Reklama

Felieton kibica: Gdy serce chce, ale…

Od dłuższego czasu dajemy kibicom Lecha Poznań okazję współtworzenia serwisu KKSLECH.com a nie tylko udzielania się na nim w komentarzach. Pisząc swój tekst możesz liczyć na jego publikację tutaj. Dziś prezentujemy jeden z artykułów nadesłanych do nas przez kibica.


„Gdy serce chce, ale…”

W wielu drużynach byli, są i będą zawodnicy, którzy u kiboli są na
„cenzurowanym”. Przykłady można mnożyć, choćby swego czasu taki Paweł
Kaczorowski, który z naszego Lecha przeszedł do pewnej znienawidzonej
drużyny ze stolicy. Większość na pewno pamięta, za co warszawscy kibice tak po zawodniku „jeździli” – po zdobyciu Pucharu Polski, Kaczorowski śpiewał wulgarne przyśpiewki pod adresem Legii. Tymczasem kilkanaście miesięcy później… sam przeszedł do warszawskiego zespołu, co zapoczątkowało niezwykle intensywną falę jadowitej krytyki pod jego adresem, poczynając od prześmiewczej flagi, przez wyzywanie od chórzystów (i jeszcze parę inwektyw by się zapewne znalazło) czy wręcz – ciskanie w zawodnika gumowymi kaczuszkami.

Czy „Kaczor” sobie zasłużył na takie traktowanie… pewnie wielu
powiedziałoby, że tak; „przegrał życie” w momencie kiedy podejmował
decyzję o przejściu do klubu, który z Poznaniem od zawsze „szedł na noże”, a za swoje wcześniejsze „grzeszki” nigdy stołecznych fanatyków nie przeprosił. Inni mogą być zbulwersowani – w końcu to po prostu zawód jak każdy inny, piłkarze to w większości najemnicy i jeśli solidnie pracują na murawie, zasługują choćby na minimum szacunku. Każdy ma własne zdanie.

Pora jednak przejść do meritum dzisiejszego minifelietonu.

Ostatnio coraz częściej na łamach Serwisu czytam pociski na jedynego
regularnie zdrowego (sic!) napastnika w składzie naszej drużyny, którego Lech sprowadził na początku obecnego sezonu jako swoistą melodię przyszłości, aby terminując przy boku bardziej doświadczonych kolegów dał nam kibicom sporo frajdy strzelanymi bramkami.

Zawodnik znany był z całkiem przyzwoitej gry w Austrii, legitymując się niemieckim paszportem całkiem nieźle rozumie nasz język, tak więc nie było wielkich obaw odnośnie aklimatyzacji w zespole. Kibice liczyli na gole, zapowiedzi w wywiadach były bardzo optymistyczne, sporo z nas licytowało się jak szybko nowy snajper wybije się w Lechu aby Klub później na nim zarobił w wypadku odsprzedaży. Z piłkarskiego punktu widzenia, świat przed Denisem Thomallą stał otworem: w końcu trafił do drużyny z najlepszymi kibicami w kraju, klubu o niezmiennie wielkich aspiracjach.

Cóż, rzeczywistość nieraz przerasta oczekiwania.

Na skutek całej plagi kontuzji, Niemiec nie dostał odpowiednio dużo czasu na obserwację gry drużyny z ławki, nie wchodził na końcówki spotkań jako joker. Zamiast tego, rzucony został praktycznie od razu na bardzo głębokie wody. A drużynie od początku szło kiepsko, przegrywała mecz za meczem. Nowy napastnik osamotniony w ataku nie miał niestety zbyt wiele do powiedzenia. Publiczność zaczęła się niecierpliwić; cóż to niby za wielki napastnik, co nie strzela bramek? Ile on zarabia? Przecież nie jest warty gry w Lechu. Słaby technicznie, wątły, z marną psychiką – mówiono. Zero dryblingu, piłka odskakuje mu od nogi, fajtłapa, paralityk i cienias – takie
komentarze również i mnie zdarzało się puszczać w eter. Ostatnio Thomalla schodząc z boiska doczekał się ogromnej porcji gwizdów. Trudno się w końcu nie wściekać, kiedy widzi się indolencję zawodnika, który miał …


… no, właśnie.
Czy ten jeden akurat piłkarz miał nas zbawić? Odcięty od podań,
„wyautowany”, dołowany na każdym kroku, smutnie zwieszający głowę po
każdej nieudanej akcji? „Co to za facet, któremu potrzebny psycholog?” – można zapytać.

Czy aby na pewno zasłużył sobie na taką lawinę głosów krytyki?

A moim zdaniem takie podejście jest po prostu nie fair. Tym bardziej, że nie jest to typ piłkarza, który na murawę wychodzi wyłącznie po wypłatę. Widać gołym okiem, że robi co może. Można powiedzieć: brak mu techniki, szybkości, dryblingu, jaj jednym słowem. A może brak mu po prostu cechy, bez której żaden piłkarz nigdy nic nie zdziała – pewności siebie? Tej najważniejszej dla każdego, kto wychodzi na boisko walczyć?

Wielu z nas położyło już na Denisie kreskę. „Z tego pana nic już nie
będzie” – ciśnie się na usta/palce. Jakże łatwo jest nawrzucać zza
klawiatury, prawda? To na pewno zmotywuje adresatów do cięższej pracy.

Nie wiem jak Wy (każdy ma pewnie różne zdanie), ale ja w Thomallę jeszcze wierzę. I nie będę na niego gwizdał, wyśmiewał się z byle nieudanego zagrania. Jeszcze nie tak dawno sam chciałem w Lechu walczaków: i – zachowując odpowiednią skalę, oczywiście – to jeden z takich osobników właśnie.

I tak sobie pomyślałem, że jutro wyślę na adres klubu jakąś zabawną kartkę pocztową, zaadresowaną do Denisa. Dowie się chłopak przynajmniej, że jakiś promil kiboli nadal będzie go wspierać zamiast demotywować jeszcze bardziej. Że każdy dołek ma swój koniec, prędzej czy później. I że jest jednak swój człowiek, a na tle drużyny wcale nie wygląda tak źle jak go „piszą”. I że jest ktoś, kto docenia jego pracę i oczekuje, że będzie z niego jeszcze pociecha.

Adres Klubu (o ile jeszcze się ktoś znajdzie, rzecz jasna!) każdy zna, ale gdyby ktoś miał akurat włączony Tryb Leniwca:

KKS Lech Poznań Spółka Akcyjna
INEA Stadion ul. Bułgarska 17
60-320 Poznań

Soku

Chcesz, by w przyszłości także Twój tekst znalazł się na KKSLECH.com? Pisz i wyślij go do nas pod adres: redakcja@kkslech.com. Jest szansa, że ujrzy światło dzienne. Więcej dowiesz się -> tutaj



>> Mistrzowski Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<




92 komentarze

  1. Stive_Rokietnica pisze:

    Nie podzielam Twojego optymizmu, ale masz prawo do swojego zdania. Dla mnie ten zawodnik nie powinien wychodzić na murawę, bo jest obrazem słabości tej drużyny. Tacy piłkarze nie zasługują na noszenie barw Lecha. Ale oczywiście w obecnej sytuacji dla dobra klubu, obyś miał rację z Twoim przekonaniem,że jeszcze „odpali”

  2. Rafał82 pisze:

    Fajny i trafny artykuł trzeba dać chłopakowi szanse…pamiętacie jakie pociski szły na Arajuuriego a teraz nikt sonie obrony bez Niego nie wyobraża…a Teo też na początku słabo to wyglądało a te gwizdy to była jakaś przesada…

  3. sternbek pisze:

    ciekawy artykul…
    mam mieszane uczucia po tym artykule. Z jednej strony to prawda ze nie mozna z kogos robic kozla ofiarnego za wszystkie zlo w klubie. Po za tym to prawda ze jak wychodzi na boisko to bardziej chce niz nie chce. Ale jest tez druga strona medalu… Lech Poznan jest zbyt powaznym klubem by dawac tysiac szans I czekac na przelom… Tym bardziej ze jest tylu „mlodych wilkow” ktorzy pukaja do pierwszego skladu a nie dostaja szansy gry. Przy obecnej sytuacji jestem zwolennikiem dania szans mlodym niz na sile dawania kolejnych szans. Z szacunku do czlowieka zycze mu odbudowy ale w innym klubie…

  4. mól pisze:

    @Soku-no to „pisarz” jesteś…
    Nie on jeden (Thomalla) nie potrafił się zaaklimatyzować w Lechu, pamiętam swego czasu był np. G. Kapica.

  5. Soku pisze:

    Jeszcze Krzyś Gajtkowski gdzieś po drodze był, chociaż parę ważnych goli dla Lecha zdobył (i chyba to nie klub zapłacił za transfer?) , więc nie do końca był transferowym niewypałem. Czy w ogóle grał u nas kiedykolwiek Ślązak, któremu wszystko wychodziło, swoją drogą? To pytanie do starszych kibiców.

    🙂

    Chciałbym bardzo, aby Denis się przełamał. A do tego musi czuć, że ktoś w niego nadal wierzy. Liczę, że nie jestem w tym osamotniony. Atakowanie jednego zawodnika za brak goli całej drużyny uważam po prostu za słabe.

  6. Glos pisze:

    Wybacz ale nie do konca zgodze sie z Toba. Thomalla zaraz na poczatku zdobyl kilka bramek i mogl poczuc sie juz duzo pewniej, byl czysty wobec kibicow: bez przygotowania, z marszu a bramki zdobywa. Ten chlopak jednak jest za miekki. Moze gdyby np. byl szybki, albo mial uderzenie z dystansu ale on nie ma nic co pomagaloby mu zdobyc przychylnosc kibicow. Moze i biega, moze sie stara ale jak to wszystko wyglada… jakby na pol gwizdka, jakby mial narzady podwiazane! Szkoda mi chlopaka ale dla mnie liczy sie przede wszystkim druzyna i to jak gra a z nim grac dobrze nie bedzie.

