Budować serię od nowa
W czwartek Lecha Poznań czeka jedno z ważniejszych spotkań na Bułgarskiej od lat. Kolejorz w pierwszym meczu o fazę grupową Ligi Europy zagra z Videotonem Fehervar i myśląc o awansie musi wygrać. Najlepiej jak najwyżej.
Bułgarska 17 w tym roku kalendarzowym nie jest już taką twierdzą jak kiedyś. Wiosną wygrała u nas Jagiellonia Białystok, a jesienią Pogoń Szczecin. W tej rundzie zwyciężyło tu także FC Basel i to aż 3:1. Domowa porażka Lecha Poznań ze Szwajcarami miała największy wpływ na odpadnięcie Kolejorza z dalszej gry o Ligę Mistrzów i przede wszystkim przerwała świetną domową passę.
Mistrz Polski do meczu z FC Basel ostatni raz przegrał przed własną publicznością w europejskich pucharach w sierpniu 2010 roku ulegając Sparcie Praga 0:1. Porażka ze Szwajcarami 1:3 była najwyższą Kolejorza na Bułgarskiej w Europie od 2006 roku, gdy „niebiesko-biali” przegrali tutaj z FC Tiraspol 1:3. Ten mecz odbył się jednak w Pucharze Intertoto. Gdyby patrzeć na bardziej poważne rozgrywki, to Lech Poznań ostatni raz tak wysoko poległ u siebie na arenie międzynarodowej ze Spartakiem Moskwa w PEMK w 1993 roku rezultatem 1:5.
Jeżeli lechici chcą awansować do fazy grupowej Ligi Europy nie mogą sobie pozwolić nawet na remis w czwartek. Poznaniacy muszą na nowo odbudować twierdzę i wrócić do tego co prezentowali przed FC Basel, które było najsilniejszym pucharowym przeciwnikiem Wielkopolan od 2011 roku. Mimo porażki z tą drużyną domowy bilans Mistrza Polski jest nadal niezły. W 14 ostatnich spotkaniach na arenie międzynarodowej „niebiesko-biali” zanotowali przed własną publicznością 10 zwycięstw, 3 remisy i 1 porażkę.
Ponadto do zeszłorocznego meczu ze Stjarnanem Gardabaer poznański zespół miał 6 z rzędu pucharowych wygranych na Bułgarskiej. 3 lata temu lechici zwyciężyli we wszystkich 3 meczach Ligi Europy, choć i tak odpadli w III rundzie kwalifikacyjnej, gdyż dwumecz z AIK-iem Solna zawalili w Szwecji. Otwarcie stadionu na Videoton Fehervar daje graczom Macieja Skorży mocny atut do pokonania Mistrza Węgier znajdującego się w tej chwili w jeszcze większej rozsypce sportowo-mentalno-organizacyjnej.
2015, Lech Poznań – FC Basel 1:3
2015, Lech Poznań – FK Sarajevo 1:0
2014, Lech Poznań – Stjarnan Gardabaer 0:0
2014, Lech Poznań – Kalju Nomme 3:0
2013, Lech Poznań – Żalgiris Wilno 2:1
2013, Lech Poznań – Honka Espoo 2:1
2012, Lech Poznań – AIK Solna 1:0
2012, Lech Poznań – Khazar Lankaran 1:0
2012, Lech Poznań – Zhetysu Tałdykorgan 2:0
2011, Lech Poznań – Sporting Braga 1:0
2010, Lech Poznań – Juventus Turyn 1:1
2010, Lech Poznań – Manchester City 3:1
2010, Lech Poznań – FC Salzburg 2:0
2010, Lech Poznań – Dnipro Dniepropietrowsk 0:0
Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com
[wpgform id=’95133′]
>> Mistrzowski Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<
Niestety ale z tymi piłkarzami co teraz mamy to i tak cudem było zdobycie mistrza.Nie wiem czy pokonanie Węgrów nie oznaczałoby że w tym roku w lidze nic nie ugramy.A nawet jeśli awansujemy to w grupie może być kilka poważnych wtop bo niestety tak naprawdę nie mamy piłkarzy na puchary tylko Karol to klasa a reszta ot tacy ligowi średniacy raz lepiej raz gorzej.
Może sie myle ale uważam że źle zespoł zareagował na brak Zaura(mimo że idealnym napastnikiem nie był) ale mentalnie dawał sygnał do walki…
Ją będę szczęśliwy jak dostaniemy się do grupy LE tam grupa śmierci;) wygrana pucharu Polski i pierwszą trójka w lidze! Ale czy stać na to kopaczy? Na ta chwilę wątpie:(
Spokojnie z opiniami. Lech zawsze tak zaczyna sezon co gorsze dla kibiców z niewiadomych przyczyn. Myślę jednak że z Węgrami sobie poradzi spokojnie bo po prostu ma większy potencjał nawet przy kryzysie. W czwartek wróci do gry Kasper i Pawłowski A WIĘC skład powinien wyglądać następująco.. Buric – Kędziora Kamiński Kadar Cessay – Trałka Linetty – Kownacki Hamaalainen Pawłowski – Robak
Oni są mentalnie rozbici, a na dodatek większość zawodników Lecha którzy byli podporą są kontuzjowani.
Może to głupie co teraz na piszę ale po odejściu Sadajewa, to nie ta sama ekipa.
jak wystawi KADARA to nie ogladam to bylby sabotaz
@pozn
Videoton jest w gorszej formie od Lecha , więc awans do grupy LE jest bardzo prawdopodobny. A w grupie będzie 1 zespól teoretycznie słabszy od Lecha , więc nie ma żadnej grupy śmierci.
Każda seria kiedyś się kończy. Co do czwartkowego meczu zwycięstwo z Videotonem może rozpocząć nową serię zwycięstw Lecha na własnym boisku.
W sobotę na środku obok Kamińskiego zagra Dudka…
Wiemy. I co z tego?