Liga Europy 2015 taką jaką zapamiętamy – Powrót Lecha z niedosytem nie tylko sportowym

ligaeuropyEuropejskie puchary 2015/2016 są już za nami. Po czerwcowym wywalczeniu mistrzostwa jesienią spodziewaliśmy się wiele oczywiście bojąc się jak Lech Poznań poradzi sobie na arenie międzynarodowej. Dał radę, choć niedosyt pozostał.


Po zdobyciu tytułu celem Kolejorza była przede wszystkim faza grupowa Ligi Europy. Przejście FK Sarajevo od razu dawało grę w IV rundzie eliminacyjnej LE w której Lech Poznań był rozstawiony. Oczywiście wielu w tym zarząd myślało o Lidze Mistrzów, lecz kiedy przydzielono nam FC Basel marzenia prysły. W fazie Play-Off Ligi Europy „niebiesko-biali” nie zawiedli. W dwumeczu z Węgrami pewnie wygrali aż 4:0 wracając do Europy po 5 latach przerwy. Na to czekali piłkarze, zarząd, trenerzy, kibice, cały Poznań, Wielkopolska, a także my. Dziś naszym okiem podsumowujemy udział Lecha Poznań w Lidze Europy na którą czekaliśmy tyle długich miesięcy.

Grupa

Już od samego początku kręciliśmy nosem. Lech miał naprawdę wielkiego pecha trafiając po raz drugi na FC Basel. Wszyscy marzyli, aby na Bułgarską przyjechał jakiś wielki europejski klub, a tymczasem los pod koniec sierpnia znów dał nam Szwajcarów. Do tego doszło niemające kibiców Belenenses Lizbona oraz Fiorentina, która uratowała marketingowo grupę I przyciągając uwagę wielu kibiców. Nie ma jednak co ukrywać, że czekając tyle czasu na powrót europejskich klubów na Bułgarską spodziewaliśmy się trochę ciekawszej grupy. Kibice Lecha najmocniej marzyli o meczach z Borussią, Schalke, Tottenhamem czy Marsylią, a dostali po raz drugi w ciągu paru tygodni FC Basel, którego teraz przynajmniej my chcielibyśmy uniknąć przez wiele, wiele lat.

ACF Fiorentina
null

Emocje sportowe

FC Basel i Fiorentina od początku były faworytami tej grupy i ostatecznie z niej wyszły. Finał tej edycji Ligi Europy odbędzie się w Bazylei, dlatego już w sierpniu było wiadomo, że ten zespół nie odpuści Ligi Europy. To samo Fiorentina, która w ostatnich latach daleko zachodziła w tych rozgrywkach traktując je jak najbardziej serio. Przed rozpoczęciem zmagań w grupie I mało kto patrzył z entuzjazmem na rywalizację Lecha Poznań i Belenenses Lizbona z FC Basel oraz Fiorentiną. Mocno namieszała jednak 3. kolejka w której Kolejorz sensacyjnie wygrał we Florencji, a Portugalczycy w Bazylei. Dzięki porażkom faworytów emocje w grupie I nie zostały zabite już na półmetku tylko trwały do samego końca. Grupa I była więc ciekawsza niż w sierpniu można to było zakładać z czego oczywiście należy się cieszyć.

Fragmenty meczów z Belenenses i FC Basel
null
null

Wynik sportowy

Grupa I ułożyła się według koszyków z których losowane były drużyny. Lech zajął 3. miejsce zdobywając w 6. kolejkach 5 punktów. Niedosyt? Owszem, bowiem mecze z Belenenses Lizbona jak najbardziej były do wygrania. W dodatku Kolejorz strzelił tylko 2 gole i to oba we Florencji co uważamy za słaby wynik. Na Bułgarskiej w 3 spotkaniach nie padła w końcu żadna bramka dla Mistrzów Polski co nie jest powodem do dumy. Mimo przeciętnego wyniku Lecha Poznań w fazie grupowej, który nie grał w niej optymalnym składem jest jeden wielki pozytyw. To historyczne zwycięstwo nad ówczesnym liderem Serie A we Florencji, które będzie wspominane latami i porównywane do wielkich meczów z Panathinaikosem Ateny, Austrią Wiedeń, Manchesterem City czy Juventusem Turyn. Bój z Fiorentiną wygrany 2:1 zapisał się zarówno na kartach Lecha Poznań jak i polskiej piłki. 12 grudnia 2014 roku nikt nawet nie marzył o zwycięstwie nad Fiorentiną we Włoszech, a tymczasem 22 października 2015 ten wielki sukces stał się faktem i 12 grudnia 2015 znów warto o nim miło pomyśleć. Na dodatek został osiągnięty totalnymi rezerwami z Denisem Thomallą, Davidem Holmanem, Dariuszem Formellą czy Dariuszem Dudką w składzie.

