Reklama

Węgry, FC Basel i Fiorentina

Niecały tydzień dzieli Lecha Poznań od pierwszego z dwóch meczów z włoską Fiorentiną. Klub z Florencji jest teraz na fali m.in. ze względu na pracę w nim uznanego trenera dla którego dwumecz z Kolejorzem nie będzie większym wyzwaniem.


Latem szkoleniowcem najbliższego pucharowego rywala Lecha Poznań został Paulo Sousa, który przyszedł do Fiorentiny… z FC Basel. Paulo Sousa, a właściwie Paulo Manuel Carvalho Sousa w sierpniu skończył 45-lat. Jest byłym reprezentantem Portugalii mającym na swoim koncie ponad 50 występów w kadrze. Obecny opiekun Fiorentiny podczas bogatej kariery w której zdobył Mistrzostwo Włoch i 2 raz wygrał Ligę Mistrzów grał jako defensywny pomocnik. Z powodzeniem reprezentował barwy takich klubów jak Benfica Lizbona, Sporting Lizbona, Juventus Turyn, Borussia Dortmund, Inter Mediolan, AC Parma, Panathinaikos Ateny i Espanyol Barcelona.

Po zakończeniu kariery sportowej Sousa wziął się za trenerkę. Mało jest byłych wielkich piłkarzy, którzy są też niezłymi szkoleniowcami, ale Paulo Sousa zalicza się do nielicznych osób, którym udało się zaistnieć w fachu trenera. 45-letni Portugalczyk karierę szkoleniową rozpoczął od pracy z portugalską młodzieżówką. Potem bez większych sukcesów szkolił Queens Park Rangers, Swansea i Leicester City. W Anglii mu nie poszło, jednak zebrane doświadczenie pomogło obecnemu opiekunowi Fiorentiny wprowadzić na wyższy poziom dobrze nam znany Videoton Fehervar.


Paulo Sousa przejął „Vidi” wiosną 2011 roku. Z drużyną z Szekesfehervar pracował do stycznia 2013 roku, kiedy na własną prośbę zdecydował się odejść. Latem 2011 roku prowadzony przez niego Videoton Fehervar odpadł z pucharów już w II rundzie eliminacyjnej Ligi Mistrzów przegrywając ze Sturem Graz. Rok później po wyeliminowaniu w kwalifikacjach do Ligi Europy Slovana Bratysława, Gentu i Trabzonsporu portugalski trener wprowadził Węgrów do fazy grupowej. W niej ekipa szkolona przez Paulo Sousę potrafiła rozbić choćby były jego klub, Sporting Lizbona 3:0 czy ograć FC Basel 2:1.

Sousa po pół roku od odejścia z Videotonu przejął Maccabi Tel-Awiw i w ciągu roku doprowadził ten klub do Mistrzostwa Izraela uczestnicząc z nim wcześniej w fazie grupowej Ligi Europy po porażce w kwal. do LM z FC Basel. Latem 2014 roku utalentowany szkoleniowiec opuścił Izrael na rzecz właśnie FC Basel. Znów w ciągu roku zdobył mistrzostwo dochodząc ze Szwajcarami też do 1/8 Ligi Mistrzów oraz finału pucharu krajowego. Paulo Sousa po roku pracy w kolejnym klubie z sukcesami w czerwcu 2015 zdecydował się zerwać kontrakt i pójść do Fiorentiny. Latem znacząco przebudował drużynę, która sensacyjnie jest teraz liderem Serie A i 22 października oraz 5 listopada zagra z Lechem Poznań.

Na zdjęciu trener Fiorentiny, Paulo Sousa
null

Źródło: inf. własna
Autor: Marcin Hamasiak
Foto: publico.pt


>> Mistrzowski Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<




3 komentarze

  1. kibicinowroclaw pisze:

    Świetny i ambitny szkoleniowiec który cały czas idzie do góry. Każdy jego kolejny klub to wyższy poziom oraz liga w której pracuje do tego z wielkimi sukcesami co potwierdza aktualnie również w Seria A. Myślę że pewnego dnia obejmie jakiś wielki topowy klub.

  2. fanzklin pisze:

    Racja. Osobiście chciałbym , żeby wylądował w Milanie czy Interze. Mógłby odbudować jedną z potęg.

  3. Poznaniak pisze:

    Koleś jest niezły kozak, nie dość że wyniki coraz lepsze to ON zmienia kluby – kiedy chce, a nie kluby jego. Zupełna odwrotność wszystkich polskich trenerów, ale i chyba większości normalnych trenerów na świecie.
    Jak widać człowiek sukcesu… jak utrzyma ster to zawojuje i Ligę Mistrzów – i to z jeszcze większym klubem.
    Pewnie wygra ligę z Violą lub podium i jak widać z przebiegu kariery pójdzie do jakiegoś jeszcze lepszego klubu (czyt.bogatszego i pewnie z lepszej ligi). Real/Chelsea? ;P