Bez większych szans

ligaeuropyJutro po 19:00 zespół Lecha Poznań w meczu z Fiorentiną, która zagra bez wielu najlepszych piłkarzy postara się sprawić wielką niespodziankę i urwać choćby punkt faworyzowanym Włochom.


Już dawno Lech Poznań nie był tak bardzo skazywany przez wszystkich na pożarcie jak w czwartkowym spotkaniu na Stadio Artemio Franchi. Średni kurs na wygraną lidera Serie A to w tej chwili tylko 1.30, na remis 5.00, a na zwycięstwo Mistrza Polski aż 9.50. Po raz ostatni tak wysoki kurs na triumf Kolejorza był 5 lat temu, kiedy „niebiesko-biali” rywalizowali w fazie grupowej Ligi Europy z Juventusem w Turynie i z Manchesterem City na wyjeździe.

Firmy bukmacherskie na całym świecie absolutnie nie wierzą w Lecha, który szanse na jakąkolwiek zdobycz we Florencji ma takie same jak niedawno na Bułgarskiej choćby Podbeskidzie, Korona, Górnik czy Ruch. Te kluby przez buków również były skazywane na pożarcie przed przyjazdem na Bułgarską, a jednak potrafiły urwać punkty w Poznaniu. Według bukmacherów najbardziej prawdopodobnym rezultatem w czwartek na Stadio Artemio Franchi jest dwubramkowa wygrana „Violi”.

Po ostatnich katastrofalnych wynikach bukmacherzy nie wierzą też w Lecha w Warszawie. Średni kurs na zwycięstwo poznaniaków w niedzielę wynosi 4.20, na remis 3.50, na triumf gospodarzy 1.80 i raczej jeszcze spadnie. Kiedy Kolejorz wygrywał jednak w maju na Łazienkowskiej 2:1 kurs na późniejszego Mistrza Polski był podobny, dlatego w tym wypadku nie jest on jakoś specjalnie niski. Mimo wszystko rzadko się zdarza, by tak słabo ktokolwiek wierzył w Lecha i to w 2 spotkaniach z rzędu. Poznaniacy znaleźli się więc w zupełnie nowej sytuacji.

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com


>> Mistrzowski Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<




11 komentarzy

  1. JRNY pisze:

    A swoją drogą, to jest niesamowite jak można klub szybko doprowadzić do skrajnej ruiny. Zarząd, piłkarze, trenerzy.
    Wszyscy mają w tym większy lub mniejszy udział. Puchary budzą zainteresowanie raczej z sentymentu i statystyk dla historyków. Podobne jest w lidze. Lech już nigdzie nie jest faworytem. Z legła będzie podobny kurs.

  2. ole pisze:

    Chciało by się powiedzieć „nadzieja umiera ostatnia” ale jakoś nie potrafię tej nadziei odnaleźć, i nie pamiętam kiedy dokładnie ja zgubiłem…
    Mimo wszystko DO BOOOOJU KOLEJORZ!!!

  3. ole pisze:

    @JRNY to nie jest krótkofalowy proces, to jest pochodna wielu czynników z kilku lat, od Magicznego Hiszpana począwszy przez „równoważenie budżetu”, na „kryzy to będzie za piec kolejek” kończąc. Ale po co ja to pisze, to już było pisane tutaj z pincet razy. Niestety pozbawili nas emocji…

  4. Alcatraz pisze:

    Kolejny mecz na przełamanie.
    Brak napastnika skazuje nas na grę o remis 0:0.
    Wbrew pozorom gra ofensywna będzie łatwiejsza niż z Ruchem, gorzej z obronna.

    Ja na miejscu Urbana potraktowałbym to spotkanie jako test mecz przed 7egia.

  5. arek z Debca pisze:

    Nawet na tak slabym kursie mozna zarobic stawiajac wieksza kase bo porazka jest pewna niestety.

  6. ned pisze:

    Co za bezsensowny, niepotrzebny mecz z tą Fiorentiną. Chyba, że Urban potraktuje to jako sparing. Gorzej jak grajki się za mocno zmęczą…

  7. kibicinowroclaw pisze:

    A od czego są kibice? Oni wierzą w Lecha, to najważniejsze! będzie 1:1, strzeli Linetty

  8. Poznaniak pisze:

    oj, kibicinowroclaw… chyba jednak nie strzeli bo akurat Karol Linetty z Fiorentiną nie zagra, za kartki.
    Mimo to masz rację z wiarą. Wierzyć trzeba.
    Może choć remis… ciężko będzie jak piorun!

  9. kibol69 pisze:

    Remis graniczy z cudem.
    Bardziej natomiast obawiam się przyjęcia czwórki lub piątki, bo po meczu z Ruchem widać, że we łbach coś im się poprzestawiało. Liczyłem na efekt „nowej miotły”, a była taka sama padlina jak za bezjajecznego Maćka. Nawet nowy trener nie był w stanie wykrzesać z nich pasji, agresji, chęci zwycięstwa. Jeżeli nawet zmiana trenera nie jest w stanie z nich wydobyć czegoś pozytywnego, to jak tu być optymistą nawet przed drugim czy trzecim składem Fiorentiny…

  10. Poznaniak pisze:

    Szanse coraz bardziej topnieją, nasi zamiast trenować już we Florencji i się aklimatyzować trenują awaryjnie na Bułgarskiej i w nerwach czekają na nocny lot, który i tak nie jest jeszcze pewny. [samolotu jeszcze nie ma w Polsce! Naprawiają…]
    I do tego plany trenera w rozsypce… Zły znak.
    Media już trąbią, co nie poprawia sprawy.

  11. piotr06 pisze:

    Postawimy autobus i będzie 0-0