Na króla znów trzeba poczekać

ekstraklasaOfensywna gra Lecha Poznań od wielu lat opierała się głównie na pozycji wysuniętego napastnika. To zwykle on odpowiadał za skuteczne wykańczanie akcji i to na nim spoczywała spora odpowiedzialność za wyniki.


Lech Poznań od wielu lat słynął z dobrze obsadzonej pozycji snajpera. Piotr Reiss, Robert Lewandowski czy Artjoms Rudnevs, którzy w ostatnich sezonach byli najlepszymi strzelcami ligi to najlepsze przykłady. Nie można także zapomnieć o Łukaszu Teodorczyku. 25-latek to kolejny z napastników, któremu Kolejorz zawdzięcza wiele goli, a który w sierpniu 2014 roku został sprzedany do solidnego europejskiego klubu za wielkie ja na polskie warunki pieniądze.

Popularny „Teo” dwa sezony temu walczył o 11 króla strzelców w barwach Lecha Poznań. Zdobył aż 20 bramek i choć wszystkie z akcji oraz w znacznie mniejszym czasie niż Marcin Robak, to jednak przegrał z zawodnikiem Pogoni Szczecin o dwa trafienia i królem strzelców T-Mobile Ekstraklasy nie został. W trwających rozgrywkach po raz drugi z kolei żaden z lechitów również nie zostanie najskuteczniejszym piłkarzem ligi. W tym sezonie znów strzelanie bramek jest rozłożone na wszystkich piłkarzy, choć wspomniany wyżej Marcin Robak jest teraz graczem Kolejorza.

W trwających rozgrywkach po raz drugi z rzędu najskuteczniejszym strzelcem Lecha Poznań jest Kasper Hamalainen, który zdobył dotąd 8 goli, ale swojego wyniku już nie poprawi przez odejście z Kolejorza. Nawet gdyby Fin nadal strzelał bramki w polskiej lidze na króla i tak nie miałby szans, gdyż Nemanja Nikolić jest nie do pobicia. Po odejściu Fina najwięcej bramek w Ekstraklasie w tym sezonie spośród lechitów ma Maciej Gajos. 25-latek zanotował dotąd 7 ligowych trafień, jednak aż 4 jeszcze w barwach Jagiellonii Białystok. Sezon 2015/2016 jest więc drugim z rzędu w którym Kolejorz nie ma w czołówce klasyfikacji strzelców żadnego zawodnika. To nowość, bowiem Lech przez parę lat z rzędu miał co najmniej jednego piłkarza znajdującego się w czołówce strzelców.

Do tej pory lechita był królem strzelców Ekstraklasy 10 razy. Pierwszym królem strzelców w barwach naszego klubu był legendarny snajper Kolejorza, Teodor Anioła. W latach 1949 – 1951 napastnik Lecha Poznań zdobył łącznie aż 61 goli i trzy razy z rzędu zostawał najlepszym strzelcem polskiej ligi. W kolejnych latach najskuteczniejszymi zawodnikami w Ekstraklasie byli jeszcze inni lechici w tym m.in. Andrzej Juskowiak, Piotr Reiss, Robert Lewandowski, a ostatnim Artjoms Rudnevs. Łotysz mógł pobić rekord Jerzego Podbrożnego, jednak wiosną 2012 roku zdobył tylko 4 gole przy 18 strzelonych bramkach jesienią.

Królowie strzelców w barwach Lecha Poznań:

Rok 1949, Teodor Anioła – 20 bramek
Rok 1950, Teodor Anioła – 21 bramek
Rok 1951, Teodor Anioła – 20 bramek
Rok 1983, Mirosław Okoński – 15 bramek
Rok 1990, Andrzej Juskowiak – 18 bramek
Rok 1992, Jerzy Podbrożny – 20 bramek
Rok 1993, Jerzy Podbrożny – 25 bramek
Rok 2007, Piotr Reiss – 15 bramek
Rok 2010, Robert Lewandowski – 18 bramek
Rok 2012, Artjoms Rudnevs – 22 bramki

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

>> Mistrzowski Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<




19 komentarzy

  1. BartiLech pisze:

    Bedzie Rudneva to trochę nastrzela.

  2. RobertLech!!! pisze:

    Rozumiem Barti, że obiecujesz nam Artjoma – trochę mnie uspokoiłeś.

  3. Pszczółka pisze:

    dla mnie osobiście nie jest ważne ile kto strzeli w Kolejorzu.Ważne żeby punkty się zgadzały i Lech walczył zawsze o Mistrzostwo.Choć fajnie mieć takiego rasowego snajpera, którego potrzeba nam jak wody na pustyni.

