Analiza meczu z Legią + statystyki

pilkaW piątkowym meczu z Legią Warszawa mimo przyzwoitej gry drużynie Lecha Poznań nie udało się choćby zremisować. Niestety prosta strata w środku pola drogo Kolejorza kosztowała.


Dzień po spotkaniu Kolejorza z drużyną Stanisława Czerczesowa nadszedł czas na tradycyjną, pomeczową analizę gry Lecha Poznań w konfrontacji z Legią Warszawa.

Obrona

Trener Jan Urban nie kombinował wystawiając tych samych obrońców co zwykle. Obrońcy zwłaszcza w pierwszej połowie wyłączyli z gry Nemanję Nikolicia. Z napastników zagrożenie pod naszą bramką stworzył tylko Aleksandar Prijović, gdy fatalny błąd popełnił Paulus Arajuuri oraz kilkanaście minut później, kiedy po podaniu od Nikolicia uderzył nad poprzeczką. Ścisłe krycie i ustawianie się defensorów Lecha w piątkowym spotkaniu należy docenić. Szczególnie czujny był Marcin Kamiński, który zwłaszcza w pierwszych 45 minutach przyćmił niepewnego Fina. Bardzo dobrze wyglądali wczoraj boczni defensorzy, którzy nie pozwolili legionistom praktycznie na nic. Z naszej drużyny najwięcej kontaktów z piłką zanotował Tamas Kadar. Stracona bramka nie obciąża linii obrony, która z wyjątkiem dwóch błędów Paulusa Arajuuriego zagrała solidne spotkanie, a na pewno jedno z lepszych w tej rundzie. Minus można jednak postawić przy zachowaniu defensywy w końcówce meczu. Cały zespół zapędził się wtedy zbyt mocno do przodu, piłkarze opuścili swoje pozycje przez co Legia wyprowadziła trzy bardzo groźne kontry. Zachowanie drużyny w końcówce musi zostać przeanalizowane przez sztab szkoleniowy. Druga stracona bramka mogła rzutować na ocenę gry obronnej, która ostatecznie jest wysoka.

Pomoc

W pierwszych minutach lechici zdecydowanie za mocno się cofnęli. Sprawiali wrażenie jakby poczuli jakiś respekt przed rywalem. Mieli problemy z wyprowadzeniem piłki, grali nerwowo i popełniali wiele strat. Wszystko ruszyło po 15 minucie. Od tamtego momentu aż do 60 minuty gra drugiej linii mogła się podobać. Poznaniacy grali szybko, składnie, nie ograniczali się tylko do kontr tylko potrafili prowadzić atak pozycyjny. Momentami Legia w ogóle nie dawała sobie rady z Lechem (między 25 a 45 minutą). Nieźle na „10” czuł się Karol Linetty, który swoją dynamiką ciągnął Lecha. Solidnie wyglądał Łukasz Trałka oraz Darko Jevtić, jednak tylko w sytuacji w której miał piłkę przy nodze. Rozczarował Maciej Gajos, który fizycznie nie dawał swoje rady i psuł akcje złymi strzałami. Stracona bramka obciąża konto Abdula Aziz Tetteha. Niestety tym razem Ghańczyk nie był już tak skuteczny w środku jak zwykle. Stracił piłkę na pozycji numer „6” co nie powinno mieć miejsca na tym poziomie. Strata zakończyła się niestety golem dla Legii, która wykorzystała kolejny w ciągu miesiąca prezent od Lecha. Niestety nie była to jedyna taka strata Tetteha w tym meczu, który w destrukcji po prostu rozczarował. 26-latek lepiej czuł się za to w ofensywie. W pierwszej połowie jego gra na połowie legionistów mogła się podobać. Aziz oddał nawet jeden celny strzał, który został zablokowany. W piątek tak jak w Łęcznej drużyna Kolejorza zagrała praktycznie bez skrzydłowych. Dopiero po 74. minucie na boisku pojawili się Szymon Pawłowski oraz Kamil Jóźwiak, którzy niestety nic nie wnieśli do gry.


