Wnioski po półfinałowym rewanżu. Nie dało się

pilkiZa juniorami starszymi Lecha Poznań jest już rewanżowy mecz półfinału Centralnej Ligi Juniorów Starszych sezonu 2015/2016. Podopieczni Wojciecha Tomaszewskiego w 32 spotkaniu ponieśli 3 porażkę. Była to 2 przegrana z rzędu, która wyrzuciła ich z rozgrywek.


Zanim rozpoczniemy poruszać sprawy sportowe należy zwrócić uwagę na fatalne sędziowanie, które niestety nie było przypadkiem. Arbitrem zawodów we Wronkach był przeciętny polski sędzia prowadzący głównie mecze II i I-ligi, a okazjonalnie także Ekstraklasy, Piotr Lasyk z Bytomia. 37-letni arbiter od początku spotkania był bardzo drobiazgowy. Przerywał grę obu drużyn, wiecznie widział gdzieś jakieś faule i był wyczulony na wszystkie pojedynki bark w bark. Po zmianie stron był jeszcze mocniej skrupulatny. Niestety tylko w jedną stronę. Lechici nie mieli prawa dotknąć gracza Legii w walce o piłkę. Każdy kontakt z przeciwnikiem był od razu faulem. W 77. minucie arbiter pospieszył się ewidentnie z czerwienią dla Nawrockiego. 11 minut później nie ukarał Wieteski czerwoną kartką i nie podyktował rzutu karnego dla Lecha. Nie wiadomo, dlaczego arbiter z Bytomia tego nie zrobił. Co chwilę irytował ławkę trenerską Kolejorza i zawodników, którzy w końcówce już nie wytrzymali. W 92. minucie po prostym zagraniu Lasyk widział już karnego, lecz dla gości. Po spotkaniu piłkarze Lecha mieli sporo pretensji do arbitra, który miał to oczywiście gdzieś. Jest to niemożliwe, by przeciętny polski sędzia był aż tak słaby akurat w takim meczu i mylił się tylko w jedną stronę. Niestety na dobrą sprawę takie sędziowanie nie było niczym nowym, a raczej czymś tradycyjnym co ludzie w kraju widzą od dobrych 3 sezonów. Szkoda, że teraz musieli to zobaczyć na bądź co bądź – niskim froncie. Przekaz o jednostronnym sędziowaniu znów poszedł w świat co akurat nic pewnie nie zmieni.

Tymczasem ze sportowego punktu widzenia rewanż Lecha z Legią mocno rozczarował. Pierwsze minuty były jeszcze wyrównane, ale potem grał już tylko Lech. Im było bliżej końca spotkania tym legioniści oddychali rękawami, nie byli już zainteresowani nawet kontrami tylko dowiezieniem wyniku do końca. Poznaniacy byli w swoich atakach bardzo niezdarni. Grali za wolno, często niedokładnie nie wiedząc, jak sforsować defensywę rywala posiłkującego się piłkarzami z rezerw. W oczy raziły zupełnie niepotrzebne i anemiczne strzały z daleka (szczególnie w pierwszej połowie). Gra Lecha polegała tak naprawdę na szybkości Tomczyka ustawionego tym razem bliżej lewej strony. Oprócz niego na plus zasługuje na pewno prawy pomocnik Chodyna, a także zmiennik Kaczmarek, który grał na skrzydle tylko przez trochę ponad 20 minut, a jednak pokazał się z niezłej strony. Znacznie lepiej niż na Łazienkowskiej zagrał bramkarz Mleczko, który szczególnie czujny był w drugiej połowie przy stałych fragmentach gry. Na minus oceniamy grę środkowych pomocników, Modera i Mroza. Ta dwójka była zdecydowania za mało kreatywna. Rozgrywała piłkę za wolno albo robiła to bardzo źle. Niestety obaj środkowi pomocnicy zawiedli tak jak snajper Kurminowski, który tylko stał i czekał na podanie. Młody napastnik był bardzo dobrze pilnowany i nie dawał sobie rady z silniejszymi stoperami. Niestety jeszcze gorzej niż w Warszawie zagrał dziś lewy, choć prawonożny defensor Andrzejewski. Miał problemy z trafieniem w piłkę, szybkością i grą w obronie. Młody lechita rozczarował dość mocno.