1. FC Basel 13 10:5
2. ACF Fiorentina 10 11:6
3. KKS Lech Poznań 5 2:6
4. Belenenses Lizbona 5 2:8


Frekwencje

Trzy mecze Lecha Poznań przy Bułgarskiej obejrzało w Lidze Europy odpowiednio 7934, 22343 i 10457 widzów. To wynik dramatyczny, a tym bardziej, gdy porówna się go z frekwencjami jakie Kolejorz notował w Lidze Europy 2010/2011. Jest to największa porażka Lecha Poznań w fazie grupowej za którą odpowiada zarząd i piłkarze. Zarząd za ustalenie bardzo wysokich cen biletów, brak promocji tych spotkań oraz za komunikaty w stylu „Europa na drugim planie, Ekstraklasa ważniejsza”, a piłkarze za olewanie meczów na początku sezonu, wybieranie spotkań, zwalnianie trenera i jesienny kryzys, który odstraszył wielu kibiców od stadionu. Frekwencja na meczu z Belenenses jest jeszcze wytłumaczalna przez prowadzony wówczas protest, ale frekwencje podczas spotkań z Fiorentiną i FC Basel to wstyd. Szczególnie ta podczas czwartkowych zawodów, którą można określić tylko jednym słowem – DRAMAT.

Zawsze coś

Po 5 latach spodziewaliśmy się ciekawszej grupy. 5 punktów uznajmy za niezły rezultat, choć oczywiście czujemy niedosyt zwłaszcza po spotkaniach z Belenenses Lizbona. Nie żałujemy jednak gry Lecha Poznań w Lidze Europy. To było dla nas coś nowego, nowe doświadczenie, nowe możliwości, więcej tekstów, więcej analiz, więcej przedstawień, więcej artykułów na temat rywali czy Ligi Europy, a także zdjęć i innych materiałów. Dzięki Lidze Europy mogliśmy jeszcze mocniej rozwinąć KKSLECH.com, więcej pisać i więcej działać z myślą o Was. Chcieliśmy, aby atmosfera europejskich pucharów udzieliła się również Wam, dlatego pewnie sami zauważyliście, że przez całe lato i jesień europejskie puchary były na tej witrynie absolutnym priorytetem. W temacie Ligi Europy zrealizowaliśmy wszystko to co chcieliśmy i czego z braku doświadczenia nie zrobiliśmy 5 lat wcześniej. Dla nas były to fajne wieczory i dni bez względu na osiągane wyniki przez Lecha Poznań. Hymn przed wyjściem zawodników na murawę, cała otoczka spotkań, elementy z nimi związane przypominały, że nie jesteśmy w Polsce. Jesteśmy w Europie, czyli tam, gdzie powinniśmy być, gdzie powinno być KKSLECH.com, gdzie powinien być Lech oraz jego kibice.

Ostatni trening Lecha we mgle przed Fiorentiną
null

Do zobaczenia we wrześniu? Oby!

Dzięki Lidze Europy o Lechu znów usłyszała Europa. O naszym klubie pisały zagraniczne media w tym strona UEFA, promowały kolejowy herb, nazwę „Lech Poznań” czy samo miasto. 5 punktów i wygrana z Fiorentiną to nie wstyd. Po 5 latach nasz klub wrócił do Europy i choć czujemy niedosyt, to jednak Kolejorz wstydu ani nam ani polskiej piłce nie przyniósł. Klub zarobił na premiach od UEFA 3,4 mln euro co miejmy nadzieję, dobrze zainwestuje. Co nieco uratował też swój współczynnik. Latem 2016 odpadają Lechowi punkty zdobyte w pucharowym sezonie 2010/2011. W rozgrywkach 2015/2016 poznaniacy zdobyli jednak najwięcej punktów spośród czterech polskich klubów startujących w pucharach (5.1000) dzięki czemu klubowy współczynnik Kolejorza to teraz 11.500. Szkoda meczu z FC Basel, bowiem w przypadku zwycięstwa mielibyśmy współczynnik 13.600, a w wypadku remisu 12.550. Współczynnik 11.500 wystarczy Lechowi Poznań na rozstawienie w II rundzie eliminacyjnej Ligi Mistrzów oraz w III fazie kwalifikacyjnej Ligi Europy. Na IV rundę eliminacyjną LE może już nie starczyć (w tym sezonie potrzebne było 12.276). Niestety jeśli Lech awansuje do pucharów może mieć latem 2016 problemy, by awansować do fazy grupowej Ligi Europy. Nie wszystko będzie zależało od poznaniaków tak jak to było teraz. Na Videoton Fehervar przy braku rozstawienia w fazie Play-Off LE nie ma co liczyć.