Atak

To był mecz po którym Nicki Bille Nielsen nabierze jeszcze więcej pewności siebie. Jakub Rzeźniczak kompletnie nie radził sobie z dużo szybszym i silniejszym Duńczykiem. Regularnie się irytował machając rękoma. Nielsen bardzo przypominał wczoraj Zaura Sadaeva, który skupiał na sobie uwagę obrońców robiąc tym samym miejsce dla innych ofensywnych piłkarzy. Różnica pomiędzy Nickim a Zaurem była mimo wszystko widoczna. Nielsen mniej drybluje, a więcej biega. Kilka razy urwał się obrońcom Legii, choć głównie w bocznym sektorze boiska. Duńczyka wszędzie było pełno. Nielsen cofał się do drugiej linii, pomagał kolegom w odbiorze piłki i regularnie schodził na skrzydła. Nie pełnił wczoraj roli klasycznej 9. Na bramkę warszawian oddał łącznie 3 strzały w tym 2 celne. Jeden z lewej nogi w pierwszej połowie, drugi w drugiej odsłonie z prawej nogi z ostrego kąta i trzeci z lewej nogi przy stanie 0:1 po którym piłka trafiła w słupek. To był naprawdę udany mecz Nicki Bille Nielsena, który pokazał, że jeśli będzie zdrowy i jeszcze bardziej poprawi swoją formę może nam naprawdę wiele dać.

Ogólne wrażenie

Po słabych 15 minutach w których poznaniacy tylko się bronili potem lechici rozgrywali jedno z lepszych spotkań w tym sezonie. Między 15 a 60 minutą mieli optyczną przewagę. Ta szczególnie była widoczna między 25 a 40 minutą, kiedy bliscy zaskoczenia Arkadiusza Malarza byli m.in. Darko Jevtić czy Nicki Bille Nielsen. Lech pokazał, że będąc w miarę optymalnym składzie jak najbardziej może grać z Legią jak równy z równym. Szkoda, że nie udało się strzelić gola na 1:0, ponieważ ta bramka świetnie ułożyłaby to spotkanie. Na bazie pierwszej odsłony Lech powinien umacniając się przed kolejnymi meczami. Takiego Lecha jak w pierwszej odsłonie właśnie chcemy oglądać. Wielka szkoda fatalnego błędu Abdula Aziza Tetteha. Ghańczyk niestety dał prezent legionistom, którzy z niego skorzystali. Niestety nie był to pierwszy taki wielbłąd. W sierpniowym boju z Piastem lechici stracili podobną bramkę właśnie po błędzie Aziza, który spowodował też rzut karny w marcowym starciu z legionistami. Naprawdę wielka szkoda tamtej sytuacji, bowiem Legia rzadko kiedy zagrażała Lechowi nie mając zbyt wielu okazji, strzałów, a już tym bardziej celnych. Plusem jest gra w pierwszej połowie. Minusem prosty błąd Tetteha oraz zachowanie drużyny w końcówce. Wówczas wszyscy zapędzili się do przodu zupełnie zapominając o obronie. Bardziej niż remisem 1:1 pachniało wtedy wynikiem 0:2. Trenerzy bez wątpienia muszą coś z tym zrobić, gdyż gra Lecha w końcówce była jakimś piłkarskim kryminałem. Wszyscy byli porozrzucani po boisku, obrońcy opuścili swoje pozycje przez co nie istniały boki ani nawet środek obrony. W końcówce Lech zachowywał się tak jakby stracił głowę. Do zachowania całego zespołu po stracie gola na 0:1 również można się przyczepić. Poznaniacy stracili wtedy koncepcję. Trochę przypominało to finał z Legią rok temu. Wówczas Lech grał dobrze, ale stracił gola przez co jego gra siadła. W samej grze Kolejorza coś jednak drgnęło co daje nadzieje na kolejne udane mecze ze słabszymi już rywalami oraz na zwycięstwo w finale Pucharu Polski. Legia wczoraj nic ciekawego nie pokazała. Lechici sami stworzyli jej sytuacje nabijając (zwłaszcza w końcówce przy okazji kontr) statystyki, które ostatecznie były wyrównane.


