Analiza meczu z Belenenses + statystyki

pilkaW czwartkowym meczu z Belenenses Lizbona, piłkarze Lecha Poznań znów zagrali słabo i na własne życzenia stracili kolejne punkty.


Dzień po spotkaniu Kolejorza z drużyną Ricardo Sa Pinto nadszedł czas na tradycyjną, pomeczową analizę gry Lecha Poznań w konfrontacji z Belenenses Lizbona.

Obrona

Trener Maciej Skorża postanowił oszczędzić dwóch bocznych obrońców i desygnować Kebbę Ceesaya i Tamasa Kadara. Pierwszy miał spore problemy w defensywie i z wyjątkiem jednej akcji w drugiej połowie nie potrafił zagrywać piłek do przodu. Kadar zagrał za to czujnie z tyłu nie popełniając żadnego błędu, ale jako nominalny stoper nie stworzył w ofensywie żadnego zagrożenia. Stoperzy spisali się w czwartek bez większego zarzutu. Szczególnie Paulus Arajuuri kolejny raz zasygnalizował powrót do formy. Goście mieli w tym meczu słupek i poprzeczkę, jednak nie oddali ani jednego celnego strzału na bramkę Jasmina Buricia. Grę defensywy można więc ocenić w miarę pozytywnie.

Pomoc

Trener Lecha zgodnie z przewidywaniami wystawił na skrzydłach Gergo Lovrencsicsa i Dariusza Formellę. W środku od początku postawił jednak na Dariusza Dudkę i Dawida Kownackiego. Gra Dudki u boku Łukasza Trałki kolejny raz była złym pomysłem Skorży. Były reprezentant Polski nie nadawał się i nie nadaje do gry w ofensywie. Środek Lecha dopóki na boisku nie pojawił się Kasper Hamalainen wyglądał bardzo słabo, a poznaniacy starali się atakować przede wszystkim skrzydłami. W 67. minucie Skorża nieoczekiwanie zdjął najbardziej aktywnego pomocnika, Gergo Lovrencsicsa, który swoją dynamiką oraz groźnymi dośrodkowaniami ciągnął całą ofensywę. Wprowadzony Szymon Pawłowski oprócz jednego strzału udowodnił, że jest w słabej formie. Nic kompletnie do gry nie wniósł coraz słabszy Karol Linetty, a Dawid Kownacki na boisko nie czuł się już tak dobrze jak w sobotę. Mimo słabej gry w środku pola Lech i tak stworzył sobie kilkanaście sytuacji. Pressing i odbiór prezentował się w czwartek solidnie, jednak atak pozycyjny znów leżał.


Atak

Mimo fatalnych występów 17 mecz w tym sezonie rozegrał Denis Thomalla. Niemiec biegał, walczył i się starał, ale znów udowodnił problemy z komunikacją z resztą zespołu. Piłkarsko nie pokazał nic oprócz jednego celnego strzału w pierwszej połowie. Na dodatek z bliska nie potrafił wykończyć w drugiej odsłonie podania Kebby Ceesaya. Kolejny żenujący mecz Niemca z którym Lech na murawie grał w „10”.


Ogólne wrażenie

Ogólne wrażenie jest słabe. Po wyrównanej pierwszej połowie w drugiej Lech zepchnął rywala do defensywy, który oprócz trafienia w słupek tuż po przerwie i poprzeczki w pierwszych 45 minutach nie zaprezentował nic ciekawego grając bardzo słabo. Spodziewaliśmy się słabego Belenenses, ale nie aż tak. Goście nie oddali ani jednego celnego strzału na bramkę Lecha, który biegał, walczył i się starał. Cechy wolicjonalne tym razem nie wystarczyły do pokonania rywala niczym nie różniącego się od Podbeskidzia, Piasta czy Korony. Lechici potrafili po przerwie zdominować Portugalczyków i przy okazji znów nie umieli wykończyć sytuacji. Kolejny żenujący występ Lecha ze słabym zespołem zakończył się stratą 2 punktów. Trudno wyciągnąć jakiekolwiek pozytywy po takim spotkaniu.

Składy

1-4-2-3-1

Burić – Ceesay, Arajuuri, Kamiński, Kadar – Trałka (46.Linetty), Dudka – Lovrencsics (67.Pawłowski), Kownacki (60.Hamalainen), Formella – Thomalla.

