Analiza rewanżu z Videotonem + statystyki

pilkaW czwartkowym rewanżu z Videotonem Fehervar, piłkarze Lecha Poznań nie zachwycili, ale mimo to, zdołali wygrać pieczętując tym samym awans do Ligi Europy.


Dzień po spotkaniu Kolejorza z drużyną Tamasa Peto nadszedł czas na tradycyjną, pomeczową analizę gry Lecha Poznań w konfrontacji z Videotonem Fehervar.

Obrona

Maciej Skorża nie kombinował i wystawił od początku najlepszych oraz najbardziej ogranych w tej chwili obrońców. Szansę dostał Tamas Kadar, który nie zawiódł. Dobre zawody rozegrał też Marcin Kamiński z wyjątkiem akcji na początku meczu, kiedy źle pokrył Feczesina. Była to tak naprawdę jedyna groźna okazja gospodarzy. Co prawda Videoton oddał 9 strzałów w tym 5 celnych, ale ze wszystkimi łatwo radził sobie Jasmin Burić. W czwartek Węgrzy największe zagrożenie stwarzali po akcjach skrzydłami. Tomasz Kędziora i Barry Douglas radzili sobie przeciętnie. Rzadko blokowali dośrodkowania, które na szczęście przeważnie padały łupem dobrze ustawionych stoperów. Obrona Lecha była wczoraj skoncentrowana od początku do końca w efekcie czego Jasmin Burić zachował czyste konto. Plus na pewno można postawić przy Tomaszu Kędziorze, który zdobył gola dającego drugie zwycięstwo nad Videotonem.

Pomoc

Lech mając na uwadze wysokie zwycięstwo tydzień temu wyszedł na to spotkanie z dwoma defensywnymi pomocnikami. Dariusz Dudka miał typowe zadania defensywne. Łukasz Trałka częściej uczestniczył w akcjach ofensywnych, ale regularnie cofał się próbując odbierać piłkę. Para defensywnych pomocników dobrze wchodziła pomiędzy obrońców podwajając krycie w polu karnym. Ze strony Lecha była to na pewno mądra gra, która miała jednak przełożenie na słabą ofensywę. Kompletnie zawiódł Kasper Hamalainen, który był cieniem samego siebie. Fin nie potrafił stworzyć żadnej sytuacji i nie umiał utrzymać się przy piłce. Na boisku nie dotrwał do końca meczu. Nic nie pokazali także skrzydłowi. Dariusz Formella i Szymon Pawłowski mieli ochotę do gry, ale piłkarsko nie zaprezentowali nic ciekawego. Zmiennicy w postaci Davida Holmana i Gergo Lovrencsicsa także niewiele wnieśli. Nie był to dobry mecz pomocy Lecha. Druga linia grała bardzo oszczędnie, wolno i skupiała się bardziej na obronie niż ataku co przy sporej zaliczki akurat nie dziwiło. Szczególnie rozczarował niemrawy Kasper Hamalainen.


Atak

Maciej Skorża nie miał żadnego pola manewru i wystawił do gry Denis Thomallę. Niemiec znów nic nie pokazał. Miał problemy z opanowaniem piłki, utrzymaniem się przy niej, a z przodu nie pokazał nic wartego uwagi. Nie umiał znaleźć dla siebie miejsca na boisku słabo współpracując z drugą linią. Od 81. minuty grał za niego Piotr Kurbiel. 19-latek również nie zaprezentował nic wartego uwagi.

Ogólne wrażenie

4 strzały w tym 2 celne – dawno Lech nie miał tak złych statystyk, ale też dawno nie leciał sobie na rewanż z 3-bramkową zaliczką. Lech wyszedł na to spotkanie z dużym spokojem. Nie był zainteresowany atakami za wszelką cenę, podkręcaniem tempa czy jego narzucaniem oraz boiskową walką o każdy metr. Piłkarze nastawili się na kontrolę w drugiej linii robiąc wszystko, by tylko się nie zmęczyć i nie stracić gola. Udało się jedno i drugie. Przez większe momenty meczu lechici dreptali w miejscu, jednak w defensywie z wyjątkiem sytuacji Feczesina spisali się przyzwoicie. W 57. minucie w wyrachowany oraz skuteczny sposób poznaniacy zdobyli gola i tym samym zakończyli emocje. Od tamtej pory Kolejorz miał kilka sytuacji, ale wszystkie prowadził trochę od niechcenia. Optycznie Lech zagrał wczoraj bardzo słabo. Nie dało się tego momentami oglądać, lecz z drugiej strony mądra gra pozwoliła mu awansować i nawet po raz drugi wygrać. Plusów po tym spotkaniu jeśli chodzi o grę jest niewiele. Co jedynie nie zawiodła obrona. Rozegranie piłki czy atak pozycyjny w kolejnych meczach tak funkcjonować już nie może, ponieważ nie daje żadnej gwarancji na gole i zwycięstwa.

Składy

1-4-2-3-1

Danilović – Szolnoki, Vinicius, Juhasz, Fejes – Trebotić, Luijckx (58.Simon) – Ivanovski, Kovacs, Koltai (58.Gyurcso)- Feczesin (70.Rudolf).

1-4-2-3-1

Burić – Kędziora, Kamiński, Kadar, Douglas – Trałka, Dudka – Formella, Hamalainen (72.Holman), Pawłowski (74.Lovrencsics) – Thomalla (81.Kurbiel).