Składy

1-4-2-3-1 przechodzące na 1-4-1-3-2

Malarz – Jędrzejczyk, Lewczuk, Rzeźniczak, Hlousek – Borysiuk, Pazdan (70.Hamalainen) – Duda (51.Kucharczyk), Prijović, Aleksandrov (59.Guilherme) – Nikolić.

1-4-2-3-1

Burić – Kędziora, Arajuuri, Kamiński, Kadar – Tetteh, Trałka – Gajos (82.Jóźwiak), Linetty, Jevtić (73.Pawłowski) – Nielsen (84.Kownacki).

Statystyki meczu Legia – Lech 1:0

Bramki: 1 – 0
Strzały: 11 – 10
Strzały celne: 5 – 2
Strzały niecelne/zablokowane: 6 – 8
Faule: 15 – 10
Żółte kartki: 5 – 2
Czerwone kartki: 0 – 0
Rzuty rożne: 3 – 5
Rzuty wolne: 11 – 8
Zmiany: 3 – 3
Spalone: 2 – 2
Posiadanie piłki: 52% – 48%
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 18 – 18

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Mistrzowski Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <



57 komentarzy

  1. fun pisze:

    Mam wrażenie, że kolega oglądał inny mecz…

    • Kosi pisze:

      Legia to potęga. Powinno być 4 – 0.
      Idz do siebie i nie wracaj

    • JR (od 1991 r.) pisze:

      podwarsiawski megalomanie, pseudo „kosi” (czy to ty kubo kosecka?)@: gdyby Nicki Bille miał więcej szczęścia mogło być 1:1 więc stul pysk!

    • kris pisze:

      Jr ale ty przykry jesteś. gdyby??? ok 1-1 ale żeby gdybac dalej to jakby Prijo wykorzystał swoje to lekko 4-1 i po twoim gdybaniu więc sam stul pysk!!!

  2. KKS pisze:

    Za tydzień nikt o grze pamiętać nie będzie, a wynik zostaje. Niestety to już kolejna porażka z legią i w finale PP MUSI nastąpić przełamanie!!! Liczę na to bardzo, bo liga już jest przegrana.

  3. Boa pisze:

    Ja nie wiem jak nisko upadł Lech, żeby cieszyć się z 14 porażki w sezonie stwarzając jedną dogodną okazję przy jakiś 5 rywala (2 setki Prijovica w pierwszej połowie, sam na sam Nikolica, strzał z bliska w środek Hamalainena i dwie zle rozegrane kontry z autostadą do bramki) i pisać, że w końcu była niezła gra. Oprócz tego słupka co było? Strzał z dystansu na notę dla Malarza i strzał Jevtica, którego nie miał prawa wpuścić.

  4. P3t3r pisze:

    Legia wczoraj nic ciekawego nie pokazała ? To co pokazał w takim razie Lech ? Kolejna porażka w krótkim czasie z Legia. Piłka nożna to nie łyżwiarstwo figurowe. Tu nie przyznaje się not za wrażenia artystyczne. Legia mogła wygrać to wyżej bo miała 5 stu procentowych sytuacji a Lech praktycznie tylko jeden strzał.

