Oko na grę: Szymon Pawłowski

pawlowskiJesienią 2015 ruszyliśmy na KKSLECH.com z nowym cyklem w którym po każdym spotkaniu baczniej zwracamy uwagę na grę wybranego przez nas zawodnika Lecha Poznań.


Szymon Pawłowski po urazie twarzy, którego doznał w meczu z Górnikiem w Zabrzu miał pierwotnie nie grać do końca sezonu, ale ostatecznie wrócił na boisko równy miesiąc przed końcem. „Szymek” po powrocie do grania ponownie jest podstawowym zawodnikiem Lecha Poznań, który jednak wciąż szuka dawnej formy.

Ocena gry:

Jan Urban nie rotował i w czwartek wystawił możliwie najlepszy skład. Oczywiście znalazło się w nim miejsce dla Szymona Pawłowskiego. „Szymek” zagrał na lewej pomocy, a jego występ znacząco różnił się od prawoskrzydłowego, Gergo Lovrencsicsa. Gra Węgra polegała przede wszystkim na bieganiu i dośrodkowaniach. Z kolei gra byłego reprezentanta Polski na rozgrywaniu piłki i strzałach z dystansu po wcześniejszym minięciu nawet dwóch, trzech rywali. „Szymek” często holował piłkę regularnie schodząc z nią na lepszą prawą nogę. Zwykle wyróżniał się na tle mdłej ofensywy, lecz tym razem było inaczej. Wielu zawodników starało się atakować przez co Pawłowski nie był tak widoczny na boisku jak w wielu innych spotkaniach. Wykonał 38 podań co jak na niego jest trochę mało. 30 z nich było celnych. Szymon Pawłowski oddał na bramkę Lechii 2 strzały. Jedno uderzenie szczególnie zapadło w pamięci. To oczywiście strzał pod koniec pierwszej połowy, kiedy piłka po strzale z daleka zatrzymała się na poprzeczce wychodząc następnie w pole. W ciągu 79 minut gry prawonożny piłkarz wykonał tylko 1 dośrodkowanie. Zaliczył 6 strat i 4 odbiory. Grał solidnie, ale bez większego błysku. O dziwo wiele piłek tym razem nie przechodziło przez niego. Bez wątpienia Szymona Pawłowskiego stać na dużo bardziej efektowną i efektywną grę aniżeli w czwartek. Za mecz z Lechią dajemy mu 3 licząc, że w finale z piłką przy nodze oraz pod bramką przeciwnika zaprezentuje znacznie więcej.


8. Szymon Pawłowski
Mecz: Lech Poznań – Lechia Gdańsk 0:0 (28.04.2016)
Czas gry: 1-78 min.
Pozycja: lewy pomocnik
Gole: 0
Asysty: 0
Żółte kartki: 0
Kontakty z piłką: 48
Faule popełnione: 0
Był faulowany: 1
Podania: 38
Celne podania: 30
Strzały: 2
Strzały celne: 0
Dośrodkowania: 1
Odbiory: 4
Straty: 6

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Mistrzowski Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <



5 komentarzy

  1. BartiLech pisze:

    Niezły występ , mam nadzieje ze z Legia zagra na jeszcze lepszym poziomie

  2. Pawelinho pisze:

    To nie był najlepszy mecz Pawłowskiego, ale w sumie to było niezłe spotkanie. Myślę, że z czasem wróci do optymalnej formy.

  3. RobertLech!!! pisze:

    Walczył, starał się i był blisko gola, jednak brakuje mu jeszcze trochę do formy sprzed kontuzji.

  4. Byly pisze:

    Wcałym sezonie 2015/2016, we wszystkich meczach ligowych i pucharowych -4 asysty. A ja „miałem go” za samoluba. Pawłowski, jak Grosicki -całego meczu nie wyrobi. To nie był jego najgorszy mecz, ale te najlepsze ma już za sobą.

  5. Bronks pisze:

    Podziwiam tych minimalistów, którzy piszą, że był to niezły mecz Szymka. Przecież przytoczone liczby miażdżą go jako skrzydłowego Jedno dośrodkowanie przez 90 minut to nawet określeń brakuje jak nazwać taką grę. Rozumiem, że facet ostrożnie wchodzi w kontakt z przeciwnikiem po przebytej kontuzji. Obawa jest widoczna. Dlatego dziwie się dlaczego gra tyle minut. Tym bardziej że w drugiej połowie to już w ogóle nie był widoczny. Boję się żeby przebytu uraz nie wpłynął na niego jak na Kebaba i Kownacką bo to byłaby duża strata dla Leszka.