  7. Gadzuki pisze:

    Ciekawa inicjatywa a co mi tam na znaczek mnie stać

  8. Bolek pisze:

    W sumie ładnie napisane i mądrze napisane. Obawiam się, że gwizdy na Thomalle są bardziej gwizdami na Rutka by ten w końcu przejrzał. Gdyby Rutek schodził z boiska sądzę, że byłyby jeszcze większe gwizdy…

  9. matisg1 pisze:

    Chyba najlepszy artykuł napisany przez kibica jaki czytałem. Poprawny wg mnie merytorycznie i gramatycznie z ciekawym pomysłem na koniec. Trafne uwagi. Też zdarzało mi się „jechać” po Thomalli, ale z drugiej strony zawsze staram się podchodzić do naszych z cierpliwością, szczególnie jeżeli ktoś jest nowy, a ten chłopak został rzucony na bardzo głęboką wodę wielkich oczekiwań w momencie gdy cała mistrzowska drużyna prezentowała mizerny poziom. W którymś z ostatnich meczów było widać jak bardzo on chce, ile biega żeby dostać piłkę. Teodorczyk nie był lepszym napastnikiem w pierwszej swojej rundzie, a nie musiał walczyć z tak skrajnym kibicowskim podejściem. Niestety nagonka na DT się już zaczęła i nie łatwo będzie ją skończyć. Musiałby wiosną udowodnić swoją wartość strzelając bramkę przynajmniej raz na dwa mecze i asystując. Dajmy mu szanse. Bardzo dobry pomysł z kartką dla Denisa. Czemu mam nie wysłać ? Niech czuje również wsparcie, a nie tylko oczekiwania kibiców ? Każdy potrzebuje innej formy motywacji.

  10. slavus pisze:

    Fajny tekst, dobrze się go czyta, ale porównanie Thomalli i Kaczorowskiego zupełnie nietrafione. Thomalli nikt nie skreśla dlatego, że jest Thomallą i że coś kiedyś zrobił, tylko dlatego, że jego totalny brak pewności siebie powoduje, że niejeden z kibiców wszedłszy na boisko mógłby dać więcej. Czy on daje z siebie wszystko – otóż nie daje. Koleś wpuszczony na ostatnie kilka minut z Fiorentiną powinien jak wariat latać między obrońcami zmuszając ich do błędu. Tymczasem Thomalla wszedł i wykazał mniej agresji, niż każdy z piłkarzy mający 80 minut w nogach. Dla Thomalli każdy kolejny mecz to psychiczna męka, bo on pamięta, gdzie gra, ale się boi, że znowu nie wyjdzie. I nie wychodzi. Nie wierzę, aby dał radę z tego wyjść. Może w innym, mniejszym klubie

  11. kacper pisze:

    Nie sądzę żeby Denis się przełamał. Brak mu po prostu techniki i szybkości. Mentalnie też nie pasuje do klubu z tak dużymi aspiracjami. Brakuje mu też tego co ma Nikolić. Ile sytuacji stworzył on sobie dzięki temu że gdy taki Guilerme czy Duda mają piłkę to on momentalnie idzie między obrońców na prostopadłą piłkę. Thomalla natomiast stoi w miejscu i czeka aż mu ktoś poda piłkę do nogi. Zanim ta do niego dojdzie koło niego bezie już 2/3 piłkarzy z drużyny przeciwnej. Dziwi mnie to że Urban nie zwraca na ten aspekt uwagi szczególnie że mamy w składzie specjalistę od podań prostopadłych Gajosa. W zeszłym sezonie zdobył w ten sposób chyba z 10 asyst. A wystarczy wybiec za linię obrony i 2 bramki na mecz zapewnione, a jednocześnie efektownie to wygląda. Mam nadzieję że zimą przyjdzie do nas właśnie taki napadzior, któremu Gajos będzie mógł w ten sposób asystować.

  12. kibol z IV pisze:

    2009/10 (w) TSG 1899 Hoffenheim II 10 3
    2010/11 TSG 1899 Hoffenheim 4 0
    2011/12 (j) TSG 1899 Hoffenheim 0 0
    2011/12 TSG 1899 Hoffenheim II 25 8
    2012/13 TSG 1899 Hoffenheim II 34 10
    2013/14 RB Leipzig 18 2
    2014/15 (j) RB Leipzig 3 1
    2014/15 SV Ried 1912 29 10
    2015/16 dotychczas Lech Poznań 25 -2 !
    Oto bilans Thomalli w dorosłej piłce. Jak widać zawodnik najlepiej radził sobie w regionalnych ligach w Niemczech z których to nie potrafił przebić się zawrówno do II Bundesligi jak i do I.
    Dobrze radził sobie w Austriackiej Bundeslidze w SV Ried,
    Bilans w Lechu to masakra. Zawodnik przebywał na boisku 1315min i strzelił 2 gole. Jest napastnikiem. Niesety ale Thomalla to kolejny nietrafiony transfer. Zawodnika którego z taką statystyką i prezentowanym poziomem trudno będzie gdziekolwiek sprzedać , by choć w części zwróciły się pieniądze za jego transfer. Ciągłe stawianie na Denisa też mija się z celem , ponieważ miał już dość czasu na wkomponowanie się w zespół. Ten zawodnik nadaje się do gry na nizszym poziomie , bez psychicznego ciężaru , bez pełnych trybun i kibicowskiej presji.

  13. Soku pisze:

    Przecież Gui to zaciąg z Brazylii, początkowo tylko wypożyczony. Mam strzelać nazwiskami piłkarzy z tamtego kierunku, którzy w Przyjaciółce się nie sprawdzili? 🙂

    Poza tym, on też rewelacyjnie na początku nie grał, sprawdź jeśli nie wierzysz.

    A wstęp z „Kaczorem” był celowy. On sobie po prostu zasłużył na krytykę. A Denis? Co on takiego zrobił, że wiesza się na nim psy?

  14. Al pisze:

    Obawiam że otrzymawszy tą kartkę Denis pomyśli sobie zę robisz sobie jaja . Skutek może być odwrotny do zamierzonego . Widać że jesteś dobrym człowiekiem i życzę Tobie by wizja twoja się urzeczywistniła . W tym co piszesz jest dużo prawdy .Wszyscy zawodnicy mieli kryzys i to głęboki więc dlaczego miałby ominąć Thomallę .
    Łatwiej jest wejść do zespołu gdy wszystko działa sprawnie . Drużyna nie gra dobrze ale wychodzi z psychicznego dołka . Dajmy szansę Thomali .
    Ps: Myślę że lepiej jakby podpisała się pod kartką dziewczyna .

  15. kibol z IV pisze:

    soku – Lech to nie przedszkole , by głaskać po główce małych chłopców , którym Denis już nie jest. Thomalla ma już 23 lata a więc jest już pełnoprawnym seniorem a nie melodią przyszłości. Ten zawodnik sprowadzony był do Lecha by strzelać gole , asystować , grac na odpowiednim poziomie a nie się uczyć. Jeśli Thomalla to melodia przyszłości to co powiedzieć o Kownasiu który też często doswiadcza krytyki a jest o niebo lepszy od Denisa ? Co powiesz o Artjomie gdy przychodził do Lecha ( 22lata) , Teodorczyku ( 22 lata ). Ile ci zawodnicy nastrzelali nam goli i jak wygladą przy nich Thomalla…

  16. tylkoLech pisze:

    @soku – Bardzo dobry tekst. Na taki artykuł kibica Lecha czekałam. Nie tylko wymagasz jak wielu, ale starasz się też zrozumieć. Piłkarz to też człowiek. Może Denis nie odnajdzie się w Lechu, chociaż życzę mu, aby było inaczej, ale taka fala krytyki i porcja gwizdow, jaką otrzymał, na pewno mu nie pomoże. Szkoda chłopaka.

  17. Giacore pisze:

    Gratuluję dobrego tekstu.
    Ale tak już jest, że gdy pudłujesz to Cię zjadają.
    Co najgorsze w Polsce najtrudniej jest odkleić przyczepioną łatkę.
    Teraz nawet, gdy Denis zacznie strzelać to i tak zawsze będzie tym zawodnikiem bez skuteczności jaj itd.
    Zresztą widać to po wielu zawodnikach w naszej drużynie.
    Gergo grając na poziomie Thomalli (co mu się ostatnio bardzo często zdarzało) będzie jednak w głowach tym, który wali bramki i robi rajdy i nikt nie ośmieli się na niego gwizdnąć.
    Dla zawodnika wchodzącego do Lecha najważniejsze jest, aby pierwszy etap był fantastyczny. Wtedy już na zawsze w umysłach kibiców zostanie się tym „fajnym”.

  18. Marecki60 pisze:

    Te gwizdy na Thomalle to szły na moje ucho głównie z 1 i 3 trybuny. Czy zasłużone, nie do końca, zawalił jedną akcje, po za tym występ poprawny. Wielu napastników w pierwszej rundzie w Lechu szału nie robiło. Przykłady można by mnożyć, tylko po co. Jeśli my jako kibice będziemy dołowali własnych piłkarzy to na pewno daleko nie zajedziemy. O wiele gorszymi transferami są Robak (rehasport to jego dom) i Dudka to totalne nie porozumienie. Jako stoper to jeszcze da się z nim wytrzymać, ale jako defensywny pomocnik to po prostu masakra. Za mecz z Zagłębiem to u mnie miał ocenę zero. Za każdym razem w sytuacji stykowej odstawiał nogę. Obawiam się, że on w Lechu już się nie odbuduje.

  19. Soku pisze:

    @Al,

    Trafne spostrzeżenie. Postaram się tak sformułować komunikat, żeby nie było żadnych wątpliwości. Mam też nadzieję, że nie będę jedyny – tylko wtedy taka mała „akcja” ma sens.
    Nie jest to pomysł na tyle poważny, żeby specjalnie sobie konto na FB zakładać (nie posiadam akurat :-)), więc pozostaje minifelieton.