W rewanżu z Legią lechici mieli jeszcze większą przewagę niż w Warszawie. Szkoda, że nie potrafili potwierdzić jej choćby jednym golem. Kultura gry czy pomysł na nią stała zdecydowania po stronie Lecha. Kolejorz nie nastawiał się na wynik, a z graczy z rezerw wystąpił tylko Kacper Wojdak. Lech nie posiłkował się zawodnikami z III-ligi tak jak stołeczni, lecz to nie usprawiedliwia ich odpadnięcia. Poznaniacy byli małym faworytem i niestety nie wywiązywali się z tej roli. Wielu piłkarzy na szczęście za rok będzie miało szansę ponownie zagrać w CLJS. Nawet Robert Gumny czy Kamil Jóźwiak, którzy już na stałe są w pierwszym zespole i m.in. dlatego zabrakło ich w dwumeczu z Legią. Było za to kilku piłkarzy urodzonych w 1999 roku. Zagrali m.in. Miłosz Mleczko, Kacper Chodyna, Jakub Moder, Marek Mróz i Dawid Kurminowski, którzy za 12 miesięcy powinni wykorzystać doświadczenie z tego dwumeczu. Poznaniacy przegrali go tak naprawdę przez grę obronną. To już 3 rok z rzędu w którym finały CLJS najmocniej zawalili mało skoncentrowani oraz popełniający proste błędy obrońcy.


Na plus:

Chodyna
Tomczyk
Mleczko
Kaczmarek

Na minus:

Andrzejewski
Moder
Mróz
Kurminowski

Nasze oceny:

Mleczko – 4
Zagórski – 2
Wojdak – 2
Nawrocki – 2
Andrzejewski – 1
Spychała – 3
Moder – 2
Chodyna – 4
Mróz – 2
Tomczyk – 3
Kurminowski – 1

Kaczmarek – 4
Sierant – 3
Szubertowski – 3
Kwasigroch – grał za krótko, by był poddany ocenie

1/2 CLJS (rewanż): KKS Lech Poznań – Legia Warszawa 0:1 (0:0)
Bramki: 90+2.Aftyka – k.
Żółte kartki: Moder, Spychała, Tomczyk – Wieteska, Waniek, Szrek, Hołownia
Czerwona kartka: 77 min. – Nawrocki (za brutalny faul)
Widzów: ok. 450
Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom)
Skład Lecha: Mleczko – Zagórski, Wojdak, Nawrocki, Andrzejewski (81.Szubertowski) – Spychała (86.Kwasigroch), Moder (81.Sierant) – Chodyna, Mróz, Tomczyk – Kurminowski (71.Kaczmarek).
Rezerwowi Lecha: Makuchowski, Banaszak, Sierant, Szubertowski, Kwasigroch, Pawlicki, Kaczmarek.
Pogoda: +23°C, pogodnie

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <



19 komentarzy

  1. BartiLech pisze:

    Szkoda kolejnej straconej szansy.
    A na tt trener Legii CLJ Piotr Kobierecki wrzucił zdjecie Lecha z napisem Raz sie przegrywa , raz sie przegrywa… Żenada

    • pozn pisze:

      Niestety w tym sezonie to prawda.. młodzież też daje dupy..a niby najlepsza młodzież w Polsce??

  2. Paweł pisze:

    Widziłem co ten sędzia nadrukował.To sié w głowie nie mieści!

  3. prezol pisze:

    Trzeba tych chłopców nauczyć strzelać na bramkę.W całym meczu nie oddali ani jednego soczystego celnego strzału..Bez tego nie da się wygrywać.Do tego stałe fragmenty wołające o pomstę do nieba.Ogólnie słabo to wyglądało,młodzież średnio utalentowana.Może kiedyś z tego Chodyny coś będzie.Może jeszcze Tomczyk i Kaczmarek coś mają w sobie,pozostali wziąść się do roboty,bo tylko pracą mogą nadrobić słabe umiejętności.

  4. tomsz1973 telefon pisze:

    Mam nadzieje, że przeczytali to omega i osa, którzy w komentarzach przy relacji z meczu mocno starali się udowodnić mi, że nie mam racji oceniając negatywnie sędziego.

  5. poirytowany pisze:

    Może trzeba jednak wyciągnąć wnioski i w kolejnych edycjach posiłkować się graczami z trzecioligowych rezerw.
    W przyszłym sezonie znowu będzie tłumaczenie, że porażka z Legią to wynik tego, że warszawscy wzięli sobie graczy z trzeciej ligi a Lech nie ? Który to już raz ?
    Nie znoszę tekstów, że wynik nie ma znaczenia a liczy się tylko wartość szkoleniowa bo w tej sytuacji kilkunastu chłopaków nie będzie mogło cieszyć się ze zdobycia złotych medali Mistrzostw Polski Juniorów tylko dlatego, że nie mogli zostać wzmocnieni kilkoma piłkarzami z III ligowych rezerw.
    Część szkoleniowa została już zrealizowana w rozgrywkach grupowych a dwa mecze półfinałowe zadecydowały, że wielu z nich być może zakończy wkrótce swoją przygodę z piłką robiąc to z poczuciem wielkiego niedosytu.
    Nie rozumiem dlaczego nie mogli na te dwa spotkania wzmocnić swoich kolegów nawet trenujący z pierwszą drużyną Gumny i Jóźwiak, aż tak wiele przecież nie grali i nie namęczyli się sezonem w pierwszej drużynie.
    Skoro reprezentacje piłkarskie na olimpiadach wzmacniają się zgodnie z regulaminem 3 piłkarzami w wieku powyżej 23 lat po to żeby zdobyć medal…