1-4-2-3-1

Vemtura – Amorim, Tonel, Goncalo Brandao, Geraldes – Pinto, Sousa (81.Dias) – Sturgeon (63.Kuca), Carlos Martins (89.Gomes), Rosa – Leal.

Statystyki meczu Lech – Belenenses 0:0

Bramki: 0 – 0
Strzały: 13 – 8
Strzały celne: 5 – 0
Strzały niecelne: 8 – 8
Faule: 13 – 17
Żółte kartki: 3 – 1
Czerwone kartki: 0 – 0
Rzuty rożne: 4 – 4
Zmiany: 3 – 3
Spalone: 1 – 0
Posiadanie piłki: 52% – 48%
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 18 – 18

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

>> Mistrzowski Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<




13 komentarzy

  1. Adam pisze:

    Podobało mi się wczoraj jak Paulus zjebał Pawłowskiego za to, że nie wrócił za przeciwnikiem i pozwolił dośrodkować.
    Mało co nie skończyłoby się to bramką.
    Kadar dobry mecz na lewej obronie. Może przy braku formy Formelli i Pawłowskiego na lewą pomoc dać Barego, a za nim Kadara?

  2. tomek27 pisze:

    Przeciez Kownacki gral wysuniętego napastnika ,a nie w srodku , jak już to Thomalla cofal się bardziej do srodka , dopiero jak zszedł Kownacki Thomalla poszedł na „9”

  3. tomek27 pisze:

    Nie zgodze się tez ,ze Cessey miał tylko jedno dobre wejście w ofensywie, Gergo wygladal dobrze , bo niezle wspolpracowala ta dwojka, fakt ,ze momentami Cessey irytowal i w obronie zle się ustawial ,szczegolnei przy strzale w slupek , ale w ataku o niebo lepiej wygladal niż Kadar .

  4. tomek27 pisze:

    Wczoraj naprawdę skupiłem się na grze, wiec mam sporo spostrzezen . Kamyczek jeszcze do ogrodka Paulsa , fakt czyscil wszystko ,ale gość kazda pilke wybija w aut , ma spokojne granie do Burica luta w aut , może wybic pilke mocno gdzies na srodek- aut itd. Mogl by trochę więcej dawac w wyprowadzaniu pilki ,niż tylko walic po autach ,które później przeciwnik ma na wysokości pola karnego

  5. LPO pisze:

    @adam zgadzam sie z Tobą , ciekawe ustawienie z Kadarem na lewej obronie i Barrym w pomocy

  6. madoo pisze:

    @tomek27
    Po wybiciu w aut kibice nie gwiżdżą tak jak po zagraniu do bramkarza 😀

  7. tomek27 pisze:

    Tak ,tylko to było prawie w narożniku boiska … oczywscie rozumiem dowcip 🙂

  8. tomek27 pisze:

    LPO
    Czy ja wiem czy ciekawe, przeciez KAdar zupełnie sobie nie radzil w ofensywie , w defensywie było bardzo dobrze ,ale atak lezal . A Barry to nie jest typowy skrzydłowy ,które kogos ogra na szybkowsci ,czy zlamie do srodka , on jest dobry jak obiega skrzydłowego ,wtedy dostaje pilke i od razu wrzuca

  9. slavus pisze:

    nie graliśmy w 10 tylko w 9 i nie przez Thomallę, ale przez Kebbę i Dudkę

  10. leftt pisze:

    Kilkanaście sytuacji? Chyba w dwóch ostatnich meczach…

  11. przem37 pisze:

    tomek27, taka rola ostatniego obrońcy. Wolę gościa, który wali po autach niż takie palpitacje jak z Mankiem, który się ciągle kiwał i kończyło się jak z Wisła (wtedy jeszcze wyciągnęli na 4:1) lub 2:2 z Widzewem.

  12. tomek27 pisze:

    przem37
    To proponuje zobaczyć mecz jeszcze raz jak masz okazje i zobacz w jak prostych sytuacjach on wybijal na aut ,jeśli twierdzisz ,ze taka rola ostatniego obroncy ,to chyba swoje oglądanie pilki ograniczasz do polskiej ligi

  13. tomek27 pisze:

    i ja absolutnie nie mowie o kiwaniu na ostatnim obroncy