Statystyki meczu Videoton – Lech 0:1

Bramki: 0 – 1
Strzały: 9 – 4
Strzały celne: 5 – 2
Strzały niecelne: 4 – 2
Faule: 14 – 11
Żółte kartki: 3 – 2
Czerwone kartki: 0 – 0
Rzuty rożne: 4 – 2
Zmiany: 3 – 3
Spalone: 1 – 4
Posiadanie piłki: 48% – 52%
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 18 – 18

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

>> Mistrzowski Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<




13 komentarzy

  1. Siódmy majster pisze:

    A właśnie,że obrona też zawiodła.W kilku pierwszych minutach Feczesin oddał dwa bardzo grozne strzały.Videoton to wręcz arcyogórowy zespół i aby napisać,że obrona MISTRZA POLSKI nie zawiodła to taki Feczesin mógłby się co najwyżej…przeczesać a nie przyprawiać o palpitację serca naszego Jasia.Lech rozegrał tragiczny mecz ale bratankowie nas lubią więc zagrali jeszcze gorzej. Tam w tym Videotonie taki Rysiek z Klanu byłby megawzmocnieniem 🙂

  2. Oli pisze:

    Panie Trenerze wstyd za styl gry Panu juź dziękujemy.

  3. GROSZKINS pisze:

    Oli odstaw Mocarza.

  4. arek pisze:

    Tak to jest jak dwie pilkarskie potegi sie spotykaja i uprawiaja tzw futbol.

  5. asdat0r pisze:

    A ja się nie dziwię, że tak zagrali – po co się przemęczać i narażać na kontuzje, skoro można mieć mecz pod kontrolą! Moim zdaniem Lech zagrał bardzo mądrze w tym meczu – tym bardziej, że teraz nastawiają się na Ligę, gdzie trzeba odrabiać punkty! Myślę, że będzie dobrze!

  6. pepsi pisze:

    @asdat0r myślenie bywa szkodliwe, ogranicz je. Po co sie przemeczac? Ku… chłopie w lidze gramy z Termalicą, po co sie przemeczac????? Zagrali mądrze?? Pytam się w którym momencie???A już wiem: Thomalla nie potrafiący opanować żadnej piłki, Lovrencsics notujący stratę za stratą, Hamalainen(on w ogóle grał?) człapiący na boisku, Formella (Kyrie eleison) z pustymi centrami w pole karne, Pawłowski z kiwką pt. wbiegnę prosto w gąszcz nóg. Dudka (bez komentarza) kopiący byle do przodu, Holman (podobno wszedł na boisko). Faktycznie ku…. BIŁA Z TEJ KOPANINY TAKA MĄDROŚĆ, ŻE KONFUCJUSZ, TERENCJUSZ, SOKRATES I HEIDEGGER MOGĄ PAŚĆ NA KOLANA I BIĆ POKŁONY

  7. Poznaniak pisze:

    Po prostu pojedynek dwóch „miszczuf” – obecnie „niedoścignionych gigantów” swoich lig.
    A po prawdzie, pojedynek żółwi, zespołów które od początku sezonu zawodzą wynikami i formą – w przypadku Lecha nieco z winy spinania się na wcześniejsze mecze pucharowe – u Węgrów to wręcz rozsypka…

  8. adamoss pisze:

    Redakcjo, czy pokuisisz się o artykuł co tak naprawdę stało się Lechem po MP i po meczu o SP ? Po tym meczu (o Super Puchar) przez chwilę uwierzyłem, że w tym sezonie zajedziemy wszystkich w lidze i mamy szansę na LM. Pierwsze wpadki w lidze tłumaczyłem sobie lekkim zdekoncentrowaniem ale po wszorajszym meczu zastanaiwam się czy dobrze się stało że jesteśmy w LE – wiem, ze to prowokacyjne ale jeśli na szali lezy chwila radości vs. wpier…l w LE od wszystich i walka o utrzymanie w lidze to pytanie co ważniejsze. Czy coś zgrzyta w „szatni” ? Czy to przemęczenie (na poczatku sezonu ??) Czy jest coś w pogloskach o brakach w kasie ? Kurcze, mi nawet nie chodzi o przegrane w lidze (to jest sport) ale o sposób poruszania się na boisku, zapał do gry, umiejętności … Zaczynam się bać nawet o mecz z Termalicą.

  9. Sadami pisze:

    Poziom spotkania był smutny, co najsmutniejsze jak wiele ostatnich naszych spotkań. Mecze bez historii z olbrzymim chaosem na boisku w poczynaniu obu drużyn. Mamy LE i to cieszy, innych plusów jak na lekarstwo.

  10. KKSLECH.com pisze:

    adamoss – Planujemy.

  11. Wit... pisze:

    Nie ma o czym pisać, Lech gra obecnie fatalnie, zatracił wszystko co prezentował z Legią w P.P.Popełniono błędy w zakupach..

  12. seba86 pisze:

    Dobrze ze byłem w pracy i nie musiałem patrzeć jak nasi kopia się kurwa po czolach!!!

  13. stowoda pisze:

    a ja planuje na blogu napisać o bieganiu w piłce nożnej. O czymś PODSTAWOWYM i niezbędnym, a o co się w ogóle nie dba mydląc oczy „taktycznymi niuansami” ” grą tyłem do bramki” ” przesuwaniem się w strefach” ” spłaszczaniem pola gray” ” stałymi fragmentami tak ważnymi w nowoczesnej piłce” i na konieć tym sakramenckim „dał się sfaulować” co kojarzy mi się nieodparcie z…. „dawaniem dupy”… sorrry za wulgaryzm.