz młody Rutek mówi, że za pięć lat, ale ja już mam prawie 60 i jakoś taka perspektywa mnie nie kręci. Podoba mi się głos Andrew. W Europie musimy być razem, dzięki L będziemy rozstawieni w 4 rundzie LE.

  17. Anfil pisze:

    Prawda jest taka ze same chęci to zbyt mało trzeba miec umiejętności a tych nasi zawodnicy nie maja ! Poziom gry zawodników Basel to inna liga technika przyjęcie piłki wyjście na pozycje pomysl na grę wyszkolenie pojedynczych zawodników gra podaniami a nie dzida i do przodu przepaść Panowie wniosek prosty nie sprowadzać Robaków czy mu podobnych a szkolić młodzież i jeszcze raz szkolić młodzież !!

  18. seba86 pisze:

    Obrona – tragedia, wszystkie bramki po błędach
    Pomoc – bardzo dobrze, na tle tak silnego rywala zaprezentowali się znakomicie, Trałka z Linettym powinni walczyc z Krychowiakiem o miejsce pierszym składzie repry
    Atak – słabo

    Ogólne wrazenie – jesteśmy zawiedzeni podobnie jak kibice i piłkarze FK Sarajewo po meczu w Bosnii, niby mielismy lepsze sytuacje, ale doświadczony przeciwniuk z zimną krwią wykorzystał nasze błędy i wyponktował nas…