Najbardziej pamiętne mecze z Piastem

lechpiastDziś o 18:00 poznański Lech spotka się u siebie z Piastem Gliwice. Historia starć z tą drużyną jest oczywiście korzystna dla Kolejorza, choć krótka, aczkolwiek miła dla naszego klubu.


Jak dotąd oba zespoły spotkały się ze sobą w sumie 23 razy, ale tylko 12 w Ekstraklasie, 6 w II-lidze (obecnej I-lidze) i 5 w Pucharze Polski. Łączny bilans przemawia oczywiście za Kolejorzem i wynosi 14-2-7, gole: 45:22 o czym pisaliśmy niedawno, a dziś szerzej przypominamy najbardziej pamiętne mecze Lecha Poznań z Piastem Gliwice w historii.

Pierwszy pojedynek pomiędzy obiema drużynami odbył się we wrześniu 1963 roku, kiedy Lech przegrywając w Poznaniu z Piastem Gliwice 0:1 ostatecznie wygrał 2:1. Wiosną rywal ze Śląska zrewanżował się na lechitach triumfując 2:1, zaś w październiku 1968 roku pokonał u siebie poznaniaków 3:0 co było najwyższym zwycięstwem Piasta Gliwice nad Kolejorzem w historii. Kolejna pamiętna konfrontacja miała miejsce w 1978 roku. W pucharowym starciu w Gliwicach „niebiesko-biali” przegrywali 0:1, jednak ostatecznie potrafili wygrać 2:1 i awansować dalej zdobywając zwycięską bramkę z rzutu karnego w samej końcówce. 5 lat później Lech Poznań odniósł swoje najwyższe zwycięstwo nad gliwickim Piastem w historii.

W 1983 roku w starciu PP Kolejorz sprał Piasta na jego stadionie aż 5:0, a w składzie Lecha wystąpili wtedy tacy gracze jak m.in. Zbigniew Pleśnierowicz, Czesław Jakołcewicz, Henryk Miłoszewicz, Mariusz Niewiadomski czy Mirosław Okoński. Na kolejny mecz obu ekip trzeba było czekać 25 lat, lecz pierwszy raz w historii odbył się on na szczeblu Ekstraklasy. We wrześniu 2008 roku Kolejorz pokonał u siebie Piasta 1:0 po celnej główce Zlatko Tanevskiego (z obecnych graczy Lecha tamto spotkanie pamięta Krzysztof Kotorowski). Trzy dni później poznaniacy znów pokonali gliwiczan, jednak tym razem na wyjeździe, 4:0 i w Pucharze Polski zdobywając parę miesięcy później to trofeum.

Wiosną 2009 roku w rozgrywkach ligowych Kolejorzowi już tak łatwo nie było, lecz mimo wszystko znów udało się wygrać 2:1 dzięki bramce w doliczonym czasie Marcina Kikuta. Z kolei w sierpniu tego samego roku na inaugurację mistrzowskiego sezonu 2009/2010 Lech ograł w Gliwicach Piasta 3:1, by w grudniu we Wronkach zaledwie zremisować 1:1. W późniejszych pięciu bojach górą byli już tylko Wielkopolanie. W październiku 2012 roku gracze Mariusza Rumaka zwyciężyli 4:0, wiosną 2013 roku 3:0 kontynuując wtedy swoją świetną passę w tym także tą wyjazdową oraz we wrześniu 2013 wynikiem 2:0. Dwa trafienia zanotował wówczas Łukasz Teodorczyk. Rok 2014 do zeszłej jesieni również należał do Lecha Poznań, który w marcu i w lipcu zlał Piasta Gliwice dwa razy po 4:0.

W marcu 2014 Kolejorz rywalizował z Piastem parę dni po łomocie od Pogoni w Szczecinie aż 1:5. Lechici chcieli więc się zrehabilitować i choć w pierwszej połowie długo nie mogli strzelić bramki, to w końcu gola wcisnął Szymon Pawłowski. W trakcie drugiej połowy wszedł Dawid Kownacki i rozruszał nieco te zawody. Zaliczył dwie asysty, a poznaniacy ostatecznie triumfowali 4:0. W lipcu 2014 przy pustych trybunach oraz w ponad 35 stopniowym upale Kolejorz ponownie zmiótł Ślązaków z powierzchni ziemi. O dziwo lechici zrobili to w nieco rezerwowym i eksperymentalnym składzie. Trzy dni wcześniej poznaniacy mimo dobrej gry przegrali w Estonii z Kalju Nomme, zatem ówczesny trener Mariusz Rumak postanowił oszczędzić niektórych graczy przed rewanżem. Przeciwko „Piastunkowi” wystąpił choćby Vojo Ubiparip i zdobył hat-tricka. Od tamtej pory Serb nie strzelił już żadnej bramki dla późniejszego Mistrza Polski.