    I proszę, nie porównujcie tu Thomalli z Kownackim. Temu drugiemu – niestety – w pewnej chwili woda sodowa mocno uderzyła do głowy. Pozostaje mieć nadzieję, że Dawid się w końcu ogarnie (w niego też jeszcze wierzę, BTW ;-)), nauczy się nieco skromności i będziemy mieć pociechę z ich obu. 🙂

  20. Poznaniak pisze:

    Tak jak pisałem już wiele razy na tym forum:
    To nie wina Denisa, że nie strzela bramek i że gra tyle czasu w Lechu bez wymiernych efektów.
    To nie jego wina że Lech przepłacił zarówno za transfer jak i za jego pensję.

    Pieniądze wyrzucone w błoto, i nie ma co czarować rzeczywistości. Żadna kartka nic tu nie zmieni – skoro nic nie zmieniło tyle szans, tylu sztabowców, kolegów z szatni, 2 trenerów, a nawet osobisty trener psycholog.
    Niech sobie wchodzi na ogony jak nie mamy kogo posadzić na ławie, ale obecnie wystawianie go jako samotnego napastnika to sabotaż.
    Trenerowi Skorży też dawali co rusz kolejne szanse, a jednak po jego odejściu zespół zaczął w końcu nie przegrywać, a na dodatek strzelać bramki i wygrywać!
    Czy optymista autor Soku cofnął by czas i zostawił Skorżę gdyby mógł?

    Moja teza jest taka: większość środkowych napastników wartych 400tyś euro strzeliło by więcej bramek niż Thomala.
    Nie chcę się mścić też na zarządzie, ale to oni uznali że Nikolić itp. są na Lecha za słabi.
    Jednocześnie uznali Thomalę za odpowiedniego dla Lecha – czyli wg logiki za lepszego.
    Pamięta ktoś przechwałki „Duet Rokak+Thomala strzeli więcej niż Nikolić+Priowić etc.”?
    Dziś brzmi to jak ponury żart…
    Za taki sam żart uzna wysłane do klubu kartki Denis Thomala.

    Jak chcecie mu dodać otuchy to skandujcie jego imię/nazwisko na meczu! Znajdzie się taki odważny?

  21. kibol z IV pisze:

    Przecież to Ty napisałeś iż Thomalla to melodia przyszłości. Gdzie , w którym miejscu ? Podałem Ci przykłady zawodników którzy w jego wieku byli już gwiazdami drużyny. Dawid na wszystko zapracował sam.Dlaczego Thomalla ma dostawać jakieś fory , gdy gra totalny piach ? Jego miejsce na chwilę obecną to rezerwy. Nic po za tym.
    W o wiele młodszym wieku Kownacki jest o niebo lepszym piłkarzem niżli Denis. Masz rację nie ma sensu porównywać 18 latka z 23 letnią” melodią przyszłości”…melodią przebrzmiałą. I wiesz dla dobra Dawida lepiej gdyby nie podpatrywał „kunsztu” Denisa. Bo to Dawid jest Naszą melodią przyszłości a nie Denis…Piłkarz który nigdy się nie zwróci , a któremu trzeba będzie płacić odpowiednie apanaże. Drugi Vojo…ale z mniejszą skalą umiejętności.

  22. fan123 pisze:

    Nie mam nic do Thomalli jako człowieka. Życzę mu naprawdę jak najlepiej, ale trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Jest za słaby na Lecha. Gadanie bzdur to wyobcowaniu na boisku bo nie dostaje piłek jest jeszcze większym science-fiction od gwiezdnych wojen. Obawiać się, że w Warcie Poznań nie wstałby z ławki, to dlaczego ma nam zapychać miejsce? Wielki szrot. Tyle w temacie

  23. czuk91 pisze:

    Wybacz ale to co przeczytałem, to jawne bzdury. Kibice Lecha wielokrotnie pokazywali (również na tym forum) OGROMNE pokłady cierpliwości do różnych zawodników : dla przykładu : Tshibamba, Zapotoka, Ubiparip. Striker Thomalla to nie jest kiepski piłkarz – to nie jest piłkarz w ogóle. Przypominam, że Denisa w SV Ried, z którego przyszedł do Lecha zastąpił najlepszy napastnik Polski – Daniel Sikorski, który w tym momencie ma już 7 bramek (Thomalla wg statystyk w całej karierze SV Ried strzelił ich… 10). A teraz statystyki Thomalli w Lechu – 25 meczów, 2 gole i asysta. A teraz styl gry – jest wolny, słaby technicznie, mentalnie dno, nie potrafi przyjąć piłki i seriami marnuje kolejne setki. Czy naprawdę jesteśmy tak słabi, żeby tolerować miernoty jego pokroju? Jest sympatyczny, niech sobie kopie w Austrii albo III-IV Bundeslidze. Na Lecha Poznań jest po prostu za słaby.

  24. sternbek pisze:

    kibol z IV masz 100% racji. Ale zostawmy juz chlopaka to nie jego wina ze nasz „skauting” go wypatrzyl I uznal za gwiazde.

  25. Rybka pisze:

    Bardzo dobry tekst! Gratulacje Soku!

  26. GROSZKINS pisze:

    Cóż wszyscy po trochu tutaj mają rację .Dennis nie zasługuje na aż taką krytykę ( sam tak robię),ale niestety trafił do dużego klubu z wymagającymi kibicami.Musiał się liczyć z tym że,w razie nie powodzenia spadnie na niego fala krytyki.Faktem jest że trafił do Kolejorza w momencie wielkiej euforii, wszyscy oczekiwali od zarządu trafnych i przemyślanych transferów .A dostali chłopaka ze słabą psychiką i mentalnie nie przygotowanego do gry w tak dużym klubie.Pytanie brzmi :Czy Dennis odpali ,może tak może nie ,ale czy Lech jest takim klubem, którego stać na dawanie tylu szans niestety przeciętnemu piłkarzowi .Skoro mamy tylu zdolnych wychowanków ,którzy nie dostali ani 1/100 szans co ten chłopak.Życzę Dennisowi jak najlepiej ale musi spojrzeć prawdzie w oczy,Lech to za wysokie progi dla jego umiejętności.I chciałbym aby zaczął strzelać bramki dla naszego klubu,ale ja niestety w bajki nie wierzę

  27. Soku pisze:

    Aha, w sumie Al mi przypomniał o czymś (dzięki). Kartkę wrzucę do koperty i zakleję, aby nikt poza adresatem jej nie czytał. Jeszcze tego brakuje, żeby szatnia (nie wierzę że nie ma podziałów w drużynie bo to gołym okiem widać) ciągała sobie szyderę.

    Dzięki za krytykę, przede wszystkim. Miło wiedzieć również, że ktoś to czyta i mniej lub bardziej ma podobne poglądy. Może nie będzie to mój ostatni felieton tutaj (bo że pierwszy, nie ma co kryć). 🙂

    Jesteśmy jedną wielką rodziną, więc trzymajmy się razem. 🙂

  28. Soku pisze:

    @Kibol z IV,
    O ile się nie mylę, to chyba Rutkowski Junior wypowiedział się tak (melodia przyszłości czy coś w ten deseń) zaraz po transferze Denisa (a może to był Klimczak, w sumie SzP. prezes i tak mówi to co mu się odgórnie mówić zaleca, od dawien dawna – tak więc bez różnicy…).
    To nie jest mój pomysł.

    Wpadło mi do głowy jeszcze jedno (idea na transfery), ale to by było już OT. Wspomnę o tym gdzie indziej.

  29. sternbek pisze:

    Soku – felieton b. dobry. Pobudza do dyskusji. Bez wzgledu na drobne roznice pogladow pisz dalej!

  30. sas pisze:

    Dla mnie nie zrozumiałe jest cos takiego jak długa aklimatyzacja, obserwowanie gry z ławki żeby nauczć sie polskiej piłki i wszystkie inne bzdety tego typu. Albo jesteś piekarzem i potrafisz piec ciasto albo nie i nie pracujesz w piekarni. Jestes piłkarzem to wychodzisz na boisko i grasz a jak nie umiesz tego robic to cię wygwizdują. A Ty Soku laurke chcesz mu wysłać? Po co ? Żeby sie jeszcze bardziej załamał? W Lechu potrzebujemy piłkarzy a płaczące pizdeczki bo tylko z tymi pierwszymi coś osiągniemy a jak będa grali ci drudzy to na mecze trzeba będzie zabierać chusteczki żeby chłopcy mogli łzy wytrzeć po zmarnowanych sytuacjach

  31. torreador pisze:

    Soku
    Brawo! Chętnie dołączę się do Twojego liściku!

  32. baczewski57 pisze:

    Wyślijmy jeszcze jedną do Holmana

  33. Piasek pisze:

    Bardzo mi się podoba to co napisał Soku. Naturalnie Thomalla ma słabiutką jesień, ale głęboko wierzę (słusznie czy nie, to się okaże), że w zimowym okresie przygotowawczym, po odpoczynku i bez presji Urban z nim porządnie popracuje, da mu drugą szansę na początku wiosny i chłopak ruszy do przodu. Tej jesieni niestety już nic się nie da zrobić choć można się łudzić, że w końcu trafi (ostatnio był blisko) i się przełamie. Trzeba pamiętać o jednej ważnej rzeczy, dopóki Thomalla gra w Lechu to jest on „nasz” i jeżeli nie chcecie go wspierać, to przynajmniej nie dobijajcie…

  34. tylkoLech pisze:

    @Piasek – dokładnie tak.