  5. credo pisze:

    Wg Was panowie administratorzy strony Lech w pierwszej polowie zagrał dobrze i takiego Lecha chcielibyście oglądać ? Proponuje oglądnąć jeszcze raz mecz. Przecież do 25 minuty Lech grał słabo a dopiero potem na kilkanascie minut sie przebudzili po to by znów osiąść na laurach. Panowie- trochę trzeżwego i obiektywnego spojrzenia na ten mecz wymagalibysmy . Niestety nie popisał sie również w tym meczu sędzia ale to juz chyba norma. Krótko mówiąc spodziewałem się , że to Lech będzie dominującą stroną w tym meczu a nie nasz odwieczny wróg…

  6. michuk pisze:

    oczywiscie „pozdrowienia” skierowane do boa i p3t3r (co tu kuzwa za nik fan gwiezdych wojen bo brzmi jak r2d2)

  7. mikolaj pisze:

    A mnie zaimponowała wczorajsza waleczność, szacun dla naszych grajków i gratulacje dla odwiecznych pRZYJACIÓŁ z W-wy. Żal trochę Tetecha, Arajuri też dal d..y ale mu się upiekło, wreszcie odpalił Nielsen, reszta w normie więc nie jest tak żle – powinno być podium i puchar więc przestańcie już zrzędzić. Czekamy na rewanż na narodowym, tylko Kolejorz!!!!!!!!!!!!!!!!!, pozdrawiam.

    • Jam pisze:

      Racja tylko że po 60minucie ,gdy legia nie prezentowała już nic ,nie mieliśmy już siły by zmienić cokolwiek.

  8. gruh pisze:

    Poczatek za bardzo bylismy cofnieci i legia miala jeszcze zdrowie na wysoki pressing, zle to wygladalo, legla przewazala Potem gralismy bardzo dobrze, przewazajac do momentu w ktorym z niczego,po kolejnej glupiej stracie tetteha (za wolny, za malo sprytny!) legla strzelia gola. Pozniej postawili wszystko na jedna karte, odkrylismy sie i nadzialismy na kilka kontr. Niestety najgorsza nasza formacja, bo najbardziej nieuwazna i zagapiona (przynajmniej na tle niezlej legly), byla obrona. A do niedawna myslalem ze w obronie mamy bogactwo :/ kownacki i jozwiak nic nie wniesli, a szymek jeszcze nie w formie po dlugiej przerwie.

    • Jam pisze:

      Błąd Tetteha-fakt ,ale gdyby drużyna miała wpojone choć podstawy taktyki ,spokojnie do naprawienia.

  9. wagon pisze:

    Zacznę od legi, oni w naszej lidze karmią się w większości błędami innych zespołów co podczas walki o LM nie wróży sukcesu
    Lech w sezonie 2015/16 przegrywa mecze przez „dobroć” defensywy, i w europejskich pucharach, i w lidze, Skorża i Urban nie potrafią tego zmienić,
    Kiedy my się doczekamy choć namiastki takiej determinacji jaką pokazał ostatnio Liverpool, Lech traci bramkę mecz można zakończyć

  10. tomasz1973 pisze:

    Nam brakuje w środku doświadczonego Polaka, ogranego, przyzwyczajonego do twardej, siłowej gry, takiego Murawskiego. Może i Abdul grać umie, ale chyba w Polsce to co spotyka go na boisku, czasami nie jest dla niego. Facet jest duży i silny, ale mało myślący, na dodatek, gdy on zaczyna używać swojej fizyczności robi to w sposób mało wyrafinowany. Najgorsze jest to, że we 2 z Trałką grają taktycznie tak samo, żaden z nich nie umie być tym łącznikiem, który zagrałby do przodu, podłączył się do akcji, czy ją wykończył, Żaden nie oddaje praktycznie strzału z daleka ( wczoraj Abdul po raz pierwszy jak tylko pamiętam). I znów kłania się durna decyzja, wywołana minimalizmem wronieckich o odstrzeleniu za dużo zarabiającego Murawskiego, jak gra Muraś wiedzą ci, którzy oglądają mecze Pogoni, dla tych, którzy nie oglądają powiem tylko tyle, że jest obecnie najlepszym strzelcem paprykarzy.
    Mariuszu Rumaku–dziękujemy za trafne wykonywanie poleceń zarządu!