Jesienią 2014 roku passa Lecha w meczach z Piastem została przerwana. Poznaniacy już od 3. minuty prowadzili w Gliwicach po golu Szymona Pawłowskiego. Na początku drugiej połowy stracili jednak dwie bramki w prosty sposób i nagle musieli gonić wynik. W 68. minucie wyrównał Marcin Kamiński. Kolejorz zarówno w pierwszej jak i w drugiej odsłonie miał sporą przewagę, ale ich nie wykorzystywał. W 86. minucie po kontrze zrobił to Piast Gliwice, który po listopadowej przerwie na kadrę pokonał Lecha Poznań 3:2. W sierpniu tego roku i to na Bułgarskiej znów lepsi byli Ślązacy.

Mistrz Polski podejmował Piasta trzy dni po pokonaniu Videotonu Fehervar 3:0. Gliwiczanie już wtedy byli mocno rozpędzeni i do stolicy Wielkopolski przyjechali po pokonaniu Legii Warszawa. Pierwsza połowa długo była wyrównana, ale to Kolejorz miał po niej czego żałować. Dwie setki Kaspra Hamalainena oraz Denisa Thomalli świetnie wybronił Jakub Szmatuła. Nagle pod koniec pierwszej połowy piłkę na około 20 metrze stracił Abdul Aziz Tetteh co przecież zdarza mu się niezwykle rzadko. Goście wyprowadzili kontrę, którą z bliska zamknął Kamil Vacek. W drugiej połowie meczu z Piastem Gliwice lechici bili głową w mur i po raz pierwszy w historii przegrali z tym rywalem w Poznaniu 0:1.

W grudniu zeszłego roku na koniec rundy jesiennej lechici jechali do Gliwic, by zrewanżować się za sierpień i zmniejszyć stratę do lidera. Poznaniacy grali nieźle, kreowali sytuacje, ale jedno zapatrzenie się obrońców skutkowało utratą bramki, a także przerwaną serią Jasmina Buricia, który we wcześniejszych pięciu meczach ligowych nie puścił gola. Na początku drugiej odsłony Kolejorz został skontrowany, łatwo stracił drugą bramkę i choć dążył do choćby kontaktowego trafienia nie dał rady. Lechici marnowali setki, a już szczególnie Denis Thomalla, który tym występem tylko się dobił. Poznaniacy mimo niezłej gry ostatecznie łatwo oddali punkty Piastowi przegrywając w grudniu w Gliwicach 0:2.

Lech – Piast 0:1 (2015)

Lech – Piast 4:0 (2014)

Piast – Lech 0:3 (2013)

Lech – Piast 4:0 (2012)

Lech – Piast 1:0 (2008) – kibice

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Mistrzowski Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <



8 komentarzy

  1. Adrian pisze:

    A gdzie mecz Lech z Piastem, którego obejrzenie Laskowik zadawał w ramach pokuty?

  2. wienio pisze:

    W ataku nie mamy argumentów, panuje chaos i niedokładność, ale gra obronna drużyny, to prawdziwa tragedia i przyczyna 14 (!!!) porażek.

  3. KotorFan pisze:

    Miałem fatalny sen. Nicki Bille doznał kontuzji w meczu z Piastem i to go wyklucza z finału PP.

  4. Siemowit pisze:

    Chyba kazdy woli pamietac zwyciestwa od porazek-:) Mnie cieszy zwyciestwo z wami: u nas 2-0 i na goscinnej Bulgarskiej 0-1 🙂 Niech wygra lepszy… ale raczej bedzie „do zera Piast goli frajera” !
    ps – czemu w calej Wielkopolsce nie ma klubu z nazwa Piast, zapomieliscie o swoich „korzeniach” ????

    • Siódmy majster pisze:

      Nasze korzenie to także Lech ,Czech i Rus.No to mamy Lecha w Poznaniu,a gdzieś na landach jakiś Piast mógłby być.Skoro nie ma to trudno.P.S.-zróbcie coś żeby zdzira ze stolicy nie była majstrem.Można na Was liczyć?

  5. mark pisze:

    Po co wygrywać z Piastem żeby legła szybciej była majstrem?I tak wicemistrzostwa nie zdobedziemy bo nie mamy żadnych atutow, poza wlasnym boiskiem.Lepiej sie koncentrować na finale PP, rezerwy powinny grac w lidze w ktorej sezon stracony(konieczne są rozliczenia po sezonie.