Lech i Videoton po ostatnim treningu + FOTO

Piłkarze Lecha Poznań i Videotonem Fehervar są już po ostatnim treningu przed czwartkowym meczem (początek o 21:00 na Bułgarskiej).


Lechici swoje ostatnie zajęcia przed pierwszym starciem z Węgrami odbyli po godzinie 11:00 na jednym z bocznych boisk Inea Stadionu mieszczącego się przy ul. Bułgarskiej 17. Po krótkiej rozgrzewce Mistrzowie Polski pod czujnym okiem Macieja Skorży szlifowali taktykę przed arcyważnym starciem. W zajęciach udział wzięli wszyscy z wyjątkiem Dawida Kownackiego i Darko Jeviticia, którzy zmagają się z urazami stawu skokowego.

Na pełnych obrotach ćwiczył za to Paulus Arajuuri, ale ze względu na długą przerwę Fin nie jest brany przy ustalaniu kadry meczowej na jutrzejsze spotkanie. Sztab szkoleniowy cieszy za to powrót do zdrowia Gergo Lovrencsicsa, Kaspera Hamalainena oraz Szymona Pawłowskiego, którzy trenują z zespołem od początku tygodnia i jutro bez przeszkód będą mogli wystąpić od pierwszej minuty.

W dniu meczu lechici spotkają się w klubie na tradycyjnym przedmeczowym rozruchu. Potem pojadą razem do jednego z poznańskich hoteli. Tam odbędą ostatnią przedmeczową odprawę i po godzinie 19:00 zjawią się już na stadionie. Tymczasem Węgrzy już bez francuskiego trenera Bernarda Casoniego pojawili się w Polsce po godzinie 11:00.

Sztab szkoleniowy z drugim trenerem, Tamasem Peto zabrał do Poznania osiemnastu zawodników. Do samolotu nie wsiadł Gergely Rudolf, Robert Feczesin i Filip Pajović. Cała trójka jest kontuzjowana. W kadrze zabrakło także miejsca dla Remiego Marevala oraz Kees’a Luijckx’a muszącego pauzować za kartki. Do Poznania dotarli natomiast Andras Fejes, który ma problem z kolanem oraz rekonwalescent Roland Juhasz.

Kapitan, stoper i reprezentant Węgier dopiero wczoraj wrócił do pełnych treningów, więc jego gra od początku w czwartek jest mało prawdopodobna. Videoton Fehervar po przyjeździe do hotelu, zjedzeniu obiadu i krótkim odpoczynku po godzinie 18:00 przybył na Bułgarską. Kilkadziesiąt minut później Mistrzowie Węgier ćwiczyli na głównej płycie Inea Stadionu. Środowe treningi obu ekip były otwarte dla mediów przez kwadrans.


Trening Videotonu Fehervar:

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

>> Mistrzowski Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<




8 komentarzy

  1. pyra fan kks z breslau pisze:

    juhasz to fajna nowa ksywa dla belesia

  2. 1909 pisze:

    Bazylea dziś pokazała jaką jest „potęgą”. Lech był bezradny, bez wiary w ich przejście a Maccabi pokazało, że jednak można ze Szwajcarami osiągnąć przyzwoity rezultat.

  3. woo pisze:

    Jak Prezesunio z wiceprezesuniem dwa tygodnie przed meczem trąbili, że LM nie jest celem, to potem piłkarze wychodzą na mecz z taką Bazyleą z nastawieniem takim, że i tak nie mają szans i nic się nie stanie jak odpadną.

  4. luzmarialusesita pisze:

    Nie dla Bereszyńskiego! Chciał zagrać haha

  5. Juri pisze:

    jakieś Maccabi może z Basel walczyć i osiagać korzystny wynik, a u nas był płacz jacy to oni mocni już nie wspominając o wyniku

  6. fox pisze:

    Jak by Lech był w połowie tak skuteczny jak Maccabi to by awansował.Maccabi stworzyło dwie sytuacje i obie wykorzystało i wszystko w tym temacie.

  7. przemo86 pisze:

    Oglądając skrót meczu Basel upewniam się tylko w przekonaniu które mialem oglądając oba mecze Lecha ze Szwajcarami. Przegraliśmy tą rywalizacje w głowach przed pierwszym gwizdkiem meczu na Bułgarskiej. Szkoda, wielka szkoda a mogło być tak pięknie… Choć nie musi być słabo 🙂 awansujemy do Ligi Europy i wyjdziemy z grupy to i tak będzie pieknie 😉

  8. PAWEL pisze:

    oj fantazja ponosi kolegów.przepraszam kogo my mamy dziś w ofensywie w formie i z umiejętnościami Maccabi czy Bazylei.
    Szymek,Robak,Thomalla,Formela…proszę Was, przypominacie sobie ostatnie oceny jakie im dawaliśmy, bo już wszyscy zapomnieli chyba.może Kadara mam przypomnieć.
    ps boli mnie to, że po tym oknie transferowym nawet o piłkarzach z techniką Dudy,Nikolica czy Guilherme sobie u nas pomażyć mogę.