    • gruh pisze:

      Przeciez Muras wylecial razem z kolega po alkoholowej aferze na obozie.

    • tomasz1973 pisze:

      Sądzę, że pamiętasz kulisy tej „afery” i jej prowodyra.

    • gruh pisze:

      No pamietam ze Muras razem z bartkiem zwyzywali Cyraka ktory przyszedl do nich na impreze z morda. Nie wyobrazam sobie trzymania w zespole zawodnika ktory wyzywa drugiego trenera, rozumiem ze nie pierwszy raz, niezaleznie od tego czy to bylo po trzezwemu czy po pijaku i czy mieli w tym swoja racje czy nie. Domysly,ktore sie wtedy pojawialy, ze lech ich sie pozbyl bo mieli za wysokie kontrakty uwazam za bezpodstawne. Sytuacja byla zbyt napieta i zbyt mocna zeby to puscic plazem.

    • tomasz1973 pisze:

      A ja uważam, że był to błąd, bo po pierwsze z Cyraka to był taki trener jak z koziej dupy trąbka i tak sam miał posłuch.
      Po drugie, jeżeli karze się zawodników, to należało również ukarać/zwolnić prowodyra całej sytuacji, tego który zapoczątkował „libację” i na to pozwolił, czyli Rumaka
      Po trzecie jeżeli tego nie zrobiono, to pozwolono na domysły kto za tym stoi.
      Po czwarte, czy były to aby domysły? Ty twierdzisz, że tak i są one bezpodstawne, wielu twierdzi, że to było podstawą dla całego zajścia
      Po piąte, istnieją inne formy ukarania zawodnika/pracownika od czasowego zesłania do II zespołu do kary finansowej dotkliwej i solidnej
      Po szóste, nawet jeżeli nawtykali Cyrakowi, to poświęcenie Murawskiego i Ślusarskiego koszt Cyraka, to jest kpina

    • endrjiu pisze:

      Formella po zjebaniu Motaly jakos dyscyplinarnie z klubu nie polecial wiec ta akcje z Cyrakiem mozna wlozyc miedzy bajki…

  11. BartiLech pisze:

    Dobry mecz Lecha , zawazyl blad indywidualny ale po tym meczu mozna patrzec z optymizmem w przyszlosc

  12. Mumia pisze:

    Uratować Lech może tylko Smuda.

    • Byly pisze:

      Stokowiec, w czerwcu kończy mu się kontrakt z Zagłębiem.

    • kendzipl pisze:

      Smuda ! pamietacie jak Lech gral za smudy ? piekna sprawa !

    • tomasz1973 pisze:

      I wzorcowe spierdolenie końcówki sezonu w niemal pewnym mistrzowskim sezonie.

    • sebra pisze:

      @tomasz1973 – nie da się ukryć, że wzorcowo zawalił końcówkę, ale jak sobie porównam grę Lecha za Smudy z grą Lecha w obecnym sezonie to płakać się chce. Smudy mimo wszystko bym nie chciał, ale trenera jego pokroju, który potrafiłby oprócz przygotowania fizycznego wdrożyć jeszcze parę rozwiązań taktycznych.

    • JR (od 1991 r.) pisze:

      nie ma co pierdolić Panowie, Smuda już się skończył! Trzeba myśleć o przyszłości a żyć przeszłością.

    • JR (od 1991 r.) pisze:

      *a nie żyć przeszłością

  13. art pisze:

    Dziwne, że wypowiedz pazdana nie została zauważona. Jasno powiedział, że ten „błąd” Abdula wynika z rozpracowania jego stylu. Abdul ma manierę holowania piłki, zastawiania jej- niekiedy to dobrze (gdy uspakaja grę)pod warunkiem, że jest asekurowany, nie jest ostatnim zawodnikiem. I tu rola trenera aby wyeliminować ów błąd, który będzie chciało wykorzystać więcej zespołów . Kolejnym taktycznie bardzo słabym ogniwem jest Arajurii i jego umiejątność rozgrywania piłki pod presją (jest na poziomie max I ligi w odróżnieniu od odbioru piłki – poziom reprezentacyjny). Często przegrywa przez Jasia, który jest również kiepskim rozgrywającym piłkę. I tu jest zgryz bo Arajurego już się nie nauczy rozgrywać pod presją, jednak trudno zrezygnować z zawodnika tak dobrego w odbiorach (chyba najlepszy w ekstraklasie).

