Reklama

Analiza rewanżu z FC Basel + statystyki

pilkaW sobotnim meczu z Wisłą Kraków, piłkarze Lecha Poznań rozegrali słabe zawody, choć akurat statystyki mówią co innego.


Dzień po spotkaniu Kolejorza z drużyną Ursa Fischera nadszedł czas na tradycyjną, pomeczową analizę gry Lecha Poznań w konfrontacji z FC Basel.

Obrona

Przez ostatnie błędy Tamasa Kadara trener Kolejorza postanowił desygnować na środek Dariusza Dudkę, a pod nieobecność zawieszonego Tomasza Kędziory wystawić na prawej obronie Kebbę Ceesaya. Defensywa Lecha rozegrała wczoraj całkiem przyzwoite zawody. Obrońcy rzadko pozwalali gospodarzom na groźne strzały, dobrze się ustawiali i byli czujni. Niestety znów szwankowały stałe fragmenty gry. Puste przeloty mogły niepokoić. Z dośrodkowaniami z obu skrzydeł lechici też mieli problemy, ale Jasmin Burić nie musiał zbyt często interweniować. Manewr z Dudką na stoperze powiódł się. Doświadczony reprezentant Polski dobrze rozumiał się z Marcinem Kamińskim. Na uwagę zasługuje ofensywna gra bocznych defensorów. Zarówno Kebba Ceesay jak i Barry Douglas regularnie włączali się do akcji ofensywnych. Szczególnie ten drugi popisał się paroma niezłymi dośrodkowaniami. Ocenę obrony zaniża niestety akcja w 92. minucie po której FC Basel strzeliło gola. Wszyscy obrońcy byli wtedy źle skoncentrowani i ustawieni. Szkoda.

Pomoc

Przez manewr z przesunięciem do ataku Kaspera Hamalainena znalazło się miejsce dla Darko Jevticia na „10”. Szwajcar jak i jego koledzy rozegrali całkiem niezłe zawody. Lech często, długo i bez strat utrzymywał się na połowie przeciwnika. Skończył mecz z wyższym posiadaniem piłki przeprowadzając w ciągu 90 minut kilka naprawdę niezłych akcji. Niestety z braku nominalnego, wysuniętego napastnika od początku nie miał ich kto wykończyć. Optycznie gra Lecha nastraja bardzo pozytywnie. Trzeba pamiętać o klasie FC Basel oraz o sile tej drużyny w środku pola. Tymczasem Lech głównie w centrum boiska zagrał bez żadnej bojaźni dobrze atakując i dobrze grając w defensywie przy okazji ataków gospodarzy. Taktycznie, a także pod względem pressingu i odbioru był to o niebo lepszy występ niż w Krakowie. Oby poznaniacy częściej grali w drugiej linii tak jak wczoraj. Przede wszystkim oby szybko wrócili do tego co prezentowali na początku sezonu choćby w starciu o SPP.


Atak

Trener Lecha przez słabą formę napastników postanowił wystawić od początku Kaspera Hamalainena. Niestety Fin zawiódł. Często cofał się po piłkę do drugiej linii próbując ją rozgrywać przez co robiła się luka na szpicy. Rzadko dochodził do piłek, a gdy już mu się udawało nie potrafił trafić do siatki. W 74. minucie po wejściu Denisa Thomalli wrócił na „10”. Na końcu zastąpił go na „9” Marcin Robak, ale miał za mało czasu, by cokolwiek pokazać. Brak klasycznego snajpera był wczoraj mocno widoczny.

Ogólne wrażenie

Wielki pech. Tak można opisać krótko wczorajszy mecz. Solidnie grający w defensywie Lech, przyzwoicie w ofensywie i co najważniejsze dobrze taktycznie przegrał w 92. minucie przez wyrachowanie FC Basel, które znów pokazało poznaniakom jak skutecznie powinno się grać w Europie. To było naprawdę dobre spotkanie w wykonaniu Mistrza Polski, który co prawda oddał tylko 9 strzałów, ale sytuacji miał znacznie więcej. Kolejorz skończył mecz z lepszymi statystykami od FC Basel, jednak co z tego skoro znów przegrał. Dla Lecha Poznań na pewno był to dobry test, który wypalił i po którym nie ma się co wstydzić. Zebrane doświadczenie powinno wkrótce zaprocentować w Lidze Europy w dwumeczu z dużo słabszym rywalem. Piłkarsko Lech nie zawiódł, mentalnie również i oby ta porażka nie podcięła mu skrzydeł. Przed nim spotkania już z dużo słabszymi przeciwnikami w starciu z którymi czas się w końcu przełamać. Skuteczność musi jednak wrócić na właściwy poziom, a Maciej Skorża jest zmuszony znaleźć „9” odpowiedzialną za gole.

Składy

1-4-2-3-1

Vaclik – Lang, Hoegh, Suchy, Safari (89.Traore) – Elneny, Kuzmanović – Calla, Delgado (77.Zuffi), Bjarnason – Janko (70.Embolo).