  35. Kaliski Fan Lecha pisze:

    Soku 100% racji. Walenie w DT w sytuacji gdy cały Lech grał (gra?) piach jest przegięciem. Kto mu dogrywa piłki i ile? Tak krytykowani Formella albo Gergo? Bo Szymek już nie… Wierzę, że DT odbuduje się i na wiosnę przykuje z 8 mega ważnych bramek. Pamiętacie pierwszą rundę Teo???

  36. Mouze pisze:

    Czy aby na pewno zasłużył sobie na taką lawinę głosów krytyki? Tak,jest to jeden z najsłabszych zawodników w historii Lecha Poznań.Co mu kurwa jakieś towarzystwo wsparcia impotentów sportowych?
    Żaden z obecnych piłkarzy Lecha nie zasługuje na jakiekolwiek wsparcie i to samo tyczy się Thomalli,który w piłkę grac po prostu nie potrafi.
    Krew mnie zalewa kiedy broni się takich piłkarzy jednocześnie pozwalając co coraz większy syf w Kolejorzu.
    Gdyby swego czasu stadion podobnie nie postąpił z Thibamba to pewnie ten grałby u nas do końca kontraktu jak Ubiparip.
    Wrzucam mu zza klawiatury,wrzucam mu na stadionie i nawrzucam mu twarzą w twarz jak tylko będę mieć okazje.Nie toleruje w Lechu pozorantów którzy nie potrafią grac,a kasują pieniądze większe niż my tu wszyscy razem wzięci.I huj mnie obchodzi czy się załamie czy złamie!Ich nie obchodzi to co kibice czuje po każdej kompromitacji,ich obchodzi tylko konto w banku,wiec nie będę się rozczulać nad jakimś szwabkiem któremu bozia nie dala talentu.On i tak jest tu skończony,wiec w naszym interesie jest żeby jak najszybciej stad wypieprzał.
    Głaszczmy dalej takich zawodników,to obecna sytuacja stanie się norma…
    @Soku wyślij mu kartkę śmiało,niech chłopak ma ubaw z naiwności ludzi….

  37. RobertLech!!! pisze:

    Fakt, ludzie tutaj niepotrzebnie wybrali sobie Denisa na kozła ofiarnego, a mu przynajmniej się chcę – w porównaniu do Dudki który ostatni mecz przestał i kwitował frajerskim faulami, rezultat: Denis najgorszy na boisku. Co do jego gry i przyszłości, w meczu o SPP zagrał bardzo dobry mecz, był szybki, sprytny, agresywny – odgrywał nawet akcje z piętki co bardzo ją przyspieszyło i stworzyło Linettemu sytuację stu procentową. Zadajmy sobie pytanie, czy jeśli poczułby wsparcie, jego stan psychiczny wrócił do normy, lub mógłby powiedzieć – teraz czuję się mocny psychicznie. Czy w takim przypadku będzie on wartością dodaną, nie ma żadnej gwarancji ale warto spróbować go odbudować, bo chłopakowi chociaż zależy gdy wychodzi na boisko.

  38. Soku pisze:

    @Mouze,
    Kto tu mówi o głaskaniu? Zwykły ludzki odruch wsparcia. Nic ponadto. Tak samo pomogę babci przejść przez pasy czy przytrzymam drzwi poczty, kiedy widzę kolesia z paczką większą od niego samego. Absolutnie fundamentalne poczucie obowiązku wobec bliźniego, ot.

    Wielu z nas było w jakimś momencie gnojonych. Z różnych powodów, słusznie, niesłusznie. Cieszy mnie, że są też osoby, które widząc leżącego, pomogą mu wstać zamiast dołożyć od siebie jeszcze kopniaka. To przywraca wiarę w ludzi, po prostu.

    Pozdrawiam. 🙂

  39. Mouze pisze:

    @Soku To go wspieraj jako człowieka.Mógłbym go nawet wesprzeć,gdyby za to nie kasował grubych pieniędzy za nic…Lezącymi są kibice Lecha,a nie piłkarze…
    Po tym co oni nam serwuje,ode mnie na żadne wsparcie nie mogą liczyć.Maja wyjebane na klub i kibiców,wiec ja mam wyjebane na ich problemy prywatne,i oceniam ich tylko pod katem przydatności do klubu,a ta u Thomalli jest zerowa,napastnik który w sytuacji strzeleckiej podaje do tylu….Zaraz tu powstanie mit jakim to Thomalla nie jest walczakiem.

    Współczuć to ja mogę Boscakiemu za to jak został potraktowany przez klub,a nie Thomalli który miał tyle szczęścia w życiu ze nie mając żadnych umiejętności piłkarskim zarabia na życie poprzeć piłkę.
    Ciekawe czy współczujesz jak w urzędzie spotkasz niekompetentna,niewykwalifikowana osobę która nie ogarnia podstawowych obowiązków a pracuje tam po znajomości…
    Nawet sobie nie zdajecie sprawy jaki ubaw maja piłkarze czytając takie opinie.90% obecnej kadry ma totalnie gdzieś Lech i jego kibiców.Załóżmy ze spadniemy.Jak myślicie ilu piłkarzy będzie nam współczuć i zostanie w Lechu pomimo spadku? 2-3?A ilu pójdzie do Legii jeżeli ta złoży propozycje? 7-8?Przejrzyjcie na oczy…

  40. Pawelinho pisze:

    W Lechu tak już jest, że zawsze jakiś piłkarz jest na cenzurowanym bo nie gra tak jak powinien (na to składa się również słaba dyspozycja całej drużyny o czym bardzo wielu kibiców zapomina). Poza tym podobnie krytykowani byli nie tak dawno Trałka, Teodorczyk, Kadar czy też Arajuuri. A jak grał Teodorczyk każdy widział czy jak grają teraz Arajuuri lub Kadar widać w prawie każdym meczu Lecha. Myślę, że Thomalla odpali wbrew temu co tutejsi „eksperci” wypisują na jego temat.

  41. enter pisze:

    Thomalla odpali, do czego to doszło, w kolejce do odpalenia są Formella, Lovrencic, Trałka, Ceessay, Kedziora, Kownacki, Pawłowski odpala co 3 mecz, Robak to chyba odpala kominek przed zimą. Coś za duzo tych odpalaczy, gra naszej druzyny wyglada jak kopanie się po głowach, czasem z przypadku coś wyjdzie. Bramka Hamalainena to był wielki fuks, a strzał był taki mocny i precyzyjny, ze stach się bać. Znowu jest dorabianie teorii do rzeczywistości, a nie szukanie przyczyn tej degrengolady, i wymuszeniu na Rutku seniorze, zmian w dzialaniu klubu.

  42. Soku pisze:

    Moment, on te pieniądze ukradł? Zakosił? Ktoś mu taki kontrakt dał, a że podpisano z nim umowę na trzy lata, to chyba nie jest wina zawodnika, tylko tego kto się pod transferem podpisał? Hę?

    Pewnie, można kasować wielkie pieniądze, siedzieć na czterech literach i – kolokwialnie ująwszy temat – pierdzieć w stołek. I kibolom śmiać się w twarz. Jest co najmniej kilku takich piłkarzy w składzie (wskazówka: wiecznie słuchaweczki na głowie). Jestem jednak pewny, że umiejętności Denis jakieś tam ma. A co z nim zrobić, jak ustawiać, wykorzystać atuty, zniwelować wady – to już robota Urbana, w którego warsztat już nikt chyba nie wątpi, no nie?

  43. Blocx pisze:

    A ja się zgodzę z @enter. Thomalle to w pakiecie z Robakiem powinno się odpalić, ale w rakiecie i na księżyc, żeby nikt nie musiał ich piłkarskich dokonań widzieć. Znaczy Thomalli bo co się z Robakiem dzieje to nikt nie wie.

  44. Mouze pisze:

    @Soku Transfer Thomalla został wciśnięty do klubu przez jakiegoś agenta,a naiwny Rutek łyknął bajki o jego potędze…A jak widać jest to zawodnik słabszy od Daniela Sikorskiego.W każdym razie pieniądze inkasuje,pomimo ze nie zasługuje na nie,dlatego tak ważne żeby jak najszybciej się go pozbyć.Skoro ktoś mu dal taki kontrakt,to teraz ten ktoś musi jak najszybciej naprawić błąd i się go pozbyć,nim straty sięgną kilkuset tysięcy jak w przypadku Ubiparipa.Naprawde zamiast drewnianego szwaba wolałbym ogladac w Lechu Polaków,tym bardziej ze Thomalla od Polskich napastników nie jest lepszy,ba jest dużo słabszy.100 razy bardziej wolałbym takiego Śpiączkę od Thomalli.
    Co do Urbana to wstrzymaj konie,bo jeszcze 2 miesiące temu nikt nie wątpił w warsztat Skorży….
    Ps: A ja czekam aż odpali Zapotoka,Ubiparip i Golik…

  45. ArekCesar pisze:

    Prawda jest taka, że wszystko zależy od tego jak gościu się pokaże od początku w Lechu. Jeśli pokaże zadziorność, zaciętość oraz ambicję i wolę walki, to nawet w trudnych chwilach będzie czuł wsparcie trybun. Weźmy takiego Gergo. Przyszedł do Lecha i pokazał charakter. Jego gole, asysty i determinacja dały mu miano jednego z największych walczaków. I gdy teraz miał gorszy okres po części związany z urazami, to nie dostawał takich porcji gwizdów co Thomalla. Owszem ma pociski w necie, gorsze noty itp., ale nawet ja za całokształt daję mu kolejną szansę na poprawę. I widać, że ostatnio znów coś drgnęło. Asysty w 2 ostatnich meczach są tego powodem. Teraz czekam na gola i to w meczu LE.

  46. Soku pisze:

    Chłopaki, bo chyba się nie rozumiemy.
    Pisząc ten króciutki artykuł nie miałem na celu przekonywania kogokolwiek, że Denis to napadzior, na którego Lech czekał od czasów Artjoma. Bo musiałbym być chyba kompletnym Formellą, żeby napisać coś tak durnego.

