Przedmeczowa analiza Korona – Lech

analizaJuż jutro po południu Lech Poznań zagra na wyjeździe z Koroną Kielce. Jeśli Kolejorz chce kolejny raz sięgnąć po pełną pulę musi poważnie potraktować rywala.


Korona Kielce wpadła ostatnio w mały dołek. Przegrała 3 spotkania z rzędu, ale dla Kolejorza była ostatnio bardzo niewygodnym zespołem. Lechici nie wygrali z nim od 4 spotkań, a po raz ostatni zwyciężyli na wyjeździe w grudniu 2013 roku.

Mocne strony Korony

Korona Kielce mimo letnich osłabień i na papierze słabej siły kadrowej stanowi monolit. W drużynie jest dobra atmosfera, jest paru doświadczonych graczy, którzy ciągną Koronę do przodu i przede wszystkim jest określony styl. Korona opierająca się przede wszystkim na Vlastimirze Jovanoviciu w środku pola oraz wspierającym go Alekandrze Fertovsie potrafi grać bardzo efektywnie, a tym bardziej z kontry. W tygodniu dobrą zmianę dał dynamiczny Łukasz Sierpnia, który jutro prawdopodobnie wyjdzie od pierwszej minuty. Korona ma w tej chwili najlepszą defensywę w lidze, która straciła tylko 17 goli co najlepiej świadczy o poziomie trudności. Korona gra bardzo uważnie, nie otwiera się, gra ze spokojem, bardzo konsekwentnie i często to przynosi efekt w postaci punktów.


Słabe strony Korony

Korona wpadła w dołek. Przegrała 3 mecze z rzędu, u siebie zdobyła zaledwie 5 punktów (2 wynik od końca), ostatnią bramkę na swoim stadionie strzeliła 29 sierpnia, a po raz ostatni zwyciężyła u siebie 19 lipca. Na domiar złego dla „Koroniarzy” z Lechem nie zagra najlepszy obrońca rywala, Maciej Wilusz, który jest tylko wypożyczony do Kielc. Korona ma problem, bo Wilusz wręcz trzymał całą defensywę, a teraz najprawdopodobniej zastąpi go przesunięty z drugiej linii, Rafał Grzelak. Korona dysponuje taką siłą jaką dysponuje. Co prawda straciła najmniej bramek w lidze, ale też najmniej strzeliła. Zaledwie 13 zdobytych goli w 18 meczach jest zdecydowanie najgorszym wynikiem w Ekstraklasie. W ostatnich spotkaniach bardzo mocno kulały defensywne stałe fragmenty gry Korony. Kielczanie mieli z nimi wielkie problemy o czym mamy nadzieję wie już sztab trenerski Lecha.

Jak może zagrać Korona?

Korona zagra inaczej niż Górnik Łęczna, Zagłębie, Pogoń, Belenenses, Lechia czy Wisła, dlatego może mieć problem. Rywal na pewno się nie otworzy, zagęści środek pola i zechce do maksimum wykorzystać wszelkie kontry, a także stałe fragmenty gry. „Koroniarze” mają wysokich zawodników, dlatego w meczu z Lechem z pewnością będą chcieli wykorzystać ten atut. Korona niczym Lecha nie zaskoczy. Defensywna gra i kontry to tyle co pokażą w sobotę kielczanie.


Jak powinien zagrać Lech?

Niestety Lecha czeka mecz-pułapka. Co prawda Korona jest słaba, znajduje się w dołku, u siebie gra fatalnie, nie strzela praktycznie goli, zagra bez najlepszego obrońcy, ale przy okazji zagra defensywnie. Korona nie zastosuje stylu, który prezentowali nasi ostatni rywale. Ten styl pasował Lechowi, bowiem przeciwnicy grali otwarcie, nie murowali dostępu do własnej bramki dzięki czemu poznaniacy mogli ich kąsać po kontrach. Teraz tak nie będzie. Kolejorz musi być przygotowany na atak pozycyjny i bicie głową w mur. Im szybciej go sforsuje strzelając gola tym lepiej. Lech musi jako pierwszy wyjść na prowadzenie i jest to jego główne zadanie tak samo jak czujne zachowanie przy stałych fragmentach gry.

Nasz typ

Stawianie na x się sprawdza, a właściwie to nie sprawdza, więc zgodnie ze wcześniejszą zapowiedzią znów to robimy. Jeśli Lech poważnie podejdzie do tego meczu, nie straci szybko bramki, to nawet defensywny styl Korony nie będzie dla niego problemem. Liczymy na maksymalną koncentrację całej drużyny, która musi być tak samo zdyscyplinowana i zadziornie nastawiona jak ostatnio. Wtedy kolejny weekend znów będzie radosny.

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

>> Mistrzowski Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<




2 komentarze

  1. 07 pisze:

    Takim zespołom powinno się odbierać punkty za defensywną grę. Piłka nożna dla kibiców? Mam nadzieje, że strzelimy szybko gola i cała taktyka Korony pójdzie do kosza.

  2. resident pisze:

    Drwale z Kielc Darko po meczu z nimi musiał dlugo pauzowac