Na chłodno: Podbeskidzie – Lech

lechpodbeskidzie2Wiosną 2016 ruszyliśmy na KKSLECH.com z nowym stałym cyklem, który na zawsze będzie już towarzyszył tej witrynie. W materiałach pod tytułem „Na chłodno” przyglądamy się meczom Lecha Poznań, ogólnej grze zawodników i indywidualnej postawie piłkarzy.


Z oficjalnych meczów Lecha Poznań nie zdajemy pełnych relacji tylko przeprowadzamy raporty, dlatego artykuły z cyklu „Na chłodno” to w pewnym sensie dopełnienie materiałów meczowych. Chłodne oceny spotkań Kolejorza, gry lechitów czy okołomeczowe ciekawostki i nasze przemyślenia na poszczególne sprawy. O tym wszystkim przeczytacie kilkadziesiąt godzin po każdym spotkaniu poznając nasze szczere zdanie na temat danego meczu.

Zaczniemy prosto z mostu. Na przygotowania do meczu z Podbeskidziem lechici mieli 6 dni. Mogli trenować na niezłym boisku, w dobrych warunkach i przede wszystkim dużo lepszych od tych w jakich ćwiczyli gracze „Górali”, którzy musieli przygotowywać się w śniegu. Jesienią sztab trenerski narzekał, że przez spotkania co 3-4 dni nie może odpowiednio przygotować drużyny. Teraz miał na to niemal tydzień. Był czas, by przećwiczyć grę bez Łukasza Trałki i Karola Linettego. Był również czas na uświadomienie całej drużynie jak bardzo ważne jest to spotkanie.

Na temat meczu z Podbeskidziem poświęciliśmy masę jak na tego rywala artykułów. Nie chcemy się chwalić, ale trafiliśmy skład „Górali” w 100%, choć po ich wcześniejszej porażce aż 0:5 nie było to łatwe, gdyż zmiany w składzie były nieuniknione. Jedenastkę Lecha z wyjątkiem Sisiego też dobrze trafiliśmy. Jednym słowem przygotowaliśmy się do meczu najlepiej jak mogliśmy. Tymczasem nachodzi sobota, godzina 18:00 i widzimy Lecha bezradnego na tle ostatniej drużyny, która do tej pory straciła najwięcej goli w lidze i bardzo mało strzeliła. Szok!

Wydawało się, że po tylu jesiennych wpadkach piłkarze zaczną już grać na serio. Będą biegać, walczyć i się starać. Niestety przez całą pierwszą połowę dosłownie stali w miejscu. Sprawiali wrażenie jakby byli na kacu i nie wiedzieli jaka jest stawka tego spotkania. Ku*wa mać – można było pomyśleć sobie w przerwie dodając do tego, że przecież po przerwie gorzej być nie może. Otóż może. W drugiej połowie co prawda zaczęli biegać, ale przy okazji zapomnieli o obronie. Ustawienie z 3 obrońcami doprowadziło do otwarcia się, ogromnej dziury z tyłu co doprowadziło do utraty 3 kolejnych bramek w tym 2 po akcji lewym skrzydłem. Tomasz Kędziora grający na prawej obronie 2 razy nie zdążył wrócić, gdyż w eksperymentalnym systemie za krótko ćwiczonym w sparingach nie wiedział po prostu jak się ustawić.

Mecz z Podbeskidziem pokazał, że najlepszy na papierze personalnie skład (z wyjątkiem oczywiście zawieszonego w sobotę Trałki i Linettego) nie daje gwarancji sukcesu. Nie da się wygrać w polskiej lidze stojąc na boisku, drepcząc i patrząc na to co robi rywal. Piłkarze i trenerzy, którzy źle przygotowali zespół do tej konfrontacji pod każdym względem zakpili sobie z Lecha, z jego kibiców jednym ciosem w ciągu 90 minut załatwili frekwencję na mecz z Jagiellonią.