    Cel jaki mi przyświecał to wspólne spojrzenie na całą sytuację z nieco innej perspektywy. Zwalanie całej winy na jednego konkretnego zawodnika, kiedy cała ekipa gra po prostu padakę – to nie przystoi kibolom, mieniącym się najlepszymi w kraju. Plus, nie zaprzeczę też że z wrodzonej zadziorności lubię od czasu do czasu pójść pod prąd.

  47. BartiLech pisze:

    Szkoda Denis. Nie zasłużył na takie traktowanie. Mam nadzieję że jak dobrze przepracuje okres przygotowawczy to stanie się ważnym ogniwem Lecha. Brakuje mu wsparcia, fajna akcja z tymi listami. Potrzebuje Denis jednej bramki aby się przełamać

  48. ArekCesar pisze:

    Soku- spoko artykuł jest ok. Ale każde takie spojrzenie wywołuje różne emocje i patrzenie na sprawę z różnej strony. Jak widać oprócz strony czysto sportowej można patrzeć na Denisa w kontekście mentalności, przygotowania wydolnościowego, ambicji, techniki czy pomyślunku na boisku. Każdy ma lepsze i gorsze cechy, ale my kibole widzimy tak naprawdę kto się nadaje do gry w tym klubie. To samo dotyczyło Djouma, Keity, Ibuproma, Handzica, Teo czy Robaka. Co przyniesie czas zobaczymy.

  49. Al pisze:

    Słyszeliśmy o Trałkowaniu o Yetim nawet na Lewego mówiono jeszcze niedawno drewno . Lista zawodników którzy zaskoczyli po czasie byłaby długa , a tych co od razu zaskoczyli i znikli byłaby jeszcze większa . Nie zamierzam porównywac zawodników tylko chciałbym zwrócic uwagę jak bardzo krytykowno np: Kadara czy Arajuuriego . Myślę że dobrze dla nich że nie znali polskiego .

  50. rechot pisze:

    Co mecz liczę że w końcu zasadzi kastę i zejdzie z niego trochę powietrze no ale ma pecha i wydaje mi się że też reszta drużyny nie ma z nim za bardzo kontaktu i wiary w jego umiejętności. Kartki jednak nie wyślę bo wg mnie to dziecinada. Nigdy jednak nie gwiżdże na własną drużynę, jest to poprostu słabe.

  51. Soku pisze:

    Kurcze, teraz pamięć mi już szwankuje, ale w warszawskiej Polonii był kiedyś taki debiutant. Pamiętam tyle, że był łysy i w debiucie w lidze zdobył bodajże dwie bramki. Artykuły były szalone, prasa rozpływała się nad młodym supertalentem (skąd my to znamy… ?) a później ślad po nim zaginął. Może ktoś z Was ma lepszą pamięć niż mój mózgowy ementaler (w głowie dźwięczy mi jedynie „Jakub” ale nie pamiętam już, czy to było związane z imieniem czy nazwiskiem)? 🙂

    Pamięta mi się za to Dawid Jarka z Górnika, który jakoś w okolicach 2006 czy 2007 zdobył hat-tricka w meczu z Bytomiem. I też zgasł.

    Przykładów faktycznie sporo. Byli też tacy, którzy jeżdżąc wcześniej głównie na jedynce wrzucali 4 bieg w nowym otoczeniu czy np. pod ręką innego trenera.

    Byłoby super, gdyby faktycznie Thomalla w końcu trafił. Pozostaje mieć nadzieję, że będzie miał z czego trafiać.

  52. Mary pisze:

    soku
    No jasne. Do serca przytul psa, weź na kolana kota…
    Dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane. Gdzie byłeś/jesteś jak kibice „plują” na naszych wychowanków? Na Kamińskiego, na Kownasia, na Drewniaka? Pamiętasz pierwszy mecz Drewniaka na Bułgarskiej po jego występach tanecznych? Faceta zrównano z ziemią, a on nie spuścił głowy tylko podszedł po meczu pod Kocioł. Kartkę mu wtedy wysłałeś? Thomalla biedaczek, a Kownasiowi to już sodówka odbiła? Nad jakimś Niemcem się litujesz? Obcy musi być lepszy od Polaka, zwłaszcza od wychowanka! Sorry, taki mamy klimat. Keita nie dał rady to uciekł do Norwegii, Thomalla też niech się zwija. Aż takie gwizdy mu się nie należały, bo nie był najgorszy na boisku – najgorszy był Dudka. Odwalcie się od tych gwiżdżących – patrzcie na siebie i swoje oceny po meczu. Tylko kompletny kretyn mógł wystawić wyższą ocenę Dudce za mecz z Zagłębiem. A jednak tacy byli.

  53. enter pisze:

    Artykuł sponsorowany? -))) Biedny Denis, dawac go do rezerw, ogrywac 17 latkow z akademii jak juz, a Denis niech nabiera masy, uczy biegac szybciej i walczyc z drwalami w III lidze.

  54. Soku pisze:

    Kto był najgorszy = zawsze kwestia sporna. Chyba, że ktoś reprezentuje tzw. Jedynych Słusznych.
    Drewniak sam sobie zgotował taki los, kto normalny by takie zabawy rejestrował (albo pozwalał rejestrować), nie mówiąc już o wrzucaniu nagrań do sieci? 🙂 Miał wtedy fiu-bździu w głowie.

    W sumie racja, rzućmy na głęboką wodę Kurbiela, Roszczyka czy Kurminowskiego. Bramka za bramką gwarantowana. Do kompletu – Hama w Lechu jest zdaje się do końca grudnia, macie może jakiegoś bramkostrzelnego szwagra w A-klasie, który przyjdzie do Lecha za kilo ziemniaków i dwie paczki fajek? Piszcie maile do Działu Scoutingu, więc. 😉

    Odnośnie wyzwisk w stronę wychowanków, każdy niech zrobi rachunek sumienia. Ja mogę mówić co najwyżej za siebie.

    PS. Kamyk jest wychowankiem konińskiego Górnika a nie Lecha, to tak na marginesie.

  55. kibol z IV pisze:

    @Soku – Artykuł odbieram jako publiczny akt miłosierdzia dla Denisa Thomalli. Jednak to Thomalla ma być dla Lecha , a nie Lech dla Thomalli. Nie wiem czym kierowałeś się pisząc ten felieton , ale ten zawodnik dostał już 25 szans dostał 1315 minut…ile ma jeszcze dostać by odpalił ? Dlaczego też ma dostawać je on , a inni nie ? Wyobrażasz sobie jednak drużynę złożoną z jedenastu takich „melodii przyszłości”…też byś ich bronił ? Nie wyslę kartki do Denisa Thomalii , by być fair i nie demotywować więcej tego człowieka…Nie wyslę jej ponieważ jedyne co mógłbym na niej napisać to Auf Wiedersehen herr Thomalla…dla dobra każdego.

  56. enter pisze:

    Taaaa, trzymajmy ich pod kloszem, wszystkich juniorow, ktorzy jak patrza kto gra w I druzynie, jezeli nie beda probowani, dostawali szansy nawet klikanascie minut gry, to beda szybciej z tego klubu uciekac. Taki Kownacki czy Linetty, gdyby nie grali jako 17-18 latkowie, to śmiem twierdzic, ze ich juz tu by nie było. Nie wiem czy samo to, ze Thomalla to niby Niemiec, to musi byc dobry. Uwazam, ze Ubiparib to byl Pan Pilkarz w stosunku do Denisa ktory notabene w wieku 23 lat jest……..a nie jakis mlodzian.

  57. Mary pisze:

    Soku
    Nie przeginaj, niespotykanie spokojna kobita jestem ale…
    Thomalla sam sobie zgotował ten los, wiedział gdzie idzie, a jak nie wiedział, to też jego winna – filmików w necie z kibolami Lecha więcej niż z jego popisami 🙂
    Żaden małolat nam niczego nie zagwarantuje (nasz oczekiwany ulubieniec AR też), ale niby dlaczego mam być cierpliwsza dla Thomalli niż Kurbiela a tym bardziej Kownasia? Jak facet chce mnie do siebie przekonać, to niech nie spuszcza głowy i niech nie płacze, tylko niech wyjdzie na boisko i coś pokaże. Ja mu nie dałam najniższej oceny za Zagłębie i nie gwizdałam na niego na stadionie ale to nie znaczy, że mam być jego psychologiem i głaskać go po główce.
    PS. Już tu jedna dyskusja o wychowankach kiedyś była 🙂 Kamyk jest nasz i tyle, to tak na marginesie.

  58. Soku pisze:

    Bez jaj.
    Vojo, jakkolwiek to cholernie sympatyczny facet, skutecznością imponował jedynie w sparingach. A tak to strzelał góra 4 gole na sezon. I jeszcze na początku grał u boku Artjoma, dzięki czemu nie spoczywała na nim taka presja (i w ustawieniu z dwoma z przodu, to diametralna różnica). No chyba, że masz na myśli jakiegoś innego Ubiparipa, o którym nie wiem?

    Jestem za wprowadzaniem młodych, ale pod warunkiem że robi się to w odpowiednim tempie. Zapytam więc, kogo byś widział w pierwszym zespole w roli napastnika/ów?

  59. Soku pisze:

    @Mary.
    😀

    Lada chwila gotowaś oświadczyć, że wychowankami Lecha byli również Żurawski, Podbrożny czy np. Henriquez.
    O przenajświntsza Mario, Matko wszystkich Lechitów!