    Odnoszę wrażenie, że władze Lecha oddają pola Legii na wielu płaszczyznach niejako walkowerem i bez specjalnego żalu.
    Leśnodorski podchodzi do sprawy znacznie bardziej pragmatycznie.
    Dlaczego Legia korzysta z pomocy kilku trzecioligowych juniorów od półfinałów MPJS a Lech nie ?
    Gdyby zapytać na przykład Gumnego i Jóźwiaka czy chcieliby pomóc kolegom w zdobyciu złota to jestem przekonany, że nie odmówiliby a drużyna juniorów starszych przyjęłaby ich z otwartymi ramionami.

    @BartiLech
    To jest to o cym napisałem powyżej – wystarczyło wzmocnić drużynę kilkoma bardziej doświadczonymi zawodnikami z trzeciej ligi bądź pierwszej drużyny i teraz chłopacy przygotowywaliby się do walki o złoto zamiast czytać szyderę ze strony Legii.
    Wielu z nich zapewne w najbliższych latach zakończy swoją, powiedzmy, „karierę” i zostaną z niczym zamiast mieć pamiątkę w postaci złotego medalu w kategorii juniorów starszych w Mistrzostwach Polski.

    • Siódmy majster pisze:

      Popieram w 100 procentach.Jeśli regulamin zezwala na posiłki to trzeba je brać, a nie unosić się honorem ,czuć się moralnym zwycięzcą i patrzeć jak azjatycka kurew pluje nam w pysk kolejny raz w tym sezonie.Dosyć tego.O zwycięstwo trzeba walczyć wszystkimi możliwymi sposobami jeśli są zgodne z prawem.

    • Pszczółka kom pisze:

      Ale weźcie z drugiej strony spójrzcie jak taki młody by się czuł gdyby walczył przez cały sezon,doszedł do półfinału i przychodzi trener i mówi ty chłopcze dziś nie grasz bo musimy to wygrać i biorę ludzi z rezerw?No sam nie wiem co jest lepsze…

    • poirytowany pisze:

      Juniorzy starsi grają dla klubu przez cały sezon na wyznaczonych im frontach – jedni w CLJ drudzy w III lidze.
      Jednak jednym i drugim należy zapowiedzieć przed rozpoczęciem sezonu, że od półfinałów MPJS najlepsi z Centralnej Ligi Juniorów oraz najlepsi z drużyny rezerw Lecha zostaną skierowani do walki o złoty medal Mistrzostw Polski, i tyle 🙂

  6. Ratajowiak pisze:

    Minimalizm.

  7. Adrian pisze:

    Cały czas na przeszkodzie nam stoi sędzia… Ludzie litości, Lech ma po prostu problem na wielu poziomach i by temu zaprzestać potrzebne sa głębokie zmiany. Ile razy można galwanizować ta żabę?

  8. mosiek pisze:

    Bo sędzia to, bo sędzia tamto a piłkarzyki swoje – jak się zapierdala od 1 do 90 minuty + doliczony , to można się wtedy obrażać na wszystkich do około ,bo drukowali, bo pod drzewem srali, bo nie taką piosenkę zaśpiewali a jak powietrze zeszło i i się było już jedną nogą i całą głową na wczasach to czego wymagać ???

  9. Mohito pisze:

    Pewnie, że fajnie by było aby młodzi zdobyli MP, ale ważniejsze niż złoto jest to, że już dwóch chłopaków jest w kadrze pierwszego zespołu. O to chodzi a nie wynik!
    A pomysły aby posiłkować się graczami z rezerw są poronione. Piłka młodzieżowa to tylko przystanek do ekstraklasy.

    • poirytowany pisze:

      Więc poroniona Legia dopisze sobie kolejny tytuł w swojej historii a my w swojej encyklopedii zapiszemy ilu młodych wprowadziliśmy do pierwszej drużyny. lol
      To po pierwsze a po drugie, ci gracze z rezerw również są w wieku juniorskim i odbiera im się prawo do walki o Mistrzostwo Polski Juniorów Starszych. Dlaczego ?