    • JR (od 1991 r.) pisze:

      i tu jest pies pogrzebany. Trzeba mieć stopera, który będzie czyścił wszystkie straty swoich kolegów. Obok takiego Arajuurego musi grać ktoś dobrze wyprowadzający piłkę i potrafiący asekurować defensywnych pomocników. 7egła rozgryzła nasz słabe strony i jak słusznie piszesz musi być reakcja sztabu trenerskiego.

  14. Mary pisze:

    Rusek po meczu: „wygrała drużyna, która bardziej chciała wygrać”. I to jest prawda. Z naszych już nic nie będzie. Urban im zaszczepił tezę, że nie muszą wygrywać, że Legia jest lepsza i trzeba im te trofea oddać. Trzeba gonić wynik, a trener zdejmuje napastnika. Oszczędza na Piasta, na meczu z Piastem będzie oszczędzać na Cracovię i tak w kółko. Ktoś mu powiedział, że zostało tylko 6 meczów i nic mu więcej nie podzielą? Nie widzę nic optymistycznego w tym meczu – jak nie strzelaliśmy bramek tak nie strzelamy. Na 0:0 gramy w każdym meczu czy co?

    • kilo82 pisze:

      Też miałem nadzieję, że zagramy inaczej – odważniej, ofensywniej, a nawet po stracie gola nie bardzo potrafiliśmy nacisnąć. Lechia pokazała jak można grać na legii.

    • tomasz1973 pisze:

      Sorry, ale Urban to nie Skorża, a ostatnimi czasy to tylko on wiedział jak ustawić zespół na poszczególne mecze.

  15. kilo82 pisze:

    Prawda jest tak, że legła miała do przerwy 3 setki, druga połowa wyglądała nieźle, szkoda, że straciliśmy gola kiedy zupełnie nic na to nie wskazywało. Zabrakło lepszej reakcji na tę bramkę, poza tym słupkiem Nickiego, w ostatnich kilkunastu minutach nie potrafiliśmy stworzyć groźniejszej sytuacji.

    • JRZ pisze:

      trzy setki? a ja myślę ze dwie i jedna została wypracowana przez piłkarza Lecha ale co tam nas w ogóle na boisku nie było a statystyki sobie ktoś wymyślił.

  16. Pszczółka pisze:

    spójrzcie ile razy w tym sezonie odrobiliśmy wynik?Jak dostajemy bramkę ( nie ważne w której minucie) to można iść do domu.Ten zespół nie potrafi się pozbierać po gongu i to jest także wielki problem.Można grać pięknie dla oka, ale trzeba również strzelać gole!!Czy my się jeszcze doczekamy walczącego,grającego do ostatniej sekundy Kolejorza?Czy będziemy kiedyś jeszcze obgryzać pazury z emocji?Czy będą nas przechodzić ciarki po każdej akcji?
    Chciałbym dożyć jeszcze takich czasów…

    • Siódmy majster pisze:

      Ja też bo masz całkowitą rację.Tracimy kastę i jest pozamiatane.Kiedy to się zmieni?Mecz trwa 90 minut,a nie tylko do chwili straty gola!!!!

