Rok Holmana w Lechu

holmanZ końcem grudnia wygasa wypożyczenie 22-letniego pomocnika, Davida Holmana. Węgier został wypożyczony przez Lecha Poznań w pierwszej połowie stycznia do 31 grudnia z Ferencvarosu Budapeszt do którego niebawem wróci.


Zeszłej zimy ówczesny trener Maciej Skorża chciał, aby do zespołu dołączył jeszcze jeden ofensywny zawodnik mający na celu wzmocnić konkurencję. Padło na Davida Holmana, który przed przyjściem do Lecha Poznań miał stracone pół roku z powodu problemów z płucami. Klubowi skauci oglądali Węgra dużo wcześniej podczas meczów młodzieżowej reprezentacji, dlatego klub postanowił zaryzykować i wypożyczyć rosłego piłkarza do końca grudnia tego roku.

Początki Davida Holmana były nawet obiecujące. Węgier strzelił bramkę w sparingu całkiem nieźle prezentując się w zimowych meczach towarzyskich. Nadszedł luty i Holman otrzymał szansę gry w pojedynku z Pogonią Szczecin. W ataku zanotował 19 minut. Okres przygotowawczy był jednak tak ciężki, że Węgier szybko się rozchorował, a potem złapał uraz. Wiosną w pierwszej drużynie wystąpił jeszcze tylko przez 66 minut w pojedynku PP ze Zniczem na Bułgarskiej. Nie mógł sobie wywalczył miejsca w pierwszym zespole, więc grywał w rezerwach bez żadnego błysku.

Kiedy cały Lech udał się do Warszawy na finał Pucharu Polski węgierski gracz przebywał w tym czasie w Budapeszcie lecząc kontuzję i żaląc się na Instagramie. Po powrocie znów występował tylko w rezerwach. Latem Lech Poznań wahał się nawet, czy przedwcześnie nie zrezygnować z usług Davida Holmana, ale ze względu na wiele jesiennych spotkań postanowił go zostawić. W przedsezonowych sparingach 22-latek znów prezentował się nieźle, ale dobrej formy z towarzyskich meczów nie potrafił przełożyć na konfrontacje w lidze. W spotkaniach z Pogonią Szczecin i Zagłębiem Lubin wyszedł w pierwszym składzie, jednak schodził z boiska już w przerwie.


Węgier kompletnie nic do gry nie wniósł także w meczach z Videotonem Fehervar (łącznie 19 minut) i w boju z Piastem Gliwice (20 minut). Ponownie wylądował w rezerwach, gdzie zdobył nawet 3 bramki. Po przyjściu Jana Urbana rosły pomocnik wystąpił w 3 spotkaniach w tym 2 Pucharu Polski z Zagłębiem i z Fiorentiną we Florencji. We wszystkich David Holman pojawił się w pierwszym składzie. Od 19 listopada, czyli od rewanżowego starcia w 1/4 PP z Zagłębiem w Poznaniu wypożyczony Węgier nie pojawił się już na boisku. Lech Poznań dał w styczniu życiową szansę Davidowi Holmanowi, lecz ten jej nie wykorzystał.

Zanim przyszedł na do Kolejorza nawet Węgrzy dziwili się, że taki klub jak Lech sięgnął po takiego piłkarza. Był on utalentowany, ale nie na tyle, by grać w Poznaniu. Klub na utrzymywaniu przez rok Davida Holmana nic nie stracił, a sam piłkarz tylko zyskał większe doświadczenie i poczuł smak Europy. To właśnie z nim na murawie „niebiesko-biali” pokonali przecież na wyjeździe Fiorentinę. David Holman w rezerwach naszego klubu rozegrał 11 meczów w których strzelił 4 gole. W pierwszym zespole również zanotował 11 spotkań (4 w Ekstraklasie, 4 w Pucharze Polski i 3 Lidze Europy) zdobywając w nich 2 bramki. Oba trafienia zaliczył w Grudziądzu, które na dodatek dały Wielkopolanom awans do 1/8 Pucharu Polski.

David Holman nie sprawdził się w Lechu Poznań nie tyle co ze względu na umiejętności sportowe, a swoją mentalność. Nie był to zawodnik zbyt zaangażowany grę, zdeterminowany i waleczny. Już w maju narzekał publicznie na Instagramie, że musi brać udział w wyścigu szczurów w którym tak naprawdę nie ma szans, aby wygrać rywalizację przebijając się do wyjściowej jedenastki na stałe. Kolejorz chcąc wykupić Davida Holmana z Ferencvarosu Budapeszt musiałby zapłacić ponad 200 tys. euro. Nie zrobi tego, a Holman po 31 grudnia oficjalnie wróci na Węgry.