A jakie są Wasze odczucia związane z Ligą Europy 2015? Co Wam się podobało? Co było złe? Co zapamiętacie najlepiej? a co mógł Lech zrobić lepiej? Jak zwykle chętnie poznamy Wasze zdanie. Piszcie poniżej!

Pożegnanie z Europą 2015
null

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

>> Mistrzowski Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<




30 komentarzy

  1. Siódmy majster pisze:

    Świetny artykuł ale raczej smutny.Po pięciu latach Lech wrócił do LE i z różnych powodów nie dał nam, kibolom takiej radości,jaka powinna nastąpić w tej sytuacji.Po pierwsze niezrozumiały kryzys zespołu i to w skali jaka MP nie przystoi.Skutkiem tego kryzysu była ciągła zmiana priorytetów,raz padało hasło by ratować ligę kosztem LE, za chwilę,że LE także jest najważniejsza.Owocowało to wystawianiem dziwnych składów,wkurwieniem kiboli,poczuciem,że gracze wybierają sobie mecze.Po drugie festiwal kar,którymi zasypała nas UEFA za jakieś z dupy wyjęte i przez nią tylko widziane przewiny.Po trzecie sytuacja z uchodźcami(słynne 1 euro)-skutek ponowne wkurwienie kiboli,bojkot meczu z Belenenses,stypa na trybunach,żałosny wynik na boisku.Po czwarte kontuzje kilku ważnych graczy (Jevtić, Robak)co przy konieczności rotowania składem było zabójcze dla zespołu(w meczu z nami Basel wystawił rezerwy i różnicy nie było,nasze rezerwy bardzo odstają od składu podstawowego).W rezultacie tego wszystkiego czuje się niedosyt bo można było spokojnie zrobić ze 2-4 punkty więcej,uzyskać tym samym rozstawienie w 2016 r. zarobic więcej kasy i dać kibicom o wiele,wiele więcej satysfakcji i dumy.Redakcja pisze,że wstydu nie było.Może i tak ale poczucie rozczarowania,straconej szansy i marazmu długo nas zapewne nie opuści.W przeciwieństwie do tych kibiców,którzy ekscytują się tylko ligą powiem,że taki klub jak Kolejorz musi grać w pucharach rok w rok bo tam jego miejsce.Tym różni się od setek klubów i klubików z całej Polski.Jesienią 2016 czekam więc jak zwykle na Kolejorza w Europie!I obyśmy my,jego fani prześcigali się na tym forum w komentarzach dotyczących jego sukcesów.

  2. Kosi pisze:

    Klub pomponował balon z rewanzami na FC Basel i skonczylo sie na kolejnych wpierdolach. Chyba takze samego Rutkowi odechcialo sie juz meczow z tym rywalem

  3. fan pisze:

    Nie życzę sobie wylosowania Bazylów, ani przez najbliższe lata, ani w ogóle NIGDY więcej. To ze piłkarsko byli lepsi to fakt, ale my też mieliśmy z nimi ciągłego pecha – a to kartki z dupy, a to brak ewidentnego karnego, a to pudła z bliskiej odległości (jak na złość, nic nie chciało wpaść do ich siatki).. szkoda wyliczać.

  4. PWR pisze:

    Zgadzam się z Redakcją, że szkoda tych remisów z Belenenses, spokojnie powinniśmy ich ograć dwukrotnie, ale nie ma czego żałować, Liga Europy to wspaniałe rozgrywki, ważne, że Lech w nich uczestniczył, nie skompromitował się i zarobił trochę hajsu oraz punktów do rankingu. Dzięki za walkę!