    Idę spać, bo mnie tylko brzuch będzie boleć. 🙂

  60. torreador pisze:

    Soku, jak widzisz poruszyłeś bardzo nośny temat. Dawno nie było takiej dyskusji po „felietonie kibica”:) Wszystko, jak sądzę z tego powodu, że już drugi sezon(od czasu odejścia Teo) drużyna gra bez napastnika. I wiara, jak przychodzi kolejny gość nazywany napastnikiem chciałaby widzieć w nim (ja też!) Lewego, Artjoma czy chociażby Teo. Ja nie wiem czy Denis w ogóle odpali w Lechu, ale to co jest dla mnie najistotniejsze w powyższym artykule, to zwrócenie uwagi na rzecz oczywistą, że tak surowe oceny Denisa, gdy cały zespół gra kichę, to duże nadużycie.
    Ale przy tej okazji muszę poruszyć jeszcze jeden temat nagminnie się powtarzający w kolejnych tekstach. Jest to temat wykorzystania naszej młodzieży. Jak tylko coś nie idzie w pierwszym zespole, to natychmiast pojawia się cała lista juniorów którzy powinni dostać szansę w pierwszym zespole. Mam jednak wrażenie, że większość zna tę młodzież tylko z nazwiska lub z relacji w gazecie. Ja w poprzednim sezonie widziałem prawie wszystkie miejscowe mecze II drużyny i juniorów, w tym sezonie też kilka i z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć że: po pierwsze jest tam kilka osób z potencjałem lecz nie takim żeby mogli nam dźwigać ciężar gry, a w PP i lidze każdy mecz jest o wszystko i nie przypominam sobie w tym sezonie takiego gdzie był luz i można by było dawać się komuś ogrywać i po drugie, najlepsi młodzi w tym zespole już są: Karol, Kendi, Kamyk czyli gdyby na zapleczu były aż takie talenty to już dawno dostaliby szansę. Wierzę że Urban ( patrząc na jego poprzednie kluby) będzie chciał z tego młodzieżowego potencjału skorzystać, ale nie w sytuacji noża na gardle, a taki mamy dzisiaj.

  61. Jarecki pisze:

    Soku – zaimponowałeś mi ! I nie jest istotne czy masz rację co do Tomali czy nie do końca ale za sam pomysł felietonu, za sposób napisania, wreszcie za to że stanąłeś w jego obronie. Ja mam mieszane odczucia w sprawie tego chłopaka – faktycznie stał się kozłem ofiarnym i gwizdy na pewno mu się nie należały. Aczkolwiek z drugiej strony to pracownik który został zatrudniony za dużą kasę i nie wywiązuje się z swoich zadań. Ale generalnie masz rację – ode mnie ma cały czas jeszcze szansę, ale do ,,usranej śmierci” czekać nie będziemy i nie możemy !

  62. seniorka pisze:

    @Soku
    Bardzo dobry felieton – taki z ludzką twarzą. Dołączam się i jutro wysyłam do niego pocztówkę.
    Odnosząc się do tych gwizdów na Denisa. Najgorsze jest to, że cały zespół zagrał bardzo słabe zawody, a kibice wyładowali swoje frustracje właśnie na nim. Nie na darmo Urban powiedział, że gdyby spodziewał się takiej reakcji, nie zdjąłby go z boiska.

    Ponad to, można dodać, że chłopak przyszedł do mistrzowskiego klubu, miał się rozwijać przy doświadczonym Robaku, a tymczasem rzucony został na głęboką wodę i z marszu miał wpasować się w zespół i strzelać bramki. Stres w takiej sytuacji niejednego by zżarł. A przy tym presja trybun. To musiało się na nim odbić. I trzeba to rozumieć – i przynajmniej go nie wygwizdywać drodzy kibole.

  63. seniorka pisze:

    Może warto jeszcze przypomnieć, że Rodzice i cała rodzina Thomalli są Polakami.

  64. arek z Debca pisze:

    Fajny tekst ale troche taki pisany z milosierdzia i poczucia winy. Tez mi go zal ale Lech to nie jakis przytulek. Jestes napastnikiem, dostajesz szanse i nie strzelasz. Zajmujesz wiec etat potencjalnie lepszym pilkarzom i oslabiasz zespol. Milkolajczaka, ktory byl ciut lepszy bo cos tam strzelal latwo sie klub pozbyl bo byl tani. Nie slano mu pocztowek z litosci bo nie doszlo do gwizdow.

  65. kibol69 pisze:

    Zgadzam się ze zdaniem Mouze.
    Lech to nie jest klub, w którym napastnik w 25 meczach może strzelać 2 gole. Jeżeli jesteś przerażająco słaby, to bądź przygotowany na grubą krytykę. A jeżeli sobie z nią nie radzisz, to zmień klub lub zawód. Za obecny sezon skończyło się u mnie miłosierdzie dla kopaczy. I dotyczy to wszystkich bez wyjątku, więc D.Thomalli również. Za obecne gówno, w którym znalazł się Lech, odpowiedzialny jest również ten wyrób piłkarzopodobny. Nie interesuje mnie, jakim człowiekiem jest D.Thomalla, ale interesuje mnie bardzo, jakim jest piłkarzem. Lech dla takich kopaczy to nie ten rozmiar kapelusza. Do wypowiedzi Mouze dodałbym jeszcze jedno. Ten, który wymyślił Thomallę w Lechu i ten który to zaakceptował, powinni być publicznie wychłostani pod Pręgierzem na Starym Rynku. Dzięki takim niekompetentnym osobnikom mamy”sukcesy” w obecnym sezonie i radość, że udało nam się opuścić strefę spadkową…

  66. 07 pisze:

    Krytykowałem Thomallę bo na to zasłużył swego czasu. Nie można ludzi dzielić na tych z akademii, tych czarnych czy tych z jeszcze innym paszportem. Obawiam się, że w Polsce jeszcze sporo ludzi widzi w grojkach zagranicznych zbawienie które okazuje się bezpodstawne. Na dziś Thomalla powinien w Lechu grać ostatnie 5-15 minut. Wystawiając go od początku chłopak jeszcze bardziej się zdołuje. Przypomnę tylko, że był on przedstawiany jako ten który ma dostać czas i chyba Denis go dostanie, a ja uważam, że na wiosnę będzie się prezentował dużo lepiej. Życzę mu tego.

  67. wienio pisze:

    Nawet, jeśli nie nadaje się na zawodowego piłkarza, to nie jego wina, że znalazł się w Lechu. Kompletni ignoranci zajmujący się transferami w Kolejorzu powinni płacić z własnej kieszeni za swoje idiotyczne pomysły i głupotę. Z drugiej strony jeździmy po nim jak po łysej kobyle, a czy np Formella gra choć odrobinę lepiej od Thomalli ?

  68. mól pisze:

    @Soku-zapomniałeś o jednym, tu jest Polska, wszyscy na wszystkim się doskonale znają! Oberwało Ci się, a jedenaste przykazanie mówi: nie wychylaj się!

  69. Soku pisze:

    Absolutnie nie mam takiego wrażenia. Myślę, że w każdym z nas jest współczucie, empatia czy po prostu serce. Wywodzimy się – było nie było – z nacji, która takie cechy prezentowała od zawsze.

    Poza tym, do dyskusji zawsze potrzebne są dwie strony. Cieszy mnie też, że Redakcja opublikowała ten felieton, może zachęci to Czytelników do pisania i wysyłania swoich własnych i tym samym współuczestniczenia w życiu Serwisu? 🙂

    Ja przynajmniej czuję się umotywowany. :o)

  70. przemo pisze:

    Ciekawy i trafiony felieton. Po ilości komentarzy widać, że nie tylko mnie zaciekawił. W 100% podzielam zdanie autora. W kotle na meczu PP z Zagłębiem gdy trybuny żegnały go gwizdami znalazło się kilkanaście osób które nie gwizdały, a klaskały, mam nadzieję że chciały tym go podbudować. Jest dość słaby, lecz się tara i dlatego ja właśnie daję mu szansę i nie mam zamiaru na niego gwizdać. Tak jak mówili on ma się uczyć od doświadczonych graczy, ale pytani brzmi od kogo?? Dajmy mu czas i uwierzmy w niego, a może to niebawem zaprocentuje!

  71. arek z Debca pisze:

    Mol, co ty gadasz. Komu sie oberwalo? Widze tu bardzo rzeczowa dyskusje na poziomie. Nie ma tu zadnych osobistych wrzutek na Soku i chwala chlopakowi, ze taka ciekawa dyskusje wywolal.

  72. Siódmy majster pisze:

    Soku-artykuł świetny w odróżnieniu od jego podmiotu.Po przeczytaniu wszystkich komentarzy gdzie część kibiców broni Denisa,część gani wtrącę swoje skromne spostrzeżenia:transfer ten jest kosztowną pomyłką i należy go lokować wśród Golików,Handziciów i Zapotoków.Broń Boże nie można go porównać do Vojo bo to ogromna krzywda dla Serba.W obecnej chwili nie ma zapewne szans aby sympatycznego skądinąd Niemca ktoś od nas odkupił.Cóż więc robić?Choćby ch… na ch..u stanął zakupić zimą P R A W D Z I W E G O napadziora-kilera,sępa,wilka,bestię czy jak go tam nazwiemy.Denis na ławkę i siedząc na niej po wcześniejszym przepracowaniu zimy z Urbanem pilnie uczy się futbolu od tego sępa,który byłby kupiony.Wchodzi na końcówki przy rozstrzygniętym wyniku, nie ma presji,kibole nie na niego gwiżdżą.Chłopak strzela wiosną te 3 gole,dokłada 2 asysty i w efekcie jakoś się spłaca,a może i nawet jak to teraz modnie określamy odpala.Piłkarz odbudowany,kibole zadowoleni,nasz sęp gra w podstawie i wali bramy,a w razie czego z ławki wstaje Thomalla i potrafi go świetnie zastąpić.Jeśli tak się nie stanie,Denis nie wykona statystyk,jakie zamieściłem(3 + 2)będzie to oznaczało,że jego misja w Lechu dobiegła końca i aby nie robić mu krzywdy oraz zaoszczędzić na pensji sprzedać go choćby za śrubki.Może np.jakiś beniaminek 1 ligi chciałby mieć tanio znanego w końcu piłkarza.Droga wolna.Co Ty na to Soku i pozostali forumowicze?