  17. stendi pisze:

    Jak zagramy do końca sezonu tak jak wczoraj, oczywiście o ile wyeliminujemy te błędy Paulusa i Tetteha to w pierwszej trójce będziemy bez problemu

  18. hm pisze:

    Dziwi mnie trochę to gadanie o błędach-prezentach, że są jedynymi powodami tej porażki. Błędy same się nie przytrafiają, tylko zazwyczaj są pod wpływem pressingu drużyny przeciwnej, przemyślanej taktyki. Ewentualnie zmęczeniem i brakiem koncentracji wynikającym z tego ciągłego pressingu. Oglądałem chyba inny mecz, gdyż równie dobrze można by powiedzieć, że strzał Billego w słupek był po „prezencie” od rzezniczaka, a strzały Jevtica i Nilsena ani trochę nie było groźne. legia do bramki miała 2-3 setki. Później kolejne dwie. Z czym do ludzi

    • JRZ pisze:

      Z czego WYPRACOWANA tylko jedna Prijovica z początku meczu pozostałe po błędach (nawet wielbłądach) Arajuriego, Tetteha i Kamińskiego lub po przejęciu piłki pod własnym polem karnym po naszych atakach gdy Lechowi było wszystko jedno czy przegra 0-1 czy 0-3 bo musiał odrobić stratę. Tak w ogóle jaki to prezent zrobił Rzeźniczak Nilsenowi w akcji ze słupkiem? Naprawdę robienie z tego meczu jakiegoś zajebistego widowiska z waszej strony i tego jak to dominowaliście i zgnietliście Lecha to hit tylko co to am na celu?

    • hm pisze:

      Zaraz, zaraz kolego, bez okreslonej taktyki oraz pressingu nie byłoby zadnego z tych WIELBLADOW. Pilka nozna to gra bledow – tyle. Analogicznie mozna powiedizec ze Rzezniczak dal sie minac jak panienka, i dal prezent Nilsenowi. Lech miał jedna sytuacje de facto, Legia 3-4 poza bramką. Pozatym nie wiem po czym wnioskujesz ze jestem po stronie Legii, bo patrze obiektywnie? Po drugie pisze ktos ze zgniotla Legia Lecha? Prawda jest taka, ze byla lepsza miala znacznie wiecej sytuacji 100% i tylko brak skutecznosci i koncentracji spowodował, ze nie było w tym meczu więcej bramek. Tyle.

    • JRZ pisze:

      Wie wiem strzał Duńczyka pod poprzeczkę nie był w ogóle groźny a Malarz mógł się położyć natomiast bomba Jevtica minęła bramkę o 10 metrów tylko w tv coś namieszali i wyszło jak wyszło. Czytając niektóre komentarze mam wrażenie ze nas na boisku w ogóle nie było. Kto pisze o zgnieceniu to poczytaj sobie sportowe fora po wczorajszym meczu to się dowiesz. W ogóle o czym my mówimy skoro wy nawet po meczach w Lubinie czy na Cracovii nie potraficie przyznać ze ktoś grał od was lepiej w piłkę (grac lepiej w piłkę nie znaczy wygrać) to co się dziwić ze nawet akcje i sytuacje które wynikały nie z super rozegrania własnej drużyny a z taktyki jaka obrał przeciwnik goniący wynik uważacie za coś super. Hitem jest zestawianie np. błędu gościa co podaje za lekko piłkę do własnego bramkarza z pojedynkiem na 1 na 1 który ktoś tam przegrywa i nazywaniem obydwu sytuacji „błędem” czy doszukiwaniem się go 🙂 Jedyne z czym się zgodzę to z tym pressingiem.

    • JRZ pisze:

      Przepraszam nie błąd a prezent ale ogólnie wiadomo do czego zmierza porównanie i zestawienie sytuacji z błędami piłkarzy Lecha i tych z niby „prezentami” piłkarzy Legii.

    • JR (od 1991 r.) pisze:

      Nielsen nie dostał żadnego prezentu, on o każdy metr boiska harował i nawet w sytuacjach trudnych potrafił coś zrobić. Nie wyszło, trudno. Faktem jest, że Nicki jako jedyny potrafi wykorzystać swoją siłę i technikę, natomiast reszta się zwyczajnie boi.