Porażka z Podbeskidziem to nie przypadek. Można by nawet machnąć na nią ręką, bo przecież mecz był wyrównany, ale była to już 10 przegrana w tym sezonie! DZIESIĄTA! Chyba dopiero to spotkanie wybije w końcu wszystkim mistrzostwo z głowy. Po takim meczu sztab szkoleniowy oraz piłkarze powinni codziennie patrzeć w tabelę, gdzie Lech jest już na 6. miejscu mając aż 9 punktów straty do podium. Do końca sezonu zasadniczego zostało tylko 7. kolejek, więc wielce prawdopodobna jest gra poznaniaków w grupie mistrzowskiej przed własną publicznością tylko 3 razy.

Dopóki wiosna trwa prezes Karol Klimczak pewnie nie zareaguje, a już powinien lecieć i zawiesić w szatni tabelę zaznaczając na niej stratę do pucharowego miejsca oraz liczbę kolejek, które zostały do końca rozgrywek zasadniczych. Dla postraszenia przydałby się także układ gier w grupie mistrzowskiej na ten moment. Porażka z Podbeskidziem praktycznie zakończyła już margines błędu. Nie ma już miejsca na wpadki, a każda kolejna strata punktów zwłaszcza z czołówką czy na Bułgarskiej będzie piekielnie trudna do odrobienia. Niestety mecz z Podbeskidziem pokazał, że obecna sytuacja martwi w tej chwili tylko kibiców, którym postawa zawodników znów obrzydziła Lecha.

Indywidualnie nad poszczególnymi zawodnikami nie ma się już co pastwić. Mały plusik można za to postawić przy nazwisku Tamasa Kadara, Szymona Pawłowskiego i Dawida Kownackiego. Ta trójka zagrała w Bielsku na niezłym poziomie. Z naszej strony kończymy już temat ostatniego meczu podając jeszcze poniżej nasze oceny za ostatnie spotkanie. Wasze opublikujemy pod wieczór.

Nasze oceny za mecz z Podbeskidziem:

Burić – 2
Kędziora – 1
Arajuuri – 1
Wilusz – 1
Kadar – 3
Tetteh – 1
Sisi – 1
Gajos – 1
Jevtić – 2
Pawłowski – 3
Nielsen – 2

Kownacki – 3
Kamiński – 2

Poziom meczu – 1
Trener Jan Urban – 1
Sędzia Paweł Raczkowski (Warszawa) – 4
Najlepszy gracz rywala – Adam Mójta

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

>> Mistrzowski Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<




18 komentarzy

  1. TommyD pisze:

    Buric 2? Serio? Co kopnęli w kierunku bramki to wpadło, BA, co leciało obok, też wpadło…

  2. Byru pisze:

    Niech oni lecą i kogoś jeszcze kupią, bo skład jest słabiutki.

  3. resident pisze:

    No i co z tego że macie racje Przecież to nic nie da Oni będą dalej robić swoje

  4. KKS pisze:

    Redakcjo pełna zgoda „Klimczak powinien już lecieć…” ale ze stołka, bo nasz klub się stacza w zawrotnym tempie. Niech zabiera ze sobą synalka Rutkowskiego, bo lepiej już było.
    PS. Czy ktoś naprawdę wierzył w obronę MP po jesiennej kompromitacji?

    • fan pisze:

      Przyznam się, że jak to przeczytałem, to właśnie w ten sposób to zrozumiałem. Potem się zorientowałem jednak.

  5. BartiLech pisze:

    Kompromitacja. Oby to ostatnia w tej rundzie , aby awansowac do pucharow 😉

  6. lutnia dębiec pisze:

    A Klimczak, to nie czasem ten prezes, który walczącym o LM podwładnym jeszcze przed pierwszym meczem mówi , że dla Lecha liczy się LE i czy przypadkiem, to nie ten sam, który mówi grającym w LE piłkarzom, że teraz najważniejsza jest Elstraklasa? Nie wiem czy dobrze prezesika kojarzę, ale ocenić już mogę, bo jakby trochę się znam, może nawet trochę bardziej niż ten księgowy i gdybym swoim podwładnym tak ustalał cele i jeszcze je weryfikował przed startem, to na pewno ich bym nie osiągnął. Osiągnąłbym natomiast na pewno samozadowolenie wykonawców i brak odpowiedzialności za wyniki, Czy tak nie jest, nie wiem, ale wiem, że tak, jak księgowy nie powinien nigdy być prezesem (z powodów zawodowych), tak menadżerem nie powinien zostać nigdy, ktoś, kto o zarządzaniu nie ma pojęcia.