  73. Soku pisze:

    Myślę, że gdyby Robakowi podać soku z gumijagód – problem będziemy mieli z głowy. 😉

    I tak, zgadzam się z Twoim kierunkiem myślenia – tu potrzebny przede wszystkim solidny atakier, przy którym Denis będzie mógł zrzucić balast odpowiedzialności za wynik, który go teraz w oczywisty sposób przytłacza.

    Gdybym miał to jakoś przyrównać, to wyobraźcie sobie typową pracownicę marketu, która nie zdążyła nawet rozładować palet z napojami (przykład z życia) a tu już kierownictwo drze mordę, że dlaczego się opieprza, że towar do rozparcelowania czeka, przy jedynej otwartej kasie tworzy się coraz większa kolejka, ludzie zaczynają już krzyczeć a kasjerka nie wyrabia i przydałaby się jej pomoc, więc niech ruszy zadek i się łaskawie pospieszy, nie ma miejsca dla świętych krów, mazgajów i leniuchów.

    Albo weźcie takiego grafika, któremu w jednej chwili „wjeżdża” kilka projektów na „wczoraj”, bo dyrektor zapomniał wcześniej wspomnieć na zebraniu działu żeby kierownik dopisał do grafiku jeszcze dwóch ludzi do pomocy, jako że szykuje się lukratywne zamówienie od Niemców. W efekcie facet zostaje sam i doskonale wie, że nie wyrobi się nawet z połową pracy, chyba że odwali kompletną fuszerę, co i tak prędzej czy później wyjdzie.

    Takich „numerów” wycina się dziennie multum. A winny jest zawsze szeregowy pracownik. Nie wierzycie, zapytajcie choćby znajomą kasjerkę (polecam Kaufland i słynne 5 zł) – . Oczywiście wracając do spraw piłki kopanej – taki Denis otrzymuje miesięcznie wynagrodzenie, jakiego typowa kasjerka nie wyrobi w rok czy dwa, ale mi chodzi nie tyle o gramaturę sprawy, co – o sam mechanizm.

  74. arek z Debca pisze:

    Siodmy master, swietny scenariusz, hehe… Tylko skad wziasc tego killera za grosze albo za darmo. Taki strzal z Lewym to bylo jak trafienie co najmniej piatki w totku. Ponoc zarzad cos kombinuje z Artjomem tak by HSV placilo mu kase ale jaka bylaby gwarancja, ze nie zobaczylibysmy drugiego Wichniarka.

  75. Mouze(kom) pisze:

    @soku idac twoim przykladem to my nie mowimy o kasjerce ktora ktos zarzuca obowiazkami tylko o kasjerce ktora wyklada towar i nie potrafi trafic makaronem w polke bo ludzie sie patrza.on jest napastnikiem w dobrym wieku i od takiego wymagamy bramek.Szkolic mozemy 18 latkow.Jak w ogole moze wam przez glowe przechodzic mysl ze 23 letni zawodnik przychodzi tu na nauke… Jestem ciekaw od kogo ma sie uczyc Robak …

  76. Soku pisze:

    Robak był zaprezentowany jako napastnik „od zaraz”, mający strzelać gole natychmiast po dokoptowaniu do drużyny, jeśli mnie pamięć nie myli.

    Jeśli kasjerka miałaby dwie lewe ręce, pewnie bezzwłocznie wyleciałaby z przytupem z roboty. Ale zwróć kiedyś sam (chociaż pewnie znasz to już z życia) uwagę na presję, jaka towarzyszy pracy na kasie; wkurzeni, wiecznie marudzący klienci, głupie dogryzanie, wielki bulwers gdy babka schodzi z kasy (ma np. kwadrans przerwy) – wyzywanie od leniuchów — warto, choćby dla nabrania szacunku dla ogromu pracy wykonywanej przez tych ludzi.

    Siódmy majster całkiem rozsądnie zwrócił uwagę, że bardzo brakuje Denisowi dobrego partnera (/ tutora, jeśli wolisz) w ataku. I to jest teraz (raczej) największa bolączka Rutków. Niech oni się trochę pogłowią, kogo sprowadzić do napadu.

  77. Siódmy majster pisze:

    arek z Debca-i tu jest właśnie problem bo ja wcale nie myślę o killerze za frytki tylko o takim co by trza z melona ojro wydać.Inaczej ni cholery się nie da.Co do Artiomsa to mimo tego,że gościa uwielbiam,powiem,że on na pewno byłby drugim Wichniarkiem.Gdyby do nas wrócił to całą wiosnę musiałby się odbudowywać,a bramy strzelałby dopiero jesienią.Tak więc nawet przy nim nasz uroczy Niemiaszek by się grać nie nauczył.Snajper, o jakim mówię to musi być gość typu: w środę wysiadł z samolotu,czwartek kontrakt,piątek pierwszy trening,niedziela pierwsza kasta .I tak musi kuźwa być bo inaczej marny nasz los.Zapłacić albo wyszukać gościa z kartą w garści i dać mu solidne siano.Wiem,że to trudne ale ktoś tam w tym naszym Kolejorzu bierze niezły hajs za to,aby to było trudne ale możliwe.Prawda?

  78. arek z Debca pisze:

    Milon ojro dla Rutkow to kwota z kosmosu. Wola wydac 400 tys raz na piec lat by pozniej 2 miliony wyrzucic w bloto na pensje i leczenie bez mozliwosci odzyskania kasy. False economy jak to mowia angole.

  79. aabbee pisze:

    Bardzo dobry artykuł!
    Może dla zobrazowania sytuacji Thomalli cofnijmy się do początku. Klub zatrudnia Robaka i Thomalle a jednocześnie liczy, że uda im się zatrzymać Sadajeva. Sprawa o tyle kluczowa, że to Sadajev był tym zawodnikiem, który miał być pierwszym wyborem trenera. Nie udaje się jego jednak zatrzymać. Pozostają więc tylko młody Kownacki i wspomniana dwójka. Kolejnym pierwszym napastnikiem ma być Robak. Wybór o tyle uzasadniony, że Robak bramki strzelać potrafił i zna polską ligę. I co się dzieje? Pierwszy mecz z Legią w SPP Robak gra źle więc wchodzi za niego Thomalla, który gra o niebo lepiej! W meczach z Sarajewem też się spisuje dobrze. Później jednak następuje blokada. Nie tylko samego Thomalli ale całej drużyny. Tak mniej więcej o pierwszego meczu z Basel. Co mnie przez ten okres czasu irytowało to taktyka Skorży, który z Thomalli i Robaka próbował robić napastników typu Zaura. Ale jeden i drugi to kompletnie inny styl gry. Thomalla próbuje zastąpić Sadajewa ale kompletnie sobie nie radzi. W międzyczasie Robak trafia na długoterminowe L4 i okazuje się, że jedynymi graczami do ataku są Denis i Dawid. Kownacki oczywiście też łapie kontuzje.

    Proponuję teraz tym wszystkim krytykantom postawić się w sytuacji Thomalli. Przychodzisz do drużyny jako 3 napastnik, dostajesz czas na dostosowanie się do niej i powoli będziesz awansował w hierarchii. Oczywiście, że liczysz na grę ale to nie na Tobie ma ciążyć od razu presja. Okazuje się jednak, że od razu musisz być tym, który ciągnie grę. Nie dość to! Drużyna kompletnie sobie nie radzi a Ty masz grać nie tak jak potrafisz ale tak jak grał Twój poprzednik. Bo umówmy się: Thomalla ze swoją budową ciała NIGDY nie będzie grał jak Zaur. Nigdy chociaż się od niego tego oczekuje. Nie ten typ zawodnika po prostu.
    I jeśli przeanalizujemy chociażby mecz w SPP to zobaczymy, że wtedy miał o wiele więcej luzu i swobody. Potem grał jak Skorża chciał i… się popsuł.

    Już nie będę mówił o tym, że inni zawodnicy wcale lepsi nie są bo o tym mówiłem w innym temacie. Mam tylko nadzieję, że przyjdzie do klubu napastnik, który spełni wymagania kibiców. Na którego nie będą musieli gwizdać bo niektórzy to chyba czują obowiązek zgnoić, wygwizdać i zwyzywać jak tylko drużynie nie idzie. Że wreszcie z Thomalli zostanie ściągnięta presja bycia wysuniętym napastnikiem i zacznie grać tam gdzie umie i jak umie.

  80. wagon pisze:

    opinie na temat piłkarzy Lecha są bardzo zmienne, szczególnie jeśli chodzi o piłkarzy ofensywnych, dla większości założenie jest następujące, każda sytuacja podbramkowa musi być wykorzystana, każde „sam na sam” z bramkarzem musi kończyć się bramką,
    wystarczy jednak zobaczyć jakiś mecz z dobrej ligi w którym Lewandowski marnuje dwie setki żeby zmienić zdanie,
    Denis ma bardzo mało czystych sytuacji podbramkowych i chyba zbyt dobrze nie rozumie się pozostałymi piłkarzami,

  81. Tadeo pisze:

    @aabbee Twoja opinia jest bardzo trafna z którą w 100% się zgadzam. Nie można zgnoić człowieka i obarczać go całkowitą winą za zło które mam nadzieje w Lechu już się kończy. Oczywiście że napastnik jest od strzelania bramek , ale żeby to czynić to musi pracować na to cała drużyna , a niestety z tym różnie bywało .Dajmy Thomali czas do końca sezonu a wtedy go ocenimy .

  82. skjw pisze:

    Jak piłkarzowi brakuje pewności siebie, to potrzebny psycholog, menedżer lub coś (ktoś) innego co mogłoby pomóc A jak to nie pomoże, to taki piłkarz nie nadaję się do Lecha. Nie mówię, żeby nie dawać szans Denisowi, ale powoli moja cierpliwość się kończy.