  4. sas pisze:

    Spokojnie, zarząd wie o braku napastnika ale to nie znaczy że go sprowadza. Naszym królem zostanie Denis (nie)rozrabiaka

  5. stowoda pisze:

    Na swoim „prywatnym blogu” o piłce zrobiłem zestawienie najskuteczniejszych graczy Lecha ( tak od 2008r) biorąc za podstawę – ilość minut na boisku w meczach w Lechu (oficjalnych) na strzelenie 1 gola ( minuty dzielone przez gole) = Rudnevs (127) Teodorczyk (138) Lewandowski (172) Rengifo (177) Sadajew (tak, tak- 207) Reiss (219) i… Ślusarski (227 czyli wcale nie tak żle w porównaniu z Reissem). Za nimi dopiero Hamalainen .
    Widać z tego że zdobywając MP 2015 Lech nie był uzależniony wyłącznie od Hamalainena , choć był on najlepszym strzelcem Lecha, a mając najskuteczniejszego strzelca, bardzo dobrego pomocnika (Stilić) jakoś nie ugrał Majstra.
    Ot ciekawostka.

  6. mól pisze:

    Czyli Rudi u wrót Kolejorza, tak rozumiem?!

  7. Judi pisze:

    Rudnevs nie wróci… nie wiem po co te nadzieje.

  8. Mouze pisze:

    Król strzelców w Lechu?To się prędko nie wydarzy.Nawet jakby jednak ten Rudnev wrócił to po pierwsze nie jest pewne ze będzie seryjnie strzelać bramek,po drugie kwestia króla strzelców w tym sezonie i tak jest rozstrzygnięta.

  9. arek z Debca pisze:

    Mamy 3 napastnikow za grubo ponad 100 tys na miesiac. Czwarty to bylaby wielka rozrzutnosc, no chyba, ze pewien klub bedzie placil pensje pewnemu pilkarzowi do konca jego kontraktu.

  10. kibicinowroclaw pisze:

    Trochę rozbawia mnie teza o tym że zdobywanie goli rozkłada się na wielu zawodników, rozkłada się bo musi a ile zespół traci bez takiego zawodnika na szpicy nie widać ale to dodatkowo 10 bramek w sezonie, to punkty. Chcemy grać ofensywnie, napastnik to priorytet, nikt się nie spodziewał takiego obrotu spraw ale Thomalla irytuje nie tylko umiejętnościami, a raczej brakiem ich ale tym co mówi i jak się zachowuje, to cienias jak Keita. Panie Piotrze Rutkowski czy to dla Pana aż tak wiele?

  11. zinek pisze:

    Miejmy nadzieję że zarząd zrobi coś w tym okienku .

  12. 07 pisze:

    Mamy zawodnika który ma wszystko, aby zostać w kolejnym sezonie królem strzelców. Nazywa się Kownacki. Niestety chłopak musi najpierw solidnie popracować i muszą go omijać urazy. Nie zapominajmy też o tym, że mamy przynajmniej na papierze byłego król strzelców – Reha Robaka.;) Jestem z tych którzy nie chcą Rudnevs-a w Lechu. Swego czasu mówiło się, że jeśli odejdzie podstawowy zawodnik I składu to w jego miejsce musi być już następca. Tymczasem od transferu Teodorczyka Kolejorz nie ma kim ”straszyć”. Zarząd więc nie odrobił kolejnej lekcji… a teraz jeszcze opuścił nas Kasper który najwięcej nastrzelał w ostatnich 2 sezonach….

  13. Soku pisze:

    Ja może nie tyle nie chcę Artjoma, co po prostu wychodzę z założenia że za kasę jaką mu by było trzeba dać, można na relaksie zakontraktować dwóch, trzech solidnych graczy będących w treningu i formie (bo jaką ma Łotysz, nie wiemy, pamiętajmy że ze starego składu nie wszyscy zostali, nawet Artjom musiałby się dopiero wkomponować w zespół, w którym pomocnicy stwarzają napastnikowi średnio 1-3 okazje strzeleckie w meczu).

    Szczerze mówiąc, zdecydowanie wolałbym w tej chwili ograną „dychę” potrafiącą zagrać porządną prostopadłą piłę, bez kaleczenia się o własne nogi i strugania łasicy. Nie ma dla mnie znaczenia, kto strzela w zespole bramki, byle strzelali. Król strzelców to tylko pamiątkowy pucharek, nie zawsze jest z takiego zawodnika pożytek dla drużyny (można wszystkie mecze przegrać np. 3:4, gdzie napastnik trafiałby jednego hat-tricka za drugim, po czym spaść z ligi – prawda?).

    Cieszy mnie w miarę równa gra defensywy. Wiadomo, że napastnik by się przydał – niech Leśni nie zapomną jednak, że każdy atakier musi mieć z czego strzelać.

