Reklama

W Portugalii spokojnie przed meczem

sapintoJutro wieczorem Lech Poznań zagra z Belenenses Lizbona, które na razie ma tyle samo punktów co Kolejorz, ale szanse na wyjście z grupy nieco mniejsze.


Nawet jeśli CF Os Belenenses Lizbona pokonałoby Lecha Poznań w ostatniej 6. kolejce Ligi Europy pojedzie do Florencji, gdzie szanse na triumf ma bardzo małe. Sytuacja Kolejorza jest nieco inna, bowiem 10 grudnia Lech Poznań zagra z FC Basel u siebie. Awans Belenenses do fazy grupowej Ligi Europy był największym międzynarodowym sukcesem malutkiego klubiku z Lizbony w blisko 95-letniej historii. „Niebiesko-biali” ugranymi 4 punktami wstydu portugalskiej piłce nie przynieśli, a Liga Europy nie jest już dla Belenenses tak ważna.

W portugalskich mediach nie ukrywa tego nawet trener rywala, Ricardo Sa Pinto (na zdjęciu). Jego pozycja po przeciętnych wynikach, łomotach od Benfiki Lizbona 0:6, Fiorentiny, Sportingu Braga i FC Porto po 0:4, a także po niespodziewanym odpadnięciu w piątek z Pucharu Portugalii z II-ligowcem nie jest zbyt mocna. Sa Pinto w portugalskich mediach nie buduje żadnej presji i nie tworzy niepotrzebnego napięcia. Łagodzi sytuację, w roli faworyta do wygranej w czwartek stawia Kolejorza i tak jak we wrześniu okazuje mu spory szacunek. W podobnym tonie w Portugalii wypowiada się też lewy obrońca przeciwnika, Felipe Ferreira.

Belenenses Lizbona czeka w poniedziałek niezwykle ważny mecz ze Sportingiem Lizbona na jego stadionie. „Niebiesko-biali” regularnie są w tym sezonie bici przez dużo wyżej notowane kluby i nie wiadomo jak zareagują władze Belenenses jeśli ich drużyna znów zostałaby mocno zbita. Nie wiadomo również w jakim składzie lizbończycy zagrają przeciwko Lechowi Poznań. Portugalskie media w tym portale internetowe niespecjalnie się na tym skupiają, a o jutrzejszym spotkaniu piszą tylko ogólnie wierząc raczej głęboko w to co mówi Ricardo Sa Pinto.


Żadnej większej mobilizacji nie ma także wśród kibiców Belenenses. Jest to klub z przedmieść Lizbony będący w cieniu Sportingu i Benfiki. Rywalowi Mistrza Polski kibicuje garstka okolicznych mieszkańców z bardzo starej dzielnicy Restelo w tym muzycy, artyści, aktorzy i celebryci. Liga Europy dla Belenenses po porażce z FC Basel tak naprawdę już się skończyła, tak więc w czwartek nie należy spodziewać się na blisko 20-tysięcznym Estadio do Restelo więcej niż 4,5 tys. widzów co i tak będzie wynikiem sporo powyżej ligowej średniej Belenenses.

Czwartkowy mecz może przypominać trochę sparing, gdyż Lech Poznań chcący oczywiście wygrać niemal na pewno nie zagra w optymalnym składzie. Liga Europy jest ważna, jednak Ekstraklasa jeszcze ważniejsza. Do Portugalii nie udał się podstawowy środkowy obrońca, Paulus Arajuuri, który dostał wolne. Na stoperze zastąpi go najprawdopodobniej Dariusz Dudka. Zmian nie zabraknie też w drugiej linii. Skład Kolejorza na jutrzejsze spotkanie może szokować, ponieważ najlepsi zawodnicy będą oszczędzani na niedzielę.

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

>> Mistrzowski Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<