    • Zipper pisze:

      Legia też nie dostała gola w prezencie od Teteha. To Pazdan harował na każdym metrze boiska i w trudnej sytuacji potrafił odebrać piłkę

    • tomasz1973 pisze:

      Tak, odebrać faulując, przeczytaj chociażby w Przeg.Spor.

  19. bronks pisze:

    Legła gra taką samą kaszankę jak Kolejorz z tą różnicą,że błędy przeciwników potrafią wykorzystać. Nie rozumiem tych zachwytów nad porażką i do tego z kiepskim zespołem. Oceny obrońców a zwłaszcza bocznych przesadzone Kędziora albo faul albo piła w pyry. W ofensywie zero A gdy wszedł kucharczyk to Karol został przesunięty na prawą stronę do asekuracji. Pomoc oprócz Karola bez wyrazu o Gajosie to szkoda pisać A zachwyty nad Duńczykiem przesadzone Walczył ale co z tego wynikało Przez 90 minut jedno dobre wyjście i strzał w słupek. Gdzie sie podziała gra kombinacyjna w środku pola? Słabo Leszki oj słabo i to z przeciętnym zespołem

  20. Boa pisze:

    Co wy o tej pięknej grze? Lech tworzy jedną dogodną okazję przez cały mecz i to dzięki indywidualnej akcji Nielsena, a wy widzieliście jakąś piękną grę? Co jest z wami ludzie?

  21. wa pisze:

    Dość ciekawie was się czyta , choć część podchodzi , moim zdaniem , emocjonalnie. Ten Fin na Aj,, był chyba w Lechu najlepszy, pewnie dołączy za jakiś czas do Legii. Ten Duńczyk Nicki, którym się niektórzy podniecają , niezły, ale już w Legii jest takich, albo lepszych, kilku. Na LM raczej się nie załapie.Niezły wynik Piasta dziś, więc jak powiedział ten szwedzki marszałek (generał (?) ) w Wielkopolsce w filmie „Potop” ( no jasne , obchody) , ta ziemia jakby już nasza. Raczej pewniejsze PP , do MP jeszcze trochę pobiegamy , myślę że do 35 kolejki.

  22. wa pisze:

    A, i zapomniałem o bramkarzu Lecha – Jasmin Burić. Naprawdę chyba najlepszy w lidze, bo co mówić – Malarz to bramkarz z doświadczeniem, ale przy nim można spokojnie otwierać okno,, .

  23. RobertLech!!! pisze:

    50% komentarzy od nowy nicków i warszawki. Dziwne, że wasze portale i dziennikarze twierdzą, że Nielsen zagrał świetny mecz i optycznie Lech był lepszy, potem po głupiej stracie gola musieliśmy się otworzyć stąd kolejne sytuacje i tyle.

  24. wa pisze:

    Tyle tylko, że żeby się musieć otworzyć , to trzeba być w takiej sytuacji. Rozumiem , bo nie jest to sytuacja komfortowa, ale na tym polega piłka.

  25. Czy Wy macie z Gorem? pisze:

    Wqurwia mnie to ciągłe pieprzenie o 7egłej. Lech musi wygrać z Piastem i zakończyć ligę co najmniej na 3 miejscu. Następnie wzmocnić się przed LE. Runda finałowa króciutka potem Euro i eliminacje LE.
    Legia ma współczynnik rozstawienia 28 wczoraj Steaua Bukareszt przegrała inne ligi też grają nierówno wiec teczowi pewnie będą rozstawieni w 4 rundzie eleminacji LM. Jak im się uda to odjeżdżają finansowo jak się nie uda to mają Grupę LE o którą Kolejorz musi się modlić.
    Europa to kasa jak nie będzie pucharów nie będzie składu tylko wyprzedaż a na razie współczynnik 11.5 daje ewentualnie rozstawienie w 3 rundzie.