  5. aliz pisze:

    Banał o którym wszyscy wiemy – LM to marzenie, a realnie na nią po prostu polskich klubów nie stać. Realnie powinniśmy w miarę regularnie zagościć się w grupie LE i ją traktować jako odskocznię do LM. Obecne wyniki w LE determinowała sytuacja w lidze. A na przyszły rok nic nie jest stracone, by znów zagościć przynajmniej w LE. Zdobyć PP i zobaczymy co dalej – ranking klubowy 11,500 nie za bogaty. Po prostu raz na 5 lat w LE to za mało…

  6. aliz pisze:

    i tak jak pisze @majster i @fan – splot przeróżnych przedziwnych okoliczności, niefart, kontuzje i czort wie co jeszcze skumulowały się w tym sezonie. Oby po przerwie zimowej było lepiej, bo obecna końcówka nie jest zła.

  7. El Companero pisze:

    trzeba dokonać wyboru: czy mieć Lecha grającego co rok przecietnie w grupie LE i zajmujacego 3-4 miejsce czy mieć klub ktory raz na 5 lat wychodzi z takiej grupy i odpada w 1/16 a pozostale lata gra piach. Na dzien dzisiejszy zdecydowanie wynieram opcję nr 1. Takich klubow w LE co rok grających w grupie i odpadajacych jest sporo i wszystkie maja rozstawienia, kasę i sklad pozwalajacy walczyc w lidze i pucharach. U nas po 2010 r zaniedbano pojscie w tym kierunku. Rozwalono w pol roku to co budowano lat 3. Sytuacja sie powtorzyla tego lata. Wygrywa pogoń za zyskiem a nie troska o to co bedzie za rok, dwa… A to jest wlasnie klucz do sukcesu.

  8. sas pisze:

    Cieszmy sie że mielismy taka grupe jaka mieliśmy bo gdyby przyjechała do nas tak oczekiwana przez was Borussia czy Liverpooł to wyniki byłyby pewnie takie jak tęczowych z Napoli. A tak przynajmniej nie było zbyt dużego wstydu w wynikach bo w grze nawet ci średniacy i cieniasy (Belenenses) pokazali nam jak daleko za piłkarską Europa jesteśmy z tyłu.

  9. BartiLech pisze:

    Szkoda ,że pierwsze dwa mecze z Belenseses i Basel zostały odpuszczone , gdyby nie to byłaby szansa na wyjście z grupy. No i fatalna frekwencja. Tego szkoda najbardziej. A tak nie było tak źle. Oby co roku była co najmniej ta grupa LE. Fajne emocje

  10. Kosi pisze:

    sas – akurat Liverpool to zly przyklad z grupy wyszli za FC Sion natomiast BVB zdobylo tylko 10 punktow. Urban na pewno lepiej ulozylby taktycznie zespol niz Rusek i pewnie zadnym lomotem by sie nie skonczylo

  11. bombardier pisze:

    Zostawmy na boku splot przeróżnych okoliczności. Z taką drużyną
    jaką mamy to ODNIEŚLIŚMY SUKCES!!!
    Nie byliśmy w stanie osiągnąć coś więcej!!! Te wszystkie głosy
    TO GDYBANIE!!!
    Jeżeli w tym okienku transferowym nie WZMOCNIMY się – to przestańmy
    MYŚLEĆ O GRZE NA BOISKACH EUROPY!!!
    Na koniec kamyczek do bębnów z kotła – Szwajcarzy byli 100% LEPSI!!!

  12. vip pisze:

    Super artykuł , taka prawda dlatego lubie ten portal bo tu pisze się jak jest a nie jak fantazjuje zarząd

  13. pozn pisze:

    Moim marzeniem jest aby Lech co roku grał przynajmniej w grupie LE!:) i tego zycze każdemu kibicowi Lecha Poznań!

  14. vip pisze:

    dokładnie jak na ten skład co jest liga Europy to był sukces, niestety gra z Basel pokazalaile nam brakuje to średniej europejskiej , może wspaniały zarząd troche nad tym pomyśli ze gra bez napastnika jest trudna w obecnym futbolu.