    • KKS pisze:

      Ten sam. Poza tym nic dodac nic ujac. Ksiegowy to ksiegowy. Klub sie bilansuje, a ze sportowo chujnia coraz wieksza to kto by sie przejmowal…

  7. Ltsk pisze:

    Nie szanujecie kibiców i sponsorów nie szanujecie swoich pracodawców,burzyć ie świat i wartości zapatrzony ch w was młodych adeptów futbolu,jesteście zaprzeczeniem poznańskiej solidności,rzetelności i pracowitości ,ale najmniejsze jest to ,że nie szanujecie samych siebie ,przegrać można nawet z ostatnią drużyną ale styl i wynik dyskredytuję was jako sportowców,tytuł mistrzowski do czegoś zobowiązuje do czegoś czego nigdy nie zrozumiecie honor,duma,poczucie własnej wartości i co najważniejsze poczucie jedności z całą społecznością Lecha jest wam zupełnie obce 48 godzin temu zapisali ściekowej czarną kartę w historii kolejowego klubu i obawiam się ,że nie jest to wasze ostatnie słowo.

  8. lutnia debiec pisze:

    Bilansowanie ma to do siebie, że bilansuje się tak samo na małych cyfrach i dużych, tak samo jak w klubie może grać kompletna 11 dobrych graczy i konpletna słabych. Wole cyfry większe, bo zawodnicy są wtedy najpewniej lepsi. Trzeba tylko umieć zbilansowac większe cyferki. Ogolni rzecz biorąc to wolalbym, żeby księgowy i syn nikogo nie kupowali, w nic nie inwestowali nie planowali 2020, tylko niech już w końcu zbilansują ten budżet, a potem dadzą. Zarządzać tym,którzy na zarzadzaniu się znają

  9. Ltsk pisze:

    Przepraszam za dziwne zbitki i rozdzielenia tekstu

  10. Wit pisze:

    Na chłodno to był kolejny mecz oddany. Będzie trudno zapełnić trybuny jeśli zamiast sportowej walki widzimy kalkulacje i taktyczne eksperymenty.

  11. Pawelinho pisze:

    Nie wiem jak inni, ale mi od razu przypomniała się kompromitacja z Cracovią (patrząc na wynik i styl w jakim Lech przegrał z Podbeskidziem). Szkoda, że takich wpadek w tym sezonie było tak wiele.

  12. Rogacz73 pisze:

    A redakcja co się tak podnieca tym miejscem w tabeli ? Tu już dawno nie ma czego zbierać a jakby na ultra farcie Urban nie pograł końcówki to o górną połówkę byłby kłopot się zahaczyć.
    To powinien być sezon bez presji z wprowadzaniem juniorów i ćwiczeniem nowych ustawień oraz sprzątaniem szatni.
    Mamy 5 meczy ważnych w tym sezonie – dwumecz z Sosnowcem i 3 razy z Tirówkę pocisnąć z czego w pucharze obowiązkowo.

  13. 1909 pisze:

    na chłodno to można wypić piwo. precz z kmiotami spuszczającymi Lecha do piłkarskiego szamba. w jakim miejscu jest KKS skoro najsłabsze w lidze TSP jest o klasę lepsze. Największą kompronitacja z SYFnowcem w PP dopiero przed nami

  14. Poznaniak pisze:

    Mój komentarz do meczu, na chłodno: zespół dał doooopy.

  15. seba86 pisze:

    Zgadzam sie z ocenami redakcji. Na obrone mistrzostwa szans juz nie mamy, niestety trudno bedzie załapać sie do pierwszej czwórki. Wydaje mi się, że piłkarzyki zlekceważyli Podbeskidzie. Poziom sportowy naszego klubu niestety, mimo zdobytego mistrzostwa, z roku na rok spada, bardzo to przykre:(