      To jest minimalizm w najczystszej postaci. Przenieśmy to na grunt seniorów.
      Po cóż nam Mistrzostwo seniorów skoro najważniejszy jest awans do pucharów ?
      Czym skorupka za młodu nasiąknie…
      Jeśli zarząd ukierunkowuje ich od najmłodszych lat na promowanie się i transfer zagraniczny to co się dziwić, że potem są problemy z mentalnością i odnoszeniem sukcesów.

      ps.
      „Piłka młodzieżowa to tylko przystanek do ekstraklasy.” – a to akurat jest g…o prawda bo 90 % chłopaków z obecnej drużyny juniorów starszych (oraz 90 % z tych grających w rezerwach którzy są w wieku juniorskim i mogliby zagrać w MPJS) i tak nie przebije się do ekstraklasy.
      W większości wkrótce pójdą na studia i zakończą swoje „kariery” nawet bez medalu MPJS.
      Reasumując – klub bez kolejnego tytułu a oni bez „pamiątkowego” medalu wkrótce (w 90 %) przepadną w pamięci nie zapisując się niczym w historii polskiej piłki i samego Lecha Poznań.
      Czy ktoś tu coś zyskał na obecnej polityce, poza Legią ?

    • tomasz1973 pisze:

      a potem idąc dalej, po co nam Liga mistrzów, jak lepiej byłoby dla nas w Lidze Europy….niestety ale taka prawda, masz racje. Legia nie dość, że dopisze sobie kolejny tytuł ( chociaż ja sądzę, że przegra finał), to będzie się chełpić i wyśmiewać Lecha, a na koniec zarzuci sieci na kolejnego dzieciaka, twierdząc, niebezpodstawnie, że u nich chcą grać wszyscy. Między innymi ….dla tytułów!

  10. JRZ pisze:

    Drużyny które zdominowały swoje grupy i pewnie je wygrały odpadły a w finale zagrają drużyny z 2 miejsc. Piłka jednak jest mega pojebana i można grac pięknie a wystarcza dwa czy nawet jeden mecz i koniec. Moze na te cztery mecze warto skupić się tylko na wyniku jak Legia i Pogoń a piękno gry zostawić na mecze w grupie.

  11. Mohito pisze:

    Jeśli Was podniecają tytuły w juniorach to super. Ja mam na to wyjebane. A dopisane liczą się dla mnie jedynie tytuły w seniorach. Barcelona albo Bayern ile maja tytułów w juniorach? nie wiem i mam to gdzieś.
    Aaaaaa jak żaki wygrają np. w turnieju Kórnik Cup to też dopisujemy do zdobytych tytułów?

    • Siódmy majster pisze:

      To sobie miej wyjebane.Ja nie mam, szczególnie jeśli juniorzy mojego klubu zostają z niczym, a największy wróg/rywal może sobie dopisać zaraz kolejny tytuł.Istotą uprawiania sportu jest wygrywanie i to na każdym szczeblu.Zawsze i wszędzie sportowiec musi dążyć do tego aby być najlepszym,numerem jeden wśród wszystkich.Kiedy grałem jako dzieciak lub młodzieniec w piłę na podwórku i widziałem,że gracze z mojej drużyny markują grę,że im się nie chce a zachęcani przeze mnie do wysiłku mówili,że „nie gramy o złote kalesony” to miałem ochotę im wpierdolić.Powstrzymywałem się z trudem więc musiałem tupać girami, kląć albo ryczeć gdzieś w krzakach z wkurwienia tak , by nikt tego nie widział (po przegranym meczu ).Przypominam,że było to na podwórku!Gdybym był juniorem Lecha to tytuł MP w juniorskiej piłce miałby dla mnie dokladnie taką samą wagę jak w seniorskiej ,który bym kiedyś zdobył po latach.Nie umiem sobie po prostu wyobrazić aby w sporcie odpuścić walkę o jakikolwiek tytuł.Jakikolwiek!

  12. Mohito pisze:

    @Siódmy majster – istotą w piłce młodzieżowej nie jest wygrywanie za wszelką cenę. Super jeśli są wyniki, ale to nie jest najważniejsze. Można było ściągać Jóźwiaka i Gumę ale po co? dla nich już jest to krok wstecz. Wydłużony sezon kiedy za chwilę maja rozpocząć przygotowania do nowego z większymi obciążeniami.
    Nikt nie mówi, że ktoś odpuścił walke o MP juniorów! Graliśmy składem, który na co dzień wywalczył te półfinały. Zespół, który starał sie grac w piłkę a nie dla wyniku ustawił się z tyłu i czekał aż coś wpadnie z przodu.
    Cieszyłbym się bardzo gdyby zdobyli MP, ale ważniejsze jest abyś za moment zmienił nicka na ósmy majster – to jest najważniejsze