  15. tomek27 pisze:

    Zgadzam się z bombardier , przestancie gadac o jakims pechu , ten nasz skład ,to jest masakra . Z tego składu do gry w Europie nadajde się może ze 3-4 zawodnikow , reszta to ligowy szrot ,a niektórzy ,to gora 1. ligowy szrot. Jak możne rywalizować z zawodnikami za 100tys € i fatalnym scautiniegm z grajkami typu Suarez ,który kosztowal cos ok. 15mln €.

  16. Mary pisze:

    Smutne były te puchary. Zdeterminowane tragedią w lidze, czarną ręką Łysego, głupimi decyzjami Zarządu i UEFA, postawą trenera i piłkarzy…Nie wybaczę MS meczu z Belenenses. Klub dostał kasę a kibice nie za wiele. A mogło być inaczej, no cóż może za rok będzie lepiej 🙂

  17. torreador pisze:

    Te rozgrywki w pucharach pokazały że za słowami zarządu nic się nie kryje, o czym każdy trzeźwo (a nie życzeniowo) myślący kibol wiedział. Nie mieliśmy i nie mamy drużyny na Europę, a to co osiągnęliśmy tej jesieni to duży sukces nawet jeśli przypadkowy.
    Przypominam że duet zarządzający potrafił bez zmrużenia oka pompować europejski balon również wtedy gdy się błyskawicznie okazywało że jesteśmy za słabi na Litwinów i Islandczyków

  18. Pawelinho pisze:

    Patrząc na ostatnie lata, kiedy to Lech odpadał z litwinami lub isladczykami to obecny sezon LE można uznać za udana dlatego, że udało się uniknąć podobnych kompromitacji, ale wg mnie awans z takiej grupy MP przegrał na własne życzenie podobnie jak wszystkie mecze z FC Basel.

  19. arek z Debca pisze:

    Sarajevo, Florencja dla kibicow wyjazdowych a dla zarzadu troche kasy i to tyle z tych pucharow. Reszta to nedza. LE to taka liga dla ubogich i slabeuszy europejskich i kilku silniejszych klubow, ktorzy te rozgrywli nie zawsze traktujs powaznie. Szkoda bo mozna byloby ta grupe nawet wygrac majac Sadajewa i taka motywacje jak podczas zdobywania MP. Wiekszosc pilkarzy z taka mentalnoscia juz nic wiecej nie zdobedzie i jestem tego niestety pewny.

  20. F@n pisze:

    Nie oszukujmy się. trzeba pozbyć się słabych punktów drużyny. Czyli Thomalla, pewnie i Robak przez kontuzje. Formelle trzeba wypożyczyć, bo chłopak jakiś potencjał pewnie ma, ale teraz ma słabiutki okres. Gergo to nie ten Gergo, myślę, że jego czas też już minął. Do klubu potrzeba nam napastnika (np. Rudnev). Przebojowy skrzydłowy, czyli Keita. Wiadomo, że młodych trzeba wprowadzać, ale w klubie widziałbym jeszcze jednego skrzydłowego. Dobry technicznie, z dryblingiem, który potrafiłbym z Jevticiem rozklepać linię defensywną.

  21. Pszczółka pisze:

    pierwszy mecz z Belenenses był rozgrywany przy nie najlepszej atmosferze tak w klubie jak i na trybunach.Gdyby wtedy była inna sytuacja jak chodzi o ligowe podwórko,byłby inny mecz.Pamiętajmy że w tym okresie wszyscy byli zdołowani i sfrustrowani tym co się działo.Zero kibiców na trybunach,trener który już powoli żegnał się z Kolejorzem i piłkarzyki powiedzmy w „kryzysie” To wszystko przełożyło się na boiskowe poczynania.Szkoda, naprawdę szkoda, ale cieszę się że znów po kilku latach posuchy mogliśmy przypomnieć swoją markę w Europie.Tego nam nikt nie odbierze i mam ogromną nadzieję że wrócimy za rok jeszcze mocniejsi.Ale czy jest to realne przy obecnym zarządzie?

  22. cukier pisze:

    Super, byly mecze w Europie duzo emocji szczegolnie ten mecz we Florencji po erze Rumaka pokazuje jak pragnelismy tej Europy jednak dzieki patalochom(po Cracovii duzo wody w Warcie uplynie zanim zaufanie wroci) i zarzadowi oraz mafii wspomagajacej islamistow to swieto dla Kiboli wygladalo jak przedwczorajszy kotlet na trybunach tragedia a szkoda bo piec lat temu o nas KIBOLACH bylo glosno.