Bramki Davida Holmana w pucharowym meczu z Olimpią Grudziądz

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

>> Mistrzowski Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<




25 komentarzy

  1. Ekstralijczyk pisze:

    Po prostu Lech dla Holmana to za wysokie progi.

  2. John pisze:

    Co tu dużo mówić ,niewypał transferowy dobrze że nie było to zbyt kosztowne,takie wypożyczenia za małą kwotę z możliwością wykupienia zawodnika zawsze warto spróbować w tym wypadku to nie wyszło ale może innym razem trafi się jakiś klasowy zawodnik który się w Lechu sprawdzi i zostanie tzw. gwiazdą.

  3. Soku pisze:

    Patrząc na zawodnika z numerem 28 faktycznie można się zastanawiać, czy do wychodzenia w podstawowej „11” trzeba mieć aby odpowiednie umiejętności. Tu Holman wcale moim zdaniem nie przesadził z tym „wyścigiem szczurów”.

    W Lechu mamy do czynienia z postępującą korporatyzacją, czy tego chcemy, czy nie. Zjawisko to oznacza w ekonomii takie przekształcanie firmy, aby mogła ona funkcjonować samodzielnie bez ingerencji właściciela(i). Bardzo często w takim procesie eliminowani (= zwalniani) są zasłużeni wieloletni pracownicy firmy, aby stopniowo zastępować ich różnej maści menedżerami, kierownikami i pociotkami tychże. Przypomina Wam to wszystko coś? 😉

  4. Poznaniak pisze:

    Szkoda, że Denis T. nie jest wypożyczony tak jak Holman… bo to na razie podobna historia 😉

  5. Rybka (telefon) pisze:

    Żegnam bez żalu jak Gostomskiego. Papa pocałujta w dupe wójta.

  6. Poznaniak pisze:

    @Soku – wypisz wymaluj L.P. by Rutkowski&Son

  7. BartiLech pisze:

    Słaby zawodnik

  8. fan123 pisze:

    Pewnie mnie wszyscy zjedzą zaraz, ale i tak uważam że Holman jest lepszy od Thomalli. Oczywiście obaj są bardzo słabi

  9. KKS pisze:

    Żegnamy bez żalu.

  10. seba86 pisze:

    A miała być ” mlodsza wersja Hamalainena „…

  11. kibol z IV pisze:

    o rok za długo.

  12. arek z Debca pisze:

    Nie dostawal szansy jak Thomalla. Sadze, ze okazal by sie duzo lepszy od Niemca, ale wciaz bylby za slaby na lige. Nie dostawal szansy bo jest tani i moze byc spisany ma straty.

  13. czuk91 pisze:

    Słaby kopacz. Chętnie pożegnałbym się jeszcze z Thomallą.

  14. Bolek pisze:

    Nie wiem dlaczego ale cały czas liczyłem, że odpali. Jednak polska liga to za wysokie progi na niego.

  15. ja pisze:

    Też myślałem, ż zacznie dobrze grać. Reprezentant po kontuzji a jego krajanie spisują się przyzwoicie. Moim zdaniem powinien być wystawiany wamiast D. T.

  16. stowoda pisze:

    Lech nic nie stracił na wypożyczeniu Holmana?
    Stracił a jakże. Podobny gracz (Serafin) pęta się w Bełchatowie, a za wypożyczenie Ferencvarosovi Lech zapłacił 100 000 €.
    Stracił też dlatego że Holman zajmował jedno miejsce w kadrze ,w której powinien być już od początku 2015 Janicki (który wkurzony poszedł do Hoffenheim, ponoć „tylko na wypożyczenie na 2 lata”). Z tego co widziałem 18 letni Robert Janicki był o klasę lepszy od Holmana ( a to NASZ – ur w Poznaniu, wychowanek Lecha)

  17. El Companero pisze:

    chciałbym poznac nazwisko skauta, ktory go polecil i ogladal w meczach ligi węgierskiej…

  18. Mouze pisze:

    Symbol jakości skautingu Lecha Poznań.Az strach pomyśleć kogo ściągną w tym okienku.

  19. arek z Debca pisze:

    Studenciaki pewnie pracuja pelna para by sciagnac jakas super gwiazde za darmo i bez kontuzji.