1-4-2-3-1

Burić – Ceesay, Dudka, Kamiński, Douglas – Trałka, Linetty – Formella (68.Lovrencsics), Jevtić (74.Thomalla), Pawłowski – Hamalainen (84.Robak).

Statystyki meczu FC Basel – Lech 1:0

Bramki: 1 – 0
Strzały: 7 – 9
Strzały celne: 2 – 1
Strzały niecelne: 5 – 8
Faule: 15 – 10
Żółte kartki: 3 – 3
Czerwone kartki: 0 – 0
Rzuty rożne: 3 – 3
Zmiany: 3 – 3
Spalone: 4 – 2
Posiadanie piłki: 46% – 54%
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 18 – 18

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

>> Mistrzowski Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<




11 komentarzy

  1. arek pisze:

    Zabrakło skuteczności a to z wiadomego powodu. Szkoda, ze z przodu jesteśmy tak słabi.

  2. g4s pisze:

    zawiodlem sie na Skorzy. zamiast postawicwszystko na jedna karte zagral zachowawczo. wyjscie bez napastnika mowi wszystko.

  3. Marecki60 pisze:

    @g4s. Wyjście bez napastnika mówi tylko o tym, że Skorża tak jak i ja nie ma zaufania do swoich napastników. Obydwoje nie za dużo robią, aby do siebie przekonać zarówno trenera jak i kiboli. Według mnie zrobił wszystko co mógł. Nie byłem i nie jestem fanem Skorży, ale skuteczności to nie on powinien ich uczyć. Ile 100 % okazji musimy mieć, żeby zdobyć 1 gola?

  4. Pozlin pisze:

    Mecz zagrany przyzwoicie, cały czas brakuje skuteczności w wykańczaniu akcji. Sam Trałka mógł 2 razy wpakować piłkę do siatki (minimalnie obok słupka).
    Myślę że trzeba zrobić solidny trening strzelecki!!!
    Chciałbym również zobaczyć w akcji Wiliusza oraz należy sprawdzić formę Teteha oraz Holmana (najlepiej w meczu z Olimpią Grudziądz).

  5. coco pisze:

    Jak tak patrzę na tego naszego Lecha to już nie tylko napastnika nam potrzeba, tylko każda formacja począwszy od obrony potrzebuje piłkarzy kreatywnych i z jajem tylko nie takich z prowincji europy jak Thomalla Teteh o Robaku to się nawet nie wypowiadam sprowadzanych za śrubki.Niestety ale jak nie zainwestujesz to później masz taki twór który w ekstraklapie się jeszcze sprawdza a jak się wchodzi na salony to już niestety ale piłka jest 2 razy szybsza nie ma czasu na przyjęcie ,spokojne popatrzenie i zagranie,tylko że do tego są potrzebni piłkarze dobrze wyszkoleni technicznie.Ciekawe kogo wylosujemy w piątek znając nasze szczęście to znowu najlepszego z najsłabszych i znając życie to nasi piłkarze już przed startem w głowach ten 2 mecz przegrają.

  6. JR (od 1991) pisze:

    ładna akcja w 2 połowie. Pawłowski dostaje podanie, piłka odskakuje mu na 3 metry i oczywiście nic z tego nie wyszło choć szykowała się akcja w przewadze!

  7. GROSZKINS pisze:

    Gołym okiem było widać kogo nam brakowało .Szkoda że Teo odszedł

  8. ja pisze:

    Jeden celny strzał na bramkę to chyba stanowczo zbyt mało?

  9. Maver pisze:

    Wszyscy wiedzą i widzą, że bez napastnika grać nie można, tylko nie Rutkowski… Niestety coraz więcej szrotu mamy w zespole, bo za frytki ciężko nakłonić poważnych piłkarzy do gry w Lechu…

  10. didi pisze:

    Wszyscy narzekaja na brak napastnika a mamy ich trzech, jeszcze bedziecie ich na rekach nosic
    Robak dwa miesiace bez gry a bazuje na sile ten typ napastnika musi grac zeby czuc pilke i byc w gazie.
    Tomala w miare mlody technicznie dobry potrzebuje zrozumienia z reszta zespolu a na to potrzeba czasu co mowil Skorza o spokojnym wprowadzaniu do zespolu.
    No i Kownacki ktory z kazdym meczem bedzie lepszy.

  11. 1909 pisze:

    katastrofalny występ Lecha w dwumeczu z Basel. Rywale grali najwyżej na 60% umiejętności i na słabiutkiego Mistrza PL to wystarczyło. strasznie irytujący jest ten brak ambicji polskiej klubowej piłki. Lech od poczatku nie wierzyl w żaden awans. portal kkslech.com także. staczamy się jeszcze bardziej… transfery Rutkowskich jak sie okazalo – fatalne by o cos powalczyc. wszystko w tej druzynie oparte jest na Trałce i Linettym. reszta to mięczaki i słabiutcy piłkarze. a Robak… szkoda słów