  14. seniorka pisze:

    Tak się jakoś złożyło, że to za Skorżę nie trafiano z napastnikami. Zaur był przydatny, ale bramek za dużo nie nastrzelał. Robak, wiadomo, przyszedł z niewyleczoną kontuzją i był za wcześnie wpuszczany na boisko, co skończyło się operacją. Thomala – na razie nie ma co mówić –
    może Urban coś jeszcze z niego „wyciśnie”.
    Wątpię żeby teraz kupili napastnika, ale może…

  15. Mouze pisze:

    @seniorka Z takim skautingiem nigdy się nie będzie składać,chyba ze przypadkiem.Sadajev,możemy się cieszyć Skorża sie na niego uparł,bo mimo ze nie strzelał,to robił robotę jaka powinien wykonywać rozgrywający,a bramki z tego strzelał Hamalainen i Pawłowski.Robak-dlaczego klub zakontraktował zawodnika z kontuzja który nie miał prawa przejść testów medycznych?Thomalla- perełka naszego systemu wyszukiwania zawodników….
    Rozsądnym rozwiązaniem było zakontraktowanie zawodników się wyróżniających,jak na przykład Zwolinski(czy swego czasu Teodorczyk),czy pewien król strzelców ligi węgierskiej(jak swego czasu Rudnev),który w tym sezonie zrobił już 22 bramki w lidze.No ale rozwiązania logiczne kosztują,wiec lepiej skupiać się na nigdzie nie chcianym Thomalli,którego w Austii zastąpił sam Daniel Sikorski oraz relikcie przeszłości-byłym królu strzelców Robaku…

  16. seniorka pisze:

    @Mouze
    Czytając artykuł, taka myśl mi się nasunęła, że do czasu Skorży, zawsze mieliśmy dobrych napastników.
    Sadajev – jak mówię, był pożyteczny i cieszy mnie, że Skorża na niego się uparł.
    Na Robaka też się uparł – on i Dudka przyszli na jego życzenie. Skauting nie miał chyba tu nic do gadania?
    Thomala – z tego co pamiętam, Skorża osobiście jeździł go oglądać, więc można sądzić, że pasował mu ten piłkarz do Lecha.
    Z tego, co mówił kiedyś Rutkowski, w Lechu jest tak, że przy zakupie danego zawodnika, decydujący głos należy do trenera – on musi go zaakceptować. Jeśli nie – szukają dalej.
    Inną sprawą jest kasa jaką klub dysponuje na transfery…

  17. kibicinowroclaw pisze:

    Jestem pewien że Rudi odnalazłby się w Lechu po 2-3 meczach. Po prostu mamy silną drugą linię, z Karolem, Jevticiem i Gajosem, mamy grać ofensywnie, będziemy stwarzali okazje a to jest Pan piłkarz, ma mentalność kilera którą pokazał strzelając hattricka w Turynie.

  18. Mouze pisze:

    @seniorka „Skorża osobiście jeździł go oglądać” To procedura normalna przy każdym trenerze.Najpierw obserwuje skauting,na końcu trener.Rzadko kiedy trener może wcisnąć nazwisko ze swojego notesu.Udało się raz Skorży z Sadajevem i Rumakowi z Reissem.
    To co mówi Rutkowski kłoci się z tym o czym mówił Urban:

    „W Lechu działa pewien mechanizm, oparty na dziale skautingu. Ten dział stale obserwuje piłkarzy na wytypowane pozycje. To jest zależne nie od widzimisię trenera, ale od tego, komu kończy się kontrakt, kogo klub chce sprzedać itd. Ja zatem przedstawiłem zarządowi swoją opinię, ale to tak nie funkcjonuje. Przed moim przyjściem Lech obserwował już różnych zawodników i nadal obserwuje.”

    Dziwie ci się trochę ze po tylu latach nadal wierzysz w słowa Rutkowskiego.
    Z Robakiem nie było tak ze go Skorża wymyślił,tylko po prostu się na niego zdecydował,ale i tak ten nie powinien przejść,i pewnie nie przeszedł testów medycznych.Wiec nie powinien podpisać kontraktu jak swego czasu Ntibazonkiza.Dudka przyszedł jako zapchajdziura,i taka pełni funkcje.
    U nas nie jest kwestia Robak czy ktostam,tylko Robak czy nikt,ewentualnie ktoś za pol roku,albo za rok…Byc może Skorża miał wybór Robak albo Kuświk,tego już się nie dowiemy.
    To nie przypadek ze i Dudka i Robak wpisywali się w koncepcje naszych skautów.Jeden po kontrakcie,drugi po kontuzji.

    W każdym razie u nas trener nie ma dużej władzy odnośnie transferów.Moze zaopiniować piłkarza,i jeżeli jego opinie potwierdzi skauting to wtedy przyjdzie,w przeciwnym wypadku nie,o tym tez mówił Urbam.Dlatego zamiast Frankowskiego przyszedł Lewandowski,wbrew woli Smudy,dlatego Bakero nie sprowadził kontenera Hiszpanow,i dlatego zima nie przyjdzie nikt z Osasuny Pampeluna…
    Za transfery odpowiada w Lechu dyrektor ds.sportu,wiceprezes Lecha Piotr Rutkowski,i to jego trzeba z transferów rozliczać,nie trenerów.

  19. zibi pisze:

    @Mouze, dokładnie tak jak piszesz. Można tylko dodać, że w Lechu zmieniają się trenerzy a Rutkowscy są na stałe i to ich trzeba rozliczać. Szczególnie jeśli chodzi o skauting.