  23. sebra pisze:

    Potencjału na wyjście z grupy nie mieliśmy, więc wielkiego rozczarowania nie ma. Z perspektywy czasu trzeba było zaryzykować i powalczyć o dwa zwycięstwa z Portugalczykami, którzy byli do ogrania i tutaj pewien niedosyt pozostał. Z zarobionych ponad 3 mln euro myślę, że jak 0,5 mln euro zostanie zainwestowane we wzmocnienie pierwszej drużyny to i tak będzie sporo. W kolejne inwestycje w szkolenie młodzieży na poziomie 1-2 mln euro nie wierzę, więc pewnie pieniądze rozejdą się na bieżące funkcjonowanie klubu oraz długi. Biorąc pod uwagę zawirowania wokół drużyny bardzo możliwe, że znów trochę poczekamy zanim kolejny raz zagramy w grupie LE.

  24. kibol z IV pisze:

    smutne były te puchary , tak jak cała obecna runda.

  25. Mohito pisze:

    Za naście lat będziemy wspominali zwycięstwo nad Fiorentina. I już na zawsze zostaniemy pierwszą, polską drużyną która pokonała włoski zespół na ich terenie.

  26. zinek pisze:

    Najbardziej szkoda ze nie dobilismy współczynnika przynajmniej do 14,bo bez rozstawienia w 4 rundzie będzie szalenie ciężko awansować do grupy.

  27. MaPA pisze:

    Jako kibice oczekiwaliśmy więcej no ale po sygnale od zarządu(olać LE) wynik 5 pkt jest niezły.Nie powinniśmy biadolić że frekwencja slaba po takim podejsciu pilkarzy i zarzadu.Aby na stale zagościć w LE to musimy mieć graczy na poziomie a nie szrot.Jeśli wierzyć w projekt Lech 2020 to już powinniśmy widzieć zalążki tego przyszłego Lecha.Tymczasem nie umiemy kupić choćby przeciętnego napastnika.A już kuriozalne stwierdzenie że Nikolić nie pasuje do nas bo oglądamy lepszego to skandal,bo ani jednego ani drugiego.Będąc szczerym to my nawet nie potrafimy celnie podać co było widać w meczu z fc Basel bis.I tu kłania się oszczędnościowa polityka kadrowa Lecha,choć nie do końca.Zatrudnienie tego całego Thomalli,Formelli,Holmana to wyrzucone w błoto tak skrupulatnie liczone pieniądze.Poraz kolejny nie potrafimy sukcesu w postaci MP prawidłowo skonsumować.Życzyłbym sobie i nam kibicom aby ta tegoroczna kasa za LE została w całości przeznaczona na zakup 2 wartościowych zawodników którzy faktycznie podniosą poziom naszego zespołu.Znając jednak nasze realia nic z tego.Przyjdą jacyś gracze za darmochę lub za czapkę śliwek i w dodatku do remontu w Rehasport oraz z rocznym okresem aklimatyzowania się.

  28. tomasz1973 pisze:

    Redakcja pisze, że wszyscy chcieli Lm, no nie wiem!
    Tradycyjnie po stronie zarządu było to tylko zwykłe pierdolenie, a po prostu ich to tradycyjnie przerosło.Żeby myśleć o LM należy mieć napastnika przez duże N, a nie wydmuszki które zostały tu sprowadzone, do tego od początku pierdoleniem o celu jakim jest LE od razu dali odpowiednie alibi kopaczom w wypadku porażki.
    Kibicowsko, no cóż….byłem na Sarajewie i Bazel, nie porwało mnie to ani co działo sie na boisku, ani na trybunach.

  29. Jożik pisze:

    Napiszę krótko Kownacki , Fornella, Tomala to szrot I ligowy.Nie liczmy na grę w pucharach z takimi grajkami.To był szczyt możliwości drużyny.Nam strzelać nie kazano tak kiedyś pisano i tyle na ten temat.Resztę sobie dopowiecie sami.

  30. Siódmy majster pisze:

    tomasz1973-masz oczywiście rację.Junior wyraźnie mówił,że LM nie jest celem tylko LE.Łapy kuźwa opadają po takim tekście!