Analiza meczu z Ruchem + statystyki

pilkaW sobotnim meczu z Ruchem Chorzów, piłkarze Lecha Poznań pogrążyli się w wielkim jesiennym kryzysie tracąc frajersko 2 punkty.


Dzień po spotkaniu Kolejorza z drużyną Waldemara Fornalika nadszedł czas na tradycyjną, pomeczową analizę gry Lecha Poznań w konfrontacji z Ruchem Chorzów.

Obrona

Nie da się inaczej ocenić gry obrony jak katastrofalnie. Ledwo rozpoczął się mecz, rzut wolny dla Ruchu, złe ustawienie defensorów w tym przede wszystkim nieskoncentrowanego Paulusa Arajuuriego i pada gol dla Ruchu. Mija 25 minut, kolejny rzut wolny, kolejna zła interwencja Fina i kolejna druga bramka dla gości autorstwa tego samego piłkarza, Mariusza Stępińskiego. Chorzowianie ośmieszyli obronę Lecha jak największych frajerów. Oprócz tych 2 rzutów wolnych nie pokazali w ofensywnie zupełnie nic. 3 celne strzały zakończyły się 2 golami dla „Niebieskich”, którzy piłkarsko mieli niewiele do powiedzenia. Zagrali tak jak się tego spodziewaliśmy. Do bólu wykorzystali stałe fragmenty próbując też przedrzeć się pod bramkę Lecha za pomocą kontr skrzydłami. Fatalne błędy w ustawieniu obrony przy stałych fragmentach gry bolą równie mocno jak strata 2 punktów. To co zrobił Paulus Arajuuri jest kryminałem, ale lepszych piłkarzy w klubie od etatowego reprezentanta Finlandii nie ma.

Pomoc

Po stracie 1 bramki natychmiast w poczynania lechitów wkradł się chaos. Nikt nie brał ciężaru gry na siebie, każdy grał po swojemu, piłkarze notowali mnóstwo strat, złych podań, podejmowali złe wybory, a stosowana przez nich wymienność pozycji kulała. Każdy sobie biegał gdzie chciał i nie miał pomysłu jak przedrzeć się przez gęstą defensywę Ruchu. Najbardziej miotał się Maciej Gajos, który w ustawieniu 1-4-2-3-1 przechodzącym na 1-4-4-2 nie wiedział w ogóle jak poruszać się po boisku. Do tego doszedł Gergo Lovrencsics popisujący się idiotycznymi dośrodkowaniami. Wykonał aż 5 wrzutek w 45 minut, które padały łupem Ruchu. Gajos i Gergo w przerwie opuścili boisko, a wprowadzeni Darko Jevtić i Dawid Kownacki wnieśli więcej ożywienia. Przede wszystkim Lech z nimi na murawie grał szybciej oraz stwarzał większe zagrożenie. Na osobny komentarz zasługuje postawa Łukasza Tralki. Żenujący mecz kapitana Lecha, który złapał 4 żółtą kartkę i przeciwko Legii nie zagra. Patrząc na jego formę, która jest coraz gorsza to akurat dobra wiadomość.


Atak

Jan Urban jak widać nie jest zwolennikiem talentu Denisa Thomalli, który nie znalazł się nawet na ławce. Nie było na niej też Marcina Robaka, który rzekomo odczuwa ból w stawie skokowym. Trener na szpicy desygnował więc Kaspra Hamalainena co nie było dobrym pomysłem. Fin miotał się przez pełne 90 minut nie stwarzając żadnej dobrej okazji. W ataku był kompletnie bezużyteczny. Mecz z Ruchem to już kolejne spotkanie, które pokazało jak wielki problem ma Lech na pozycji numer „9”.


Ogólne wrażenie

Bez zmian. Brak koncentracji i 2 dziecinne błędy przy rzutach wolnych dały Ruchowi bez wysiłku 2 gole. „Niebiescy” przyjechali tu się bronić, grać z kontry i do bólu wykorzystać stałe fragmenty gry. To im się udało. Oddali 3 celne strzały, zdobyli 2 gole, w II odsłonie nie mogli wyjść z własnej połowy, ale jakoś urwali 1 punkt. Lech sam jest sobie winien za kolejny wstydliwy wynik. Po takim spotkaniu absolutnie nie ma żadnych pozytywów. Ruch przyjechał tu mocno osłabiony, z jasnym celem, który zrealizował. Dla Lecha kompromitacją jest nieumiejętność wygrania z tak słabym piłkarsko przeciwnikiem, który w końcówce z każdą kolejną minutą słabł coraz mocniej. W spotkaniu z Ruchem poznaniacy stracili 2 cenne oczka nabijając sobie co jedynie statystyki za które punktów nie przyznają. Nie po tym meczu ani jednego pozytywu i nie będzie go dopóki Lech nie wygra.

