Mocni razem do końca

zwyciestwoDrużyna Lecha Poznań po niespodziewanych dwóch porażkach z rzędu szybko wróciła na właściwy tor wygrywając dwa ostatnie mecze. Dzięki temu Kolejorz wciąż liczy się w walce o podium i to jeszcze w sezonie zasadniczym.


Gdyby lechici polegli w niedzielę z Cracovią wówczas traciliby do krakowian aż 12 punktów i nie mieliby żadnych szans na 3 lub 4. miejsce po rozgrywkach zasadniczych. Gdyby zremisowali także dawałoby im to niewiele. Co jedynie poznaniacy nie powiększyliby straty punktowej do „Pasów”. Na szczęście zwyciężyli, zatem Cracovia Kraków wyprzedza w tej chwili poznańskiego Lecha o zaledwie 6 punktów co daje realne szanse na wyprzedzenie jej jeszcze przed 30. kolejką lub w grupie mistrzowskiej. Mimo osłabień w ofensywie Mistrz Polski wygrał wczoraj naprawdę bardzo ważny mecz, który może dodać „niebiesko-białym” solidnego, pozytywnego kopa.

Triumf nad podopiecznymi Jacka Zielińskiego jest tym bardziej cenny, że został odniesiony w starciu z drużyną, która przed 26. kolejką miała najskuteczniejszą ofensywę w lidze. Na dodatek to „Pasy” prowadziły przy Bułgarskiej 1:0, jednak Kolejorzowi szybko udało się wyrównać co według Jana Urbana miało wielki wpływ na końcowy wynik. – „Ważne było szybko strzelić bramkę na 1:1. Gdyby jej nie było Cracovia czułaby się jeszcze pewniej i trudno byłoby nam o gola.” – stwierdził trener. – „Doping kibiców bardzo nam pomógł. Obie drużyny stworzyły ciekawe widowisko. Tak właśnie powinny grać zespoły z czołówki.” – dodał szkoleniowiec Wielkopolan.

W bardzo zaciętej konfrontacji z Cracovią z dobrej strony pokazali się przede wszystkim pomocnicy, ale nie tylko, bo choćby Tamas Kadar czy Tomasz Kędziora rozegrali niezłe spotkanie. Prawdziwą gwiazdą meczu był jednak Gergo Lovrencsics. Węgier długo notował występy poniżej oczekiwań, lecz wczoraj zagrał jak za dawnych czasów. W obu połowach oddał dwa groźne i celne strzały. Na dobre skrzydła rozwinął po przerwie, kiedy był jeszcze groźniejszy w ofensywie ostro szarpiąc na prawej stronie. 28-latek schodził też na lewą flankę. To właśnie stamtąd w 85. minucie dośrodkował piłkę prosto na głowę Łukasza Trałki, którego uderzenie głową cudem obronił Grzegorz Sandomierski.


Dwie minuty później po asyście „Gergo” z prawej strony golkiper krakowian był już bezradny, a asysta Lovrencsicsa przy zwycięskim trafieniu Macieja Gajosa była jego 6 w tym sezonie i 3 w Ekstraklasie. Reprezentant Węgier rozegrał wczoraj dwie różne połowy, ale występ po przerwie w pełni pozwolił mu zyskać miano najlepszego gracza meczu. – „Gergo czasem za dużo chce rozgrywać. On ma inne, ważne atuty. Jest bardzo dobrze przygotowany fizycznie, a swoją grę opiera na szybkości. W przerwie powiedziałem mu, by zaczął wykorzystywać swoje atuty zamiast rozgrywać piłkę.” – poinformował Urban, który dotarł go głowy swojego podopiecznego.

W niedzielnym meczu z dobrej strony pokazali się również zmiennicy. Darko Jevtić, który długo nie mógł wywalczyć sobie miejsca w pierwszym składzie wczoraj wyszedł od początku. Strzelił bramkę, a drugą zwycięską w 87. minucie zdobył Maciej Gajos, który wszedł na murawę kilka minut wcześniej. Gajos ostatnio gra rzadko, przegrywa rywalizację, ale Jan Urban chwali 25-latka. – „Każdy trener życzyłby sobie takiego zawodnika jak Maciej Gajos. To profesjonalista, ciężko pracuje i nie robi złych min. To ważne, że zawodnicy nie poddają się, walczą o miejsce w składzie i są gotowi do gry.” – powiedział opiekun Mistrza Polski, któremu postawa zmienników – Gajosa oraz Jevticia dała jeszcze więcej do myślenia.

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Mistrzowski Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <



5 komentarzy

  1. kilo82 pisze:

    Takie wyszarpane zwycięstwa po ciężkim, wyrównanym meczy smakują najlepiej! Cieszy walka do samego końca i to, że wreszcie potrafiliśmy wygrać mecz, w którym pierwsi tracimy gola. Brawo panowie!

    • Jam pisze:

      100% ,gdyby tak jeszcze poprawili grę obronną ,a szczególnie obrońcy. Gdyby po wybiciu piłki szybko wychodzili z pola karnego. Gdyby skakali do główki nie tylko po to by ją dotknąć ,ale skierować do partnera. Gdyby………………………………………………………………………………

  2. Jam pisze:

    Bardzo cieszy ta wygrana ,jednak różnica w poziomie wytrenowania LECHA i Crakovii była widoczna gołym okiem.

  3. Lechita62 pisze:

    Prawdę mówiąc przed meczem obstawiałem porażkę, ewentualnie remis, dlatego to wyszarpane zwycięstwo bardzo pozytywnie nastraja przed kolejnymi meczami. Było widać walkę i zaangażowanie, chłopaki nie klękli po utracie bramki i szybko wyrównali. Pod nieobecność Szymka, który niewątpliwie był ostatnio najlepszym ofensywnym piłkarzem Lecha, w jego buty próbował wejść Gery i o dziwo zupełnie nieźle mu to wyszło. Zagrał swój najlepszy mecz od… dawna. Jestem zwyczajnie dumny po tym meczu, takie zwycięstwa są więcej warte niż np 5:2 z Termalicą, bo pokazują charakter zespołu. Może jedna jaskółka jeszcze wiosny nie czyni, ale liczę, że mecz z Cracovią da takiego mocnego pozytywnego kopa, po którym będziemy w stanie wygrać 2 najbliższe ligowe mecze i z Ruchem i z Legią i doskoczyć do podium (zwycięstwo z Zagłębiem Sosnowiec to dla mnie obowiązek).

  4. Pawelinho pisze:

    Jak widać można. Szkoda tylko, że w rundzie jesiennej Lech jakoś tego nie było widać.