Analiza meczu z Videotonem + statystyki

pilkaW czwartkowym meczu z Videotonem Fehervar, piłkarze Lecha Poznań byli dwa razy lepsi od rywala i dzięki wynikowi 3:0 praktycznie zapewnili sobie awans do Ligi Europy.


Dzień po spotkaniu Kolejorza z drużyną Tamasa Peto nadszedł czas na tradycyjną, pomeczową analizę gry Lecha Poznań w konfrontacji z Videotonem Fehervar.

Obrona

Zgodnie z zapowiedzią już kilkanaście dni temu trener Maciej Skorża postawił na dwójkę stoperów Dariusz Dudka – Marcin Kamiński. Dodatkowo do składu Lecha wrócił Barry Douglas przez co obrona wyglądała w miarę optymalnie. Lech nie stracił w tym meczu bramki dobrze ustawiając się przede wszystkim przy stałych fragmentach gry. Niestety z kontrami poznaniacy mieli wielkie problemy. Wolny środek obrony i błędy w ustawianiu w tym przede wszystkim Marcina Kamińskiego sprokurowały dwa kontrataki Videotonu, które kończyły się interwencjami Jasmina Buricia. Gdyby nie Bośniak to Kolejorz nie cieszyłby się z niemal pewnego już awansu do fazy grupowej. Videoton pokazał kilka ciekawych akcji, które są ostrzeżeniem dla defensywy. Nadal są mankamenty szczególnie w ustawieniu środkowych obrońców.

Pomoc

Wreszcie zobaczyliśmy pomoc Lecha w optymalnym ustawieniu co od razu przełożyło się na dobrą grę i przede wszystkim szybszą. Poznaniacy grali składniej, dynamiczniej i przyjemniej dla oka. Druga linia miała mimo wszystko parę gorszych momentów. Po strzeleniu bramki na 1:0 akcje były czasami rwane, nieco chaotyczne i brakowało w nich jakości. Pomocnicy największy luz złapali po golu na 3:0. Było widać, że ta bramka dała Kolejorzowi jeszcze więcej pewności wprowadzając spory luz. Momentami zobaczyliśmy grę jaką Mistrz Polski preferował wiosną. Nadal są pewne rzeczy do poprawy jak choćby pressing czy odbiór, który nie zawsze w czwartek funkcjonował, ale mały progres może cieszyć. Lech grający w optymalnym ustawieniu w drugiej linii to zupełnie inny, lepszy Lech niemający żadnych problemów z wykorzystywaniem sytuacji i stwarzaniem dużej liczby okazji.


Atak

Tym razem na szpicy zagrał Denis Thomalla, który strzelił gola co zawyża jego ocenę, jednak sama gra nie była dobra. Niemiec miał problemy z utrzymaniem się przy piłce, celnym podaniem na parę metrów i z ustawianiem się. W pierwszej połowie był zdecydowanie najsłabszym zawodnikiem. Po zmianie stron grał lepiej czego efektem była bramka. Po 80. minucie i po zejściu Kaspera Hamalainena, a także wejściu na plac gry Marcina Robaka, następnie Davida Holmana pełnił rolę „10”. Od tamtej pory znikł z pola widzenia. Thomalli nadal brakuje w grze waleczności, siły fizycznej i szybkości.

Ogólne wrażenie

Wynik świetny, gra nieco gorsza, ale nie ma co narzekać. Jest progres w grze. Szczególnie w drugiej linii i w ataku. Lechici stwarzali w czwartek więcej dobrych okazji i potrafili je zamienić na 3 gole. Ich akcje były szybsze niż ostatnio, bardziej składne oraz przypominały te z końca rundy wiosennej. Na pewno Kolejorz nie pokazał pełni swoich możliwości. Może grać jeszcze lepiej, jednak kiedy wygrywa się 3:0 i praktycznie awansuje do Ligi Europy to wszystko inne schodzi na drugi plan. Taktycznie lechici dobrze rozegrali to spotkanie. Videoton zarówno nas jak i piłkarzy niczym nie zaskoczył. Węgrzy zagrali tak jak przewidywaliśmy w przedmeczowej analizie. Dobrze z przodu i słabo z tyłu nastawiając się na kontry oraz stałe fragmenty gry.

Składy

1-4-2-3-1

Burić – Kędziora, Dudka, Kamiński, Douglas – Trałka, Linetty – Lovrencsics (80.Robak, 88.Holman), Hamalainen (83.Formella), Pawłowski – Thomalla.

1-4-2-3-1

Danilović – Szolnoki, Lang, Vinicius, Fejes – Patkai (72.Trebotić), Simon – Gyurcso (88.Sejben), Soumah (58.Kovacs), Oliveira – Ivanovski.

Statystyki meczu Lech – Videoton 3:0

Bramki: 3 – 0
Strzały: 16 – 9
Strzały celne: 7 – 3
Strzały niecelne: 9 – 6
Faule: 21 – 12
Żółte kartki: 2 – 3
Czerwone kartki: 0 – 0
Rzuty rożne: 3 – 6
Zmiany: 3 – 3
Spalone: 0 – 3
Posiadanie piłki: 55% – 45%
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 18 – 18

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

>> Mistrzowski Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<




7 komentarzy

  1. tomasz1973 pisze:

    Może i Kamiński był spóźniony przy kontrach Węgrów, ale za to podania Dudki to kryminał, Marcin, chociaż to potrafi, zresztą zauważył to zarówno trener jak i Trałka, który wyprowadzając piłkę, korzysta praktycznie tylko z Kamińskiego. Wykopy Dudki na oślep, na pałę zaczynają strasznie irytować, tym bardziej, że w sparingach popisywał się celnymi przerzutami do zawodników stojących daleko od niego.”Najlepszy” był nerwowy wykop w trybuny, który dał Węgrom rzut rożny, a wszyscy wiemy czym to pachnie, gdzie przez nikogo nieatakowany mógł spokojnie wybić na aut, no chyba, że akurat postanowił w tym momencie zabić gołębia siedzącego na pustych trybunach i celował w niego.

  2. JR (od 1991) pisze:

    3 latka będziemy go (Dudkę) oglądać, brawo Zarząd!

  3. leftt pisze:

    Wolisz Kadara?

  4. tomek27 pisze:

    tomasz1973
    Tak ,ten wykop w aut bramkowy ,to była masakra ,niby braliśmy go dla doświadczenia ,a gość spanikowal jak junior …

  5. Jozin95 pisze:

    Popieram że Dudka nie zagrał najlepiej. Szczególnie to wybycie piłki na rzut rożny… Pominę to że mógł się przyczynić do prezentu dla drużyny przeciwnej w postaci bramki.

  6. aliz pisze:

    nic dziwnego, że Redakcja pisze: „Jest progres w grze. Szczególnie w drugiej linii i w ataku”…. skoro druga linia to: na środku najlepszy duet w Polsce Karol+Trałka, skrzydła szybkie i rozbiegane Gery+Szymek, dodając inteligencję Hamy i lubiącego kreatywną grę Denisa oraz Barrego na SFG, to nawet przy obronie „jako tako” mamy zero z tyłu i 3 z przodu – co daje praktycznie fazę grupową LE.

  7. ScoobyCMG pisze:

    Mi najbardziej przeszkadza Thomalla. Taka zniewiesciala i sztywna wersja Jamesa Deana. Pawlowski…. szkoda slow. Dudka- wole jego dzidy niz „kunszt” Kadara. Reszta jak dla mnie poprawnie, ale nie podzielam fajerwerkow co niektorych, bo na dzis Videoton jest jak Nieciecza.