  20. Poznaniak pisze:

    @arek z Debca
    albo w razie biedy choć „jakąs super gwiazde za darmo” 🙂

  21. Pawelinho pisze:

    Tak naprawdę to ciężko jest ocenić Holman, który grał bardzo mało lub sporadycznie i dlatego dobrze, że został tylko wypożyczony, a nie wykupiony z Ferencvarosu.

  22. credo pisze:

    Ocknijcie się wreszcie- przecież Holmann to taki sam zawodnik jak inni tyle , że nie grał regularnie bo nie bylo dla niego miejsca na boisku , nie mial zaufania sztabu szkoleniowegp. Kiedy wy w końcu zrozumiecie , że pijęcie ” za wysokie progi ” lub ” nie sprawdził się ” to pojęcia zbyt szerokie by o tym sie rozpisywać. Weżmy np obojetnie którego pilkarza Lecha- czy gdyby taki Hamalainen grał w co piątym meczu lub po prostu nie spodoał sie trenerowi i byłoby powiedziane ” mi sie ten pilkarz nie podba , nie pasuje do mojej koncepcji co nie znaczy , że nie ma odpowiednich umiejętności ” , to rozwinąłby się ? I moglibyśmy pisać lub mówić o nim , że nadaje się do Lecha ? Czy wtedy pisalibyśmy , że nie spełnił oczekiwań ? Tylko dzieki regularnej grze niezależnie od tego czy sie gra przeciętnie , żle czy dobrze zależy to czy daby zawodnik będzie postrzegany jako ten który się niby nadaje a reszta to już przyzwyczajenie do danego zawodnika. Czy taki Trałka grał dobrze w każdym meczu ? Nie A jednak jak wychodził w każdym następnym meczu w podstawowej jedenastce to nikt się nie pytał – a dlaczego Trałka jest na boisku ? tylko każdy brał to że gra jako coś naturalnego. Ilu z naszych podstawowych zawodników grających mecz za meczem rozgrywało nie raz i nie dwa beznadziejne mecze ? A ktoś powiedział o takim czy innym zawodniku , że się nie nadaje ? Czy może tylko , że jest pod formą ? I dalej dawano mu szansę zrehabilitowania się ? Czy taki Holmann rozegrał choćby jedną rundę całą we wszystkich meczach by stwierdzić z czystym sumieniem- ” widziałem , ten chlopak odbiega umiejętnościami od pozostałych ” ? Nie. Dlatego zastanówmy się nastepnym razem czy warto pisać o kimś , że sie nie sprawdził czy , że są dla kogoś za wysokie progi dla jakiegoś pilkarza bo gdyby wziążć pod światło każdego lechitę w tym nasze gwiazdy to okazałoby się przypadkiem , że większość z nich nie rozegrała solidnie nawet większości meczów. Każdy pilkarz ma swoje atuty i od danego trenera i wytycznych zarządu do których trener musi się stosować zależy czy jakiś pilkarz w danym klubie sie wybije czy też nie. Zwykłe poparcie bierze w tym duży udział. I tylko nie piszcie , że gdyby miał odpowiednie umiejętności to trener by na niego stawiał bo w rzeczywistości nie wygląda to tak jak mogloby się zdawać. W każdym razie ja tak to widzę.

  23. stowoda pisze:

    @credo – ilość minut nic tu by nie zmieniła. Przypomnę jego wpis na Twitterze „o wyścigu szczurów”, to że wkurwiony olał trenera rezerw. Takie sprawy „przyklejają się do piłkarza” ( jak onegdaj balety do Drewniaka). Po prostu żle zaczął, żle kontynuował i żle skończył.
    Nie był „z klubem” a gdzieś tam obok. Kibole to czuli.
    Po prostu „nie zaistniał’ i szkoda czasu by zajmował miejsce innym (np chłopakom z rezerw czy Akademii).

  24. Poznaniak pisze:

    credo – dużo racji w Twoim wywodzie.
    Mimo to Holman różnicy nie robił – nawet na zapleczu.
    Został potraktowany jako piąte koło u wozu, bo tani i spuszczono go bez większego żalu.
    Może na treningach był jeszcze słabszy niż Thomala? A może nie miał wsparcia w zespole… może się izolował? Nie wiem.
    Mam tylko nadzieję, że słusznie nie dawano mu szansy i że był za cienki na Lecha – choć życzę każdemu jak najlepiej.

  25. credo pisze:

    @stowoda- to o czym piszesz to zwykłe uprzedzenia do pilkarza i nie ma to nic wspólnego z kibicowaniem.