  83. kibicinowroclaw pisze:

    Teo też strzelił w pierwej rundzie 1 gola. Czasem potykał się o własne nogi, był spętany atmosferą na stadionie. Pamiętam jak nieudolnie biegał za piłką podczas pressingu. W kolejnym pełnym sezonie strzelił ich 20. Thomalla zaczął nieźle, później tak jak cały zespół zresztą nie pokazywał pełni możliwości. Moja ocena przyjdzie po sezonie.

  84. Anonim pisze:

    Każdy inny tylko nie KLACZ robak !Denis choć pragnie,a chabeta robak gra za 100 tyś.wszystkim na nosie!ma w dupie LECHA i kiboli!!

  85. Mouze pisze:

    @Soku A gdyby Robak był zaprezentowany jako „melodia przyszłości,niech łapie doświadczenie” to byś nie miał pretensji tak?Jak można 23-latka przedstawiać jako młodego-zdolnego?I jak można w coś takiego uwierzyć i coś takiego akceptować?
    To ze Thomalla nie miał być pierwszym wyborem uzasadnia fakt całkowitego braku umiejętności tego piłkarza?usprawiedliwia to ze mając przed sobą bramkę odgrywa do tylu,ze nieliczne sytuacje podbramkowe fatalnie marnuje?On od początku był zwyczajnie za slaby na Lecha.Gdyby grał u nas Zaur to on miałby po połowie sezonu rozegrane 50 minut.I to by było ok?I wtedy ten transfer byłby zasadny?Widocznie bogatym jesteśmy klubem ze sprowadzamy na pozycje napastnika nr.3 zawodnika za 400 tys euro…
    Rozumiem ze Lech może sprowadzić dowolnego ogóra jeżeli zaznaczy ze nie jest brany pod uwagę jako nr.1?Thomalli najzwyczajniej w świece po prostu brakuje tylko i wyłącznie umiejętności.Nic więcej
    Golik,Handzic,Ubiparip,Mikołajczak,Zapotoka,Djoum,Keita,Thomalla.

  86. Soku pisze:

    @Mouze,

    Jeśli pozwolisz, odpiszę Ci jutro. Dzisiaj wlałem w się za dużo szkockiej i nie myślę już prosto.
    🙂

  87. Mouze pisze:

    @Soku Luz 🙂

  88. arek z Debca pisze:

    Mouze, sama racja.

  89. aabbee pisze:

    A mój smutku, Mouze, ależ Ty jesteś zero-jedynkowy. Odnoszę wrażenie, że dla Ciebie piłkarz jest albo dobry i będzie grać gdzie tylko go trener go ustawi albo słaby a takiego należy od razu hejtować. A w każdą sytuację należy się bardziej zgłębić bo jest złożona.
    Piszesz, że Thomalla zagrywa teraz głównie piłki do tyłu i generalnie się zgadzam z tym stwierdzeniem. Ale z czego się to bierze? Moim zdaniem mają na to wpływ dwa elementy:
    1. Taktyka i styl gry zespołu. Już zwracałem uwagę na to, że Denisowi wyrządziło się wielką szkodę próbując z niego zrobić drugiego Zaura. W poprzednim sezonie wyglądało to mniej więcej tak, że piła trafiała do Sadajewa to ten potrafił ją przetrzymać aż za akcją pójdzie kilku zawodników lub samemu pójść na przebój. Miał do tego warunki! A spójrz na naszego Niemca. Przecież to chuchro, które nie ma szans się utrzymać dłużej. To tak jakby wymagać od Manny’ego Pacquiao by pokonał Kliczkę, wszak jest świetnym bokserem. Tylko waga nie ta. Dodatkowo teraz drużyna gra bardziej defensywnie przez co ciężko Thomalli sklecić jakąś akcję gdy wszyscy są za nim. A, że klepnąć piłę potrafi to wystarczy spojrzeć na owy mecz z Legią w SPP gdzie razem z Gergo pięknie rozklepali warszawską defensywę.
    2. Psychika. Krzyczałem wręcz na forum na wszystkich kibiców, którzy gwizdali na niego podczas meczu z Zagłębiem bo wiedziałem, że taka nagonka tym bardziej nie sprawi by koleś nagle zaczął grać lepiej i ODWAŻNIEJ. Facet odgrywa najbezpieczniej jak może bo po prostu boi się coś spieprzyć. A wtedy taki Mouze i grupka hejterów, którym brak empatii, będą mieli pożywkę. Będą mogli go zwyzywać od patafianów, paralityków i łajz (specjalnie wszedłem do innego tematu, żeby przepisać kilka epitetów) bo mogą. Zapewniam Cię Mouze, że to mu nie pomaga.

    Podsumowując: stwierdzenie, że Denisowi brak umiejętności ogólnie to małe nadużycie. Jemu brak umiejętności do gry na danej pozycji i psychiki by od razu poradzić sobie z bandą ujadaczy.

    Jeszcze tak luźno się odnosząc do tematu. Cristiano Ronaldo też przez Beniteza jest ostatnio ustawiany na pozycji wysuniętego napastnika i wszyscy widzą jak gra 🙂 Wszyscy też widzą jak gra cały Real. To tylko potwierdza tezę jak ważna jest atmosfera w zespole i jak wiele zjebać może jedna osoba.

  90. Soku pisze:

    Czy ja wiem, czy Mouze można określić nienawistnym. Ja bym tego aż tak nie naciągał, po prostu chłop ma Lecha w sercu, chciałby żeby drużyna wygrywała, szlag go czasem trafia. Sam łapiąc niezłego wkurwa po „popisach” naszej radosnej zbieraniny czasem używałem wobec hultajów jeszcze ciekawszych określeń. 🙂

    Kłopot w tym, że (moim zdaniem, nadmieniam) jakieś-tam papiery na grę Denis ma. Lech być może to faktycznie zbyt wysoki poziom … chociaż moment! Zobaczcie sobie – tak w ramach ciekawostki skład, który u siebie zremisował 0:0 ze studentami z Islandii – grała m.in. przyszła mega-hehe-gwiazda Darko J.:

    Kotorowski – Kędziora (Kownacki), Wołąkiewicz, Kamiński, Henriquez – Trałka, Jevtić – Pawłowski, Hamalainen (Teodorczyk), Keita (Lovrencsics) – Ubiparip

    Niezła paka, co? I kto mi jeszcze raz powie, że Ubiparipowi Denis mógłby co najwyżej buty czyścić? Pamiętam Vojo. Jemu piłka przy próbie sklejenia potrafiła na dwa metry odskoczyć. To był przykład piłkarza, który zazwyczaj na murawie pokazywał wielkie NIC. Ale nie pamiętam, żeby kiedykolwiek zarobił takie gwizdy jak Thomalla ostatnio (czy czytał w sieci falę nieparlamentarnych określeń, może mniej ludzi miało internety, po prostu? ;-)). Jeśli to mało, to przypominam: jedynego hat-tricka w karierze sympatyczny Serb załadował na… pustym stadionie. Nigdy nie miał jednak do czynienia z taką jawnie eksponowaną niechęcią.

    Z Zaurem też jest jedna ciekawa sprawa. Przyjmijmy, że zostałby u nas. Ciekawe, jak by się poczuł, czytając na Bułgarskiej transy o islamistach?

  91. Mouze pisze:

    @aabbee Nie rozumiem w jaki sposób twoim zdaniem Thomalla nie gra na swojej pozycji? Thomalla to niby napastnik,który przed Lechem grał w ataku,i u nas został sprowadzony jako napastnik i gra w ataku.Zaura z Thomalla nie ma co przyrównywać to wiadomo,ale chyba mi nie powiesz ze Urban także każe grac Thomalli jak Sadajev….I jeszcze wszyscy przytaczacie jedna jedyna akcje z SPP,ile takich akcji mieli Ubiparip czy Mikołajczak?
    2 punkt zupełnie go eliminuje jako piłkarza Lecha.Wiesz co rożni Thomalle od takiego Ślusarskiego?To ze Ślusarski to bardzo slaby piłkarz z mocna psychika,który nie raz był na trybunach wyszydzany,wyśmiewany w czasie rozgrzewki,ale i tak wychodził na boisko,walczył i grał na tyle ile potrafił.Nie szukał podań do tylu,jak miał okazje to strzelał na bramkę.Natomiast Thomalla to bardzo slaby piłkarz z bardzo słaba psychika,a dla takich w Lechu zdecydowanie nie ma miejsca.
    Piszesz o empatii,moje empatia dla piłkarzu skończyła się w momencie kiedy zaczęli przychodzić piłkarze który maja wywalone na Lecha i kibiców,a klub traktuje wiarę jak klientów z centrum handlowego.To są najemnicy którzy przychodzą tutaj tylko po pieniądze wiec właśnie tak ich będę traktować!Wiec nie obchodzą mnie ich problemy prywatne czy mentalne,interesuje mnie tylko i wyłącznie to co pokazują na boisku Cierpliwość, druga szansa czy kredyt zaufania skończyły się wraz z kolejna jesienią po raz kolejny przez nich olana.
    @Soku I właśnie dlatego ta cala paka powinna zostać rozwiązana,z Lovrencicsem na czele.Tyle maja już na sumieniu,tyle razy przechodzili obok meczu,ze ode mnie nie dostana braw za to ze akurat chce im się wyjątkowo walczyć…I tak samo jak nie mogę patrzeć na beznadziejnego Thomalle,tak samo zbiera mi sie na wymioty na widok Kamińskiego,Formelli,Hamalainena,Holmana,Lovrencsicsa czy Gostomskiego.

  92. Soku pisze:

    Ślusarski wcale nie był słaby. To solidny rzemieślnik z zębem, dużą boiskową agresją i chorobliwie ambicjonalnym podejściem do wykonywanego zawodu.

    Jak widzę niektóre wynalazki w składzie (również wśród wychowanków) to powiem Ci szczerze, że czasem tęsknię za Bartkiem.