Składy

1-4-2-3-1 przechodzące w 1-4-4-2

Burić – Ceesay (83.Formella), Arajuuri, Kamiński, Douglas – Trałka, Linetty – Lovrencsics (46.Kownacki), Gajos (46.Jevtić), Pawłowski – Hamalainen.

1-4-2-3-1

Putnocky – Konczkowski, Cichocki, Koj, Zieńczuk – Surma, Urbańczyk (71.Iwański) – Mazek, Lipski, Podgórski – Stępiński.

Statystyki meczu Lech – Ruch 2:2

Bramki: 2 – 2
Strzały: 21 – 7
Strzały celne: 6 – 3
Strzały niecelne/zablokowane: 15 – 4
Dośrodkowania: 28 – 9
Faule: 13 – 10
Żółte kartki: 2 – 2
Czerwone kartki: 0 – 0
Rzuty rożne: 7 – 0
Rzuty wolne: 11 – 15
Zmiany: 3 – 1
Spalone: 0 – 1
Posiadanie piłki: 63% – 37%
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 18 – 18

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com


>> Mistrzowski Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<




9 komentarzy

  1. junior pisze:

    liczy się co w bramce a nie posiadanie piłki
    strzały21 a celnych 6 dramat 90min co15min strzał

  2. JRZ pisze:

    Ogólnie w klubie musi być naprawdę coś nie tak. Piłkarze jada na reprezentacje i tam strzelają, asystują a do tego są jednymi z lepszych w swoich zespołach (Formella, Kędziora) następnie wracają do klubu i znowu syf. Moze tu potrzebny jest jakiś egzorcysta 😉

  3. Jach pisze:

    Nie , tu potrzebny jest solidny kop w dupe ! Nie chcą wspolpracowac z kibicami to ch.j im w ryj !!!!!!!

  4. kibol pisze:

    Ja w drugiej połowie widziałem jednak inną jakość.

  5. lopez pisze:

    forma słabiutka, taktyka słabiutka, przy tych naszych obrońcach taktyka przeciwnika jest bardzo prosta, ich koordynacja ruchowa beznadziejna, rozegranie piłki przez nich – fatalne, każde może skończyć się stratą, jedna osoba musi się cofać do rozegrania (Trałka- też tragiczny wczoraj) przez co brakuje potem jednej osoby z przodu, Douglas i Cessey bardzo łatwi do przedryblowania w pojedynkach 1 na 1. ogólnie obrona na żenującym poziomie, oraz brakuje napastnika a nawet dwóch z przodu. przy takiej murowance chyba powinniśmy grać nawet dwójką napastników – tylko kto to miałby być?

  6. gulczas pisze:

    Atak…zastanawia mnie czy na scouting przyzna się kiedyś do błedu na temat pewnego Węgra który sam strzelił więcej kast niż nasi „miszczowie” wszyscy razem wzięci. Nie mogę takiej transferowej wtopy przeboleć.

  7. przemo86 pisze:

    Niestety moje przypuszczenia na temat łatwej wygranej z powodu zmiany trenera a co za tym idzie podejścia piłkarzy się nie sprawdziły. Ciężko już cokolwiek mówić na temat gry Lecha i obecnej sytuacji. Niestety ciężko będzie wywalczyć pierwszą ósemkę na koniec rundy zasadniczej :/ . Na najbliższy czas mam tylko nadzieję, że nie dostaniemy strasznego lania w Warszawie, ile można to wszystko znosić, te wszystkie upokorzenia. O meczu z Fiorentina w ogóle nie piszę bo LE już dawno straciła urok jeśli o nasz klub w tych rozgrywkach. Normalnie nie mogę znieść codziennej myśli jak kurwa? jak można było to wszystko tak zjebać po zdobyciu MP?! Po dogłębnej analizie wszyscy którzy do tego doprowadzili powinni stracić pracę!

  8. osiem pisze:

    Ciężko będzie się dostać do pierwszej 8? Ciężko to będzie się utrzymać w tym sezonie…

  9. Poznaniak pisze:

    Wszystkim tym, co zastanawiają się jeszcze jak można było zepsuć mistrzostwo Lecha zadam kolejne pytanie:
    Jak można zepsuć drugie mistrzostwo z rzędu?
    Pamiętacie rok 2010? I co? Wiecie już po tych 5 latach kto i jak je zepsuł?
    Jeśli nadal nie wiecie lub wydaje się wam, że to tylko wina duetu Bakero-Rumak, to nie zrozumiecie skąd ta kolejna „mistrzowska jesień”.
    Pozdrawiam serdecznie, również tych co nie wiedzą.